Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poslałam 1,5 roczne dziecko do żłobka i żałuje

Polecane posty

Gość gość

okropnie płacze, wręcz histeria :( mała nie rozumie co się dzieje, inne dzieci też okropnie płaczą :( jak ją wczoraj odebrałam to dopiero po 2 godzinach w domu się w miare uspokoiła, ale cały dzień trzymała się mnie kurczowo, w nocy rpzez sen popłakiwała....nie wiem co robić bo tak naprawde nie musze jeszcze wracać do pracy... Chcialam tylko na pół etatu i żeby mała była w żłobku maks. 4 godz. ale nie wiedziałam, że to będzie aż takie trudne :o nie wiem co robić, PORADŹCIE COŚ BO ZWARIUJE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SPokojnie, poczekaj kilka dni. Daj jej i sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją. Jeśli możesz to odbieraj ją po paru godzinach pobytu. Myśl o rezygnacji ze żłobka powinnaś mieć gdy np po miesiącu będzie nadal taka histeria jak teraz... Trzymaj się, bo ona wyczuwa, że i tobie jest bardzo smutno... http://www.walkonvogue.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ma 2,5 roku i też wczoraj płakała, jak się jej pytam czemu,to mówi że wszystkie dzieci płakały i dlatego ona też płakała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zostawiam na 2-3 godziny, nie dłużej, myślałam żeby jeszcze skrócić do 1 godz ale panie w żłóbku odradziły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ano takie dziecko nie rozumie...kochana jak możesz jeszcze choćby pół roku być z nią w domu, każde pół roku więcej to dla dziecka dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak jest u was, ale u mnie moj mlody mial 2 tyg. wprowadzania. Najpierw zostawalam z nim 2h w zlobku i szlismy do domu, pozniej zostawalismy co raz dluzej, wychodzilam do innego pomieszczenia, zostawiala go na godzine i dluzej itp. jakos sie dostosowal. Niektore dzieci placza jak rodzice ida, a za chwilke juz jest cisza. Popytaj opiekunki, jak jest w trakcie dnia? Moze to tylko takie chwilowki bo mama zniknela? Moj ma teraz 3 lata, zdarza mu sie jeszcze plakac jak go zostawiamy, a za chwile cisza. Jest w zlobku 8h, a i tak jak sie go odbiera to do domu nie chce isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też swoje posłałam do żłobka , wczoraj pierwszy dzień przy wejściu nie płakał ale dziś od rana skrzywiona mina jak mu buty przebierałam . Za to wczoraj jak odbierałam do płakał trochę , nie umie sam zasypiać a już wsadziły go do łóżeczka . Jak go usłyszałam to się popłakałam bo myślałam , że mama woła . Prawie wbiegłam po niego . Jak się okazało rano popłakiwał króciutko przy śniadaniu i dopiero przed spaniem a tak to bawił się i śmiał . Tak więc popytajsie opiekunek , co robił , jak się zachowywał . Mój synek cały czas ze mną był i bałam się jak to zniesie a się okazało , że szybko się zaaklimatyzuje . Inne dzieci już gorzej i jedno cały dzień na rękach u pani a inne jeść nie chciało , poobserwować musisz i mówić , że dumna jesteś z dziecka i takie tam uściskać , jak już coś rozumie to dawać drobne nagrody albo przynieś zabawkę ulubioną z domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie panie mówiły że cały czas płakała, nei chciała jeść, tuliła się do każdej pani, jak ją odbieralam rzuciła się na mnie i nie chciała mnie puścic, w domu uspokajała się jeszcze ze 2 godziny :( :( :( stąd mój żal i obawy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, sama widzisz, że żłobek nie jest dobrym miejscem dla dzieci. Jeśli nie masz noża na gardle to zostań z dzieckiem w domu jeszcze rok, chociaż pół, jak ktoś wyżej radzi. Nie wiem czemu ludzie wierzą w te bzdury że półtoraroczny maluch