Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wiecie od czego ma się chorobę lokomocyjną

Polecane posty

Gość gość

ano od robaków wiec najpierw odrobaczcie dzieci a potem narzejajcie ze maja chorobe tzn nie beda jej miec juz wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super towytlumacz mi np dlaczego ja mam chorobe lokomocyjna jak siedze z tylu a z przodu juz nie mam nie mam choroby lok. w autobusie ani metrze ani pociagu tylko w samochodzie jakos wybiurcze mam te robaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroba lokomocyjna to chory błędnik. Robale nie mają tu nic do rzeczy :O Dziecko z robakami może wymiotować nie tylko w aucie, ale i d domu. Co do osoby, która nie ma mdłości jak jedzie z przodu - przy kinetozie dostaje się mdłości od patrzenia na zmieniające się obrazy a jak jedziesz z przodu to patrzysz w dal na nieruchomy horyzont :) Jak siadasz z tyłu, uchyl trochę okno i siadaj po środku - tak aby patrzeć do przodu przez przednią szybę :) Wtedy dyskomfort będzie mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam chorobę lokomocyjną jak jeżdżę tyłem, też bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie bez sensu - jak jedziesz tyłem to błednik gorzej wariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większej bzdury nie słyszałam. Ale co tam, zapytam - od jakich robaków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe o robokach bylo przy okazji podróży z dzieckiem jakas nawiedzona kafeterianka przekonywala ze lekarz tak jej powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już to kilka razy słyszałam i w sumie to nie do końca bzdura. Otóż dzieci z glistą ludzką mogą mieć bóle brzucha, wymioty, mdłości, mogą się one nasilać w trakcie jazdy samochodem. Ale nie można mówić, że choroba lokomocyjna jest od robali. Zaburzenia jelitowo-żołądkowe spowodowane pasożytami to nie przyczyna choroby lokomocyjnej - to odrębna choroba, którą niektórzy rodzice mylnie oceniają jako chorobę lokomocyjną. Wynika to z nieostatecznej obserwacji dziecka i nieznajomości podstawowych zagadnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby dziecko mialo glisde ludzka to by chodzilo otepiale,nie mialo apetytu,caly czas spalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cierpie na chorobe lokomocyjna od dziecka. Objawia mi sie tylko jak jezdze samochodem i autobusem w dluzsze trasy. Samochod jest jednak najgorszy. Czasami wystarczy, ze wsiade do samochodu (bo ktos ma mnie gdzies podwiezc przez 10 minut) a juz czuje bol glowy i lekkie podraznienie w zoladku. Do tego niech tylko dojdzie zapach tapicerek, choinek czy innych drzewek zapachowych plus ktos palacy szlugi i paw gotowy. Nie nosze tabletek przy sobie, biore je tylko gdy jade w dluzsza podroz choc i te bywaja awaryjne. Kiedys pojechalam z kumpela na wakacje po Europie, wypozyczylysmy samochod, kumpela jako kierowca ja jako pasazer siedzacy z przodu. Zaopatrzylam sie w tabletki przeciw chorobie lokomocyjnej, bralam je zgodnie z instrukcja i choc w pewnym momencie musialam zwiekszyc dawke to jedyne co mnie uratowalo przed totalna rewolucja zoladka bylo robienie krotkich przerw na swiezym powietrzu i odpoczynek od jazdy. Juz kuzwa nie wiem co powinnam zazywac zeby byc calkowicie wolna od tej uciazliwej dolegliwosci! I co najdziwniejsze, kiedys bylam na 3 tygodniowej wycieczce na Islandii gdzie wszedzie jezdzilismy duzym busem (badz vanem jak kto woli). Stan drog kiepski raczej bo w pewnym momencie konczy sie asfaltowa droga a zaczyna zwirowa a do tego kierowca namietnie palil mocne papierochy. Zapomnialam zabrac moich tabletek i ani razu nie poczulam sie zle. Czy wieksza przestrzen w samochodzie tez ma znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak większa przestrzeń, klimatyzacja, robienie przerw, pozycja półleżąca - to wszystko łagodzi chorobę lokomocyjną. Jest ona bardziej odczuwalna w mniejszych, ciasnych i dusznych pojazdach. Większe nawet na gorszej nawierzchni nie podskakują tak bo są cięższe, mają lepszą amortyzację. Jak łagodzić objawy: - jedź wyspana, po lekkim posiłku - unikaj palenia i picia alkoholu w przeddzień - miej chłodny napój przy sobie - usiądź najdalej od miejsca kołysania - czyli w