Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tasmanska

Poskarzylybyscie sie na dziecko,czy zachowaly dla siebie

Polecane posty

Gość Tasmanska

Pytanie moze i infantylne, ale dla mnie cosyc trapiace. Pisze o sytuacji , gdy macie pod swoja opieka czyjes dziecko i w tym czasie dziecko cos przeskrobie, dokona czynu zakazanego, gdy dociera do was to sie stalo przeprowadzajaca z dziekciem karna rozmowe wychowawca ono prosi was, abyscie nie mowily tego nikomu , zeby to zostalo tylko miedzy wami, obiecuje ze to sie wiecejj juz nigdy nie powtorzy, tylko zeby to nie doszlo do rodzica, bo bedzie miec porzadna kare i stad te prosby o nie mowienie No wiec wlasnie... jestescie z tych donosicieli i informujecie rodzica ( nie wazne czy to ten rodzic to wasza siostra, saiadka,mąż, kolezanka czy ktokolwiek jako rodzic dziecka) mimo blagan dziecka ,aby to nie doszlo do nikogo co zrobilo, czy jednak zatajacie ten fakt jaki mial zajscie i przystajecie na umowe, ze jest to miedzy wami i dajecie dziecku kredyt zaufania ,liczac ze nigdy juz wiecej tego nie zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co przeskrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Chodzi konkretniej o to ,ze po prosto po szkole dziecko udaje się do domu i az do wieczora, do powrotu rodzica ty opiekujesz się nim. Dziecko po lekcjach powędrowało na torfowiska, pomimo ze mialo od kazdego kategoryczny zakaz tam sie udawac. Sprawa wyszla na jaw , zlamanie zakazu . Dziecko prosi ,aby nie mowic tego nikomu , bo bedzie dyym za to ,ze poszla tam gdzie jej wolno nie było i prosi aby to było miedzy wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziala, rodzic i tak sie dowie po jakims czasie i bedzie mial pretensje. W koncu to ty jestes doroslym w tym ukladzie, a nie kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ja wiem jak zareagowałam, na razie to jest nieistnotne co postanowiłam i jak postąpiłam, zachowam to dla siebie. Pytam się was jakbyście podeszly do takiej sprawy, ona wcale nie jest taka blaha, bo dziecko igralo nawet i z życiem. Przeciez torfowisko to nie plac zabaw . Z mojej strony taka godzine wychowawcza otrzymala jak talala, a skruszona była z oklapnietymi uszami jak zbity psiak, jak prawe nigdy taka pokorna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm... Ja mam często takie dylematy gdy syn prosi, abym nie mówiła o jakimś "przestępstwie" tacie. Rozwiązuje to w ten sposób: ja nie powiem, ale ty sam powiesz, bo my nie mamy przed sobą tajemnic. Nie wiem czy to dobra metoda, ale przynajmniej mam czyste sumienie względem każdej ze stron. Nie można moim zdaniem uczyć dzieci po prostu kłamstwa, bo inaczej tego nazwać nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
powiedziałabym rodzicowi, maprawo wiedziec,zrestzą i tak się wyda,poza tym gdyby do szło do jakiejs tragedii ti i tak się wszystko wyda a kto to zataił ten jeszcze gorzej beknie. kolezanka wyzej ma racje mozna to zrobic w taki sposób,zeby mala nie oodczuwala to jako kare tylko porozmawiac szczerze i wytłumaczyc ze takie postepowanie jets bardzo niebezpieczne,zagrazajace zyciu itd,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
to ja mam grubsza zbiene podejście, z małymi wyjątkami ,ale w większości podobnie podchodze. Choc niestety/ stety ale kara ja nie ominie za to co zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zatrzymała info dla siebie. W ten sposób nawiążesz relacje z dzieckiem, zaufa Ci. Natomiast jeśli sytuacja by się powtórzyła to dowiedzialby się o tym rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna by się nad tym zastanowić - gdyby były na to szanse, tutaj Tasmańska sama musi ocenić, dużo na tym forum nie siedze, ae co i rusz sa jakies problemy, więc nie wiem... Pomysł z tym, żeby sama powiedziała ojcu jest chyba najlepszy - najmocniej zadziała na nia, a jednoczesnie bedzie dupochronem dla Tasmańskiej... bo gdyby cos sie nastepnym razem stało na tym torfowisku to kto by sobie nie wybaczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wiąże się to z zagrożniem życia -a wtym wypadku tak jest -powiedziałabym, informując dziecko, że powiem. W innym wypadku zachowałabym dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecka nie mozna brac na serio. Poinformowalambym rodzica - jednak jako dorosla osoba zaznaczylabym ze dziecko potwornie boi sie kary, dodatkowo poprosilabym raczej rodzica o zwrocenie uwagi na sam problem (byc moze mial juz miejsce w przeszlosci) i prosila zeby nie mowil dziecku ze wie ode mnie. Tak okropny strach dziecka - nawet jesli to czyn zakazany - jest spowodowany bledami wychowaczymi rodzica. Dlatego to nie na dziecku bym sie skoncentrowala ale na szczrej rozmowie z rodzicem. Z dzieckiem sie nie chodzi na zadne 'uklady' bedac dorosla osoba;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Sprawa z samego rana już wyjasniona. Byla tresciwa i konkretna rozmowa z dzieckiem na ten temat ,ale spokojna. Było tak jak wczoraj powiedziałam przed jej pojsciem spac, ze ona sama ma powiedzieć tacie co zrobila , taka konsekwencja , zlamala zakaz= musi się przyznać.Nie może tego zatajać, bo będzie gorzej. Lepiej na tym wyjdzie jak sama z siebie się przyzna , a nie ze ja to powiem, bo dobrze wie , ze jak ja bym się poskazyla byłoby znacznie gorzej. A kare to już wczoraj ode mnie otrzymala taka a nie inną po dlugiej rozmowie wychowawczej, ojciec wie ode mnie , ze jak nie chce to jzu nie musi dodatkowo karac,bo od mojej osoby kare już ma i od siebie już nie dokladal, tylko będzie egzekwować ta nalozona kare i pilnowac również ,aby dziecko ją respektowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Jeśli chodzi o banie się dziecka kary, to nie jest to nie wiem.. fizyczny strach, ze dziecko boi się bicia z wrzaskami bo tego nie ma. Nikt nie bije, nawet ojciec nie krzyzcy wcale .Ona bardzo nie lubi wyzbywać się swoich przyjemności i przywilejii, boi się ponieść straty w tym udogadzaniu, bo nieznosi być stratna i o to się rozchodzil ten strach, ze nie bedziemiec tego ,tego i tamtego. Nie dość ze z mojej strony poleciały restrykcje to obawiala się ze i z taty strony jezcze pojdzie lawina zakazów, szlabanow, ale tego już nie było, bo zatrzymalo się na karze nalozonej ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze zrobiliscie. Jak juz miala kare od ciebie to wiecej nie pottrzeba. a JAKA kara dostala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumiałam jednego? Skoro rodzice tego dziecka powierzyli ci je w opiekę, ty się zgodziłaś to jak opiekowałaś się że znalazło się w sytuacji zagrożenia życia? sorry ale to ty zawaliłaś, dziecko to dziecko. jakby jemu coś się stało- ty odpowiadasz. Nieodpowiedzialna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważne ile dziecko ma- 3 miesiące, rok czy 10 lat, dopóki niepełnoletnie a zwłaszcza jeśli ktoś powierzył ci je w opiekę ty odpowiadasz za bezpieczeństwo dziecka. Na miejscu rodziców dziecka dałabym karę dziecku ale jeszcze bardziej pogadałabym z tobą- jak ty mogłaś dopuścić do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytajcie uwaznie. Po powrocie ze szkoly dziecko, ktore juz samo przychodzi ze szkoly ( ma chyba 11 lat jak pamietam)od tego momentu gdy wchodzi do domu jest pod opieką kogos innego w swoim domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
dziewczyny juz wyjasniam bo znam ta historię,mala ma 11 lat a tasmańska jest jej macochą,tak wiec dziewczynka jest pod jej prawną opieką ale na tyle duza ze moze sama wracac ze szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolne tajemnice babskie nie sa zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×