ma ze żłobka jakąkolwiek korzyść - do 3 roku życia dzieci nie czują potrzeby socjalizacji tylko potrzebę indywidualnej opieki. Może uda ci się znaleźć opiekunkę na te kilka godzin? Często emerytki dorabiają sobie w ten sposób i nie mają wygórowanych stawek, a dziecko zupełnie inaczej to odbiera - wiem co piszę bo sama zostawiałam córkę 15 miesięczną pod opieką niani-emerytowana nauczycielka, moja sąsiadka - mała była z nią przez 5 godzin dziennie, radziły sobie super, nie było płaczu, histerii, dziecko było we własnym domu, w znanym sobie otoczeniu, świetnie się z nianią dogadywały. Córka poszła do przedszkola dopiero jak skończyła 4 lata - też bez łez, smutków - po prostu dopiero wtedy dojrzała do funkcjonowania w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciaki do trzeciego roku życia wymagają bardziej indywidualnej opieki. To im daje poczucie bezpieczeństwa. xx Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty raczej jesteś jakiś ewenementem ;), znaczna większość dzieci w wieku 1-2 lat w żłobku przynajmniej na początku wyje ostro... dużo zależy od charakteru dziecka...ale każdy normalny psycholog wam powie, że do 3 lat optymalne środowisko dla dziecka, to dom, nie oznacza, to od razu, że żłobek je skrzywdzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie strasznie mierzi, jak ludzie dają się nabierać na te przedszkola prywatne już dla dwulatków...nie dostrzegają, że to przecież biznes...do 3 lat jest żłobek, a nie żadne przedszkole...no ok ktoś daje, bo pracuje, nic mi do tego, ale dorabiać ideologię jak to 2 latek potrzebuje kontaktu z tabunem innych dzieci przez 8 h dziennie, to już jest głupota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym rózni się żłobek od przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, dzieci wyją w przedszkolu czy żłobku. Wczoraj zaprowadzałam syna do przedszkola te te dzieciaki z mlodszej grupy tak płakały w szatni, że i mój się prawi poplakal. Fakt, że nie każde dziecko jest na takie rozstanie emocjonalnie gotowe. Są dzieci, które się błyskawicznie adaptują czy w żłobku czy w przedszkolu a sa takie, które w wieku 5 lat będą wyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! x To nie jest uogólnienie, tylko wiedza na temat rozwoju emocjonalnego dziecka. To ty nie rościj sobie prawa do orzekania w tym temacie, bo swoje pójście do żłobka znasz najwyżej z opowieści matki/ rodziców, sama nie możesz mieć wyraźnych, konkretnych wspomnień z tamtego okresu. A pamięć rodziców jest wybiórcza i zawodna, wszyscy mamy tendencje do zapamiętywania treści pozytywnych, negatywne w sposób naturalny pomijamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! xxxxxxxxxxxx Gdybyś czytała ze zrozumieniem to zobaczyłabyś, ze nie uogólniam bo napisałam, że niejeden trzylatek nawet nie nadaje się do przedszkola. Znam dzieciaki, które przez kilka miesięcy nie były w stanie przyzwyczaić się do przedszkola i dyrektor podejmował decyzję o wypisaniu dziecka z placówki. Napisałam, ze w zasadzie każde dziecko do 3 roku życie preferuje opiekę indywidualną a ze starszymi różnie bywa bo w różnym wieku osiągają dojrzałość emocjonalną i potrafią dobrze funkcjonować w grupie. Nie musisz od razu się unosić. Następnym razem włóż trochę więcej wysiłku w czytanie i zapanuj nad emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym innym jest lekki płacz przy rozstaniu 3, 4 latka w przedszkolu, który za chwilę chętnie się bawi...A czym innym wycie przez większość dnia w żłobku 1,2 latka...który nie rozumie i nie ma zupełnie potrzeby przebywania w grupie dzieci. Ja na adaptacji mego trzylatka w przedszkolu, napatrzyłam się na dzieci dwuletnie...i utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest dobre miejsce dla dzieci do 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak 5, 6 latek nadal nie chce chodzić do przedszkola/szkoły, to znaczy że nadal nie jest gotowe? Jak odróżnić brak gotowości od zwykłego uporu, ale od tego, ze to po prostu duża zmiana i jest na początku ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amadena
