Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowie to jednak nie żadna rodzina tylko obcy ludzie

Polecane posty

Gość gość

W sumie to nie wiem po co tu piszę. Jestem żywym człowiekiem nie żadnym stekiem liter. Nie wiem czemu takie zdanie napisałam bo nikt nie jest tu stekiem liter, chodzi o to że to co sie tu zawsze wypisywało na teściów to zawsze mi się wydawało jakieś takie przerysowane. Zawsze myślałam że moi teściowie to dla mnie po prostu normalni ludzie. Nie jacyś wrogowie jak tu się tu o teściach pisze. Nie żadna patolka. Znam ich kilkanaście już lat. Takie dla kogoś może i pierdołki co zaraz napisze, ale i tak napisze bo mnie ostatnio coś zastanowiło. Teściowie zawsze byli bardzo gościnni ludzie i od zawsze zapraszali na obiadki, imieniny, grille i wszystkie możliwe okazje jakie sie tylko mogą zdarzyć. Już od kilku lat jednak zaczęłąm zauważać pewną zależność, otóż jak teść wyjeżdża za granicę i teściowa zostaje sama to nagle zaproszenia na obiadki, imprezki milkną i następuje głucha cisza. Efekt taki że przez pół roku jestem notorycznia zapraszana i jestem tam często a przez drugie pół bardzo rzadko i przeważnie bez zaproszenia zaciąga mnie tam mąż. Ostatnio zaczęło mnie zastanawiać z czego to wynika. I nie wiem, stwierdzam że teściowa po prostu albo musi robić obiady dla większej grupy i piecze placki na polecenie teścia albo gra przed nim taką gościnną bo albo chce spełnić jego jakieś wymagania albo może z miłości do niego, nie wiem. W każdym razie fakt faktem tesciowa z którą zawsze dobrze mi się gadało w okresie letnim przestaje zapraszać. Ostatnio też stwierdziłam że to bzdura że z teściową zawsze dobrze mi się gadało. Że teściowa po prostu lubiła dużo gadać, ale już jak trzeba słuchać czyjejś opowieści to już gorzej jej to wychodzi. I nasze rozmowy lubiłam bo nie było w nich nigdy ciszy ale fakt wyglądało to zawsze tak że ja mówiłam jedno zdanie, ona sto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no faktycznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżsynowa
Jak jest teść to jest inna sprawa,wówczas jest komplet.Jak teściowa zostaje sama to już jest inaczej bo jest sama.Pewnie nie chce Jej się samej dla siebie gotować obiadków .Jak byś była dobrą synową to byś zaprosiła samotną teściową na niedzielny obiad.Pewnie by się ucieszyła. Z tego co napisałaś wnioskuję że jesteś bardzo roszczeniową osobą. Chcesz by Ciebie zapraszano więc zapraszaj również a nie stoisz na pozycji biorcy.Ja bym tak postąpiła i gościła u siebie samotną teściową ale Ty pewnie jesteś leniwa i jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz tez obca osoba wiec nie rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżsynowa
Jeszcze jedno. teściowie to jest rodzina i trzeba ich szanować.Żeby nie Oni nie miałabyś swojego męża obok siebie i Ja też :). i inne laski również. Kocham męża i szanuję Jego rodziców i dziękuję im za syna którego tak dobrze wychowali a teraz Ja mam Jego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co to ma wspólnego z tą tezą, że "to jednak obcy ludzie", a nie ta sławetna RŁEDZINA?? z rodziną zawsze jest fajnie i zawsze sie super dogaduje, bo macie wspólnych przodków? Jakby to od kodu genetycznego zależało to nie byłoby tych wszystkich rodzinnych niesnasek z awanturami o spadek włącznie. Napleplałaś bez sensu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc dalej. Dwa miesiące temu poddałam się ciężkiej