Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

skoro nie chcecie obecności studentów to czemu idziecie rodzić do kliniki???

Polecane posty

Gość gość

nie rozumiem tego, przecież sprawa jest oczywista i prawo mówi jasno. W klinice studenci mogą być bez zgody kogokolwiek. A zawsze można iść do szpitala nieklinicznego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rodziłam w szpitalu kliniczym i pierwsze słyszę, żeby studenci mieli prawo wejść bez pytania. Ja musiałam wyrazić zgodę. Przyszedł lekarz i zapytał, czy studenci mogę wejść. Powiedziałam, że przy samym porodzie nie życzę sobie nikogo poza lekarzem i połozna. W trakcie pierwszej fazy była przy mnie jedna studentka, ale sama chciałam, żeby cały czas ktoś był koło mnie. Pewniej się czułam. Skończyło się tym, że ta studentka była do końca, ale sama o tym zadecydowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ci prawo..... hmmmm Ja rodziłam w klinicznym i również nie wyraziłam zgody na obecność studentów a mądrala lekarz chciał mi ich wcisnąć szóstkę. Przy moim porodzie była tylko położna i z doskoku lekarz. Nie dajcie sobie kobiety wciskać kitu i nauczcie się mówić nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim założysz głupi temat przeczytaj prawa pacjenta Pacjent nie musi wyrazić zgody na obecność studentów pod zaś badania Przecież to było wałkowane tysiąc razy Nie moja wina ze pacjenci nie znają swoich praw a lekarze te niewiedzę wykorzystuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie ! Personel na tym tj, niewiedzy pasożytuje . Aha nie zdziwcie się ale spore szanse macie na praktykantów poza klinikami. Jest masa szpitali formalnie nie będących klinikami UMedów gdzie notorycznie są studenci...Nawet powiatowe w kozich dołach też. W dużych miastach to prawie standard . A props was też pokrzywdzono takim potraktowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dla was krzywda? A skąd sie te studenciny maja nauczyc zawodu? Myslicie ze to z nieba im spada taka wiedza teoretyczna i praktyczna? Pozniej narzekacie bo "młody lekarz i niedoświadczony to i tamto" a gdzie on ma doświadczyć???????????!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie widzę problemu, byłam pacjentką kliniki i pełno tam się pląta studentów, jak nie położnictwa, pielęgniarstwa to medycyny. Dla mnie to żaden problem. Czegoś się może nauczą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam za granica I oprocz lekarza bylo chyba z 10 rezydentow hehe, no przeciez musza sie gdzies te biedaki uczyc rzemiosla, Najlepsze ze Jedna z nich nazywala sie Grey, parsknelam smiechem jak ten glowny lekarz powiedzual: prosze Dr Gray

