Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ginevra00

Opieka na czarno i obniżka

Polecane posty

Gość Ginevra00

Słuchajcie, poradźcie co byście zrobiły. Od roku opiekuję się dzieckiem koleżanki mojej siostry. Chodzę tam 4 dni w tygodniu i zostaję na 8 godzin. Ustaliłyśmy na początku stawkę 8 stów i chociaż to niewiele, to zawsze dodatkowy zarobek przy studiach wieczorowych. Dziewczyna śliczna i milutka, przywiązałyśmy się do siebie, mamy prawie nie widuję (ona przychodzi, ja wychodzę). Wczoraj oznajmiła mi, że musi obniżyć mi "pensję" do sześciuset złotych, bo jej nie stać, nie dostała awansu. Tyle w gotówce dostałam. Nie jestem kłótliwa, ale wkurzyło mnie, że nie zapytała ani nic, ale po prostu oznajmiła fakt. Zapytałam, czy w takim razie ja mam zostawać z dzieckiem krócej - ona, że godziny jej pracy się nie zmieniły. Na to ja, że w takim razie również jej oznajmiam, że nie opłaca mi się przychodzić do niej dłużej. Na co ona jakby machnęła ręką i powiedziała, dasz radę, jeszcze studiujesz, a może nie znajdziesz innej itd. Skutkiem tego nie poszłam dziś do niej do dziecka. Wydzwania od rana z awanturą, że nie miała z kim zostawić dziecka, musiała wziąć NŻ, że w pracy ją zabiją i że mam przyjść jutro "bo inaczej ona coś z tym zrobi" i "nie można postępować w taki sposób". A ona to mogła? Teraz siostra dzwoniła z pretensją, że wystawiłam do wiatru jej koleżankę :/ Teraz dzwoni co pół godziny i chce się dowiedzieć, czy przyjdę jutro. Powiedziałam, że się zastanowię, ale jej zachowanie przy "wypłacie" bardzo mnie ubodło. Poszłybyście jutro? Wciąż się waham... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej głupie babsko. Powiedz, że niech szuka kolejnego frajera za 5 stów. Nie masz nic na piśmie to może ci naskoczyć. A siostrze powiedz, żeby sama z dzieckiem siedziała skoro chce pomagać koleżance. Nie daj się. Bądź asertywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poszłabym absolutnie. Ze niby co z tym zrobi? Gdzie cie zgłosi jak nie macie zadnej umowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem dobrze zrobiłaś, powiedz że przyjdziesz jak dołoży ci 200 zł, bo taka była umowa i na taką sie zgadzałaś. Kobieto i tak pracujesz za śmieszne pieniądze a ona ci jeszcze zabiera. W kolejnym miesiącu zabierze ci 100 zł i moze wgóle bedziesz chodzic tam za darmo bo ona nie ma... ale ty też nie masz, też masz swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ją nie stać to niech sama z dzieckiem siedzi, to nie jest twoje zmartwienie ale tej kobiety. Ludzie są dziwni, brakuje jej to stwierdziła ze zabierze tobie. Absolutnie nie chodź jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie to mają tupet :) ciekawe czy jak jej zabraknie na czynsz to pomniejszy sobie go a w spółdzielni powie że nie stać jej na więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poszłabym. Poszukaj sobie pracy u innej rodziny, jeśli bycie nianią Ci odpowiada. Nie masz dużych oczekiwań finansowych, więc za 800-1000 zł znajdziesz coś na pewno. Ewentualnie powiedz jej, że nie chcesz jej zostawić na lodzie, więc popracujesz jeszcze miesiąc, ale tylko pod warunkiem, że jutro odda Ci brakujące 200 zł. Choć w sumie bałabym się, że za miesiąc znów potraktuje Cię jak śmiecia i nie dostaniesz nic. Sama nie wiem, ale ja bym już takiemu "pracodawcy" nigdy nie zaufała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie idź jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginevra00
Generalnie wygląda to tak, że za tamten miesiąc wisi mi dwiescie złotych... Zastanawiam się, czy nie iść tam jutro o ile zgodzi się je "oddać" i potem już się nie pojawić. W końcu te pieniądze zarobiłam, chciałabym je też jakoś odzyskać, ale pachnie to podstępem. Zdecydowałam, że na stałe tam już nie wrócę, a siostrze powiem, żeby z dzieckiem sama za tyle zostawała, jeśli chce, jak ktoś słusznie napisał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w zyciu bym tam juz nie poszla. Jakby wydzwaniała to powiedziałabym, ze zostałam oszukana no umawiałam sie na 800 a dostałam 600 i ze przeciez powiedziałam, ze rezygnuję w tej sytuacji. Siostrze to samo bym powiedziała, ze jej koleżanka zwyczajnie Cie oszukała i chce wykorzystać bo wie ze nie znajdzie nikogo za taki ochlapał, dziwne w ogóle ze siostra nie stoi po Twojej stronie, wyjaśniłaś jej co i jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla siostry ważniejsza jest koleżanka niż ty? przecież kobieta cię zwyczajnie oszukała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callineczzkaaaa