operacji kręgosłupa. Moi rodzice znali powagę sytuacji, zresztą nie trzeba chyba być rodzicami by znać powagę sytuacji kiedy sie słyszy ze ktoś ma operacje kręgosłupa. Trzy najpoważniejsze operacje jakie mogą być to na serce, mózg i na kręgosłup. Rodzice wiedzieli że nie usiedzę dłużej jak 20 minut i muszę się co 20 minut kłaść, że w ogóle nie nadaję się do niczego. Pomagali mi, troszczyli sie o mnie. A tymczasem po 2 tygodniach od zabiegu teściowie zaprosili nas na grilla. Mąż mnie strasznie naciskał bym jechała mimo że ja czułam że się nie nadaję jeszcze do tego. Jednak uległam. Już sama jazda tam była dla mnie trudna, bo trwała 20 minut, źle znosiłam jazde samochodem po nierównym asfalcie. Wszystko mnie bolało. Ledwie przyjechałam na miejsce i musiałam sie położyć na łóżku, bo nie wytrzymywałam. Teściowie niby zgadzali sie na to ale grzecznościowo. Nie wiem czy cokolwiek kumali co sie w ogóle dzieje. Przypuszczam że ich to nie interesowało. Wiedzieli dobrze że miałam taką operację ale zachowywali się jakby mi nic nie było. Jakbym żadnego zabiegu nie przeszła. Zapytać, owszem zapytali jak tam po operacji, ale widac było że tak naprawde to ich to nie interesuje, a twarze mieli wesołkowate jakby ich co najwyżej bawił ten temat. Jak wychodziłam co 20 minut leżeć to głupia to była dla mnie sytuacja ale musiałam, jednak kiedy chciałam to bliżej wyjaśnić czemu tak muszę robić to teściowa nie chciała tego słuchać, wręcz coś ją irytowało. Mówiła tylko żebym szła. Tak minął chyba z miesiąc. Ostatnio mąż mnie znów zaciągnął do teściowej. Czułam się już o wiele lepiej, choć i tak muszę się bardzo oszczędzać. Teściowa żaliła się mi jak to jej córka ma przesrane w pracy. Żaliła się o to m. in. że kazali jej córce pomagać dźwigać coś ciężkiego, że szwagierka odmówiła dźwigania, że ta prośba to jakiś skandal niemalże. Dodam jeszcze że szwagierka ma zdrowy kręgosłup. No generalnie nasłuchałam się jak to jej córka ma przesrane. Wracając do domu samochodem uświadomiłam sobie że kiedy wychodziłam od teściowej to odruchowo zaczęłam przenosić jej krzesło z tarasu żeby nie zostawiać po sobie bałaganu, głupia w trakcie jak je podniosłam to uświadomiłam sobie dwie rzeczy że po pierwsze to teściowa wyniosła to krzesło dla siebie, bo ja zajełam jej miejsce, a druga rzecz to uświadomiłam sobie że to krzesło było wyjątkowo ciężkie, z masywnego drewna i że bardzo nieodpowiedzialne z mojej strony było podnoszenie go bo mam w plecach pręt. No i uświadomiłam sobie że ludzie z mojej rodziny by powiedzili bym nie dźwigała tego, a ten babol tylko łypnął wzrokiem i nic sie nie odezwał. Nawet nie zapytała jak mój kręgosłup się ma od czasu tej niedawnej operacji. Nic. A miałam ją za normalną babkę. Powiem wam teraz że teściowie to jednak nie. To nie żadna rodzina. Może i nie całkiem obcy ale też nie żadna rodzina, To są ludzie którzy na poziomie bliskości są jak sąsiedzi i to wcale nie jacyś zaprzyjaźnieni sąsiedzi lecz przypadkowi ludzie. Ludzie łączą sie w rodziny ale w rzeczywistości są to dwa obozy obcych ludzi gdzie każdy patrzy na własne interesy i na własne więzy krwi i jedyne co łączy jako pomost to wnuki. Reszta to grzecznościowe formuły. Tak. Nic nowego nie odkryłam wiem. Ale od dzisiaj będę już o nich tylko na chłodno myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ae ty masz problemy....zajmij się swoim chorych kręgosłupem i przestań doszukiwac się wkażdym geście, słowie