Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wiecznie niezadowolona nastoletnia corka

Polecane posty

Gość gość

Moja corka w tym roku skończy 11 lat. Od jakiego roku może nowych po prostu nie mogę z nią wytrzymać psychicznie. Dobrze się uczy,ma dużo kolezanek,z reguły dostaje to co chce od nas no ale w granicach rozsądku oczywiście. Nikt jej nie bije,niema za dużo obowiązków domowych, no po prostu typowa nastolatka bez problemów. No właśnie. A od rana do wieczora jest wiecznie sfochowana. Rano budzi się z mina męczennicy i z taką samą idzie wieczorem spać. Ciągle źle,nic jej nie pasuje,wszystko jest nie tak. Ona ma zawsze najgorzej co by nie miała,ma najgorsze życie,najpodlejsze i wogole zachowuje się jak stara babcia ktora w życiu przeżyła 3 wojny,straciła rodzinę i mieszka pod mostem. Rozmawiam z nią,staram poświęcać jej czasu ile mogę czasami sam na sam ale to nic nie daje chciałabym żeby ta,dziewczyna doceniła to co ma. Ma dom rodziców rodzicielstwo,głodna nie chodzi,ma przyjaciółki,zwierzaki które kocha,swoje pasje,czasami dostanie od nas jakiś prezent który chciałam a i tak jest niezadowolona. Kiedy rano wstaje i widzę ta jej minę w cierpieniu to już od razu mam zepsuty dzień i mi się odechciewa. Czy to minie?? Któraś mama tak miała ze swoim dzieckiem?? Dodam że młodszy syn jest zupełnie inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za literówki,to słownik w telefonie. Czasem oglądamy programy na natrional geografic pokazują tam inne zyciedzieci w Afryce albo chore,umierający albo bez rodziców,ona tak patrzy ze łzami w oczach i wtedy myślę że może coś zrozumie de jest tyle bieny i nieszczęścia na świecie a ona wydziwia. Ale nawet to nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejdzie jej, to hormony, nic z tym nie zrobisz :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coż. Ona po prostu dojrzewa. Burza hormonów. Porozmawiaj z nią na kobiece tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona wogole się nie uśmiecha... Są chwile gdzie widzę uśmiech ale to tylko chwile. A potem znowu... Powiedzcie o czym mam z nią rozmawiać. Juz po prostu brakuje mi cierpliwosci bo staram się jak mogę doradzam jej,nawet naśladuje zebu była zadowolona a ona dalej na nie. Mam zaakceptować ten fakt ze ma focha 24h na dobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie naśladuje tylko *naskakuje. I dogadzam. I tak ma dużo lepiej niż nie jedna dziewczynka w jej wieku no ale coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja też miałam taki okres jak byłam nastolatką (choć nieco starszą). I to nie chodzi o to co się ma i jak człowiek żyje, i co dostaje od rodziców, ale o to co ta młoda osoba ma w głowie. Ja w tym okresie miałam strasznie dużo kompleksów, byłam wysoka, bardzo chuda, no i oczywiście chłopaki nie zwracały na mnie uwagi. Co z tego, że się dobrze uczyłam i byłam chwalona za oceny, skoro koleżanki miały już jakieś sympatie, a mną się nikt nie interesował. Możliwe, że u Twojej córki tak wcześnie zaczął się właśnie podobny okres. Może zorientuj się czy nie ma jakiegoś kolegi w szkole, który się jej podoba (ale "chodzi" z jej koleżanką), może Twoja córka czuje się nieładna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiem. Ale bez cukrownia to corka jest naprawdę ładna dziewczynka. Nie odbiega od żadnych norm a wręcz przeciwnie.... Sama niewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niewiem. Ale bez cukrownia to corka jest naprawdę ładna