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedawno urodziłam synka , wyraziłam zgode na studentów, było ich 4 ale patrzyli z góry , tak jak lekarz mówił tak było i przy różnych operacjach, zabiegach też obserwują z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie wstydliwe i pokrzywdzone jesteście, a potem chciałybyscie samych megadoświadczonych lekarzy. Skąd ich brać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyskretnie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niektore kobiety maja tak ciezkie ciaze czy porody, ze zaden szpital, poza klinicznym, nie chce brac odpowiedzialnosci za powiklania przy takiej ciazy i porodzie. Po drugie prawo do edukacji jest prawem drugiej generacji a prawo do intymnosci i nietykalnosci cielesnej to prawo pierwszej generacji. Wyjasniam, ze prawa pierwszej generacji sa wazniejsze od praw drugiej generacji. Po trzecie nie przejmuj sie na pewno znajdzie sie pare takich ekshibicjonistek jak ty, ale zrozum, ze nie kazda kobieta chce byc ogladana i macana przez chmare pryszczatych gnojkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dzięki takim ciotkom jak Ty bedziemy rodzic w samotności albo w najlepszym wypadku z jakas dziewczyna która cos tam z książek wie, przeczytała, zasłyszała od kogos bo skąd brać lekarzy skoro nawet zobaczyc nie mogą jak sie to odbywa. Porypane jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie wasza godność skoro każdy może was rozebrać i dotknąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze, że ja miałam łatwą ciążę i łatwy poród, że mogłam rodzić w szpitalu miejskim, ze znieczuleniem, gdzie było czysto, dyskretnie, mniej rodzących, przez to lepsza opieka. Jakbym musiała w klinicznym przy studentach rodzić to chybabym się powiesiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgg
WYJAŚNIJMY JEDNĄ RZECZ W klinice NIKT NIE MA PRAWA ODMÓWIĆ OBECNOŚCI STUDENTÓW w trakcie żadnej czynności medycznej. Mało tego, to jest prawo studenta,a nie lekarza czy rodzącej. Pacjent ma prawo wyrazić sprzeciw tylko wobec BADANIA przez studenta albo innych zabiegów Jeśli jakąś rodzącą w klinice ktoś pyta o zdanie o jest to tylko grzeczność i uprzejmość lekarza, ale łamanie prawa studenta (za to lekarz może odpowiadać przez dzieknem czy rektorem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgg
Sprawa wygląda prosto w Klinikach są najlepsi specjaliści, najlepszy sprzęt, programy lekowe, najlepsza kadra dzięki UCZELNI która sponsoruje szpitale, zapewnia doskonale wykształconych lekarzy-specjalistów, konsylia profesorskie Za to natomiast wymaga żeby uczono studentów, bo za to dostaje pieniądze od Państwa. Jeśli ktoś nie zgadza się na studentów, nie ma problemu- są szpitale powiatowe, miejskie, wojewódzkie w którym na studenta trzeba wyrazić zgodę. Ale jeśli chcesz najlepszej opieki- to coś za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego, mimo, że mieszkam z mężem i córką w Warszawie to rodziłam w Świętej Trójcy w Płocku, skąd pochodzę i gdzie mieszkają moi rodzice. Opiekę miałam super, przy porodzie tylko położna i lekarka, znieczulenie, butelki dla dzieci, na salach porodowych prysznice,drabinki, worki, miejsce do siedzenia dla osoby bliskiej. Co mnie dziwiło, salowa kilka razy w ciągu dnia przychodziła i pytała, czy któreś z nas herbaty nie zrobić. Niestety w Warszawie prawie w ogóle nie ma szpitali nieklinicznch, ciężko się do nich dostać a i tak nie ma gwarancji, że studenci nie będą cię oglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego, mimo, że mieszkam z mężem i córką w Warszawie to rodziłam w Świętej Trójcy w Płocku, skąd pochodzę i gdzie mieszkają moi rodzice. Opiekę miałam super, przy porodzie tylko położna i lekarka, znieczulenie, butelki dla dzieci, na salach porodowych prysznice,drabinki, worki, miejsce do siedzenia dla osoby bliskiej. Co mnie dziwiło, salowa kilka razy w ciągu dnia przychodziła i pytała, czy któreś z nas herbaty nie zrobić. Niestety w Warszawie prawie w ogóle nie ma szpitali nieklinicznch, ciężko się do nich dostać a i tak nie ma gwarancji, że studenci nie będą cię oglądać x P*****lysz jak potłuczona. Rodziłam w Warszawie 2 dzieci, wszystkie koleżanki też i żadnej nikt nigdzie