rzuciłam narzeczonego maminsynka,dobrze chyba zrobiłam

Jak mnie jego matka dołowała i gadała przykre rzeczy to nie umiał się postawić, nic jej nie umiał powiedzieć, mogła powiedzieć każdą niedelikatną uwagę i robić co chce. Nigdy mnie nie zwyzywała ale robiła mi przytyki różnego typu a on udawał ze nie slyszy bo bał sie mamusi postawić. może z raz sie postawil. nie wyrobiłam psychicznie, choc w innych kwestiach był ok

I dobrze zrobiłaś. Żyłabyś w chorym trójkącie :O I wysłuchiwałabyś tego przez kilkadziesiąt lat.

w sumie smutne jest to, że on nigdy nie widział w sobie winy..jak mu mówiłam że jest bierny i daje się mamusi to on naprawdę nie rozumiał o co mi chodzi, autentycznie nie rozumiał, dlaczego "czepiam się". myślę że nie udawała tylko miał tak mózg wyprany przez matkę że nie widział w niej winy (wychował sie bez ojca i wszystko jasne)

super zrobiłas! ja tego nie zrobiłam bo byłam głupia i naiwna a teraz się męczę. ale już niedługo

Moim zdaniem zrobiłaś co należało. Co to za facet, co mausine docinki jego żonie jednym uchem wpuscza a drugim wypuszcza? no pi**a po prostu i życiowa niedorajda... daje mamusi wejśc na łeb i tupać, pluć po jego żonie... i jakoś to będzie?? ja sie pytam jakim prawem?>? Wielu jest facetów nieodpępowionych, dla których co by mausia nie robiła to i tak będą z nią sklejeni. Miałam faceta jedynaka, syna samotnej matki iw iem o czym mówię. Nigdy nie wygrasz w tym układzie, będziesz się męczyć i miotać a on nic nie zauważy bo on jest wychowany w chorym układzie gdzie nie ma normalnego wzroca męskiego. KIEDY WY TO KOBIETY POJMIECIE że facet wychowany tylko przez matke, któa ma zaburzenia NIE BĘDZIE NORMALNY ani nie będzie świadomy tego, że związany jest z matką w chory, niszczący was sposób. ludziom się wydaje, że jakoś to będzie, że miłość wszystko załatwi. To tak nie działa. Jeśli widzisz jakieś symptomy złe, jakieś nieprawidłowości to od razu wynieś się z tego kieratu...przecież po ślubie jest tylko gorzej, każdy myśli że mu już wszystko wolno