Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak

Nie mogę pogodzić się z tym że usunełam ciąże

Polecane posty

Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak

rok temu zrobiłam straszną rzecz. Myślałam że jestem silna i że sb poradze, że to najlepsze wyjście z sytuacji. Facet mnie zostawił po 2 latach zanim się dowiedziałam, strasznie się pokłóciliśmy, potem nie odbierał jak prosiłam żeby się skontaktowal. Nie mogłam uwierzyć że to się dzieje naprawde, byłam w szoku jak zobaczyłam 2 kreski na teście. Spanikowałam że zostane sama, że sobie nie poradze, miałam studia i prace.Wiedziałam że on nie chce dzieci. Zrobiłam to i bardzo żałuję. Potem do mnie wrócił, ale to już nie było to samo. Odaliliśmy się od sb, był nieczuły i często mnie unikał, zawsze byłam za kolegami w jego hierarchii ważności ale po tym to już całkowicie wolał ich niż mnie. kazał mi zapomnieć i nie wspominać o tym a ja nie umiałam, zaczęłam trochę częściej pić żeby nie myśleć i spełnić jego prośbę i nie mówić.Przestałam nad sb panować raz byłam wkurzona a za chwile ok, cały czas mam takie wahania że raz się trzymam a za chwile płacze i nie moge przestać.. Cały czas mam wyrzuty sumienia, śni mi się ono po nocach, nie mam siły poprostu.Niedawno zostałam chrzestna chłopca który urodził się jakiś mc po moim terminie, jak na niego patrze to .. Nie mogłam im odmówić , trzymam się ale każde spotkanie małego muszę odchorować. Facet też mnie wkońcu miał dość bo stwierdził że nie panuje nad sb i sie czepiam że wpada raz na 2 tyg albo rzadziej i że nie mam o co bo on nie ma czasu albo jest zmęczony. Tylko dla znajomych miał go ile trzeba. Prosiłam go żeby był ze mną , przytulał bo wtedy czuje się spokojniejsza ale wybierał kolegów a ja siedziałam sama w pustym mieszkaniu albo się włóczyłam ze znajomymi. zostawił mnie przed moimi urodzinami w połowie lipca.. Od tego czasu jest jescze gorzej, nie dość że cały czas myśle o moim dziecku to jeszcze i o nim bo bardzo go kocham. A jeszcze kilka dni temu dowiedziałam się że ma inna kobiete już mimo że utrzymywał ze mną kontakt do końca sierpnia. Nie umiem tego przetrawić , tak bardzo go kocham a on mnie zostawił i tak szybko się pocieszył. Co ja mam zrobić żeby wrócić do normalności, wiem że nie zapomne o tym co zrobiłam ale żeby to chociaż tak nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staraj sie jak najwiecej vzasu spedzac ze znajomymi. Znajdz sobie jakies zajecie dodatkowe ... staraj sie zorganizowac jak najwiecej zajec , w ktorych nie bedziesz rozmyslac o przeszlosci. Za jakis czas poznasz kogos fajnego , zalozysz rodzine i bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do psychologa. Stalo sie. Czasu nie cofniesz. Musisz znalezc kogos, kto pomoze Ci sie uporac z tym bolem, przezyc ,,zalobe,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś byłabym w 23 tc . Usunelam rozumiem Cię do mnie to tez dotarło późno .. -za późno by coś z tym zrobić . wiem jak ciężko jest teraz tobie . tez przez to przechodzę .... każdego dnia żałuję żałuję że nigdy się nie dowiem jak by wyglądało moje dziecko ... czy byłby to chłopiec czy dziewczynka ... wiem co czujesz .. mi mówią ze to minie czasem ze trzeba to przecię r pięć ..... Nie wiem .... wiem tyle ze zawsze będę żałować ... i pamiętać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthrhrh
Za dużo sobie wyobrażacie i nakręcacie się. Fakty są takie że to nie był dla żadnej z was czas na dziecko i podjęłyście odpowiedzialne decyzje. Wasze dzieci przyjdą więc na świat wtedy gdy będą miały szanse być kochane, zadbane, szczęśliwe. I tak powinno być. To że nie urodziłaś, autorko tematu, ani ty nie urodzisz, gościu, znaczy że jest w waszym życiu miejsce na te dziecko, które ma się naprawdę pojawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Su*ka z ciebie i tyle. Inaczej nie można cie nazwać autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skróty sb typowa gimg****o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze chociaz ze załujesz,ja nie wyobrazam sobie nawet gdybyt o było moje 10te dziecko lub gdybgym byla zgwałcona tez bym nie usuneła. dziecko to dziecko najwyzej jakbym nie dawałą rady oddałabym do adopcji do kochającej rodziny. ale nigdy bym nie zabila. mysle ze powinnas isc do kosciola wyspowiadac się i pogadac z ksiedzem co robic.ja nie jestem specjalnie wierzaca a jednak w takioej sytuacji bym tak