Dziewczyny, które dobrze znacie się w temacie (a widzę że tu takie są :)) mam do Was pytanie. Czy dobre jest zostawianie dla małego dziecka zostawianie go w różnych miejscach na kilka dni. Ja za niedługo będę musiała coś zrobić ze swoją 13 miesiączną córeczką i różnię się w podejściu do sprawy ze swoją szwagierką. Moja szwagierka podrzuca na całe dni swoją kilkunastomiesiączną córeczkę raz do jednej babci, raz do drugiej. W wakacje to podrzucała małą na cały tydzień do babi na wieś i zabierała małą do domu tylko na weekendy. Robili to jeszcze w ten sposób, że zawozili małą do babi w niedzielę wiczorem jak już spała i na śpiąco przekładali ją tam do łóżeczka i jechali sami do domu. Mnie się wydaje, że to nie jest dobre dla dziecka - brak jakiejś takiej stałości, ale może się mylę bo rodzian męża nie widzi w tym żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, ze każda mama zna swoje i dziecko i wie, kiedy dzieciak bierze ją na litość a kiedy naprawdę przeżywa. Jeśli przedszkolak przez prawie pół roku cały dzień w przedszkolu płacze, wymiotuje i gorączkuje z nerwów to raczej nie jest to zwykłe wymuszanie. Niegotowy do nauki szkolnej pięciolatek? Często się zdarza ale emocjonalnie jest już zwykle na tyle rozwinięty, ze jest gotów na rozstanie z rodzicem. Nie spotkałam pięciolatka, który dostawałby spazmów w przedszkolu. Owszem bywają smutki, łzy przy rozstaniu i na tym koniec. Jesli jednak trafiłabym w zerówce na dziecko, które naprawdę histeryzowałoby tak jak opisany wyżej przedszkolak, to zaleciłabym wizytę u specjalisty. Bo jeśli pięciolatek sam nie opanował podstaw sposobów radzenia sobie z emocjami, smutkami, stresem to trzeba mu w tym pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawozili małą do babi w niedzielę wiczorem jak już spała i na śpiąco przekładali ją tam do łóżeczka i jechali sami do domu. xx to jest chore! brak szacunku do dziecka! takie dziecko budzi sie i jest w szoku, ma prawo płakać! jak ty byś się poczuła, kładąc sie spać w apartamencie w Hiltonie, a budząc sie w schronisku młodieżowym i nie wiedząc, co się z tobą działo w nocy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzian męża nie widzi w tym żadnego problemu. xx rodzina męża na czele z tesciowa zazwyczaj nie widzi problemu we wszystkim, co jest w opozycji do poglądów synowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podrzucanie dziecka nawet starszego na cały tydzień roboczy do babć jest chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amadena- tu znowu wszystko zależy od dziecka. To znaczy nie sądzę, żeby tak małe dziecko potrzebowało zostawać u babci na kilka dni. Wakacje od mamy to na pewno nie jest to o czym roczniak marzy. Nie widzę jednak niczego złego w podrzucaniu dziecka na kilka godzin do babci lub sporadycznie zostawiania dziecka na noc z kimś kogo ono dobrze zna(jeśli dziecko dobrze to znosi)- takie krótkie rozstania uczą dziecko też radzenia sobie z rozłąką. Dziecko widzi uczy się, ze mama może na kilka godzin "zniknąć" ale zawsze po nie wraca. Z doświadczenia wiem, ze adaptację w przedszkolu najtrudniej przechodzą dzieciaki, które całe życie spędzały tylko z mamą. Dla nich jest to szczególny szok, sytuacja