Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do mam na wychowawczym. Czy dziadkowie zabierają wasze dzieci na spacer

Polecane posty

Gość gość

abyście mogły odpocząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziwne pytanie,ale z przyjemnoscią ci odpowiem.Jak zachodziłas w ciąże to na co liczyłaś? że ktoś bedzie cie wyręczał byś miała czas na odpoczynek? sadzisz ze dziadkowie to taka instytucja do pomocy?oni swoje już zrobili a teraz czas na odpoczynek dla nich.Chcesz mieć sw.spokoj ,nie produkuj:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis zabrali na 2 godziny. Czy odpoczelam? Sprzatalam gore. Bez ogonow dwoch. Bylo dobrze. Mama trzylatkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zaplacisz staremu to pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpocząć? a po czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychicznie od drugiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz odpoczac psychicznie od wlasnego dziecka?? to po co je rodziłas??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie,chętnie się kochają,rodzą a pozniej podrzucają jak kukułki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zabierali bo mieszkamy za granicą i nie było ani nie ma takiej możliwości. Czasami zazdroszczę rodzicom, którzy mają możliwość "podrzucenia" dzieci choć na chwilę. Nie chodzi mi o wykorzystywanie dziadków do opieki nad dziećmi i nie uważam, że jest to ich obowiązek, ale chociaż raz w roku chociażby w rocznicę ślubu wybrać się z mężem na romantyczna kolacje do restauracji. My nie mamy takiej możliwości i czasami mi tego brakuje. Zwłaszcza, że dziadkowie tez tęsknią za wnukami...ale zawsze coś za coś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TerazJAAA
tak :) Ja bylam 3 lata na wychowawczym a moi rodzice nadal pracują . Jak przychodziła sobota to brali córkę na cały dzień do siebie . Moja mama tez byla 6 lat na wychowawczym i wie jak czasami waźne jest zeby rodzice odpoczęli sami bez dziecka . Taka mam fajna rodzine :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.55- raz w roku to możecie wynająć opiekunkę i iść na kolację- w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe,nigdy nie zabierali i nigdy ich o to nie prosiłam,swoje dzieci już odchowali. Czasem zostaje nam z dzieckiem młoda dziewczyna ( z rodziny) i oczywiście jej płacimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe, nie zabierają. Powiem więcej jeszcze narzekają, że im dziecka nie przywozimy (mieszkamy 5 przystanków od siebie). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze nie ma dziecka ale moja mama już nie może się doczekać wnuka/czki. Wiem, że sama będzie chciała zająć się szkrabem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc 21:20 kazda babcia nie moze sie doczekac i zlote gory obiecuje. Jak przyjdzie co do czego to zobaczysz jak "wymieknie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rodzice i tesciowie nie mogli doczekać sie wnuka. Jak juz się urodził to wszyscy chętnie przychodzili popatrzeć , chwilę ponosić i na tym sie kończyło. Teraz mały ma 3 lata i nigdy sami z siebie go do siebie nie biora. Zawsze ja muszę prosić czy zajmą się nim bo muszę coś załatwić z mężem. Zaraz ktoś na mnie na skoczy że chciałam dziecko to mam sie zajmować. Oczywiście zgadzam sie z tym w 100 % ale czasami naprawde chcialabym iść z mężem do kina czy na szybki obiad tylko we dwoje. Teraz rodzina ciagle pyta kiedy drugie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha,u mnie było tak że najpierw dzieckiem,a jak dziecko urosło to teraz by chcieli żeby pieskiem bo chca odpoczywać na wyjazdach.Ludziska ogarnijcie się,jesli robicie coś dla swojej przyjemności to ponoście tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważacie, że prezentujecie trochę dziwne podejście do życia? "zrobiłaś sobie dziecko, to teraz się nim zajmuj". Zero jakiegoś podtrzymywania więzi rodzinnych, pomocy, empatii.. Przecież rodzina jest od tego, żeby się wspierać, i nie rozumiem co jest dziwnego w tym, że ktoś chce odpocząć od dziecka na parę godzin. Takie wszystkie wyemancypowane, a potem sterty tematów na kafe "dziadkowie olewają wnuczkę, mam depresję od siedzenia samej w domu, wigilii nie będzie bo wszyscy obrażeni" .. dziwne to społeczeństwo, dawniej to sąsiadka bez problemu dzieci popilnowała, a teraz rodzice czy teściowie to jak obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak czytam Wasze wypowiedzi to dziękuje Bogu że mam tak cudownych Teściów. Zawsze mogę liczyć na to że zostaną z naszymi dziećmi a mamy ich trójkę w tym dwa maluchy. Tesciowie sami nalegaja żeby wyjść z dzieciakami na spacer czy wziąć na weekend. Teraz córka ma ferie zimowe więc będzie u Nich przez tydzień. Spokojnie możemy z mężem wyjść do kina czy na większe zakupy lub załatwić jakieś urzędowe