Nie poszłabym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie. Co to w ogóle znaczy, mogła chociaż zapytać, czy od przyszlego m-ca bedzie ci taka stawka odpowiadac, ale zeby obcinać przy dniu pensji? w głowie się nie mieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty mozesz cos z tym zrobic i ja poinformuj,ze pracowalas bez umowy na czarno i jesli sie nie odp******i to idziesz do US i narobisz je kolo doopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a siosrta jak jest taka madra to niech idzie jej bachora pilnowac za 600zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co za beszczelne babsko, to ona bedzie miala gprsze problemy niz Ty,wiec nie musisz sie niczego obawiac, powiedz jej,ze pojdziesz na policje,ze cie neka, ze pracowalas bez umowy,nie masz dowodu,e w ogole Ci placila,bo placila gotowka,wiec mozesz grac ta sama bronia. Oznajmij jej to i olej szmate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz że ma c i oddać kasę za tamten miesiąc i to co teraz nie zapłaciła jak odda zrezygnuj z tej śmieszne pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy wiesz, ale jest coś takiego jak umowa ustna. Możesz domagać się od tej kobiety zwrotu tych pieniedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małej Kasi
Na Twoim miejscu nie poszłabym jutro.Facetka ma tupet! Jak mozna urwać 200 zł, bo nie otrzymała puieniedzy w pracy.Pytam? Co Ciebie to obchodzi? Pracujesz za niska kwotę i jeszcze Ci urywa?! Skoro siostra jest taka dobroduszna, niech sama pójdzie pomóc koleżance.Poszukaj sobie innej pracy! Nie pozwól się wyzyskiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne, żenujące babsztyle. I jeszcze płaczą "jak ja mam komuś zapłącić więcej". Nie idź, siostruni minie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz autorko co postanowiłaś i jak sie skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginevra00
Jestem! Miałam napisać, jak się skończyło. Nie poszłam tam po jej telefonie - pod wieczór jak zadzwoniła, powiedziałam, że postąpiła nieuczciwie i czekam na moje brakujące pieniądze. Powiedziała (już takim zrezygnowanym tonem), żebym przyszla w pon. rano i dziś wpadlam tam przed jej pracą. Dostałam resztę swojej wypłaty z powrotem, ale mimo próś nie zgodziłam się "jeszcze ten jeden dzień" zostać z dzieckiem. Chyba się tego nie spodzewala... poleciały zdrowe epitety w moim kierunku, że myślała, że ustaliłyśmy coś innego, że ona mi wyplaci resztę ale ja zostanę dalej. Nie czekałam już dalej na to, co powie, tylko byłam tak wkurzona, że wyszłam i trzasnęłam drzwiami... Teraz dostałam smsa, że dziś ona kontakuje się z prawnikiem, bo wiązała nas "umowa ustna"... Trochę się boję, ale wiem, że nie płaciła ubezpieczenia ani nic z tych rzeczy, więc wątpię, żeby coś negatywnego z tego wyniknęło... Chyba, że się mylę? Swoją drogą, dziękuje za dodanie odwagi, jak poczytałam Was to trochę się zmotywowałam do walki o swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty jej powiedź, że kontaktujesz się z PIP-em. Nie boj sie, ona cie tylko straszy, nic ci nie może zrobic. W razie czego to ona nie dala ci umowy ani nie odprowadzała składek i podatku. Poza tym skoro obowiązywała umowa ustna, to ta umowa wiąże ją również w zakresie wysokości wynagrodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby co, to jej się dobierze skarbówka do doopy, nie Tobie :) Więc kontaktować się ona z prawnikiem może, umowa ustna o pracę, dobre sobie... To jakbyś jej dzieciaka pilnowała przez tydzień w ramach grzeczności, bo coś jej wypadło i chciałaś pomóc znajomej, więc na koniec Ci dała jakąś kwotę jako rekompensatę i w podziękowaniu. Ale tutaj? US i PIP jak nic by ją wydoiły z resztek nędznej pensyjki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawnika ma pieniądze a tobie dwóch stow żałuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba bylo powiedzieć, ze chcesz uniknąć takich sytuacji w przyszłości ze będzie próbowała Cie oszukać, do tego umowa ustna jaką zawarłyście nie przewidywała okresu wypowiedzenia ani terminu zakończenia. I co najwyżej sama moze miec problemy za nieodprowadzanie składek za Ciebie i zatrudnianie na czarno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginevra00
Myślę, że ona o tym wie, po prostu ją wściekłość poniosła. Poczytałam o tym trochę i nie boję się jej gróźb. Malo tego, widzę, że sporo osób (ogłoszenia) zatrudnia właśnie z ubezpieczeniem itd. więc teraz takiej pracy poszukam (ja też mądra po szkodzie). Jedynie szkoda mi małej, z taką nieobecną matką furiatką została :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnego prawnika nie ma, ściemnia. Umowy ustne nie dotycza ustalania stosunku pracy czy choćby umowy o dzieło czy innej śmieciówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podoba mi się twoja odwaga i duma. A najbardziej mnie wzrusza , że mimo przykrości które padły pod twoim adresem żałujesz dziecka, którym się opiekowałaś. Chętnie sama bym Cię zatrudniła gdybyś była z mojej okolicy. Zyczę powodzenie w szukaniu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginevra00
Dziękuję za wszystkie miłe słowa :) Chciałam tylko dać znać, że znalazłam inną pracę, z dwójką maluszków, za większą stawkę i legalnie :) A moja siostra dalej się do mnie nie odzywa... :P Walczcie o swoje, bo warto! :) Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×