Waszym zdaniem w jakim wieku śmierć jest czymś normalnym

Oczywiste, że za każdym razem to szok dla najbliższych, ale inna jest śmierć osoby młodej, która mogła jeszcze dużo przeżyć a inna osoby, która już swoje przeżyła i przyszedł czas, zwyczajnie. Jak uważacie, jaki jest wiek, gdy śmierć nie powinna już dziwić?

Żaden wiek nie jest normalny, należy walczyć ze śmiercią i popierać badania na komórkach macierzystych, embrionach Trzeba wierzyć w japońskich, chińskich i amerykańskich naukowców ze w XXI wieku wygrają ze śmiercią i bedziemy zyc tyle ile chcemy nawet pod postacią cyborga. A jesli chcesz odpowiedzi to = 100 lat

Ja mam 42 i już się nie mogę doczekać śmierci. Nie chcę już żyć.

zalezy jakie zdrowie, moi 2 dziadkowie dopiero w wieku ok 90/91 l doswiadczali "brakow w dostawie pradu" czyli zanikow pamieci, ciaglego kaszlu, problemow z samodzielnym chodzeniem. do 90 byli dziarscy. z kolei babcie zabralo w przedziale 72-74 - 82 l. takze nie wiem kto mowi ze kobiety dluzej zyja. mysle ze po 90 tce jesli jest coraz gorzej to wtedy. a jak wczesniej jest kiepsko to tez w sumie nie ma sensu meczyc sie 10 lat lezac przykutym do lozka

65+ Średnia życia w Polsce jest między 70 a 80, więc moim zdaniem jak już ktoś zbliża się do tej średniej to mieści się w statystycznej normie więc to nie powinno aż tak dziwić. Wiadomo, że w jakiejś długowiecznej rodzinie to będzie bardziej 90, w rodzinie gdzie szybko umierali to 70, ale statystycznie to tak pomiędzy zaczyna się "odpowiedni" wiek. Co nie oznacza, ze nie warto o siebie dbać - właśnie tym bardziej powinno się to robić. x I z tego co mi mówią osoby starsze to już po 50tce zaczęły widywać klepsydry ze swoimi znajomymi, a im bliżej tej 70-80tki tym ich więcej.

Wg kafeterii po 40....