zrobila. osttanio miala,m kłopoty (innej natury) i zaczelam chodzic do kocsciola,na msze, jeszcze się nei spowiadalam ani nie bralam komunii ale chodze narazie na msze i musze powiedziec ze lepiej się z tym czuję i jakos wszystko się uklada. a ty powinnas pogadac z ksiedzem bo nic ani nikt inny nie ulży ci w tym cierpieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idz i zanies temu dziecko kwiatki na 1 listopada poloz je na cmentarzu pozegnasz sie z malenstwem tak jak przystalo na matke... na przyszlosc - facet to tylko facet, niektorzy mysla inna czescia ciala ale to JEGO problem, nie twoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jakbys sie czula, gdybys urodzila dziecko i zostala samotna matka? Moglabys miec inne problemy np. finansowe, stracic prace przez ciaze, miec problemy zdrowotne, ciaza moglaby byc zagrozona, moglabys nie znalezc nowego partnera bo malo ktory chce panne z dzieckiem. Jest naprawde tyle roznych wariantow, ze moglabys miec teraz depresje z zupelnie innego powodu. Nie ma co zalowac. Trawa po drugiej stronie naprawde nie jest bardziej zielona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 21 t.c i tez chcialam dziecko usunac bo partner zktorym jestem....poprostu go nie kocham. Jest mily dla mnie dobry wszystko jest tak jak ja chce ale.... w domu. Z kolezankami wyjsc nie moge na studia isc nie mogeprace mi tez by chcial wybierac a sam zarabia jalomuzne. Ale...nie usunelam spodziewam sie coreczki pomalu kompletuje wyprawke nie wiem co bedzie kiedys najwyzej zostane sama z 2 dzieci mam juz corke 10 letnia. Ale ciesze sie ze mialam kolosiebie przyjaciolke ktora wybila mi z glowy aborcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak
Mam dużo zajęć i staram się mieć jak najwięcej ale to nie działa przynajmniej u mnie. Zastanawiałam się nad tym psychologiem bo może jednak to w jakiś sposób pomoże. Przyjaciółka mnie bardzo na to namawia po ostatniej akcji z tabletkami.Prace raczej bym straciła gdybym postąpiła inaczej i prawdopodobnie zostałabym zupełnie sama tak jak teraz ale jakoś bym sb poradziła pewnie. A przynajmniej nie miałabym takich wyrzutów sumienia i miała dla kogo żyć z i nie zastanawiałabym się każdego dnia jakie by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to zostałaś chrzestną? DOstałaś rozgrzeszenie na spowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przezylam pare lat temu to samo, wielka depresj aRatunkiem okazała sie dla mnie wiara , wiem ze Bóg mi wybaczył. Urodzilam pozniej dwoje dzieci i jestem szczesliwa ale wyrzuty sumienia bede miec zawsze. O sobie mysle "matka trójki dzieci, ale pierwszemu nie pozwolilam zyc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak
Jest ktoś w stanie powiedzieć ile potrzeba czasu żeby się z tym pogodzić. W to że bóg mi pomoże nie wierze naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od człowieka . Wszyscy są różni .np popatrz jakie są choćby podejścia do aborcji .jedni to zrobią i cieszą się ze to była najlepsza decyzja a drudzy tj ty nie potrafią sobie poradzić . myślę że może kiedyś coś się w twoim życiu wydarzy kiedy będziesz umiała z tym żyć . Bo przecież nie zapomnisz i tak ... wiele wiele czasu potrzeba ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak
Mam nadzieje ze kiedyś przestanie tak to męczyć. Minęło trochę czasu a ja się czuje gorzej niż wcześniej, nie wiem może to dlatego że zostałam sama. Wcześniej jakoś jak był on to czułam się lepiej trochę , jakoś tak czułam się mniej samotna.A ktoś chodził do psychologa z takim problemem bo sie nad tym zastanawiam, tylko nie wiem czy bd umiała rozmawiać z obcą osobą o tym. I nie wiem, jak to wygląda , na czym taka terapia polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same się nakręcacie kretynki. jak tamta co zrobiła ołtarzyk z pokoju dziecka, które poroniła w pierwszym trymestrze. walnijcie się w łeb i zajmijcie życiem. antykoncepcji nie stosujecie? nie żal wam plemniczków i niezapłodnionych komórek? może to był antoś albo marysia... chodziliby do szkoły, poszli na studia medyczne... bla bla bla. opanujcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś kto nie był w takiej sytuacji to nie zrozumie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwolnić cię może modlitwa. Nawet jeśli nie wierzysz, codziennie klęknij na 5 minut, wycisz się. Proś Boga o wybaczenie. Codziennie poświęć na to 5 minut, np. wieczorem. Spróbuj. Potraktuj to jako rodzaj darmowej terapii. To naprawdę ci pomoże. Jeśli będziesz miała dosyć, to w każdej chwili możesz przestać, ale spróbować warto. