Okna Życia w Polsce, apel do kobiet

Kobieto, zanim postanowisz zabić swoje dziecko, i jednocześnie trwale uszkodzić swoją psychikę i zdrowie fizyczne - POMYŚL czy nie lepiej je urodzić i - w najgorszym wypadku - zostawić w najbliższym Oknie Życia. www.caritas.pl/okna-zycia-adresy

Dobrze kobieta pisze. Jako facet powiem ze ma racje.

A będziesz czekać pod tym oknem, by wziąć do siebie dziecko np. z potworniakiem, które umrze za 3 godziny?

To lepiej je zabic 1,5 godziny wczesniej?

gość dziś 1,5 wcześniej? Chyba raczej kilka miesięcy wcześniej. Nadal nie mam odpowiedzi, czy weźmiesz to konające dziecko na te 3 godziny, by sobie popatrzeć, przytulić, czy standardowo jak się urodzi, to już nie ma po co się litować, bo na każdego, kto jest już poza macicą można splunąć?

popieram autkorkę. Poza tym niewszystkie dzieci te ktore sa zabijane,sa chore, mnostwo dzieci usuwa się bo "wpadłam,jakos tak wyszło" a dziecko przeszkodzi mi w karierze...

Nie wiem kto miałby przynosic dziecko z potworniakiem do okna zycia? Jesli zdecydowalaby się juz takie urodzic to w szpitalu by sir takim dzieckiem zajeto jak nalezy.

gość dziś To pytanie było retoryczne, bo wiadomo, że nawet, gdyby ktoś zaniósł, to z pewnością żaden prolajfer by tam nie czekał, bo dziecko JUŻ SIĘ URODZIŁO, zatem wrzeszczenie o życiu już nie jest potrzebne.

Co za kretynki. Ciekawe że te już żyjące dzieci macie w d***e, wielki krzyk o aborcje z powodu wad wrodzonych, a ile z was widziało takie wady? nie wiecie o czym mowicie!

Mam nadzieje ze takie co to pieprza o jakis oknach zycia kiedys ktos zgwałci i zajda w ciaze, wtedy sobie noscie te dzieciaki przez 9 miesieecy w sobie, pogadamy potem o samopoczuciach... Ja pochodze z takiej patologii, ze do mnie 11 latki dobieral sie wlasny ojciec, raz zaspokoil sie miedzy moimi nogami, wtedy mogłam zajsc w ciaze z własnym ojcem. Ktora dewota by mi pomogla, jakby moje 12 letnie cialo rozrywał porod i rodziłabym moze jakiegos downa swojego własnego ojca? Miałam szczescie nie zaszłam wtedy w ciaze, potem uciekłam z torba pod drzwi domu dziecka, ojca nie skazano, bo nikt mi nie uwierzył, ale nie oddano spoworotem do domu, bo powiedziałam, ze go zabije.... No to teraz dewoty rozczulajcie sie dalej nad zygotami....

gość dziś Ja wiem! Ja wiem! Żadna, bo żyłaś już 11 lat poza macicą :)

Przecież tu chodzi przede wszystkim o dzieci już urodzone po kryjomu, żeby nie porzucać ich byle gdzie.

Ale okna zycia z samego zalozenia sa pro-life tak ze na pewno ktos taki by tam czekał tak ze nie rozumiem o co ci chodzi

Te k***y co udaja takie swietojebliwe, nie maja zielonego pojecia o tym jakie zycie maja niektore dziewczynki, dziewczyny, czy kobiety. Jakby od czasu do czasu jakis bandzior z pierdla, albo obsrany, obrzygany cpun je przemaglowal z kazdej strony i zachodzilyby w ciaze z takim to wtedy zmienilby im sie swiatopoglad... Chyba tego potrzebuja, ze tak sie wp*****laja w c**y innym kobietom...

