Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wspolczuje...Czy to jest ok?

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio zdziwił mnie komentarz jednej znajomej, powiedziala, ze wspolczuje, ze mamy tak male dziecko (ok 2 lata) i ze ona cieszy sie , ze ma juz takie duze dzieci. Ja oczywiscie rozumiem, ze nie kazdy musi lubic male dzieci i kobieta zapewne sie cieszy , ze ma juz temat z glowy, ale czy tekst wspolczuje jest ok? To nie jest nasze pierwsze dziecko, macierzynstwo swiadome, b.chciane, dla mnie same ach i och ale to jestem Ja, wiem ze pani mysli inaczej, tylko czy to "wspolczuje" jest na miejscu?? Wiem, ze ja w podobnej sytuacji po prostu ugryzalbym sie w jezyk i tyle, A Wy jak uwazacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że ci szczerze powiedziała co myśli? Ja myślę podobnie? Jeżeli to takie oh i ah to czemu o kolejne się nie starasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie napisalam nigdzie, ze sie nie staram, ani nie napisalam, ze sie staram. To nie ma znaczenia. Chodzi o sam komentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, ze nie masz wiekszych problemów skoro zastanawiasz się nad takimi pierdołami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No naprawdę temat wart aby go poruszyć ja też współczuję dziecku matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sama nie wiem... Generalnie ja wspólczuje czasem sama sobie bo tych ochów i achów odczuwam pewien deficyt :-P ale wierze, że co 2 latek to inny ;-) mój jest w wersji hard. Wspolczuje wszystkum rodzicom, którzy tez posiadają taki egzemplarz na stanie i łącze sie w bólu :-D ;-) ale jak ktoś ma wersję soft to czego tu współczuć? ;-) a tak już na poważnie. Koleżanka popełniłal klasyczne faux pas. Nie ma co się przejmować ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie było taktowne z jej strony, żeby nie powiedzieć głupie. Mnie wkurza jak słyszę komentarze w stylu, że "jeszcze rok i będzie lepiej". Tak jakby macierzyństwo było ciągłym czekaniem na coś. Trzeba się cieszyć tym co jest, bo to mija bezpowrotnie, nasze dziecko nigdy już nie będzie miało roku, dwóch itd. Wiesz jaki usłyszeliśmy komentarz od teściowej, gdy powiadomiliśmy teściów o pierwszej ciąży? Dodam, że planowanej, małżeńskiej itd... Powiedziała, cyt: "No, trudno". A przy drugiej, też planowanej, zapytała męża, czy on umie liczyć, a do mnie wydzwaniała, czy to prawda i męczyła, że "teraz już ich nigdy nie odwiedzimy, no bo jak z dwójką dzieci". Ciekawe co powie, gdy będę po raz trzeci w ciąży, bo planujemy mieć troje dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coz moja mama wspolczula mi cala ciaze. Wtedy jej nie rozumialam, dzis mam inne zdanie. Jak 2 tyg po porodzie dowiedzialam sie ze kuzyn wpadl to tez na.glos powiedzialam,ale nie do niego "o jezu,masakra,wspolczuje mu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczucie - uczucie podobne do tego, które czuje sam zainteresowany. Trzeba było odpowiedzieć - cieszę się, że czujesz radość, podobnie, jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ma racje...nie powiedziala nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×