Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tak mi szkoda dziewczynki z klasy mojej córki..

Polecane posty

Gość gość

Dzisiaj córka opowiadała mi po szkole, jak rozmawiali z dzieciakami na przerwie o dniu dziecka, co kto dostanie, jakie mają marzenia itd. No i wiadomo, większość albo wie bo rodzice powiedzieli, albo podejrzeli w szafie już prezent itd - gry, jakieś konsole, rowery, rolki, modne lalki, gadżety, etc. A jedna z dziewczynek powiedziała, że ona dostanie (bo sama ponoć poprosiła) jakąś książkę M. Musierowicz i rodzice obiecali jej wyjście na jakieś duże lody. I tak mi jej się szkoda zrobiło jak o tym usłyszałam, jak się musiała podle poczuć kiedy dzieci rzucały takimi prezentami, a ona biedna wyskoczyła z tą książką.. Ale czasy idiotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czasy idiotyczne- byle kto może głupoty anonimowo wypisywać;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy że ta jedna dziewczynka ma naprawdę mądrych rodziców! A współczuć należy tym dzieciakom nowobogackich,którzy takie prezenty robią swoim dzieciom,bardziej chyba by zaspokoić swoją manię wielkości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to prowo jak nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie to prowo, niemożliwe żeby autorka była tak głupia... Moje dziecko w ciągu ostatnich 3 tygodni dostało zabawek za 800 zł, wczoraj np. rowerek (ma 3,5 roku) i jutro dostanie jakiś drobiazg, ale będziemy cali jego. Zabawki ma na codzień w przeogromnych ilościach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A daczego współczuć tym dzieciom nowobogackim? To, że jedni nie mają pieniędzy nie znaczy, że ci którzy je mają też muszą dziadować. Mnie stać i dla mnie np żadnym wysiłkiem finansowym nie jest kupić synowi konsolę PS. Inna sprawa, że syn bardzo szanuje te rzeczy, ma 14 lat i wie co to ciężka praca (pomaga w wakacje ojcu w warsztacie samochodowym żeby mieć na lody, picie, kino i inne atrakcje latem). Wychowanie przez pracę jest najlepsze, a jeśli idzie to w parze z posiadaniem pieniędzy i wynagradzaniem za starania dziecku tych trudów - nie widzę w tym nic złego. Nie mierz więc wszystkich swoją miarą 🖐️ A co do dziewczynki z tematu - na pewno nie ona jedna dostanie książkę i lody. Jeśli ma taki status materialny, pewnie jest przyzwyczajona i to dla niej normalka. Każdy komuś czegoś zazdrościł, nie ma lekko. Jak ja miałam 10 lat skręcałam się z zazdrości o super nowoczesną kieckę koleżanki Oli, której ciotka przywoziła ubrania z Niemiec. My ganialiśmy w granatowych, smutnych szmatach, a ona paradowała dumna jak paw w superzielonej sukieneczce na szelkach ze zdobieniami z koralików i naszywek. Przeżyliśmy, ta dziewczynka też przeżyje 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Jeśli uważacie że to prowo - no to gratuluję świadomości realiów,w jakich żyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupia prowokacja ale wiem tez , ze sa osoby myslace w podobny sposob. Moje dzieci dostana slodycze, moze frytki na obiad, moze lody. Starszy syn chce dostac album do kolekcjonowania jakis kart, wart 50 zl. Poniewaz to sporo ( nie, ze mnie nie stac.Tylko za kawalek plastiku 50 zL), to jeszcze sie waham. Ucze dzieci, ze prezentem jest drobnostka . Nie maja hulajnogi, nie maja rowerow, nie maja telefonow , komputerow i tabletow. zyja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, to źle, że dziecko woli książkę od jakichś bajerów? ty idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ależ wy głupie jesteście. Poza świadomością realiów chciałam wam jeszcze pogratulować umiejętności czytania ze zrozumieniem. Napisałam "ale głupie czasy" mając na myśli właśnie to, że dzieci są zasypywane drogimi prezentami, a normalna rzecz jaką jest książka, jest przez dzieci wyszydzana i wyśmiewana. Mogłam zatytułować temat "rodzice kretyni niepotrzebnie zasypują dzieci drogimi prezentami na dzień dziecka" ale wtedy pojechałybyście po mnie, że zaglądam innym do portfela :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że prowo. Chyba nikt na poważnie nie lituje się nad dzieckiem z powodu książki. Ten temat o zaginionej bluzce to też twój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie to tylko dzień dziecka:) chodzi o spędzenie tego dnia w wyjatkowej atmosferze, prezent to symbol tak samo jak na dzień matki dajemy kwiaty laurki na dzień dziecka też mozna dać drobiazg chodzi bardziej o spędzenie tego dnia z dzieckiem, zorganizowanie jakichs atrakcji, jakies przywileje itd... Prezenty to sioę daje na urodziny, gwiazdkę ja nigdy nie otrzymywałam większych prezentów na dzień dziecka, jakieś słodycze, albo kase na coś i nie jakos specjalnie duzo. Sama swoim dzieciom mam zamiar zorganizowac jakies ognisko, wyjście na lody, i po jakimś małym upominku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i mowcie ze cebulakom sie nie powodzi :D xx sa osoby ktore rodza sie ze stara dusza :) i juz jako dzieci wola ksiazki i