jakieś afery..bo na pewno ją znajdziesz..jak każdy z nas..zawsze tak analizujesz dokładnie każde posuniecie , minę, osoby z którą się spotykasz?? Wspólczuję...ale paliętaj ty tez nie jesteś bez skazy i gdyby tak dokonac analizy twojego zachowania też by wiele się znalazło..a reasumujac twoją wypowiedx...obowiazkiem twojego męża było przynieśc krzesło i je wynieść...gdzie on wtedy był?a o swoje zdrowie powinnas troszczyc sie sama i skoro nie mzoesz dzwigac. to po kiego kija barłaś to krzesło? Skoro ty zrobiłąs to odrucho, to teściowa tez pewnie nie od razu zakumała,że jesteś po operacji... Kurna , nie jestem teściową jeszcze,ale aż strach pomysleć, jak mi się taki egzemplarz trafi..nie zaprosi do siebie, analizuje dogłębnie każdy ruch, słowo, minę..Jakby byłą sama , tak jak twoja tesciowa . no kochana , tez by mi sie nie chciało gotować dla tylu osób, tym bardziej,ze mnie by ie zapraszano. Gdyby sie pytali, dopytywali o twoje zdrowie , to by byli wściobscy itp...pytaja wg ciebie za mało, też źle...weź bądź mądry i pisz wiersze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak wlasciwie to masz męza do kitu..źle sie czujesz , a on cię dwa tygodnie po operacji na siłę ciągnie do swoich rodziców, potem nie przynosi ci krzesła, tylko ty zajmujesz miejsce tesciowej , ona sama musi sobie krzesło przynieść..a skoro nie chciałaś zosyawiac po sobie bałąganu, trzeba było porosic meza o wyniesienie krzesła.. Tylko nie pisz w nastepnym poście, że tesciowie sa winni, bo oni cie dwa tygodnie po zabiegu zaprosili na grilla...haham niech by cie nie zaprosili , to byś dopiero ..Ponadto skad wiesz,że twoich teściów nie obchodzi twoj stan zdrowia? Jak sama pisałaś tylko "przypuszczasz", więc juz masz odpowiedź..Ja przypuszczam ,ze jutro bedzie z 35 stopni, bo to w końcu lato:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ona ma rację! Moi teście też niby mili, jak mamy ciężko z kasą i widzi, że nie bardzo mam się w co ubrać, daje mi np.na sukienkę, jak potrzebuje np.wykupić receptę o 23 w nocy bo dziecko się rozchorowalo, a mąż w pracy też służy pomocą, ale....Nie. Nigdy nie będę traktowana jak swoja. Mało tego...myślałam, że moi rodzice są inni. Mojego męża dobrze traktują, ale np.moja siostra ma problemy w małżeństwie. Ja uważam, że ich wspólną wina. Jej- że przez lata go nie szanowala, a jego- że ma dość. I tak ostatnio byłam w szoku, że oni winę w całości na szwagra zwalaja. Siostra aniołek, szwagier zły. Znam go 20 lat. Zawsze był dobry i nie uważam, żeby tak bardzo się zmienił. I druga sytuacja. Był sobie facet, wziął dziewczynę z dzieckiem. Zamieszkał z jej rodzicami, lata mijały. Facet typ złotej rączki, więc wyremontowal cały dom własnymi rękami. Żona stwierdziła, że się zakochała i poszła do innego, zostawiając syna i męża u rodziców. I po początkowo rodzice byli wściekli, córki się wyrzekali, no bo jak to taka Stara i w głowie romanse. Emocje opadły i teraz kombinują, jak pozbyć się zięcia. Chłop tyle lat mieszkał z nimi, zawsze było ok. Niczego się nie dorobił, bo wszystko w ten dom wkladal. Niestety, bliższa ciału koszula. Teście to nie rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja za moich teściów dałabym się pokroić bo są wspaniałymi ludźmi. Mają swoje "dziwactwa", ale złego słowa na nich nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolektolek
Ależ ty jesteś, autorko tematu, małostkowa i mało inteligentna emocjonalnie. Nie przyszło ci do głowy że gdy kobieta nie musi gotować tych obiadów (a piszesz że teściowa gotuje siebie i męża, i was zaprasza), gdy zostaje sama w domu, to chce się tą wolnością nacieszyć i nie ma to nic wspólnego z tym czy kogoś lubi i jak bardzo? I na co dzień wszystko tak odnosisz do siebie, takim centrum wszechświata się czujesz? To musi być ci ciężko bo nawet gdy mijasz rozmawiających przechodniów, pewnie sądzisz że rozmawiają o tobie. To już paranoja. Daj kobiecie żyć bo zacznie żałować że kiedykolwiek cię zapraszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ulzylo ci? A autorka ma racje.Teściowie to nie jej rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko, ale twoja teściowa ma walnięta synową... współczuję jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź spać i nie podniecaj się tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, to z kolei moja teściowa jest tak samo popyerdolona jak autorka :D KAŻDĄ SYTUACJĘ i KAŻDE MOJE SŁOWO analizuje po tysiąc razy, roztrząsa każdy niuans, szuka trzeciego dna i ZAWSZE ale to ZAWSZE przypisuje mi złe intencje, ZAWSZE jej wychodzi, że to ja jestem ta zła. Ja i moja rodzina. Ale ona ma wyłącznie czas wolny, bo leń i pasożyt, to coś musi robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyna z kręgosłupem ma racje, ale cc to również bardzo poważna operacja, a teściowa emerytka nie zainteresowała sie jak się czuje po cc i nawet nie przyszła cokolwiek pomóc, moja mama przyjechała pomóc choć jeszcze pracuje... od wieków kobiecie w połogu należała się pomoc!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niektóre z was są rozpieszczone masdakra nalezy się pomoc w połogu od męża a nie od mamy czy teściowej ha ha ha ha a autorka to już całkiem masakra jakas użakla się nad sobą jakby była najwazniejsza na świecie. Zaprosiłas kiedykolwiek teściów do siebie na obiad? a może to teść tak nakręca te imprezki i razem wszystko przygotowują więc jest fajnie, a co w tym fajnego robić to samej gdy się jest smutną i wyciszona bo mąż wyjechał? Wtedy by się jej przydało, żeby ktoś ją wyciągnął z domu do ludzi, nie pomyślałaś o tym co autorko? Nie pomyślałaś o tym, że ona może najzwyczajniej w świecie tęsknić za mężem, że dla niej to jest trudny związek w którym tyle lat wytrwała. Zainteresowałaś się nia w tych trudnych chwilach? Zaproponowałaś żeby wpadła do was? Wyciągnęłaś ją gdzieś żeby nie tęskniła i nie myślała? Kobieta zostaje sama w domu a ty oczekujesz że będzie obiady dla całej rodziny gotować i zapraszać, zamiast samej coś przygotować i zaprosic ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laski same bedzieci tesciowymi i zobaczycie jaki to miod jak przyjedzie do was nadasane dziewuszysko, bedzie obserwowalo kazdy wasz ****** pozniej obsmaruje wam tylek u znajomych albo na forum. A jak jej sie cos odwidzi to i wnukow nie zobaczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To musi być ci ciężko bo nawet gdy mijasz rozmawiających przechodniów, pewnie sądzisz że rozmawiają o tobie. To już paranoja." A nie. Wyobraź sobie że nie robię tak. 22:51 Rozumiem cię. Jesteś osobą bezstronną. Przypuszczam że jako osoba bezstronna napisałabym to samo, gdyż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. "O, to z kolei moja teściowa jest tak samo popyerdolona jak autorka smiech.gif KAŻDĄ SYTUACJĘ i KAŻDE MOJE SŁOWO analizuje po tysiąc razy, roztrząsa każdy niuans, szuka trzeciego