dziewczynka. Nie odbiega od żadnych norm a wręcz przeciwnie.... Sama niewiem. XX Ale nie chodzi o to jak wygląda, ale jak się czuje z danym wyglądem. W takim wieku nawet najładniejsza dziewczyna może mieć kompleksy. Bo np. Twoje córka ma delikatną urodę, jest wrażliwa, a powodzenie w klasie ma przebojowa, rozgadana koleżanka (brzydsza, ale nadrabia pewnością siebie). Wiesz o co mi chodzi? Spróbuj w tą stronę ją poobserwować. Czy nie chodzi o jakaś sympatię w szkole, o konkurencję w postaci "fajniejszej" koleżanki, albo właśnie o ukryte kompleksy. Jak znajdziesz powód tych zmartwień córki będzie Ci z nią łatwiej rozmawiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaa... i jeszcze jedno. Jeśli się dowiesz, że to jednak chodzi o jakieś kompleksy, to nie działa przekonywanie "ale przecież jesteś ładna". Trzeba będzie wtedy córkę podejść sposobem. Spytać ją, co jej się podoba, kto jej się podoba, czy jak chciałaby wyglądać. Może będzie chciała zmienić fryzurę, albo zmienić styl ubierania i to może pomóc. A może będziesz z nią musiała przeczekać i pomóc jej znaleźć swój styl, oraz poczekać aż zacznie bardziej siebie akceptować. Jeśli to kompleksy to warto ulec córce jeśli będzie chciała kupić sobie coś nowego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bym widziala moja corke!Tez ma 11 lat i wieczny foch!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja miała podobnie jeszcze rok temu ma 13 lat, w końcu koja cierliwosć się wycze4rpała i ją olałam po całości, jakby jej nie było.Zero propozycji, zero chęci do dyskusji, jak chce sie bzdyczyć to niech się bzdychy, ale niech mnie ten foch nie dotyczy, im bardziej była nafochowana, tym ja radośniejsza, maż też nie reagował.Jak zaczynałą krzyczueć i się kłócić odsyłałam ja do pokoju,aż się supokoi, nigdy na nie nie krzyczeliśmy, a ta nam rujnowała życie.Teraz jest lepiej, aloe pranie mózgu było dla niej bolesna.Za bardzo ją rozpuśliliśmy, bo chcieliśmy być wyrozumiałymi, rosądnymi rodzicami, a smark to takiego traktowanie nie dorósł, ot i cała tajemnica, w d***e się poprzewracało i pojawiły się fochy, szybka spuściłą z tonu, jak zobaczyłą, ze mamy to w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja mam tak samo, czasami ręce już opadają. Tylko że moja córka jest rok młodsza , będzie miała 10lat w tym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och....to nie jestem sama z tym problemem widzę. Może i bym odpuscilam i olala po całości ale nie umiem.. No dzisiaj ja budzę i co?? Wstała księżniczka i pierwsze co zobaczyłam jak przyszła to obrażona mina na cały swiat. Potem przyszła i z płaczem prawie coś zaczęła się pytać... Potem przy śniadaniu znowu problemu bo nic jej nie pasuje.... No szlag by człowieka trafił,dziwie się ze jeszcze mnie nic nie trafilo tak do końca. Corka ma mowy telefon. Był super przez dwa dni,teraz siedząca,nie dzwoni i ma mało pamięci i jest bee. Kupiłam jej już nowy plecak i inne gadżety do szkoły na przyszły rok,cieszyła się witajcie zakupów w domu nawet nie podziękowała tylko od razu znowu jakieś wąty. Na wycieczkę ja zapisałam bo chciała,zaplacilam a ta i tak pretensje o coś ma. Chcieliśmy jechać do energolandii ale odechciewa mi się bo i tak nie będzie się jej podobać kiedy już z tamtad wrócimy... Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś to była moja ulubiona córcia,taka moja tylko do mnie przychodzila,znałam jej sekrety i wogole. Wiecie o co chodzi. Ale teraz po prostu odpycha mnie jej zachowanie. Mam młodszego syna i on przyjdzie,się pezytuli,podziękuje co coś tam i po prostu docenia to co ma. Nie mogę dać wszystkiego moim dzieciom ale córa jest jestvze bo by chciała mieszkać w dużym domu z ogrodem jak jej niektóre kolezanki. Ze one mają super pokoju,duże domy,ogród,itp... To tłumacze jej ze nie stac nas na dom,my mieszkamy w niedużym mieszkanku ale jest przytulnie,jesteśmy razem i ze to się liczy. Ze zacjo ma blisko do szkoły,koleżanki pod nosem z klasy i nie musi dojeżdżać codziennie godzinę do szkoły jak te koleżanki z dużych domów z ogrodem. I że nie raz mówiła ze inne mieszkający w jeszcze mniejszych mieszkaniach i maja duuuuzo gorsze wawarunki. Ale nie... Ona i tak ma najgorzej ze wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jesteś winna tej sytuacji, zły telefon, ok wymieniasz na jeszcze gorszy.Nic nie kupujesz, nie zabiegasz itp, itd.Ty sama ją tego kapryszenia nauczyłaś, nie ponosi żadnych konsekwencji za to,że rozwala wam atmosferę w domu, a dodatkowo ma to co chce.Jak jęczy o dużym domu, to powiedz,e chciałbym córkę to jest miłą is ypatyczna, anie wiecznie niezadowolona. Jak nie potrafisz sobie poradzić z 10 latką to pomyśl co będzie dalej, jak królewna podrośnie, wtedy już będziesz miałą pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak teraz ulegniesz i zaczniesz spełniac wszystkie zachcianki , bo córa czuje sie gorsza i ma najgorzej , to to bedzie równia pochyla ! Pomysl co będzie za 4 lata.. co bedziesz musiala wymyslac zeby zaspokoic poczucie ' bycia gorszą " swojej córki.. Wiesz co ja zrobiłam ? Olałam focha ! Nie podoba sie ? Znajdz prace po szkole i sobie zarob, wtedy kupisz sobie takie jak ci sie podoba ! Nie chcesz tego jesc ? Nie jesz nic ! Nie podoba ci sie wycieczka? Nie jedziesz ! To naprawde jest proste, tylko wymaga stalowych nerwow.. Chce dac swoim dzieciom wszystko, by byly spelnione iche marzenia.. ale nie stane na głowie i nie wypruje flaków na marzenia nierealne ! Lub takie bo kolezanka/kolega ma a ja nie.. Dodatkowo baardzo duzo rozmawialam o indiwidualnosci, nie bycia owca w stadzie, wlasnym zdaniu i tym , ze ludzie sa rozni itp. Poza tym dzieci trzeba uczyc , ze NIE DOSTANA WSZYSTKIEGO CZEGO CHCA ! Niektórych zachcianek po prostu nie da sie spelnic albo NIE CHCE SIE spełnic , bo z punktu widzenia rodzica sa niepotrzebne/szkodliwe/nieistotne. I koniec marudzenia.Bedzie dorosla to spełni swoje zachcianki własnorecznie, zapracowujac na nie. Poz tym im bardziej sie przejmujesz, tym foch wiekszy :P W mojej rodzinie takie podejscie sie sprawdziło :) Dzis córa ma 23 lata.. i tez potrafi miec fochy :D Ale juz sama je rozwiazuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może masz racje ale chciałam juz uszczęśliwić. Kupiłam jej telefon po pół roku proszenia,nie od razu jak kweknie. Z innymi rzeczami to samo. Niema wszystkiego co by chciała ale to co mogę jej zapewnić to ma. Tylko ze ja bym chciała zebu corka doceniła w końcu to co ma a ma więcej niż niektóre jej kolezanki a i tak uważa że ma gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rację. Oleje focha i zobaczymy jak to bedzie...zabiorę córce telefon jak coś jej nie będzie pasować i tyle. Moje najczestsze stwierdzenie do niej jak znowu widzę jej meczennicza minę to: najlepiej idź teraz do swojego pokoju,tam się wyplacz i wtedy wróć i powiedz o co ci chodzi. Bo już nie mogę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strach czytać; w tym roku skończy 11 lat, a matka nazywa ją