Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do mam 4 klasistow

Polecane posty

Gość gość

Moj w kazdym tygodniu ma pezynajmniej jeden duzy sprawdzian i przynajmnien ze dwie kartkowki to tak minimum. Do tego dochodza lekcje w domu, nauczenie sie materialu na lekcje i po prostu zbiera sie tyle tego ze masakra. Czasami zalapie 4 czasami 2. Juz kilka razy pisal popawki. Angielski wogole mu nie wchodzi. Oboje pracujemy,jak ja mam na rano to jeszcze pol biedy ale jak na popoludnie to tyle co syn wroci ze szkoly,przejrze mu zeszyty i wychodze do pracy. On sam ewentualnie z pomoca starszej siostry odrabia lekcje. Maz wraca wieczorem i tyle co zdazy mu je sprawdzic. Ja wy dajecie rade??? Czy wasze dzieci tez maja tyle zadawane? Wydaje mi sie ze to za duzo ale moze przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo duzo maja. Od 14 do 20 siedzimy . moze z godzine przerwy na dwor mamy. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli jeden z rodzicow nie pracuje i ma czas zeby po poludniu siedziec z dzieckiem przy lekcjach czy zeby tylko nawet przypilnowac to jeszcze pol biedy ale jak to pogodzic jezeli oboje rodzice pracuja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadanie domowe z matematyki i j.polskiego 3-4 zdania czyli łącznie 8.Kartkówki raz w tygodniu.Sprawdzian raz na 2tygodnie. Narazie syn się wyrabia ale później szybciej robi się ciemno to na spacer już nie wyjdzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jezeli jeden z rodzicow nie pracuje i ma czas zeby po poludniu siedziec z dzieckiem przy lekcjach czy zeby tylko nawet przypilnowac to jeszcze pol biedy ale jak to pogodzic jezeli oboje rodzice pracuja??? xxx a w klasach 1-3 nie mieli zadan? Dziecko nalezy uczyc od pierwszej klasy samodzielnego odrabiania zadan i uczenia sie, nie wazne czy sie pracuje czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne. 3 a 4 klasa to przepasc. Moja corka do tej pory uczen idealny, sama odrabiala lekkcje itd. Teraz juz zalapala pare gorszych ocen. Naprawde nie widzisz roznicy? Nowe przedmioty a nie tylko edukacja wczesnoszkolna 2 podreczniki i 2 cwiczenia. Jest rozgraniczenie na przedmioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To też trochę zależy od dziecka, mam wrażenie. W zeszłym roku starszy syn był w 4 klasie, sporadycznie mu pomagałam w lekcjach, w tym roku młodszy. Z młodszym od początku siedziałam przy zadaniach domowych, poszedł wcześniej do szkoły, jest mniej zdolny, ale pracowity. Mam wrażenie, że sporo jest do domu, ale dziecko uczy się dzięki temu systematyczności. W klasach 1-3 też miał zawsze pracę domową. Języka i tabliczki mnożenia chyba nie da się inaczej nauczyć jak na pamięć. Wczoraj miał 2 klasówki, 1 kartkówkę i 1 poprawkę bo nie pomogłam mu się przygotować w pierwszym podejściu ( poprawił na 4).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no i co z tego? Przeciez w klasach 1-3 tez jest rozgraniczenie na j.polski, matematyke i przyrode, w 4 kl. dochodza jedynie nowe przedmioty i zdolne dzieci nie maja z tym problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie,że jest różnica między 3 a 4 klasą, nauczyciele niezależnie zadają pracę domową, nikt nie patrzy czy kolega już coś zadał no i trzeba opanować materiał z lekcji. Jak ktoś jaszcze zapisze na 5 zajęć dodatkowych to się raczej nie wyrabia. My zdecydowaliśmy, że albo dzieci będą mieć czas na naukę do zajęć albo dodatkowe zajęcia i zrezygnowaliśmy z jednych na rzecz nauki w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To też trochę zależy od dziecka, mam wrażenie. W zeszłym roku starszy syn był w 4 klasie, sporadycznie mu pomagałam w lekcjach, w tym roku młodszy. x Tak, tylko starszy chyba poszedł jako 7- latek, a młodszy miał 6 lat ? Moja córka jest też w 4 klasie a dopiero za miesiąc skończy 9,5 r oku, jest w szkole ( świetlicy) do 16:30, po powrocie jakiś obiad i praca domowa do 21, ma też 3 razy w tyg. zajęcia dodatkowe, basen i angielski, padamy na ryjek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. To nie jest to samo co klasy 1-3. Moj tez jest pracowity,teraz nawet sam