jest kompletnie niezrozumiała. Ale trudno jest cokolwiek radzić jeśli nie zna się dziecka, jego sposobów reagowania na różne sytuacje. Myślę, że jeśli chodzi o podejście Twoje i szwagierki to prawda leży gdzieś po środku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja corka i jej dzieci poszli do przedszkola jak mieli på 15 miesiecy i zadne z nich nie plakalo. Pierwsze dni jest sie rrazem z dzieckiem po pare godzin zeby sie oswoilo i nie czulo sie samermu. Moze to dlatego ze w domu mowilo sie bardzo pozytywnie. Przedszkolanki zawsze odbieraly dziecko . Jag mieszkam w Szwecji i tutaj kazde dziecko pracujacych rodzcow jest w przedszkolu. Nawet tych bardzo bogatych. Czym bardziej starsze dziecko tym jest trudniej je zostawicv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10;43 10/10 dodatkowo takie dziecko traci zaufanie do rodziców! widocznie szwagierce to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się do końca z tym nie zgodzę, że najgorzej rozłąkę przechodzą dzieci które powiedzmy do 3, 4 roku życia właściwie tylko z rodzicami...To też zależy do charakteru i emocjonalności...Mój 3-latek niemal ciągle tylko ze mną albo z tatą, a w przedszkolu nie ma szoku, zadowolony, rano chce iść, tylko w momencie zostanie w przedszkolu rano chwila smutku...po porostu już lgnie do dzieci, już jest gotowy...znam dzieci wiecznie gdzieś podrzucanie i w przedszkolu długo był dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież wiadomo, ze różne dzieci się zdarzają i różnie one dojrzewają. Ale generalnie często jest tak, ze jak dzieci nigdy nie rozstawały się z mamą to trudniej im jest odnaleźć się w przedszkolu. Aczkolwiek jeśli chodzi o dzieci to ŻADNYCH REGUŁ NIE MA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doradziłabym ci by ją zabrać z żłobka. Każdy pedagog by ci powiedział że dziecko nie jest gotowe. Moja znajoma posłała 14 miesięczną córkę do żłobka i ta odrazu zajęła się zabawkami, na trzeci dzień uśmiechała się do wszystkich pań. Moja córka mając dwa i pół roku poszła do przedszkola, w nocy nie mogła spokojnie sypiać, zaczęły się problemy z jedzeniem (jadała tyle co wróbel) a najgorsze że nie jadła w przedszkolu, nie chciała bawić się z dziećmi, wstydziła się powiedzieć że chce do ubikacji. Faza przystosowawcza trwała trzy miesiące (normalnie dają na to trzy tygodnie). Rozmawiałam z panią pedagog która uznała że to nie jej czas i żeby nie skazywać jej na traumę . Córka pochodziła pół roku, tyle czasu dali jej i obserwowali ją. Nie udało się. Obecnie córka skończyła 4 latka i kilka dni temu na dniach otwartych przedszkola nie chciała z tamtąd wyjść i rwała się do wszystkich dzieci . Zrobiliśmy rok przerwy i już jest różnica. Moje młodsze dziecko ma obecnie 14 miesięcy. Nie wyobrażam sobie zostawić go bezemnie wśród obcych mu osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to nie jedna reguła, jedna teoria. Każde dziecko jest inne i należy szanować tą odmienność. Napewno błędem jest zostawiać samego z obcymi takiego malucha, zwłaszcza kiedy widać gołym okiem że cierpi i jest w strachu, Za jakie grzechy taki maluszek ma mieć takie przeżycia. Ja mając 3 lata, byłam w przedszkolu zdezorientowana, inne dzieci wiedziały co się dzieje, co akurat będzie planowane, uczstniczyły aktywnie w dniu przedszkolnym a ja nie wiedziałam po co tam jestem, nie czułam się pewnie i dobrze na sali z obcymi dziećmi. Zaprowadzono mnie na salę do innych, nie chciałam tam być i tyle, takie były moje odczucia. Co musi czyć 1,5 roczne dziecko? Mozna sobie tylko wyobrazić ile stresu. Szkoda malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×