nastolatką- to jest dziecko jeszcze... jak skończy 17 to będzie stara? bo dorosła, jak skończy 15. rodzicom się poprzewracało w d...ch, to i dzieci dokazują. trochę normalności proponuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nazwałam ja tak bo ma takie humory jak nastolatka. Wiem ze jest dzieckiem jeszcze,już nie czepiaj się tak słówek bo nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj autorko z corka o konsumpcjonizmie, wpływie reklamy , jej dzialani itp. Czy NAPRAWDE jej telfon jest taki beznadziejny czy tylko w reklamie zachwalali nowszy model.. Uswiadom jej jak dziala reklama, po co ja wymyslono.. wytumacz jej róznice pomiedzy tym czego NAPRAWDE potrzebuje a tym czego CHCE. I czy naprawde tego chce, czy tylko daa sobie zrobic wode z mózgu.. A córka ma jakies pasje ? Przydałoby sie jej popracowac jako wolnotariusz w np. schronisku.. albo uczestniczyc w jakiejsc akcji np z harcerzami w Domu Dziecka.. Pokazac jej te trudniejsze sytuacje innych, bo ona widzi jedynie te lepsze i sie porównuje.. Moze ma jakś ciotke/dorosla kuzynke , która bardzo lubi ? Moze ona moglaby z nia pogadac o sprawach córke dołujacych, a takich o których z rodzicami cięzko sie rozmawia i przewaznie konczy sie to kłotnia ? Mam nadzieje , ze mnie rozumiesz :) Wiesz, inny dorosły , a stanowisko podobne jak rodzic :) I uwiez da sie to przezyc :D Przed toba dopiero poczatek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olewanie nie dziala, powiem Wam z mojego doswiadczenia, ja byma taka nastolatka i rodzice probowali olewac moje fochy, nie reagowali, byli stanowczy. byla to normalna rodzina bez patologii, ale uwaga uwaga, mi sie podobalo ze nikt nie mowi do mnie, odyala do pokoju (byli spokojni stanowczy), zero krzykow itp. Ale ja nie zabiegalam o nic. nasze wiezi sie rozluznily. ja przestalam byc nastolatka a jak tylko wyjechalam na studia, to ja nie zabiegalam o nic. chcialam bytc sama. uwielbiam byc sama. nie testknie za nikim. Mam 34 lata i swoja rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olewanie niebotycznych zadan dziala :) A to ty mialas problem z komunikacja i uczuciami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to taki charakter, corka mojej sisostry ma nie cale 9 lat(w tym roku u komuni byla) a takie fochy ma. zawsze jest najbiedniejsza,nic nie ma itd do tego sama mowi o sobie ze nic nie umie, np.ze brzydko rysuje itd. wiecznie na wszystko narzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, jakbym o swojej córce czytała (za 3 miesiące kończy 12 lat). Ręce i nogi mi opadają, wiecznie niezadowolona, wiecznie obrażona i smutna. ale zacznę ja olewać, przynajmniej sobie nie zepsuję humoru. Jeszcze jedno. Ile to potrwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn jest taki sam budzi sie obrazony i taki idzie spac wszystko zle szkola glupia rodzice zli a on nieszczesliwy ma 12 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej kolezanka ma tak samo z synem.. tez wiecznie mu nic nie pasuje. Ost w pracy jadlysmy razem sn i mowila ,ze zanim on pojdzie na swoje to ja 10 razy szlak trafi. Podobno juz lepszy placzacy niemowlak niz taki "nastolatek";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to dziecko coś przeżywa? A może ma depresję, przecież nikt nie ma fochów tygodniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dobrze maja te wasze dzieciaki. W d****h im sie przewraca od tych waszych prezentow nadskakiwan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×