Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _NieToksyczna_

Nie zależy mi na tym aby teraz moje dziecko było "grzeczne" czyt. NIJAKIE.

Polecane posty

Gość gość
super :) postepuje podobnie z tym że(wiem wiem zaraz poleci hejt) uczę swoje dziecko także tzw cwaniactwa bo cóż tego dzisiejsza dzungla wymaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz się zlecą matki terrorystki. Powinny sobie poczytać o TOKSYCZNYCH RODZICACH i przemyśleć swoje postępowanie względem dzieci. Wychowanie to nie tresura, nie wojsko i nikt nikomu nie powinien się podporządkowywać. Ani rodzice dziecku ani dziecko rodzicom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie. Wychowajcie kochane dzieciaczki bezstresowo. Uwielbiam Male roszczeniowe pokolenie, które potem ze złości zavuje rodziców bo nie chcieli mu kupić smartphona. Dzieci musza miec swoja głowę, ale zasady zycia w społeczeństwie musi znać. Nienawidzę rodziców., którzy swoją nieudolność wychowawczą tłumaczą tym że dają dziecku wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, zgadzam sie, nie wojsko, nie tresura, ale chyba podstawowe zasady kultury juz tak?. Bo, po pierwsze idac chodnikiem swoja prawą stroną chcę i idę zgodnie z zasadami, i idzie jakia szkrab lub jedzie rowerkiem a za nim rodzice lub obok niego, to kto komu ustepuje? No sory to ja moze mam zejsc na trawnik czy rodzice maja przywolac szkraba zeby zjechal na swoja strone? To samo z grzebaniem po szafkach, ja sobie nie zycze zeby dzieci znajomych przychodzac do mnie grzebaly mi po szafkach, rzucaly pilotem po podlodze i walily raczkami w lustro w przedpokoju, mam siedziec i sie usmirchac ze zaraz strace pilota, albo wyrzuci mi reczniki lub pogniecie wazne dokumenty albo stlucze lustro i jeszcze bedzie pretensja rodzicow? No nie, sory, dziecko musi wiedziec co jest do zabawy a co nie. A niestety znam ludzi ktorsy wlasnie tak chowaja dzieci, jeszcze mi potrafily sciany umazac czekolada. Reakcja rodzicow? Zero zwrocenia uwagi, tylko ja z mezem latalismy za ich dziecmi i tlumaczylismy ze nie mozna tak robic, a oni du/py rozsiedli na kanapach i ani razu nie zwrocili uwagi rozwydrzonym latoroslom. Nikt nie mowi o wojsku czy tresurze ale o rozsadnym wychowywaniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy nie rozumieją o czym ta kobieta pisze w swoim artykule. A na pewno nie o bezstresowym wychowaniu bez zasad wrednych roszczeniowych i rozkapryszonych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś tu na forum przeczytałam bardzo mądre zdanie : " wychowane dziecko to takie które nie irytuje otoczenia" podpisuje sie pod tym obiema rękoma! Fajnie by było by rodzice sobie to zdanie zapamiętali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" wychowane dziecko to takie które nie irytuje otoczenia" Bzdurne zdanie i to jest dokładnie to o czym był ten artykuł, żeby nie wychowywać dzieci "nijakich" które tylko za wszelką cenę próbują dostosować się do społeczeństwa, zeby przypadkiem nie wyraziły swojego sp[rzeciwu, swojej woli... bycie irytującym to bardzo subiketywne uczucie, każdego irytuje coś innego, nie tylko dzieci sa irytujące, dorośli również. Żeby dogodzić wszystkim nie wiem co należałoby zrobić :) moje zdanie jest takie" człowiek powinien być kulturalny, asertywny, zdecydowany, pewny swojego, nie dający sobie wleźć na głowę, a chamstwem na chamstwo reagować i być dla innych dokładnie ze wzajemnością. Nalezy też pamiętać, że nikt nie ma monopolu na nieomylność, dziecko to dziecko, ale pani nauczycielka, sąsiadka stara komunistka, mądrząca sie ciotka, pani w urzędzie... ja tam się nigdy przed nikim nie układałam, zawsze bytłam zdania, ze ludzie równi są sobie i nadal tak myślę, a że czasem dostanie mi się od gówniary bo