Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

obecne babcie sa strasznie leniwe i roszczeniowe

Polecane posty

Gość gość

tez to zauwazylyscie? nie bedac zlosliwa, ale wspolczesnym babciom sie w glowach przewraca; wnukami nie chca sie zajmowac wcale (a jak juz, to pol godzinki raz w miesiacu zeby sie 'pokazac' z wnuczkiem), ciagle narzekaja na zdrowie, zmeczenie, wyszukuja sobie milion rozrywek i wymowek zeby tylko młodym nie pomóc, niezbyt mozna na nie liczyc jesli chodzi o np ugotowanie obiadu czy opieke nad dziecmi... absolutnie nie chodzi mi o przesadne wykorzystywanie, ale kiedys to naprawde inaczej wygladalo. i wiecie co najgorsze jest? ze zapomnial wół, jak cieleciem był. kiedys tym obecnym babkom ich matki pomagaly non stop, na co dzien! p.s. nie, nie jestem sfrustrowana ze nie mam pomocy do dziecka. dzieci nie mam, sa to moje obserwacje i wnioski po rozmowach z dzieciatymi kolezankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno: one żyją za długo naszym kosztem. Bo to my młodzi ludzie płacimy ich emerytury. Powinny w jakiś sposób to odpracować, bo przecież w życiu nie przemęczały się za bardzo. Jak były młode to było łatwo o pracę. Nie tak jak dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj sobie kobieto Wnuka widzę raz w tygodniu Nie mam czasu ani ochoty na wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się głupsza o wszystko to,co właśnie przeczytałam w tym temacie:-PDziecko ma swoich właścicieli,to są rodzice,a nie dziadkowie.Wnuki pojawiają się często,kiedy dziadkowie są jeszcze aktywni zawodowo.Po co komu dziecko jak potrzebuje całej rodziny do pomocy,bo jest pierdołą i nie radzi sobie.Uważaj autorko,bo twoja mama przeczyta i się załamie,że takie roszczeniowe indywiduum urodziła.:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powala mnie twoja teza , autorko :D Blyszczysz wiedza, obyciem, inteligencja, empatia i zrozumieniem problemów ekonomicznych oraz jestes skarbnica madrości i dobrych rad w kazdym temacie ! No, na prezydenta ! :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Owszem kiedyś pomagały matki i teściowe ale!!!! - Akurat te kobiety często nie pracowały zawodowo, a dzisiaj kobity tyrają i zwyczajnie w pracy w tym czasie. - Kiedyś naprawdę było więcej roboty przy domu i dzieciach, często w domach nie było bieżącej wody, lub ciepłej wody, nie było pralek lub były franie i też się człowiek napałował przy praniu, nie było zmywarek, nie było pampersów, mało ludzi miało auta aby na zakupy czy do lekarza pojechać więc logicznym było, że jedna kobieta się zamorduje przy dzieciakach i domu! Moja babcia pomagała mamie, bo wiadomo :P ja 2 lata, siostra rok, pieluchy prane i gotowane na piecu non stop, w piecach trzeba było palić, pod kuchnią palić, auta nie było, sklep 3km dalej, targ 5 km dalej od domu, a doba miała tyle samo co dziś. Autorko nie porównuj naszych czasów do tamtych czasów, bo moja mama nie korzystała z pomocy babć, bo chciała odpocząć w SPA tylko chciała się zwyczajnie wyrabiać z gospodarstwem domowym i dziećmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Klaudia
Masz racje autorko !!nie zebym bronila ake moja mama , ciagle by chciala się synkiem moim zajmować, wręcz czasem by mi go nie oddała :) , a tesciowa .... wgl nie wezmie na rece, chyba ze ja poprosze bo musze skorzystac z toalety (na dluzej ) z wlasneh inicjatywy nic nie zrobi ... hahh , ttlko czasem jak przejde kolo niej z malym to .. ojooojjjo jaki klusek juz ...! nie wpomne o obiedzie raz na ruski miesiac zro i obiad ale jaki ( hahhahah) ugotuje ryż ( bo nie musi ziemniakow obierac ) wstawi mięso do piekarnika ( aby tylko nie smażyć ) hahhaha , i ogorki ze słoika ... a o sprzataniu!!!hahh . , gorzej niz przed sprzataniem !!nie nawisze kurffy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedne te kobiety.najpierw wychowuja swoje a potem wszyscy czekaja az sie wnukami zajma.ciekawe czemu nikt od dziadka pomocy nie wymaga??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Klaudia
