Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

płakałyście podczas porodu????

Polecane posty

Gość gość

tak pytam z ciekawości.. podczas porodu nie po nim, bo po to z reguly dziewczyny płaczą..chodzi mi o to czy ból wywoływał u Was płacz, czy może w drugą strone - robiłyście sie twarde i niewzruszone??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie plakalam( mimo ze rodzilam 11 godzin) nawet krzyczec nie umialam,mimo tego bulu,po porodzie tez nie plakalam,bo zemdlalam( -ze zmeczenia chyba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie poplakalam ze szczescia jak zmeczona zobaczylam moja coreczke i usmiechniettego jej tatusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cukierkowa a podczas porodu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szcześliwa mamano tak ... jest to jakaś metoda łagodzenia bólu:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczas drugiego porodu miałam cc, też płakałam, anestezjolog powiedział wówczas znieczulenie całkowite, pewnie nie chciał mnie słuchać jak ryczę hi hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jakoś mi się to pytanie nasuneło... u mnie już niedługo i tak ostatnio moja koleżanka mi jakoś tak naopowiadała, że w histerię wpadła.. płakać zaczęła i takie tam.. a tak jak słucham to raczej kobietki twarde są i tak w milczeniu sobie cierpiąa ja to tak zależy... chyba jak każda z nas - czasem twarda czasem "miętka";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nana24ładnie na zdjeciach wygladasz, ja jeszcze w ciązy ale cel mamy podobny;)no i dzieciak pierwsza klasa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w mojej przedostatniej wypowiedzi napisałam słowo "tak" chyba milion razy;) chyba czas na sen... a ja myśle i myśle o głupotach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana a ile masz wzrostu
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nanapiękny dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja płakałam.....ale nei krzyczałam leciały mi poprostu łzy z wysiłku... Poryczałam się jak zobaczyłam moja kruszynkę na brzuchu...ijaksie wydarła całym gardziołem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie plakalam, nie krzyczalam. Dziwny byl ten moj porod pewnie przez dolargan. Ale plakal tatus jak nas odbieral ze szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy porod w pelnej ciszy nawet nie pisnelam... przy drugim porodzie miedzy skurczami plakalam a w czasie skurczu darlam gebe jak tylko sie dalo najglosniej... chyba z pol porodowki wyploszylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ja plakalam z tej bezsilnosci. darlam sie ale jak juz urodzilam to ani jedna lezka mi nie spadla. tylko poczulam wieeeelka ulge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie płakałam i nie krzyczałam, trochę stękałam, rozmawiałam z mężem w krótkich przerwach między skurczami, przytulałam się do niego i w duchu prosiłam, żeby było już jutro o tej samej porze, no i w końcu było to jutro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjustynaa2
ja podczas porodu troszke jeczalam z bolu, a plakalam juz jak myszka wyladawala na moim brzuchu. i o tym tez sie dowiedzilam od partnera ktory rodzil ze mna bo ja nie pamietalam tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie tak poczytac jak to kazda kobieta inaczej wszystko opisuje i odczuwa:) ja juz sie nie moge doczekac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez plakalam z bolu i bezsilnosci:-p ale nie krzyczalam :-) chociaz nie dziwie sie jak kobiety krzycza ale mi to nie pomaga :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w pierwszej ciazy darlam sie jak szalona,gardlo mialam zdarte,a plakalam jak synka zobaczylam.a moj 2 porod byl lzejszy,troszke sobie pod sam koniec pojeczalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie darlam sie z bolu bo wiedzialam, ze jak bede prawidlowo oddychac to bedzie lzej niz z darciem sie. I bylo ... Potem juz bol byl tak silny, ze pamietamm wszystko jak przez mgle, ale jak pielegniarka sprawdzila, ze jest juz pelne rozwarcie i moge przec to wtedy nie wytrzymalam - zaczelam plakac, a ona pyta co sie stalo. A ja jej na to, ze tak mnie boli i tak juz jestem zmeczona, ze nie dam rady. Ale jakos dalam :) I uronilam lezke szczescia jak mi pokazali synusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatku nie bo bule byly znosne ale pod koniec po kilkudziesieciu godzinach skurczy porodowych gdzy nasilaly sie a rozwarcia nie bylo zacelam plakac i krzyczec z bulu najgorsze byly ostatnie 4 godziny ile moglam tyle sie powstrzymywalam potem zagralam koncert dla wszystkich przyszlych mama na salach przedporodowych przez 3 h przyszle mamy sluchaly jak krzycze z bolu i proisze zeby to byl juz koniec w koncu sie nademna zlitowali gdy sie okazalo ze rozwarcie nie postepowalo urodzilam cc sliczna corcie gdy ja zobczylam poprostu sie usmiechnelam i pomyslalam moge to przezyc jeszcze raz :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja płakałam z bólu rzucałam się po łóżku myślałam że nie wytrzymam , waliłam pięściami w łóżko, rzucałam się po łóżku, tak bolało że chciałam wyskoczyć przez okno, dwóch lekarzy mnie trzymało, wyrywałam się płakałam chciałam wyskoczyć przez okno z 3 piętra ale się nie udało, urodziłam córkę mam nadzieje że ona nigdy nie będzie rodzić ja na pewno nie, ale mąż chce i grozi rozwodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płakać nie płakałam, ale nie dlatego że taka ze mnie twarda babka. Tylko po prostu inaczej sie przejawiała moja udręka. A przejawiała się ona darciem na całe gardło czym byłam zszokowana bo nigdy nic podobnego mi sie w całym życiu nie zdarzyło co by wywołało u mnie taką reakcje. Jednak nie byłam w stanie tego nie robić. To było silniejsze ode mnie. I druga rzecz kiedy cierpie to zazwyczaj zamykam oczy. Nie potrafie być z otwartymi oczami. Położna na koniec mówiła "ale proszę otworzyć oczy bo nie ma z panią żadnej komunikacji kiedy pani je ma ciągle zamknięte". A dla mnie to było ciężkie mieć je otwarte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×