Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niedlugo rozprawa chodzi o widzenia z....

Polecane posty

Gość gość

Prosze ocencie sytuacje i jakbyscie sie zachowali. Z bylym mezem mialam rozwod z orzecz o jego winie. M. In powodem rozstania bylo to ze w trakcie trwania naszego małżeństwa '' zrobił '' dwojke dzieci innej kobiecie. Ukrywal to przed wszystkimi. Wygonil mnie i ona zajela moje miejsce. Jego rodzice a moi dawni tesciowie bronili jego oczywiscie. Nie pomagalo nigdy przy dziecku. Jak dsiecko mialo sie urodzić nie chcieli jego dobrs i namawiali meza ze powinien kupic wszystko uzywane nawet wozek. Pozniej tesc nie pomogl nigdy w remoncie pokoju dziecka. Ja sama w osmym mies ciąży malowqlam pokoj. Tylko ja zawzze myslalam o dziecku. Maz sie zabawial chodzil na dyskoteki itp. Ja siedzialam w domu z noworodkiem tesciowie mnie wrecz wyganiali do pracy ze ich syn biedny musi na nas pracować! Wiec proponowalam teściowej by popilnowala dziecka w weekendy ja moge wtedy dorobic to nie zgodzila sie. Proponowalam jej chociaz raz na dwa miesiące zeby spedzila czas z dzieckiem jakis spacer itp to tez nie... Dziecko widywali od glownych świat jakies 4-5razy w roku mimo ze mieszkali blisko. Po rozwodzoe z mezem nie interesowali sie czy dziexko dostaje alimenty czy ma co jesx gdzie mieszkac... Milczeli... Dopiero jak poznalam faceta a obecnego męża to zaczeli do nas przyjezdzac tzn do dziecka. Ich syn sie zabil popelnil samobojstwo pod wplywem narkotyków skoczyl z okna. Wtedy napisalam im ze skoro ich syn nie zyje a moj obecny maz chcw adoptować dziexko moje to moze nie powinni sie kontaktowax z moja corka... Wtedy wniesli sprawe do sadu o mozliwosc widywania sie z dzieckiwm zabierania dziecka do siebie na weekendy swieta itp Wynajelam adwokatke. Niedlugo rozprawa. Corka uwaza za dziadkow rodzicow mojego meza i moich rodzicow. Oni sie wszyscy nia na codzien zajmuja opiekują przychodzą itp.... Tamtych nie wspomina nie pamieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ze moj maz złożyl w tym tyg wniosek o przysposobienie calkowite nierozwiazyw. Corki. Ona mowi do niego tato a do jego rodzixow babcia dziadek bo gdy go poznalam corka miala 2latka. Ona nie wie jeszcze o tragedii ze jej biolog ojciec nie zyje. Teraz ma 5lat.nie chce jej mieszac w główce. Niech ma spokoj. Ma dziadkow ktorzy o nia dbaja i kochaja a tamci byli od świat tylko i co ważne nigdy z nia sami nie zostali a jak byla dwa razy w szpitalu chora to nie odwiedzali mimo ze ich zapraszalam. Prosilam ito. A teraz chcą zniszczyx nasza stabilizacje. Dziecko ich niw pamiwta nie mowi o nich. Na pytanie jakich masz dziadkow? Odpowiada o moich i o rodzicach mojego męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam sie o co pani psycholog bedzie pytala sie dziecka... I czy nie nagadac dziecku czegos zeby negatywnie o nich mowilo? Np ze kiedys nas wiezli do lekarza corka miala goraczke i płakała to tesc wysadzil nas na ulicy krzyczal ze dziecko placze a on nie moze prowadzic w tskich warunkach! Wysadzil nas chorych 39stopni w drodze do lekarza na ulicy. Dalej jechalam taxowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie utrudnialabym im gdyby zawsze dziexkiem sie interesowali a nie dopiero teraz gdy sie dobrze dzieje. A gdzie byli jak bylo źle!?! Oni nie moga przebolec ze corka ma nowych dziadkow ktorzy sie nia interesuja i opiekuja zajmuja traktuja bdb.... Co robić co mowic corce przed rozmowa z psychologiwm. I jak zachować sie przee sadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj, mi się wydaje, że powinnaś z córką porozmawiać szczerze, mimo że ma tylko 5 lat, delikatnie, nie namieszać jej w głowie, żeby dziecko nie zdurnialo i nie zamknelo się w sobie . I jako psycholog, powiem Ci, że musisz zrobić wszystko, aby tamci ludzie nie wepchali się do waszego życia. To bardzo zawazy nad emocjami twojego dziecka. Mam nadzieje, ze pomogłam. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To maja jeszcze dwoje wnuczat oprocz dziecka autorki Ja po tym co napisalas nie zgodzilab sie . nie ma więzi miedzy dzieckiem a dziadkami - bo wczesniej olewali a ze synus zmarl to wielkie halo. Namieszaja jej w glowie i tyle Czy intetesuja sie tamtymi wnukami? Wszystko mow na sprawie. Co innego gdyby byli zaangazowani od poczatku - nie wyszlo wam ale wnuczke mogli odwiedzac , przebywac z nia a tak to wyp...