nie odsyłał. Poród to nie kosztowna terapia, gdzie oczekujesz na miejsce. Odesłanie pacjentki bardzo rzadko się zdarza, kiedy już na prawdę nie ma miejsc. Nie ma szpitali nie klinicznych? Madalińskiego, Praski, Bielański, Inflancka, kasprzaka, żelazna - to nie są szpitale kliniczne. Poza tym ZAWSZE masz prawo odmówić obecnosci studentów - to raz. A studenci mogą odbywać praktyki w KAŻDYM szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze słyszę ze prawa pacjenta są poniżej praw studenta. Sama skonczylam studia pielęgniarskie tyle ze w Uk, miałam praktyki na różnych oddziałach, placówkach i zawsze jak nie ja to moja mentorka pytala pacjenta czy zgadza się na moja obecność. To chyba w Pl prawo pacjenta do intymności ma się w d..ie. I jeszcze ludzie sami sie nawzajem gnoja za to. Porażka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozmawiamy o jukeju tylko o pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa jest położną w szpitalu klinicznym. Poród to ciężka sprawa:). I nie każda kobieta chce żeby ktoś był dodatkowy przy porodzie. Pamiętajcie, że studenci są różni. Niektórzy niestety nie są delikatni, taktowni itd. Rozumiem, że muszą się gdzieś uczyć i nabierać praktyki. Ale nikt nie powinien się poświęcać w takich sytuacjach. Jest naprawdę mnóstwo kobiet, którym obecność studentów nie przeszkadza, a wręcz niektórym pomaga. Często jest tak, że kobiety godzą się na obecność studentów, ponieważ lekarz wtedy bardziej się stara lub krąży opinia, że ciągle ktoś patrzy mu na ręce. Nie licząc jeszcze mnóstwa kobiet, które po prostu nie wiedzą, że mogą odmówić. Dlatego argument o tym, że nie bądźmy egoistami, studenci muszą się gdzies uczyć jest po prostu żałosny. Kobiety mogą wybrać i najważniejsze w trakcie porodu jest spokój i dobra atmosfera, poczucie bezpieczeństwa, intymność. Nie chcesz nie zgadzasz się i nikomu nie wolno tego negować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz nie zgadzasz się i nikomu nie wolno tego negować. x NIe chcesz, nie zgadzasz sie , nie idziesz do szpitala klinicznego. Proste jak drut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja jeszcze z 14.48. W każdym szpitalu można odmówić zarówno obecności jak i badania przez studentów. Jeżeli ktoś ma wątpliwości można skontaktować się z kierownikiem szpitala lub osobą odpowiedzialną za prawa pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nikt o zdanie nie pytal. I rodziłam w innym szpitalu niż zamierzałam bo mi się nagle zaczął poród. Chyba z 15 studentów gapiło mi się między nogi a ja nie wiedziałam ze mam prawo ich wyprosić. To bylo potworne upokorzenie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.20 A co powiesz o tym ze właśnie w Warszawie na placu Starynkiewicza zostałam potraktowana jak ostatnia szmata. To juz bym wolała być odsyłana. Położyli mnie po porodzie na korytarzu! Z dzieckiem i wszyscy mnie tam mogli oglądać. A potem miałam w ciagu 3 dni każdego dnia inna sale. Tak poniewierają ludźmi których nie stac na położna i prywatny szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam w Krakowie na Kopernika i jestem bardzo zadowolona. Cc robiono mi przy studentach, na obchodzie codziennie byli studenci. Nie rozumiem co w tym złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.08 wiesz, niektóre kobiety się krępują. Są takie (w tym ja) co miałyby ogromne opory przed tym, by dać się zbadać jednemu lekarzowi mężczyźnie a co dopiero przy innych mężczyznach studentach którzy jeszcze przeżywają burzę hormonów i kobiece ciało nie zdążyło im zobojętnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gość z 14.20. A co mam powiedzieć na to, że zostałaś źle potraktowana? Że nie było sali? Tak wygląda często nasza służba zdrowia. Owszem jest to karygodne, że potrzebujący pacjent nie ma w naszym kraju odpowiednich warunków. Ale temat dotyczył tutaj obecności studentów przy porodzie. I wypowiedziałam się na ten temat tylko dlatego, że wiem, że można odmówić obecności studentów przy porodzie. Jeszcze tylko dopiszę, że co innego jak studenci są przy obchodzie, a co innego przy badaniu, a jeszcze co innego przy porodzie. Każdy ma inny "pułap wstydu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×