zapomnialam dodac ze jak ja poprosze aby go wzięła to ajjaja ale mnie plecy bolą nie te lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 40 lat i nie bede sie zajmowac wnukami jak juz sie pojawia.Chce miec syn dziecko?Niech zapracuje na nianke.Ja dopiero teraz wiem,ze zyje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma swoich właścicieli,to są rodzice,a nie dziadkowie. x Właścicieli? Rewelacyjne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, roszczeniowi to są rodzice...dzisiejsze babcie to jeszcze do 70-tki muszą pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację autorki. Moja babcia opiekowała się mną bez słowa kilka dobrych lat. Moja matka z kolei jest wiecznie zmęczona. Mam siostrę która jest samotną matką, naprawdę by jej się pomoc przydała. Mała chodzi do żłobka, czesto choruje, siostra pracuje i czesto jest tak, ze mala z antybiotykiem chodzi do żłobka. Matka mieszka 15 kilometrów od siostry i ciężko ją namówić żeby posiedziała z małą. Jak przyjedzie to o 14.30 siedzi w ubraniu i czeka na siostrę. Ją mam też małe dziecko i nie bardzo mogę pomoc, zawsze w weekendy siostra do mnie przyjeżdża, żeby trochę odpocząć. Ale już k*****ica mnie bierze. Ją mieszkam 10km od mamy, u mnie była od początku roku dwa razy, zawsze po coś do zabrania. Ale jak ona kocha wnuki, ło matko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy babcie muszą kochać wnuki? Ja swojego lubie... czasami Na codzień jest głośny, marudny, wręcz głupi Nie chce go na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze mamy prały tetry i ciuchy we franiach, nie miały zmywarek ani aut zazwyczaj więc ta pomoc była nieoceniona w codziennym życiu. One nie angażowały babć żeby sobie paznokcie zrobić czy iść na tańce tylko żeby nie zrobić dżungli z chaty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani wyżej. A mówiłaś jego rodzicom że jest głupi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko , poczekaj aż sama zostaniesz babcią i teściową jakiejś roszczeniowej synowej czy zięcia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś I jeszcze jedno: one żyją za długo naszym kosztem. Bo to my młodzi ludzie płacimy ich emerytury. Powinny w jakiś sposób to odpracować, bo przecież w życiu nie przemęczały się za bardzo. Jak były młode to było łatwo o pracę. Nie tak jak dzisiaj. x po przeczytaniu takiego tekstu zaczynam myśleć ,ze już 2 latki powinny chodzić do regularnej szkoły - miałby więcej czasu na zmądrzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno: one żyją za długo naszym kosztem. Bo to my młodzi ludzie płacimy ich emerytury. Powinny w jakiś sposób to odpracować, bo przecież w życiu nie przemęczały się za bardzo. xxx to może powinno się je zabijać po 45 roku życia? pomagać nie chcą, pracować nie chcą - żyją tylko na koszt niepracujących młodych matek, prawda? ciekawe, jak niepracująca matka płaci na emeryturę pracującej babce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też raczej pomocy niewiele, za to moja babcia gotowała mamie obiad 2 razy w tygodniu i zajmowala sie mna ;). Mama nie pracowala, pieca kaflowego nie miala, tylko c.o. i kuchenke gazowa. Dziś sama nie ma siły...Ale ja o to pretensji nie mam, nie jest to jej obowiązkiem. Nie mniej, niech potem nie liczy, że ja będę gonić na każde skinienie, kiedy ona będzie miała więcej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jakie wy bedziecie chętne do pomocy przy wnukach hahaha już to widzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:57, nie trzeba być chętnym. Tylko potem ciężko oczekiwać, że dzieci na starość się zajmą, skoro muszą buegać za pracą, wychowywać własne dzieci, a pomocy nigdy żadnej z nikąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierz mi, ze ja swojemu dziecku na pewno pomogę. Bo wiem jak to jest. Mam dziecko, moja mama sie nie pali. Jak poproszę, to ok, popilnuje byle nie za długo. Ale sama z siebie nie zaproponuje żebym np wyszła gdzieś ze spokojem coś załatwiła. Zawsze lecę jak juz muszę na łeb na szyje. Pomimo, ze mieszkamy w jednym domu, tylko na rożnych