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Cię nie wesprę jak mogło ci przyjść do głowy zabić człowieka?? :( do końca życia będziesz morderczynią i nic na to nie poradzisz, jest szansa że długa i głęboka modlitwa pomoże, Bóg Ci pomoże spotkać Ci Twoje maleństwo po drugiej stronie tylko musisz powierzyć swoje życie Bogu,może wstąp do klasztoru tam z siostrami będziecie się modlić o przebaczenie Twojego grzechu i może Bóg miłosierny pozwoli [po śmierci] być wam razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za durne pomysły z ta modlitwa . Tez usunelam żałuję i jakbym miała się modlić .. Pomyślałam o d razu a po co ? Co by to dało mi ? Autork o weź się w garść . Może powinnaś poznać nowych ludzi .... powinnaś kogoś poznać . Teraz co doskwiera samotność wiec co fa sz się myślami w tył ... :-( Nigdy nie zapomnisz ale z czasem nauczysz się z tym żyć . Musisz mimo wszystko przestać myśleć o tym ... myśli koncentruj na czym innym . A może kup sobie psa . Co ty na to ? Odwróci twoja uwagę ... jak myślisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak
nie wierze że modlenie się coś zmieni, czasu nie cofnie. Nie wiem czy zwierzak odwróci moją uwage, zresztą przy moim trybie to szkoda byłoby mi tego psa bo męczyłby się tylko ze mną. Mam dużo zajęć ale i tak robie to wszystko bez żadnej chęci a często z przymusu. Nie mam ochoty nikogo poznawać, wychodzę czasami gdzieś ale i tak źle się czuje w towarzystwie innych osób bo cały czas muszę udawać ze jest wszystko ok. A potem wchodzę do mieszkania to mnie puszcza wszystko i nie mam siły wstać z łóżka. A tobie długo zajęło dojście do normalności? Też nie umiałaś ze sb wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.09.28 czulabym sie jak samotna matka z alimentami od tatusia badz jak samotna matka ktora nigdy w zyciu nie powie nikomu kto jest ojcem JEJ I TYLKO JEJ dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minęło nawet nie pół roku . Do dziś nie mogę sobie tego wybaczyć . . . Jednak ja wpadłam w wir pracy . Poza tym mam juz dzieci . Wiec jest inna sytuacja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak
U mnie minął ponad rok i dalej nie umiem sb wybaczyć. Ja mam 24 lata , nie mam dzieci. Praca i uczelnia działały u mnie na początku, zreszta wtedy jeszcze miałam faceta więc była troche inna sytuacja bo co prawda mało miał dla mnie czasu bo troche unikał ale był a to dużo dawało. Uważał że przestałam panować nad swoimi emocjami , że się czepiam wszystkiego, ciągle jestem o coś zła, że z takimi wahaniami nastroju to powinnam się leczyć, że sie zamyślam, nie spie w nocy a potem chodze jak neptyk, za dużo pale i pije. Były awantury, za mocne słowa , nie raz przesadziłam i mu nawrzucałam że go wtedy przy mnie nie było, ponadto miał też zawsze problemy z policja i to też mnie nieźle wyprowadzalo z rówagi że obiecywał że bd spokój i łamał obietnice. Potem zostawił i z tego co wiem już ma kogoś innego. Poważnie zastanawiam się nad psychologiem albo czymś takim, dziś znalazłam kilku których polecają bo skoro sama nie dałam rady to może to mi pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Modlitwa czasu nie cofnie" A siedzenie i gapienie się w sufit niby cofnie? Może zamiast się użalać, że nic nie działa, spróbuj jednak tej jednej rzeczy, która wielu ludziom pomogła wyjść z takich samych (jak nie gorszych) sytuacji - właśnie kilkuminutowej modlitwy, wyciszenia. Spróbuj po prostu, jak ci nie będzie pasować to zrezygnujesz. Nie traktuj tego jako akt wiary, tylko taką osobistą (darmową;)) terapię. Nie pożałujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt za ciebie zyc nie bedzie,autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy z ta modlitwa .... :-/ Jeśli żadne słowa nie przemawiają to Po prostu skorzystaj z psychologa .... a nie myślała s by kogoś sobie znaleźć ? Nowa znajomość może pomoże :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAAAAAAAAAAAAAAAAAKakKAKAkakak
Spróbuje tego psychologa, już się umówiłam. Nie chce nikogo poznawać, faceta z którym byłam bardzo kochałam, nie potrafie obecnie sb nikogo znaleźć. Może za jakiś czas ale narazie nie chce nikogo poznawać ani się spotykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×