Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytanie:

Zakup i remont starego domu. Co sądzicie o moim pomyśle?

Polecane posty

Gość Pytanie:

Zainspirowana tematem jednej z was w tym tygodniu, pomyślałam sobie, że może nie głupim pomysłem byłoby kupno za nieduże pieniądze jakiegoś podmiejskiego starego domu z dużym podwórkiem, który był wcześniej zamieszkiwany przez jakichś seniorów, którzy nic z nim długo nie robili. Wyremontowałoby się z grubsza taki dom po kosztach, tak jak pisała jedna z dziewczyn w tygodniu, np. najtańszymi materiałami z marketów, umeblowało w Ikei, kupiło tanie AGD i można by się było sprowadzić z małymi dziećmi. Wiadomo, pod miastem życie płynie wolniej, powietrze lepsze, ciszej, bezpieczniej, więcej przestrzeni dla dzieci, własne podwórko, ogródek, tańsze koszty utrzymania. Zostalibyśmy w nim dopóki dzieci nie pokończyłyby gimnazjum, w międzyczasie by się odłożyło więcej pieniędzy, potem byśmy sprzedali ten dom za wyższą cenę od ceny kupna bo by był trochę odnowiony i zmodernizowany, no i byśmy wrócili do miasta i zainwestowali w jakieś nowsze mieszkanie albo segment w mieście, gdzie dzieci miałyby bliżej do szkół średnich, uczelni, ułatwiony kontakt z kolegami ze szkół. Co o tym myślicie? Czy ktoś z was zrobił w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary dom
Z perspektywy osoby, która kupiła stary dom do remontu napiszę Ci, że Twój plan dobry jest tylko w teorii. Remont takiego domu to jak budowa nowego plus jeszcze prace rozbiórkowe typu kucie starych tynków by położyć nowe, zrywanie starej podłogi by położyć nową. Ponad do zawsze okazuje się, że to co wyglądało na solidne też trzeba wymienić. Chyba, że planujecie tylko odmalować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Ale ja nie mam na myśli gruntownego remontu, ani przebudowy, tylko taką powiedzmy kosmetykę z myślą, że nie jest to nasze docelowe lokum, tylko tymczasowe na kilkanaście lat. Nie wzięlibyśmy na pewno nic w zapadłym stanie, z grzybem i ścianami do kłucia, albo bez c/o. Mamy w rodzinie starsze doświadczone osoby, które się znają na kondycji budynków i byśmy je zabierali na oględziny każdej oferty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Podłogi jeśli by były nadal zdatne do użytku to by się tylko wycyklinowało, albo położyło na nie jakieś tanie panele. Ściany umalowało bez gipsowania i uzupełniło jedynie pęknięcia gdzieniegdzie. Wykorzystałoby się jak najwięcej elementów, które są w dobrym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprzedniczka dobrze Ci napisała. Taniej Wam wyjdzie budowa nowego domu, jeśli chcecie faktycznie zaoszczędzić, i przynajmniej od pierwszego wbicia łopaty będziesz wiedziała, z czego się składa Twój dom. Pomysł jest dobry pod warunkiem że ma się właśnie dużo pieniędzy i jest się pasjonatem - kupuje się stuletni dom i się go remontuje drogimi materiałami, nierzadko pod okiem konserwatora. Ale kupienie chałpy dwudziestoletniej i remontowanie jej po kosztach to pomysł z d u p y, będziecie sobie pluć w brodę, bo co chwila będzie coś do poprawki, coś nowego się posypie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
My mamy taki stary dom, dokładnie 100 letni. Co z tego że z wewnątrz i zewnątrz wygląda świetnie, jak ciągle coś się psuje i trzeba wkładac kupę kasy. Jak ja miałabym się decydowac to tylko i wyłącznie nowy dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście wolałabym dołożyć więcej kasy i albo kupić w stanie surowym, zrobić jak chcę, albo budować od początku. Przecież to ma być na lata, więc wypada zrobić porządnie, wszystko jak należy :) Takie moje zdanie. Aczkolwiek mam podobny problem, bo mam dom który budowali moi rodzice 20 lat temu, niedługo z narzeczonym się tam wprowadzę żeby być na swoim i nie tułać się po stancjach. I nie wiem, czy remontować go po ślubie itd, czy po prostu ten sprzedać, postawić nowy od podstaw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, ale chcesz mieć dom żeby dało się w nim byle egzystować? Chyba bym już wolała mieszkać w porządnie zrobionym M4. Uwierz - Twój pomysł jest tylko pozornie tanim rozwiązaniem, no chyba że faktycznie chcesz mieć odpierdzieloną fuszerkę, byleby mieć dach nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary dom