sprawy. W tygodniu nie ma dnia żeby dzieciaki nie widziały się z Dziadkami. I najfajniejsze w tym jest to że Tesciowie sami chcą zabierać wnuki na spacery, wycieczki czy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec wychodzi na spacer z moim bratankiem jakieś 3 razy w tygodniu po 2,3 godziny. Bratowa może wtedy się przespać, posprzątać czy załstwić coś. Dziadek jest zachwycony i nie robi tego z przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy przez 11 lat dziadkowie nie wzieli ani na spacer ani do zoo nigdzie!!!wzieli raz na 3 godz.jak mialam sprawe w sadzie...jestem non stop z dziecmi,wyjscie moje do lekarza to zabieranie ich ze saba,wtedy to wyglada tak,ze starsza cora pilnuje mlodszego na korytarzu. O odpoczynku nie ma mowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam,ze jak bylam mala to na weekendy rodzice podrzucali mnie do dzidkow,by odoczac,chodzic na zabawy...Nie pamieta wol jak cieleciem byl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pierwsza corka bardzo duzo zajmowala sie moja mama. (Szybko urodzilam 20lat) robilam studia zaoczne wiec jak bylam w szkole lub sie uczylam to mala szla do babci. Nieraz szlismy na impreze czy do znajomych to tez zawsze do mamy ja podrzucalam a ona chetnie wnusie brala. Do dzis gdy juz nie mieszkamy razem jezdzi do babci na nocke ale juz zadko bo sie nudzi. Ja spodziewam sie drugiego dziecka i teraz juz nie licze na pomoc mama starsza mniej sil ale wiem ze jak od czasu do czasu dzidzie podrzuce to zajmie sie nia i nie odmowi. Jesli chodzi o tesciow to nie ma mowy. Tesc pali w domu nawet przy dzieciach, a tesciowa na pyt meza czy czasem sie zajmie mala odp ze nie bo nie ma sily. Choc ja i tak bym jej malej nie dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i pomyśl sama,kiedy wnuś/sia jest mała i trzeba jej wytrzec pupę to dobra jest babcia,bo zostanie,przypilnuje,da jesć,wyjdzie na spacerek.Jak wnusie dorosną to babcie olewają bo się przy niej nudzą,czesto staruszką brzydzą.O czym rozmawiać z babcią? Czy warto pomagać? nie nie nie i jeszcze raz NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
__Kreska__ dziś Dokładnie:) ale popatrz w drugą stronę,dziadkowie powinni pomagać i wspierać?tak,to odpowiedz czemu nie mają oni wsparcia ,często wykorzystani do bólu przez swoje dzieci kończą swój żywot w przytułkach,oddawani na swięta do szpitali by dzieci nie miały kłopotu,coś wiem o tym,pracuję w takim miejscu że aż żal ściska.Stoją w oknie i patrzą godzinami czyktós ich odwiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiejsze mamy mają tyle ułatwień i udogodnień /gotowe mieszanki,mleko którego nie trzeba gotować,pieluchy i wiele innych / ale wciąż są sfrustrowane...mam okazję to zaobserwować w swojej rodzinie.A przecież nasze dzieci też płakały,nie spały po nocach,czekały na nas sterty pieluch do prania i gotowania /nie było automatycznych pralek/ no i prowadzenie domu.Miałam syna siedmioletniego gdy urodziły się bliźniaki...takiej szkoły jaką wtedy dostaliśmy nie życzyła bym nikomu.O normalnym spaniu oboje z mężem mogliśmy zapomnieć :)Po 1,5 roku wróciłam do pracy i było jeszcze trudniej ale musiałam bo kredyty i życie też kosztowało,tak tak,wtedy też mieliśmy kredyty na mieszkanie.Na pomoc rodziny też nie mogliśmy liczyć bo mieszkaliśmy od niej daleko.Gdy mój mąż zmarł,bliźniaki były jeszcze małe i wtedy sama musiałam chwycić się z życiem za bary,nie nie poddałam się,pracowałam w nocy,by móc w dzień opiekować się dziećmi.Spałam gdy starszy był w szkole a maluchy w przedszkolu.byłam szczęśliwa gdy udało mi się przespać 5 godzin.Tak ciągnęłam przez osiem lat.Teraz pomagam w wychowaniu wnucząt ale swoje widzę i wiem,że niektóre matki nie potrafią dać z siebie dużo dla swoich dzieci...Ja rozumiem,że czasy się zmieniły ale miłość jest wciąż ta sama,Mając dziecko,trzeba wyzbyć się egoizmu,pozbyć się własnych zbyt wygórowanych wymagań i starać się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej...lepiej lub gorzej ale nie czuć się pokrzywdzonym bo dziecko nas zbyt absorbuje,czy rujnuje nasze plany.Trzeba pokochać rolę matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadkowie aktywnie uczestniczą w życiu swoich wnucząt :) Nikt nie czuje się pokrzywdzony. Potrafimy się dogadać :) Szczerze współczuje osobom, które nie mają takiej podstawowej pomocy... Bo można mówić dużo o tym, że takiej pomocy się nie potrzebuje ale prawda jest taka, że czasami po prostu trzeba coś zrobić bez dziecka i dobrze jest wtedy mieć takie osoby, którym bez strachu możemy je powierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez pomagają i to duzo . Tak samo moja babcia pomagała moim rodzicom jak bylam mała . Tak samo ja bede pomagać moim dzieciom jak będą juz rodzicami . Rodzina powinna sobie pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×