dna i ZAWSZE ale to ZAWSZE przypisuje mi złe intencje, ZAWSZE jej wychodzi, że to ja jestem ta zła. Ja i moja rodzina." A wiesz co moja bratowa jest identyczna. I też doszukuje się w moich rodzicach tylko to co złe. Ale wiesz co to tylko potwierdza to co napisałam jako odgórną regułe. Po prostu takie są fakty. Dwie rodziny się łączą pozornie a w rzeczywistości są dwa obozy obojętnych wobec siebie ludzi którzy stosują tylko wobec siebie formuły grzecznościowe a jak przychodzi co do czego to widać że tylko ich własne dzieci się liczą. To już nawet nie jest tak że ja mam żal do teściowej, tylko po prostu coś co jest takim odgórnym suchym faktem poczułam ostatnio na swojej skórze i tyle. U rodziny jest tak że ona o ciebie zadba ale jeśli chodzi o teściów to tu muszę przyjąć inne zasady że jak ja sama o siebie nie zadbam to nikt o mnie sie troszczył nie będzie. Gdyby któreś dziecko teściowej przeżyło to co ja to ona na pewno by to przeżywała. Myślicie że ona taka jest w porządku. Otóż nie. Ona psioczy na rodzinę swojego męża co każde mi przypuszczać że ja podzielam ich los gdy mnie nie ma. Świętych nie ma wokół nas. I to się tyczy też mnie, mojej rodziny i was samych. 23:11 Dzięki że mnie rozumiesz. Z moimi rodzicami jest podobnie i z ich synową. Życie z nią odbieramy jako ciężkie. To oczywiście działa w dwie strony. Dla mojej bratowej my też jesteśmy przyczepionym do jej męża kołem u wozu. To są wszystko ponure fakty. Są przypadki że teściowa oddaje nerke synowej. Jednak są to ewenementy na skalę światową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty ile razy zaprosiłaś teściową na obiad?Zwłaszcza jak męża nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teżsynowa wczoraj Jeszcze jedno. teściowie to jest rodzina i trzeba ich szanować xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx taaak, dawajmy sobie wchodzic na głowe zazdrosnym tesciom tylko dlatego, ze spłodzili nam męża :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj A ja za moich teściów dałabym się pokroić bo są wspaniałymi ludźmi. xxxxxxxxxxxxxxxxx to zamieszkaj z nimi a szybko zmienisz zdanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fetyszysta masz rację !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżsynowa
do fetyszystapodpasek "taaak, dawajmy sobie wchodzic na głowe zazdrosnym tesciom tylko dlatego, ze spłodzili nam męża smiech. '" xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Szacunek dla drugiego człowieka nie polega na tym że pozwalamy sobie wchodzić na głowę.To tak dla wyjaśnienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę fascynujące jest to, jak wiele kafeterianek ma okropnych, wrednych itp teściów, za to własnych rodziców pod niebiosa wychwalają. Ciekawe czy Wasi mężowie też ich tak ubóstwiają. Prawda jest taka, że trzeba umiec wypracować sobie kontakty i wzajemne relacje. Ze sowjej strony mogę dodac, że ja mam spoko tesciów, mają swoje za uszami, ale wolę ich po stokroć niż własnych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to może twoi teściowie są beznadziejni, bo moi są super :) charakter i zachowanie nie zależy czy toś jest teściem czy nie. Twoi rodzice też są teściami i twój mąż też może powiedzieć jacy to oni są zimni i obcy.... a tak zapomniałam twoi rodzice to tej jedyny i najjedyńszy wyjątek na skalę światową, oni to co innego, oni są super, BO TWOI :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×