zwórcę mało grzecznie uwagę jakiejś podstarzałej mądrali... cóż, trudno. PS mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.03. Doskonale zrozumiAlam ten artykul, ale nartwi mnie ze rzesza ludzi wokol mnie uwaza ze chowa wlasnie wg tych standardow z artykulu a tak naprawde w ogole ich nie chowa tylko pozwala na wszystko łącznie z szarganiem nerwow ludzi dookoła. Przyklad: dzieciak kolezanki grzebie mi w torebce, zabieram i mowie, ze nie wolno tak robic, ze nie lubie gdy ktos grzebie w moich osobistych rzeczach, na co kolezanka " oj nie przesadzaj, przeciez nic zlego ci nie zrobi". No jasne, tylko gdyby nazarl sie tabletek na tarczyce to faktycznie nic zlego poza plukaniem zoladka. Sama mam juz nastolatka i ucze go samodzielnego myslenia czy podejmoeania decyzji dzialan, jednak chowam go tez rozsadnie i nauczylam podstawowych zasad kultury, i wcale nie zmuszam go do uklonow i mowienia "dzien dobry" sasiadowi ktory mu nie odpowiada lub jest po prostu chamem. Ucze zeby szanowal tych co i jego szanuja, a innych traktowal ze wzajemnoscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:12 Czyli Ty jesteś niewychowana bo mnie zirytowala Twoja głupia wypowiedź. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super. Dziekuje Ci za ten artykul,dodalam sobie do ulubionych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie wychowanie to trudna sztuka. Albo musztruja albo pozwalaja na wszystko - niestety duzo ludzi tak robi, ze albo czarne albo biale. To tak samo jak nauka asertywnosci, albl ludzie sa ulegli albo agresywni a maja problem wyrazic wlasne zdanie bez nutki agresji i napadania na odbiorce komunikatu. Chyba jeszcze duzo wody w rzece uplynie zanim ludzie znajda jakis konstans i beda tylko balansowac po srodku zamiast popadac ze skrajnosci w skrajnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam się nigdy przed nikim nie układałam, zawsze bytłam zdania, ze ludzie równi są sobie i nadal tak myślę, a że czasem dostanie mi się od gówniary bo zwórcę mało grzecznie uwagę jakiejś podstarzałej mądrali... cóż, trudno. PS mam 23 lata x Całę szczęście, że są jeszcze asertywni, którzy grzecznie lub mało grzecznie (dostosowując się do niej) zwrócą uwagę, a kiedy trzeba ostro zrugają przemądrzałą gówniarę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze koleżanko od torebki. To jest oczywiste, ze nie należy z tym "luzem" przeginac. Tu chodzi o to żeby nie przeginac z dyscyplina. Mój czterolatek wie, ze tak samo jak on nie lubi gdy ktoś bierze jego rzeczy bez pytania tak również inni tego nie lubia. Tłumaczyłam mu to wielokrotnie - skutek? Jedyne co otwiera w domu sam to lodówka. Za naszym przyzwoleniem. W celu wyjecia sobie serka owoca itp...u innych nie rusza nic bez pytania. Ale jak mu czegoś odmowie w sklepie to niech sobie wrzeszczy ile chce. Niech sobie próbuje wymusić na mnie to jajko czy soczek. Dopóki nie podejmie próby zrzucenia czegoś z półki w zlosci - nie reaguje. Sam się uspokaja trwa to kilka minut i wtedy spokojnie mu tłumacze, ze tak nie można robić i bla bla bla. Nigdy ze mną nie wygrał zawsze jak już mu czegoś odmowie to co by nie robił konsekwentnie stoję przy swoim. I mimo tego on nadal się ze mną "siluje". Co mu zrobię? Jestem uparta jak osioł od dziecka. Jak to mówi moja mama "masz to co miałam ja kiedy Ty byłaś w jego wieku" :D no cóż...upór odziedziczył po mamuni i tyle. To i dobrze i nie dobrze ;) jest tylko różnica taka, ze ja już wyroslam dawno z krzyczenia i tupania nogami. Jestem dorosła i wiem, ze mi nie wypada a dziecku ? Jak najbardziej tak! Dzieci są ekspresyjne, wyrażają swoje uczucia tu i teraz. Nie potrafią ich tlumic i nie można tego od nich wymagać. Nabiorą tej umiejętności z wiekiem. Tak małe dziecko nie wie co to wstyd. Są szczere do bólu. Nie mają instynktu samozachowawczego. My dorośli tez czasem "strzelamy focha" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak, do szeregu taką i pokazać, gdzie jej miejsce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milliemilli