ć To moje zdanie. Sorry za bledy pisze z tel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak możesz odbierać córce prawo do poznania swoich prawdziwych dziadków? Jesteś jej właścicielką? Tresujesz i hodujesz tę istotę? Jeśli dopniesz swego to ona i tak pozna ich wcześniej czy później, ale wtedy straci zaufanie do ciebie całkowicie, i zresztą słusznie? Poza tym zamierzasz jej wmawiać że ten twój nowy facet to jej rodzony ojciec? Przecież to ma krótkie nogi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym co piszesz widać twoje żale o konkretne sytuacji ale zero myślenia o prawie dziecka do tożsamości! To że teść jest oszołomem, że miewa jakieś ataki wg twojej relacji (o ile dokładnie sprawa wyglądała jak opisujesz, bo zwykle awantury relacjonuje się tendencyjnie), to jedno, a to że dziecko ma prawo znać tego dziadka, wiedzieć jak wygląda, jak ma na imię, to inna sprawa i po prostu fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgafzaj sie to jest za male dziecko zeby mu robic mętlik w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz corce prawde bo dzieci sa ciekawskie i bd wypytywac dajmynato o starsze malzenstwo ktore przychodzi codziennie pod przedszkole czy plac zabaw. Powiedz corce Ze ma dziadkow Ale to nie sa dobrzy ludzie i ma teraz kochajaca rodzine i nie musi przejmowac sie osobami ktore kiedys mialy Ja gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie powinnaś mowic dziecku o konkretnych historiach jakie mialaby opowiedziec psychologowi. Taki psycholog od razu wyczai ze cos jest nie tak, ze dziecko ledwo kojarzy dziadkow a jest w stanie opisac konkretne sytuacje. A jak chodzi o sama sprawe, nie ustapilabym. Dziadkowie nie interesowali sie tyle lat, wiec gdyby nawet cos im sie odmienilo to powinni sie normalnie dogadac a nie sadownie. Dziecku teraz beda mieszac w glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie a maz ma przysposobic na stale dziecko wiec bedzie prawnoe ojcem i bedzie sporzadzony nowy akt urodzenia w usc a jego rodzice beda prawnie dziadkami... Boje sie ze dziecko z ciekawości odpowie do psychologa ze chce do nich isc odwiedzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
wiesz co niby ci zalezy na dziecku-no własnie niby, ale traktujesz je jako swoja własnosc ono ma prawo wiedziec ze twoj maz nie jest jej ojcem, ze jej ojciec niezyje i ze dziadkowie chca miec z nia kontakt wiem ze to trudne i wymaga szczerej rozmowy ale im wczesniej to zrobisz tym lepiej ona to przyjmie i tym mniejszy bedzie miała do ciebie zal co do okłamywania psychologa-nie rob tego-to zawsze wychodzi, dzieci wbrew pozorom są brutalnie szczere -owszem próbuja kłamac ale gdy same chca-takie wyuczanie formułek nie wyjdzie na dobre- z reszta jak mozesz namawiac do tego wlasne dziecko?to nie oznacza, że chcesz dla niego dobrze-ale dla siebie wygodnie zastanow sie nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam taka sprawę. Nie martw sie. Dostali 3 godziny raz w miesiącu w moim miejscu zamieszkania przy mnie. I vo dostali i nie przyjechali. Nie martw sie to maksimum które mogą uzyskać ale wnoś o całkowity zakaz kontaktów. Bedzie dobrze. A jak odebrałaś ojcu prawa rodzicielskie? Tez chcielibyśmy z moim narzeczonym a przyszłym mężem aby przysposobił mojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam nie doczytałam ze poelnil samobójstwo. A u mnie dziadkowie wcale nie widywali wczesniej wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież jej były mąż nie żyje, to co miała mu odbierać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podaj ich o alimenty to zobaczysz jak będą spierdalać, i szybko odechce się im wizyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem ze oni alimenty chcą dawac... Dobrowolnie. A w zamian widzenia! A moj maz jest w trakcie przysposobienia pelnego nierozwiaz. Mojej corki ktora jego tylko zna. A to przysposobienie ponoc gwarantuje ze kontakty z wczesniejsza biolog rodzina zostaja zerwane i zostaje sporzadzony nowy akt urodz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyny argument jaki mam z adwokatka to to ze wczesniej sie nie inyeresowali itd itd ale brakuje wiecej przeciw... Bo nie pija i pracują i warunki bdb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jak to wiele osob mi mówiło :nie zabranialabym kontaktu z nimi napewno gdyby od poczatku sie angazowali pomagali spacerowali z dzieckiem a oni ani razu z nia sami nie zostawali!! Ani razu