Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

unikam spotkań z dzieciatymi koleżankami

Polecane posty

Gość gość

po prostu meczę się na takich spotkaniach, no chyba że dziecko jest wyjątkowo spokojne badz matka ogarnia mlodego, jednak najczesciej wyglada to w ten sposob ze jestem dodatkową parą rąk do pomoc uważam że dzieciate powinnny trzymać z dzieciatymi ,wtedy one mogą sobie poplotkować, a dzieci pobawic się ze sobą, apel do dzieciatych! nie wpraszajcie się do czyjs domów, i nie meczcie ze spotkaniami no chyba że macie z kim zostawić brzdąca i chcecie się rozerwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co tutaj robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
unikasz bo co? bo nie możesz patrzeć na ich szczęście? a ty bidulka sama z kotem...Bo co robisz na tym dziele, coś cię jednak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chce do Was matek zaapelować, to drażliwy temat więc żadna nie dzieciata Wam tego wprost nie powie, ale to jest po prostu uciążliwe kiedy na spotkania przychodzicie z dzieckiem, albo bez albo wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
unikam bo nie chce sie opiekować czyim dzieckiem, ani porozmawiać ani cokolwiek zrobic na cholere mi taka znajomosc? ja już znam to "szczescie" na pokaz hehehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgodze się z Tobą. pamiętam jak kiedyś zorganizowałam grilla. zaprosiłam parę koleżanek na piwko, nic nie wspominałam o dzieciach. jedna z koleżanek przyszła z dwojką dzieci, za ktorymi musiałam biegać, ponieważ koleżanka siedziała przy piwie, a dzieci wbiegały na ogródek deptając kwiatki teściowej. wyobraźcie sobie , że w pewnym momencie owa koleżanka powiedziała z uśmiechem ,,lubie do kogoś przyjśc z dziećmi , bo ja mogę odpocząc a ktoś sie moimi dziećmi zajmuje..." :O w pewnym momencie zauważyłam ze jest bardzo cicho. weszlam do domu, okazalo sie ze dzieci koleżanki weszły sobie na piętro do pokoju, syn koleżanki grzebał mi w szafkach, a córka dorwała się do kosmetyczki, cienie, puder leżały na podłodze pokruszone. lubię dzieci, ale mamusie też powinny mieć trochę wyobraźni, no i troche kultury. oczywiście tym postem nie mam zamiaru urazić wszystkich mamuś, tylko właśnie te rodzaju mojej znajomej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - bo nie każdy chce się z królicą zadawać, jak takie szczęście to i autorka topiku by miała to szczęście, a jak nie ma to nie do końca dla każdego to wielkie szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcą aby się ktoś dziećmi zajmował, to po cholerę je rodzą, ale pieprznięte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzą je bo nie zdają sobie sprawy jaki to obowiązek, a potem przeciez nie zabija ani nie oddadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mysle, poszlam ostatnio z kolezanka na spacer i zamiast spaceru trafilysmy do parku gdzie jej dziecko krzyczalo, skakalo, ciagle ciaglo mnie za reke zebym szla sie z nim bawic.. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie wpychanie dzieci jest żałosne a mamuska siedzi i cieszy sie bociocia taka wspaniala kocha jej dziecko..lubie dzieci ale jak sie umawiam z kims na ploty tonie na babranie w piasku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NellyRozi
Jakoś moim znajomym to nie przeszkadza ja mam roczną córeczkę lubią się z nią bawić ja się śmieję że mnie wyręcza troche one też się śmieją bo moja córka jest bardzo grzeczna i nie sprawia problemów i ja wolę się nią zajmować sama niż ktoś inny chyba że chcą to wtedy mi mówią to się z nią pobawia :) ona nie przeszkadza w plotkowaniu czy gadaniu czasem sobie krzyknie z radości ale czy to taki ciężar ? Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nelly, no wlasnie, tak jak sama napisalas Twoja coreczka jest grzeczna, to ja podalam ten przyklad o kolezance , ktora przyszla do mnie na grilla z dwojka dzieci. gdyby te jej dzieci byly grzeczne, to nie musialabym za nimi latac (w koncu kolezanki zaprosilam po to, zeby sobie z nimi pogadac), a fakt, ze weszly bez pytania do kogos do domu i zaczely grzebac w szafkach... dodam, ze inna znajoma tez przyszla z corka, ta z kolei siedziala sobie grzecznie, w niczym nikomu nie przeszkadzala jej obecnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mi jest mega głupio jak moja córka przeszkadza komuś w rozmowie, ciągnie za rękę np i przekrzykuje, oduczam ją takich zachowań i osiągamy efekty, aczkolwiek na takie zachowanie pozwala sobie tylko u dziadków, gdzie jedna bezdzietna ciocia spełnia wszystkie kaprysy wszystkich dzieci, przerywa rozmowę i idzie się z nimi bawić np. Do obcych nie jest już taka śmiała, zapytana o coś gada jak najęta ale ogólnie zajmie się sobą, staram się żeby nie czuła się pepkiem świata. Poza tym mam świadomość, ze moja ukochana córcia dla reszty świata jest po prostu zwykłą dziewczynką, czasem za głośną, czasem meczącą, więc staram się żeby nie uprzykrzała innym wizyt u nas. Najlepiej jednak jak spotykam się ze znajomymi z dziećmi, one się bawią a my mamy spokój. Poza tym jestem w takim wieku, że jednak znajome bez dzieci to jednostki, ale mimo wszystko mnie odwiedzają więc chyba nie jest tak źle. Ale w pewnym sensie rozumiem autorkę, nie każdy lubi dzieci i nie każdy ma do nich podejście, mnie np obce dzieci peszą w pewien sposób, nie umiem z nimi pogadać i się pobawić i wolę, żeby mnie nie zaczepiały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NellyRozi dziś To jest Twoja subiektywna opinia (czyli opinia zakochanej w dziecku mamuśki). Ciekawe co NAPRAWDĘ myślą Twoi znajomi. Żebyś mnie dobrze zrozumiała: nie co Ci mówią, tylko co naprawdę o tym sądzą. Pewnie byś się zdziwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka, faktycznie mam jedną koleżanke z dzieckiem z córeczką, gdzie spotkania z nimi, nie są dla mnie przykre, po prostu raz że mała jest naprawde grzeczna, nie wrzeszcząca a po drugie jej mamuska nie ma trybu pieprznietej mamuski i nie wyrecza sie mna w opiece nad nią! robi wokoł niej wszystko sama:) a gdy jest u mnie naprawde jej pilnuje a nie rozsiadzie sie jak kwoka a dzieciak demoluje mieszkanie i co ja nie przypilnuje to jestem stratna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×