Skoro nikt nie ma monopolu na nieomylność, to i tego artykułu nie należy traktować jak prawd objawionych. Ja byłam wychowywana na grzeczną dziewczynkę, ale równocześnie gdy coś było nie tak to zawsze mi powtarzano: walcz o swoje, jak cię wyrzucą drzwiami to wejdź oknem i tym podobne. Jestem raczej spokojna ale jak trzeba to potrafię się rozpychać łokciami, żeby coś osiągnąć. Widziałam to również w zachowaniu moich bliskich, którzy też nigdy nie dawali się stłamsić, ale jakoś nie musieli być przy tym roszczeniowi i chamscy. A właśnie taki obraz dziecka wyłania się z artykułu. Pomieszanie z poplątaniem, bo raz autorka mówi o synu, który nie dał się niesłusznie oskarżyć i nie przeprosił za coś, czego nie zrobił - popieram. Ale w innej części jest historia o córce, która urządziła histerię a autorka nie reagowała ucząc małą, że ona jest najważniejsza, w centrum uwagi i może drzeć japę bez konsekwencji, a inni ludzie stulcie ryj bo moje dziecko musi wyrazić emocje. Też nie jestem za tresowaniem dzieciaka i wychowywaniem na uległą małpkę, ale trzeba rozróżnić do jakiego momentu dziecko może mieć wolną wolę, a w którym momencie należy zareagować, bo zachowuje się jak wrzód na doopie społeczeństwa. To, ile przyniosło takie zachowanie autorka oceni sobie za 15-17 lat. Bo to właśnie wtedy dziecko wyfrunie na studia czy do pracy i tam zetknie się ze starszymi, którzy nic względem tego dziecka nie muszą. Bo obowiązek edukacyjny jest do 18 r.ż a ze studiów, z pracy można wywalić, jeśli dzieciak nie będzie znał pewnych norm społecznych, nie będzie po prostu potrafił z ludźmi normalnie porozmawiać, wspólnie dojść do rozwiązania tylko będzie cwaniakować i pyszczyć bo JEMU wolno, JEMU się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całę szczęście, że są jeszcze asertywni, którzy grzecznie lub mało grzecznie (dostosowując się do niej) zwrócą uwagę, a kiedy trzeba ostro zrugają przemądrzałą gówniarę jezyk.gif X I vice versa! ja sie do nikogo pierwsza nie przypie*rzam bo generalnie ludzie obcy z którymi mam do czynienia tylko z konieczności i przez czas ograniczony mnie aż tak nie obchodzą i przeżyję wiele z zaciśniętymi kłami, ale jak mi jakaś mądrla awszystko jedno jakiej płci się przy*ieprzy to za siebie nie ręczę bo nie jestem "jakąśtam" gówniarą tylko dorosłą osobą a przede wszystkim człowiekiem i nikt obrażał mnie nie będzie albo mówił, ze jestem "irytująca" bo pewnie to, ze sam może być dla kogoś irytującym mu do łba nie wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:00 Nie kochana mylisz się. Córka autorki nie postawiła na swoim. I to jest sukces tej matki. Gdyby stanęła nad nią i zaczęła ja przekrzykiwac, żeby ja uciszyć czymże roznilaby się od tego dziecka? Niczym. Poza tym autorka napisała czego chyba nie doczytalas, ze kazała córce odejść dalej żeby jej płacz nie doskwieral az tak innym ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś powiem tak: dobrego artykułu nie trzeba by było bronić. A ten jest napisany w taki sposób, że nieraz chciałoby się krzyknąć: autorko, masz rację! A kilka linijek później wyłania się obraz matki idącej na łatwiznę, której nie chce się wychowywać a hodować, wychowanie kojarzy z tresurą. Parę następnych linijek - znów głos rozsądku. Karuzela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 - latko jestes fajna, ludzie sa sobie rowni, nie warze czy pani sprzataczka czy pan prezydent, kazdy jest tak samo wazny i wartościowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma prawo wyrażać emocje i kropka. Jak je będziemy na siłę w dziecku tlumic to nie poradzi sobie w życiu bo nie będzie umialo w dorosłym życiu zaprotestować np. przeciw mobbingowi w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma dziecka, które by się tak nie zachowało w sklepie. Nie ma. Ja takich nie znam. I jako matka rozumiem autorkę artykułu. Nic nie daje w takiej sytuacji upominanie dziecka. Powoduje odwrotny skutek do zamierzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie wróciłam z wakacji i mogłabym wiele powiedzieć o rozwydrzonych niewychowanych grających na iPodach itp wynalazkach dzieciach. Którzy idąc korytarzem hotelowym mysla ze sa w oborze i drą buźki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:50 Ja tego nie rozumiem jak można uzalezniac własne dziecko od iPodow itp gowien. Mój syn ma 4 lata i jedyne co robi z moim smartphonem to ogląda bajki i to tylko w syt. na prawdę awaryjnych. Np. kiedy siedzę z nim w poczekalni u lekarza gdzie nie ma czym dziecka zając bo jest to poradnia dla dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki bełkocik psychologiczny. Czas zweryfikuje jaki model wychowania jest najlepszy. Który model wychowania najlepiej przygotuje człowieka do życia w społeczeństwie. Znam jednego prawie 20 latka, którego mama wychowywała wg podobnego modelu. No cóż....... Młody facet, a infantylny i kompletnie nie przygotowany do życia bez mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bełkot pseudopsychologoczny sfrustrowanej matki dwójki dzieci w małym odstępie czasowym, ale na roznych płaszczyznach rozwoju i z rożnymi potrzebami. Nie znam rodzicow ktorzy by najpierw posłuchali nauczyciela bez zweryfikowania tego co główny zainteresowany ma do powiedzenia. Czasy sie zmieniły i niegdyś rodzice pytali: czy byłeś miły dla nauczyciela? Teraz pytanie brzmi: czy nauczyciel był miły dla Ciebie? Dzieci, są stawiane na innej pozycji a to co autorce wydaje sie byc "wymagane" od społeczeństwa, jest starym modelem, ktory stosowali raczej nasi dziadkowie bo rodzice czesto nie. Co do ryków w kolejce sklepowej-zgadzam sie z podejściem autorki. Wygrała z dzieckiem ale bez karcenia go i zawstydzania-spokojnie mała sie wypłakała a matka zrobiła potrzebne zakupy. Sposob opisania drugiej matki i jej zachowania myśle ze był przesadzony :D ale niech autorka udaje specjalistkę. Co do dzieci stojących cicho na apelu-uwazam ze to powinno byc normą. To szacunek dla człowieka ktory chce im cos przekazać i włożył w to wiele pracy. Osobiście bym sie nie patyczkowała tylko wzięła delikwenta na środek obok siebie (gdybym go prowadziła) i trzymała całe przemówienie-naje sie wstydu i uwierzcie, pomoże :P Dziecko ma potrafić wyrazić emocje w sposob niekolidujący z innymi ludzmi na tej planecie, ma potrafić uszanować drugiego człowieka i zachować normy społeczne ktore wcale nie wyglądają tak jak autorka je postrzega. Ludzie dawno juz przestali traktować młodego człowieka jak goofno bez własnego zdania ktore ma sie podporządkować tylko dają prawo głosu zachowując przy tym zdrowy rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potwornosci
A JA JESTEM GORĄCYM ZWOLENNIKIEM DYCYPLINY I wychowania w zasadach jak i normach jakie obowiazują wsrod spoleczenstwa. Samowolka? napewno nie w elementarnych sprawach . Wymogi, zakazy, nakazy? oczywiscie ze tak, bez tego nie ma wychowania. Nie mam aniola, ma swoj charakter i to baardzo mocny, temperament momentami przerazliwie wysoki, dlatego tez w niektorych sytuacjahc sztywne ramy wychowania i dyscypliny wrecz musza byc nalozone, bo dzieciak niebezpiecznie zbacza z kursu w nie w tą strone na co mozna przymknąć oko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×