zaproponowal mi ze pojdzie na zajecia wyrownawcze z angielskiego. Ale co z reszta?? Mam wazenie ze starsza corka nie miala az tyle sprawdzianow i kartkowek co syn teraz. Z kazdego przedmiotu ma przynajmniej raz w tygodniu sprawdzian albo kartkowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to samo. Bardzo dużo prac domowych. Praktycznie codziennie kartkówka jakieś zaliczenie lub pytanie dziecka (odpowiedź ustna). Do tego Praca klasowa min. raz w tygodniu lub duży sprawdzian. Nie wiem o co chodzi bo już nie wyrabiamy do tego jeszcze lektura. Na przyszły tydzień już ma zapowiedziane trzy prace klasowe. Chore to jest i faktyczne między nauczaniem wczesnoszkolnym a 4 klasą to przepaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne to jest powodem wyslania dziecka do szkoly w wieku 6 lat. Powoli zaynam zalowac bo mialam wybor. Ale moze sie podciagnie z czasem. Zaluje ze nie zawsze mam czas zeby go dopilnowac. Ech.... zrezygnowalismy nawet z zajec dodatkowych na rzecz nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Jeszcze dochodzi lektura. Czyli widze ze nie jedna mam takie spostrzezenia. Wiec nie przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To też trochę zależy od dziecka, mam wrażenie. W zeszłym roku starszy syn był w 4 klasie, sporadycznie mu pomagałam w lekcjach, w tym roku młodszy. x Tak, tylko starszy chyba poszedł jako 7- latek, a młodszy miał 6 lat ? Moja córka jest też w 4 klasie a dopiero za miesiąc skończy 9,5 r oku, jest w szkole ( świetlicy) do 16:30, po powrocie jakiś obiad i praca domowa do 21, ma też 3 razy w tyg. zajęcia dodatkowe, basen i angielski, padamy na ryjek smutas.gif x Tak, starszy 7 młodszy 6, w szkole rok po roku,różnica wieku 2 lata, ale też różne charaktery, predyspozycje. Jeżeli chodzi o kolegów młodszego syna, to niestety te dzieci, których rodzice nie przypilnują, ciągle widzę je a dworze mają problemy w szkole i wiek nie ma tu nic do rzeczy. Żeby była jasność, nie twierdzę, że szkoła jest idealna, a nauczyciele wspaniali. Jak nie pomożesz dziecku przyswoić podstaw będą problemy. Niektórzy koledzy syna jeszcze się męczą z tabliczką mnożenia, a to było rok temu do nauczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też zrezygnowaliśmy z zajęć dodatkowych, dziecko coraz częściej się zraża i mówi że ma dość szkoły ha ha wiem śmiesznie to brzmi ale tak jest. W klasach 1-3 wzorowy uczeń teraz też załapał słabszą ocenę 3 już poprawił ale wiem że przykro mu było. Jest samodzielny ale niestety za dużo tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam, średnio 2 kartkówki i jeden większy sprawdzian w tygodniu. Trochę przeginają. Najlepiej niech dzieci w ogóle nie mają lekcji w szkole, tylko niech uczą się w domu a do szkoły chodzą na sprawdziany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby wasze dzieci czasami się nie przemęczyły od nauki... Zabrać smartfon i komputer i od razu zrobi się więcej czasu. A ja jestem za tym, żeby miały dużo zadane. Jak patrzę na dzisiejsze dzieci niezaradne i za przeproszeniem głupie a rodzice roszczeniowi lub nadgorliwi to stwierdzam, że w szkole powinni uczyć więcej. Korona im z głowy nie spadnie. A jeszcze pewnie wasze dzieci słyszą jak narzekacie na szkołę i nauczycieli, masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo dzieci są z roku na rok głupsze i taka jest prawda co widzę bo od 10 lat udzielam korepetycji i widzę też jak rodzice wręczają dzieci w zadaniach to potem jest tylko gorzej. Mam 29 lat i sama pamiętam jak samodzielnie się uczyłam też miałam sprawdziany itd. i czas na podwórko i inne. Dzieci od najmłodszych lat są wyręczane a nie uczone i to są efekty a co będzie później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, a dzieci w domu wciąż słyszą, że wszystko jest głupie i zbędne! Siedzą z telefonami, tabletkami i komputerami, czytać nie umieją to nawet dorabianie prac domowych czy nauka trwa dłużej, bo w 4 klasach nie mają opanowanych podstawowych umiejętności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że nie chodzi o odrabianie za dziecko lekcji ale sprawdzenie jak je odrobiło i ewentualne