kondygnacjach, mam nigdy nie ugotowała nam obiadu, nawet w ńiedziele nie zaprosi. Ja bardzo często daje mamie obiad, zeby nie było. Do tego ja pracuje, dodatkowo dorabiam w domu zaleceniami, jest cieżko, bo dziecko małe. Nami zajmowała sie babcia cały czas, zawozila i przywozila ze szkoły, gotowała obiady i to było naturalne. A teraz? O teściowej nawet nie wspomnę, bo pomimo, ze nie pracuje i głownie utrzymuje ja mój maz, to nie ma czasu nawet zadzwonić i zapytać jak wnuk. Przykre to jest. Ja nie wymagam, bo umiem sobie poradzić, ale czasem jak pomyśle, to do smutnych wniosków dochodzę. Lepiej jeździć po marketach niż pobyć z rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama stwierdziła że chce ja ,,uwiazac" z moja córka bo poprosiłam żeby się nią trzy godziny zajęła:) bylo to drugi raz kiedy zajelaby sie roczna wnuczka kilka godzin.ostatni raz ja o opiekę poprosiłam wtedy a naprawdę w tamtej sytuacji potrzebowałam jej pomocy.teraz z niania mała chętniej zostaje niż z babcia,a żal babci wielki z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jednak autorka miala racje, i pojawia sie coraz wiecej glosow, ze ta teoria jest prawdziwa :) niestety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roszczeniowe krowy zrobiły sobie dzieci i mają pretensje, że matki wolą w wieku średnim pobawić się, odpocząć się czy wyjechać. NIKT NIE MA TAKIEGO OBOWIĄZKU żeby wam bachory niańczyć czy na obiadki prosić! To że im matki pomagały to nie wasza sprawa! To była wola ich rodziców i nic wam do tego czy się te wasze mamy i teściowe natyrały za młodu czy nie. Ja urodziłam dziecko gdy było mnie stać i kiedy ogarniałam swoje życie, a wy się bawicie w małżeństwo i rodzinę, a potem jęczycie parszywce jak wam źle, bo nie jesteście pępkiem świata. Trzeba było myśleć zanim się dałyście zapłodnić, a nie jak zwierzęta - byle się zapłodnić i nie ważne, że domu nie macie, na nianię nie stać, życia nie ogarniacie ważne żeby zahodować fasolinkę i kupić bajerancki wózeczek za 3000zł choćbyście potem miały tynk ze ścian żreć. Idiotki............. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty z 14:21 widać, ze coś uciska. Dziecko miałam wyczekane, wychuchane, po 30, ułożone życie zawodowe i osobiste, męża od kilku lat, własne mieszkanie, samochód i stabilna pozycje finansowa. Nie chodzi mi o nianie, bo stać mnie na 5 nianiek jakbym chciała. Opiekuje sie dzieckiem na zmianę z mężem, bo tak sobie poukladalam prace. Robię wszystko sama, bo potrafię. Sama sprzątam, gotuje, piękne, prasuje, nie o to chodzi. Chodzi o zwykła pomoc ludzka i odruch dobrej woli. Ale jak widać m.in po twojej wypowiedzi teraz mamy ludzi takiego pokroju, z takim podejściem do życia. I to jest takie przykre, ludzie patrzący tylko na swoje ego, plujący jadem na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I podsumowując. Kto tu pisze o obowiązku? Nie mówimy o obowiązku tylko o wyjściu z inicjatywa pomocy. To jest zasadnicza różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiesz co ci jeszcze powiem gościu z 14:21? Każdy kij ma dwa końce. Oczywiście, ze matki nie maja obowiązku pomoc. I dlatego dzieci nie mogac nie nie liczyć powinny zatrudniać opiekunki czy nianie do ich wnuków. Ok, rozumiem. To zrozum tez, ze za kilka lat kiedy te matki bedą schorowane, to niech sobie tez opiekunki i nianie zatrudnia, niech opłaca je przy swoich marnych emeryturach. Niech przychodzą i pomagają przebrać, wykąpać, ugotowac obiad czy podać chociaż szklankę wody. Bo przecież dziecko nie ma obowiązku. A ze ich nie będzie stać na taka pomoc opiekunki przy rencie 1000 zł ? To co, nie trzeba było takiej kiepskiej pracy mieć wcześniej zeby na taka rentę zapracować. I co? Taka wizja cię zadowala? Bo przecież NIKT NIE MA OBOWIĄZKU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty masz mózg wychuchany :P i ciebie jak widać coś uciska :) i skoro nie jesteś taką roszczeniową krową to ten tekst nie był do ciebie więc się nie ciskaj, podskakujesz jak porąbana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×