przez piec lat! Nawet jak bylam w związku z ich synem i mieszkalismy 20min od nich to odwiedziny byly w glowne święta i tylko przychodzili do nas popytac co u nas jak leci itp obdarowywali prezentami dziecko i mysleli ze to załatwi wszystko.... Byli ostatni raz na dzien dziecka i wizyta była u nas w domu przed smiercia ich syna trwalo to 2godz. Weszli na kawe z nami siedzieli o nas pytali o zycie i o sobie opowiadali i dziecku lalki przyniesli i uciekli... Oni poprostu chca byc w naszym zyciu i nie dac o osbie zapomniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj takie sytuacje rozwiązuje się w poradni psychologicznej u biegłego psychologa.Badania wykażą czy córka ma więź z dziadkami.A u dziadków czy mają się widywać czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde nie martw sie. Sad widzi ze dziadkowie nagle zainteresowali sie wnuczka a wczesniej ich nie interesowała. Będą pewnie konieczne badania w rodk i jezeli tam wyjdzie ze Twoje dziecko nie traktuje ich jak dziadków masz sprawę wygrana. To ze nie pija i maja dobre warunki nic nie znaczy. Nie martw sie. Ja myślałam ze tez nie dam rady, bałam sie ale powiedziałam jak jest w sadzie . Przyniosłam bilingi żeby udowodnić ze nigdy nawet nie dzwonili pytać się o dziecko, zaczęli dzwonić z dniem założenia sprawy w sadzie. Oczywiście nakłamali w pozwie i chce i kontaktów więcej niż w sumie ja bym miala. Na wakacje chcieli go na 3 tyg a synek ma 4 lata. I sędzina spytała dziadka czy uważa ze dziecko wytrzyma tyle bez matki a on powiedzial ze nie ale matka moze jeździć z dzieckiem do nich. Dla sędziny to byl absurd. No i dostali jak wczesniej pisałam 3 godziny raz w miesiącu przy mnie i nie przyjeżdżają. Zaznaczam ze takie sprawy ciągnął sie latami często wiec zanim dostana faktyczny wyrok to Twój mąż bedzie juz prawnie ojcem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej wypowiedzi powyzej:ja wynajelam z mezem adwokatke jedna zlepszych od spraw rodzinnych. Ona powiedziala ze jak moj maz stanie sie ojcem dziecka na papierze i w aucie urodz to oni nie moga sie z nami kobtaktowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorzej jak psycholog zapyta czy bys chciala isc do domu do tych dziadkow co kiedys u ciebie byli opisze ich wyglad tmitp i dziecko odpowie''pewni zee chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie. Zanim sprawa z dziadkami sie zakończy to Twój mąż będzie widniał jako ojciec dziecka w akcie urodzenia i nie będą mogli sie z mala widywać. Moze niech prawnik przeciąga sprawę jak tylko moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli dziecko nie miało z nimi kontaktu długo i ich nie kojarzy to raczej nie bedzie chciało do nich iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak adwokatka mowi ze przeciągac bedzie sprawe w tym tyg ma byc pierwsza rozprawa potem na drugiej bedzie moj maz powolany jako swiadek itp oraz moja obecna tesciowa:) potem dziecko skieruja do psychologa potem sprawe przelozymy bo np wezmiemy zaświadczenie ze dziecko zachorowalo lub ja na gorączke mocno i nie moge przyjsc albo cos.... Itd itd... W tym czasie juz moj maz będzie widnial w akcie jako ojciec dziecka... Nie wiem tylko czy cos mowic córce co ma mowix i jakich argumentów uzyc poza tym ze siw nie interesowali? Moze jakies zaswiadczenie od psychologa ze dziecko wiele przeszlo ze potrzzwbuje stabilnego zycia... Ze nie potrzebujekolejnych dziadkow... Moze to ze sie wcześniej moczyla w nocy codziennie i jakala itp? Sama juz nie wiem.. Adwokatka tylko chxe przekkadac sprawe. Chxe tylko powolywac sie na brak wiezi z dziadkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam ze gdybym byla samotna matka i np mieszkalabym sama a oni by chciwli dziecko odwiedzax to sama bym ich zapraszala i chciałabym by dziecko jakis dziadkow miało.... A w tej sytuacji corka na na codzień duzo dziadkow ktorzy naprawde ją kochaja przychodza na dzien dziadka i babci do przedszkola oraz na codsien dzieckiem sie opiekuja gdy maja czas. Sa czuli a nie sztuczni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sporządzony nowy akt urodzenia??? A co to? Pierwsze słyszę o korekcie aktu urodzenia.... provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to ie jest prowo, ja też tak miałam, gdy mój drugi mąż zaadoptował mojego syna, wtedy powstał nowy akt urodzenia z nazwiskiem i imieniem mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×