omówienie błędów. Przepytanie z materiału. Trzeba znaleźć na to czas, skontrolować, bo nawet najpilniejszy uczeń woli konsolę czy smartfon od lekcji czy lektury. Tak jak my kiedyś podwórko. Naszym obowiązkiem jest dopilnować priorytetów. Nikt za nas dziecka nie wychowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojej córki w 5 klasie dzieci nawet dobrze czytać nie umieją!! Zastanówcie się matki-kwoki nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś trafilas w sedno! a predzej czy pozniej (raczej predzej) taka mamuska juz nie da rady odrobic tych lekcji i wtedy zaczyna sie zal, ze nauczyciele za duzo wymagaja... zazwyczaj nauczyciele wymagaja tego, czego nauczyli (badz probowali nauczyc) na lekcji, a to ze dzieciak nie sluchal to przeciez nie jest wina nauczyciela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12:26. Ty chyba nie masz dzieci a sie wypowiasz. A co do tego ze dzieci sa wyreczane. Nie uogolnij. Mamy czasy jakie mamy, my oboje pracujemy. Starsza chodzi do 7 klasy radzi sobie sama. O nia sie wogole nie martwie. Ale mlodszy?? Jak go przypilnowac jesli w domu do godziny 16 siedzi sam a potem do 19 z siostra? Sam wie co ma zrobic i robi ale nie zawsze wszystko rozumie,czasem pomoze mu siostra. Ale reszta?? Nie zawsze dopilnowany przygotuje sie do wszystkich lekcji sam. Puki co 1 jeszcze nie zalapal ale ma juz kilka 2,kilka 4 i 5. Pare razy juz pisal poprawki. Nie raz bylo tak ze cale popoludnie siedzialam z nim uzyl sie do sprawdzianu a dostal 2. Bo nie zdazyl napisac albo nie zrozumial pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka prawda. Rodzicom się wydaje, że dzieci chodzą do szkoły chyba po to, żeby się bawić. Klasy 1-3 to maluchy, same piątki i czwróki i "nauka" z jednym nauczycielem. Od 4 klasy każdy nauczyciel ma swój zakres materiału i wymaga wiedzy ze swojego przedmiotu. Nie będzie bawił się z waszymi dziećmi na lekcji, idąc do 4 klasy dziecko ma być przygotowane do dalszej edukacji. Im bardziej popuścicie tym gorzej będzie później. Co będzie jak dojdzie chemia, fizyka, geografia? Dzieci też będą pewniejsze siebie, więc dla was rodziców też lepiej, kiedy nie będziecie w domu narzekać, że tego jest za dużo. Mówię to jako mama 16 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo dzieci są z roku na rok głupsze i taka jest prawda co widzę bo od 10 lat udzielam korepetycji i widzę też jak rodzice wręczają dzieci w zadaniach to potem jest tylko gorzej. Mam 29 lat i sama pamiętam jak samodzielnie się uczyłam też miałam sprawdziany itd. i czas na podwórko i inne. Dzieci od najmłodszych lat są wyręczane a nie uczone i to są efekty a co będzie później? x A ja mam 33 i też miałam na to czas, tyle, ze miałam dużo mniej do domu zadane. A skąd to wiem? Bo moja mama jest nauczycielem w szkole i doskonale pamięta i wie jak się zmieniała podstawa programowa. A wiesz dlaczego dzieci są wyręczane, bo mają za dużo wszystkiego. 3x w tygodniu zajęcia dodatkowe, do tego sprawdziany, kartkówki i kupa zadań do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoją nieudolność rodzice zwalają na szkołę i nauczycieli... szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest,że brakuje nam czasu na przypilnowanie dzieci. Praca, dziecko samo w domu, jak wracamy mamy masę obowiązków domowych a tu jeszcze lekcje. Niestety musimy zorganizować czas, żeby wykształcić właściwe nawyki, także ta praca domowa nie jest taka zła byle nie w nadmiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu nie chodzi o calkowite wyreczanie jak juz ktos napisal,tylko o pomoc,przypilnowanie. Ktos musi skontrolowac czy wszytkie lekcje sa odrobione,odpytac z materialu,sprawdzic ewentualne bledy? To jest wyreczanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiu fiu maniia
Ja mam córkę w Polsce, moja siostra ma córkę w tym samym wieku w Niemczech. PRZEPAŚĆ w edukowaniu OGROMNAAA! Obie mają po 10lat i córcia siostry z materiałem jest dalekoooo, daleko za nami! Powiedziałabym nawet, że 2,3lata za Nami. Mimo to inteligentna i nie różni się od mojej. Taka sytuacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×