Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wyrazilam zgody na przyjecia dziecka na oddzial

Polecane posty

Gość gość

Zanim ktos mnie zjedzie , niech przeczyta☺ Chyba ten temat ma na celu zaszczepienie w kazdej z tutejszych matek przeswiadxzenie ze to my najlepiej znamy swoje dziecko i posiadamy niebywałą intuicje matczyna. Ale tez ma za zadanie pokazanie pracy i podejscia do niej lekarzy dyzurujacych na sorach mysle ze w wiekszosci polskich miast. Z soboty na niedziele corke rozbolal brzuch. Miala gorączkę. Pojechalam z nia na pogotowie. Pani dr nie przykladajac sie zbytnio do badania stwierdzila ostry stan jelit wywolany infekcja wirusowa. Oraz skrajne odwodnienie dziecka. Dodam tylko ze na pytanie pani dr dotyczące bolu brzuszka córka odpowiedziala ze juz ja nie boli. Dziecko nie wymiotowalo ani nie mialo biegunki miala jedynie katar. Dostalysmy skierowanie na oddzial zakazny. Kiedy znalazlam sie na izbie przyjęc tego oddzialu dziecko zostalo dokladnie zbadane zostal dokladnie przeprowadzony wywiad z rodzicem i ... Zglupialam. Pani z oddzialu stwierdzila ze dziecko moze spokojnie odczekac i mam sie udac z nim do lekarza rodzinnego. I co dalej. Oczywiście udalysmy sie do swojego lekarza rodzinnego. Przed wizyta zrobilam dzuecku podstawowe bad. Moczu krwi nawer bad. Kalu na pasozyty. Dziecko zdrowe. Jedynie zapalenie nosa. Nie wiem czy ta pani z sor byla nieprzytomna po przerwanym snie czy co. Zastanawiam sie co by bylo gdybym faktycznie zostala na tym zakaznym czy nie wrocilabym z wiekszym dziadostwem do domu. Zdazyla Wam sie taka sytuacja gdzie bez podstaw zostalo dziecko skierowane na oddzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie. Dziecko 6miesiecy, gorączka, kaszel i katar, pojechałam na sor, a tam babka, że zum i ze na oddział nas. Pytam na jakiej podstawie stwierdziła zum, skoro nawet pieluchy nie zdjęła. Wzruszyła ramionami. Odmówiłam przyjęcia, pojechaliśmy prywatnie do lekarza -zapalenie krtani. Na wszelki wypadek dała skierowanie na badanie moczu oczywiście mocz czysty. Koleżanka z córka pojechała tego samego dnia na sor, diagnoza taka sama jak nasza zum, została na oddziale i byli tam prze 3tygodnie. Zum, nie było. Było to samo co u nas czyli zapLenie krtani ale jej córka przeszła w międzyczasie zakażenie rota i zapalenie oskrzeli. Bosko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu jezdzicie na sor a nie na pomoc dorazna ? U nas zawsze sie hezdzi na dorazna i nigdy mnie nie skierowali na szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest z katarkiem sie pedzi do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sor to nie ambulatorium!+nic dziwnego jeśli zaproponują szpital. Następnym razem jedź na opiekę nocną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dopiero się przeprowadziłam do tego miejsca i nie miałam bladego pojęcia gdzie jest ta pomóc doraźna. A co do jedzenia na sor z "katarkiem ". Wiesz, dziwne że z katarkiem lekarz chce na oddział położyć. Nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz już się dowiesz. Nic dziwnego w tej sytuacji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma niczego dziwnego że lekarz chce zabrać na oddział dziecko z katarem? Ach tak. Bo służba zdrowia by kafeteria to coś niesamowitego. A ja myślę, że ja to prostu nie byłam z katarem, a lekarz zamiast wysłuchać mnie i cokolwiek pomyśleć, poszedł po najmniejszej linii oporu. Akurat na sorze nie było nikogo, lekarz pediatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z zapaleniem nosa na oddzial ratunkowy. Wez sie ogarnij. Sama czulas ze nic zlego sie nie dzieje a na pogotowie polecialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka miała gorączkę koło 40stop,kaszel duszący.Pojechalismy na sor,dostała antybiotyk+ leki na nowotwory.Chwala Bogu,że przeczytałam ulotkę i nie podałam jej.W pon poszliśmy do rodzinnego,opisałam co córka dostała,pediatra złapała się za głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Google- pomoc dorazna - np.łowicz i ci wyskakuje adres.zapewne byla ta dorazna z drugiej strony szpitala. Wielki ci problem zapytac kogos po drodze jak juz jechalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:07 nastepna madrzejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam kiedyś podobna sytuacje,z tym ze dziecko bolał brzuszek i miała gorączkę.Lekarz dotknął brzucha i stwierdził ze dziecko ma kamienie kałowe.(dzień wcześniej mała robiła normalnie kupe).Nie zrobił usg,tylko zlecił lewatywę-nie zgodziłam sie to powiedział ze mam podpisać brak zgody na leczenie dziecka i "żegna".W drugim szpitalu do którego zabrałam dziecko lekarz od razu usg,krew,mocz,wymaz z o***tu.Dziecko miało wyrostek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sor nie działa na zasadzie poradni, ogarnij się autorko, oni przyjmują na oddział. Jak chciałaś porady, lekarstw to na opiekę nocną. Tak to nic dziwnego, że chcieli zatrzymać dziecko, tam nie pojechałaś po poradę, tylko na oddział ratunkowy i to tylko z katarem to test śmiechu warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Nie rozumiem córce nic nie było ale pojechałaś z nią na sor ? Ja ja czytam takie cos to az mi sie gotuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to tylko po to żeby lekarzowi zabrać czas a mógłby ktoś naprawdę potrzebować pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie . Niektóre matki to histeryczki . Z byle pierdoła leca na SOR .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my pojechaliśmy na sor z podejrzeniem bądź anginy bądź zapalenia opon mózgowych, okazał się wirus i nas na oddział oczywiście nie przyjęto, skierowała nas lekarka z przychodni bo niczego pewna nie była, masakra to nie była nasza pediatra tylko jakaś dojezdna czy jak bo tylko jest 2 razy tygodniu po 2 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9;35 ? O co kaman?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwic sie ze takie kolejki wszedzie. Panikary z bele goofnem lataja po lekarzach i na sor jeszcze sie pchaja. Z zapaleniem nosa.booozzzesz. zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio jak byłam na SOR to same dzieci wyglądające na przeziębione o 23.00 godzinie! Co te matki w głowie mają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pojechalam z katarem tylko z bolem brzucha. I goraczka. Jak sie potem okazalo dziecko mialo jedynie infekcje wirusowa nosa i gardla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec pomysl najpierw ,a pozniej dopiero miej pretesje do szpitali. Pojechalas i liczylas na co ? Ze wszystkie badania na biegu w nocy zrobia,jak widza ze dziecko ma katar????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedługo nocna pomoc zostanie zlikwidowana i wtedy w ogole będzie dramat ze wszystkim na sor wole nie myśleć jak tam będzie wyglądać. Inna sprawa ze coraz bardziej brakuje lekarzy i w nocnej pomocy pracują ludzie świeżo po studiach albo stare dziadki i dlatego jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×