samochodzie z przodu, w autobusie nie siadaj na osiach, w samolocie zajmuj miejsca w okolicy skrzydeł, na statku miejsce w centralnej części - jeśli auto nie ma klimatyzacji uchyl okno i rób częste przerwy aby zaczerpnąć powietrza - unikaj odświeżaczy i innych intensywnych zapachów - patrz w jeden punkt daleko na horyzoncie Choroba lokomocyjna wynika z tego, że oko rejestruje ruch, a mózg wysyła błędny sygnał, że jesteś w miejscu - bo przecież nie idziesz. I to powoduje złe samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im wiecej tu siedzie,tym wiecej rewelacji sie tu dowiaduje. Z biegiem czasu stwierdzam,ze 5 lat studiow na AM moge sobie wsadzic w cztery litery. Wszystkie tu madrzejsze od profesorow i docentow biochemii,fizjologii,czasami nawet anatomii, nie mowiac juz o dietetyce. Kazdy ma tu dostep do literatury naukowej, do ktorej ja mialam dostep po wczesniejszym umowieniu sie w czytelni i otrzymaniu odpowiedniego konta on line oraz specjalnej aplikacji. Kazdy to do tego jezyk angielski medyczny zna perfekcyjnie by ta literature sobie przetlumaczyc, a ja tyle nad praca mgr.siedzialam. moglam dziewczyny z kafe poprosic o pomoc:D.trzeba mi bylo 5 lat studiowac wydzial:ciaza i macierzynstwo, mialabym dzis wiedze z kieunkow:medycyna,farmacja,dietetyka,pielegniarswo,ratownictwo w jednym paluszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko miało glistę ludzką od 3 mca życia aż do ok roczku-nikt nie podejrzewał u niego robaków, bo miał skazę białkową, więc wszystkie objawy poszły na alergię. Nigdy w aucie nie wymiotował, w ogóle nie wymiotował, autem jeździć tak uwielbia, że jak był młodszy-do ok 6 mcy wystarczyło go wsadzić w fotelik-nosidełko, wystawić za drzwi a już spał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama corki
a moja córka właśnie miała objawy choroby lokomocyjne przy gliździe ludzkiej. Najpierw oczywiście genialna pani doktor wymyśliła alergie a dziecko było w wieku 6 lat. no ale mniejsza o to. Dawałam jej jakieś tabletki na astme i myślałam że to od tego. Na szczęście wszystko się wyjaśniło. Nie ma robaków nie ma choroby lokomocyjnej i nie ma kaszlu. /Także pasożyty też powodują chorobę lokomocyjną ale nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny a przy robakach dziecko np ulewa? ja podejrzewam refluks ale mnie lekarz zbywa i bagatelizuje chlustanie dziecka po kazdym posilku prawie a mala ma niecale 5 miesiecy juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokomocyjna
Żadne robaki nie mają tu nic do rzeczy. Ja byłam profilaktycznie odrobaczana, bo moje dziecko miało owsiki, no i jakoś choroba po odrobaczeniu mi nie minęła. Od dziecka dokuczają mi jej objawy i tyle, nic na to specjalnie nie poradzę, prócz zastosowania się do kilku sprawdzonych metod. I - tak, jak tutaj któraś z przedmówczyń już wspomniała - za dolegliwość tą odpowiedzialny jest błędnik. Ja staram się jeździć zawsze przodem do kierunku jazdy, jeśli samochodem - to na fotelu, obok kierowcy i patrzeć na trasę. I w zasadzie pomaga tylko to. Stosuję też kropelki Imbifem (lek na bazie imbiru). Kiedyś łykałam Aviomarin, niestety skutkiem ubocznym w jego przypadku jest ogromna senność. W przypadku Imbifemu tego nie ma. Bardzo fajny lek i naprawdę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarylka
lokomocyjna, ja też stosuję Imbifem i sobie chwalę. Swego czasu dużo podróżowałam, pracowałam 80 km od miejsca zamieszkania i muszę powiedzieć, że ten preparat "uratował mi tyłek" :D. Dosłownie. Inaczej chyba bym się tam nie dotelepała do tej pracy. Tutaj sobie możecie poczytać, jak to się stosuje: http://www.imbifem.pl/ A choroba lokomocyjna na pewno nie wiąże się z żadnymi robakami! Co to za teoria w ogóle, kto to wymyślił?! Cytuję, za Wikipedią: "Przyczyną jest brak zgodności bodźców, sygnałów wzrokowych i błędnika, odbieranych przez mózg. Podczas jazdy wzrok odbiera zmianę otoczenia, co mózg interpretuje jako ruch, jednak błędnik, jako narząd równowagi, nie odnotowuje zmian położenia ciała. Reaguje jednak na inne siły powstające podczas jazdy (hamowanie, przyspieszanie, kiwanie) co w efekcie skutkuje brakiem zgodności tych bodźców z określoną sytuacją".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×