muzyke. ja zawsze wolalam dostac ksiazke czy kasete magnetof. a ksiazki Musierowicz sa zayebiste, dziewczynka ma dobry gust xx konsole to powinna byc rozrywka dla starszych - od np. 13 rz. /15 rz. w przeciwnym przypadku to moze odciagac od nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie mają hulajnogi ani rowerów????? Boże,masakra,jak one się muszą czuć. Nie mówię o tabletach czy innych bajerach....ale rower?????? Kobieto,jesteś psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam że moja 11-letnia córka szczerze bardzo ucieszyłaby się z książki, któa przypadłaby jej do gustu. Książka to bardzo dobry prezent, chyba jej kupię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy brak roweru potwierdza chorobe psychiczna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka musi tutaj sedno tematu tłumaczyć jak czternastolatkom w gimnazjum,szok:-O To też miałam na myśli pisząc "dzieci nowobogackich rodziców"-że rodzice skretyniali zasypują dzieciaki elektronicznym gófnem,bo chcą pokazać"wysoki status materialny"-stać ich a pociecha "szanuje",zapewne pociecha nie przeczyta bodaj raz w roku jednej książki,rodzice podobnie ale...konsole,PS4,komputery,tablety,Iphony,i tak hodują pokolenie roszczeniowych debili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej tym innym dzieciom należy współczuć, a nie dziewczynce, która czyta książki dla przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem, o co autorce chodzi i dlaczego współczuje tej dziewczynce. Dziecko poprosiło o książkę i ją pewnie dostanie, dodatkowo rodzice zabiorą ją na lody, więc miło spędzą razem czas. Dziewczynka pewnie jest zadowolona, więc czemu ją żałujesz? Czy ktoś z klasy się śmiał z tej książki? Wytykali ją palcami? Pewnie po prostu lubi czytać i cieszy się na kolejną książkę. Co przecież nie oznacza, że nie ma w domu roweru, hulajnogi, piętnastu lalek i tableta. Nie kumam, co jest nie tak w książce na prezent. Ja często kupuję i wszyscy są zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo widocznie ta dziewczynka jest jedna w domu, ponieważ przecież teraz szydłowa wynagradza te królice i one dostają po 500 zł na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,ale głupia jesteś! My kupiliśmy swoim trzem synom bramke do piłki nożnej za 170 zł bo o taką prosili. Jutro zabierzemy ich na przedstawienie z okazji Dnia Dziecka damy po czekoladzie i to wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem.. Powiem wam że ja mam czwórkę dzieci i żadne z nich nigdy nie cieszyło się z książki a dostawali na różne okazje od dziadków czy od chrzestnych .Mam je w pudełku na strychu i oddam innym dzieciom albo do biblioteki, bo oni w ogóle nawet nie chcę patrzeć na książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też jutro idziemy na lody z synem. Moze dostanie jakiś drobiazg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uwierzycie ale moja córka 5 letnia na pytanie co chce na dzień dziecka powiedziała że nic bo wszystko co chce to ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zapytałam moje dzieci co chcą dostać konkretnie. Odpowiedzi były następujące: Syn (lat 10): Drugi tom Kronik Elementii (książka) Córka (lat7): Buziaka od mamy i taty (rozbroiła mnie totalnie. kupię jej dvd z najnowszą częścią Monster High bo wiem, że chciała ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17:36 Może twoje dzieci po prostu nie lubią czytać. A tamta dziewczynka widocznie lubi, skoro poprosiła o książkę. Nie wszyscy muszą lubić to samo. Ja w tym wieku pożerałam książki (głównie wypożyczone z biblioteki), więc taka nowa moja "na zawsze" to była ogromna radość. A jak jeszcze z dedykacją to w ogóle była pełnia szczęścia. W moich dzieciach też udało mi się zaszczepić miłość do książek i z każdej kolejnej się cieszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka poprosiła o fartuszek do gotowania :) taki jak mój tylko w malutkim rozmiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17.53 Masz rację. Ja również od dziecka byłam molem książkowym i od kołyski niemal czytałam moim dzieciom. Robiłam wszytko, by zaszczepić w nich miłość do słowa pisanego. I teraz to miód na moje serce, gdy widzę mojego 10-latka pogrążonego w lekturze. A gdy pytam co chce w prezencie a on zamiast o gry prosi o konkretne tytuły książek to w ogóle się rozpływam. :P Bardzo dużo zależy od tego czy rodzice czytają i czy rozbudzają zainteresowanie książkami w dzieciach. Kupienie książki i postawienie jej na półce nie wystarczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - no jak matka zamiast czytać książki zajęta jest rozmnażaniem się (4 dzieci a nie wiadomo ile jeszcze będzie) to co sie dziwisz swoim dzieciom, po co im nauka jak one wystarczą, ze narodzą i dostaną 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłem screen i twój temat leci jutro na cytaty z babskiego forum. To taka stronka na fb. Jutro sprawdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×