Do gosc z 23:48 Przeszlas tragedię jako dziecko i cierpisz do teraz z tego powodu i dlatego innym zyczysz tego samego? Dziwne też ale juz wiem dlaczego zyczysz innym smierci.

gość dziś Ale mi nie chodzi o osoby, które to wszystko koordynują, tylko o któregoś z pro-lajferów, którzy wrzeszczą w internecie o płodach, a milkną, gdy dzieciak przekroczy magiczną granicę pochwa - sala porodowa. Niech wielki obrońca Jan Kowalski pokaże czynami, że moment przecinania pępowiny nie kończy dla niego walki.

gość dziś Myślę, że miała na celu pokazanie, że wszystko zmienia się, kiedy sytuacja dotyczy NAS, a nie jakiejś pani X z 2 końca Polski. Można się zapierać, że nie usunie się, kiedy zgwałcą Ciebie/Twoją córkę/będzie zagrożenie życia, czy nieodwracalne wady płodu. W praktyce to takie samo teoretyzowanie, jak zakładanie, że kiedy utkniesz gdzieś z pasażerami rozbitego samolotu, to w końcu w obliczu okoliczności z całą pewnością nie zaczniesz jeść martwego współtowarzysza, bo krakersy się skończyły, a trzeba przeżyć.

gosc dzis 23:57 Coś plączesz, okna życia koordynuje KK zapewne we wspolpracy ze srodowiskami pro-life. To jest szeroka działalność, każdy odpowiada za swoja "działkę", a tylko razem tworzą kompletną, sensowną całość. Sądzę ze kierua toba uprzedzenia.

gosc dzis 00:03 Skoro jej nikt nie udzielil pomocy to innym sie ona nie należy?

gość dziś Ale nadal pani jakaś konkretna Basia i Krysia, która tam działają nie biorą tych dzieci DO SIEBIE, tylko kierują do szpitala, a potem włącza się machina urzędnicza w związku z tożsamością, adopcją itd. One są jak ci urzędnicy, ich "misja" kończy się na przekazaniu dziecka dalej.

Prolajferzy i kk moga mnie w tylek pocałować. Bede chciala to usune

gość dziś Nie rozumiesz, mówiąc prostszym językiem - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nikt, kto nie był w konkretnej sytuacji nie może się zarzekać, że zrobi tak i tak, bo to tylko teoria.

gosc dzis 00:12 Myslac w ten sposob należałoby zlikwidować instytucje adopcji bo tez ktos koordynuje, pilnuje, przekazuje, orzeka, dogląda a nie bierze do siebie dzieci objętych adopcją. Gdzie sens i logika?

gosc dzis 00:14 Czyli jesli czegos nie przeżyłam/em to nie mam sie prawa wypowiadac ani nic robić? Swietny pomysł na nic nie robienie i pouczanie innych. Brawo.

gosc dzis 00:12 Na zlosc mamie odmroze sobie uszy.....

Powiedzcie mi a na huj te dzieci maja sie rodzic? Zeby ladowac w domach dziecka i patrzec przezszczeble od lozeczek, a potem byc miesem dla zboczencow albo sadystow?

gość dziś Nie o to chodzi. Urzędnik zajmujący się adopcją wykonuje swoją pracę, jest bezstronny, pan w ZUS-ie, czy gdziekolwiek też, oni nie walczą o coś w przerwach na kawę, z kolei obrońcy życia wrzeszczą, gdy płód jest w brzuchu, a jak się urodzi, to milkną. Po prostu obrona życia kończy się w momencie narodzin.

gosc dzis 00:30 A powiedz mi na co Ty jestes potrzebny i komu? Czy aby swoje frustracje i zale przelewać w wirtualu? Zrob cos ze sobą bo jestes potencjalnym materialem na sadyste, na razie wprawiasz sie werbalnie.

Co ty chrzanisz? Przecież dopiero jak się urodzi to masz wybór między oknem życia a wszystkim innym. :o

Otóż to, trzeba nie mieć wiedzy o życiu i wyobraźni żeby rodzić i porzucać. Albo rodzisz bo chcesz i potrafisz podjąć się obowiązku, albo usuń ciążę jak najwcześniej - to moja rada jako matki, nie rodzącej jak samica hodowlana lecz jak świadoma kobieta. I jeszcze jedno: mężczyźni nie mają pojęcia o temacie, lepiej więc żeby się nie kompromitowali żenującymi wypowiedziami.