Jeżeli masz zamiar mieszkać w starym domu i jeszcze nie chcesz wkładać w remont pieniędzy to już wygodniej wynajmować, bo sypać będzie się wszystko po kolei bo już wcześniej ci seniorzy nic w nim nie robili (jak sama napisałaś, że taki chcecie kupić). A mieszkać kilkanaście lat w domu i naklejać kolejne łatki na to co się zepsuje to tylko stracicie pieniądze przy sprzedaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambarryla147
proponuje obejrzec film "Skarbonka" z Tomem Hanksem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Ale dziewczyny, posłuchajcie, ja nie chcę wkładać w niego dużo kasy, a budowa nowego odpada, bo nie chcę wydać za całość więcej jak 300k, a za tyle nie wybuduję żadnego nowego. Ja nie mam zamiaru robić jakichś kosmicznych metamorfoz. Jestem w stanie położyć tanią papę bitumiczną na dach, okien nie palę się wymieniać od razu na plastiki, tylko kupić farbę do starych i uszczelki itp., ogrodzenia murować też nie zamierzam bo siatka z OBI wystarczy, itp. Żeby na ścianach nie było widać co roku pęknięć wpadłam na pomysł, żeby kupić taką ażurową specjalną jakby tapetę/siatkę do malowania farbami, która wygląda ni to jak zwykła umalowana ściana, ni jak tapeta - nie wiem czy widziałyście je w marketach, ale w mieszkaniach zagranicą, ale myślę że zdałyby egzamin w kilkudziesięcioletnim domu. Nie zamierzam robić co sezon remontów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Wynajmowanie w ogóle nie wchodzi w grę, bo nie dość że się płaci za dzierżawę, to remontować też trzeba, bo właściciel ma gdzieś stan lokalu, a nikt przecież nie chce mieszkać w brzydkim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, popieram niestety poprzedniczki. Musiałabyś trafić na dom w naprawdę dobrym stanie. A tak, dom po emerytach, którzy robili ostatni remont ok lat 70-80-tych, to raczej przed zamieszkaniem musielibyście zrobić: elektrykę, rury, poprawić/ogarnąć ogrzewanie, ściany, pewnie okna, może dach. Nooo koszta są spore. I do tego pamiętaj o jednym: plan to jedno a jak Ci się w życiu ułoży to drugie. Możesz planować mieszkać tam kilkanaście lat, a potem jakoś tak się ułoży, że nie będziesz mogła/chciała/miała możliwości się stamtąd wynieść... Ja wychowałam się w domu z dwudziestolecia międzywojennego i powiem Ci, że taki dom to spore koszty. A rodzice też myśleli, że to tylko chwilowe lokum i długo nic nie remontowali, a tu nagle stuknęło już 25 lat w tym domu... Teraz teściowie kupili dom w stanie surowym po ludziach, którzy sie wyjechali z PL w latach 90-tych. Koszta remontu są takie, że możnaby nówkę sztukę postawić i jeszcze samochówd dobry kupić do kompletu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia mammunia
myśle że sie sparzysz na tym pomyśle jesli go zrealizujesz. A co z pracą? życie tańsze ale kasa idzie z kolei na dojazdy wszędzie. piszesz że nie zamierzasz robić co sezon remontów a np jak ci bedzie korki wybijało po włączenii byle pralki to bedziesz MUSIAŁA wyremontować instalcje elektryczną. Piszesz że chcesz dom z instalacją CO... nie znam starego domu który po taki "wynalazek" ;) posiadał. ... aha jeszcze mnie tekst rozbawił, wyremontujemy najtańszymi materiałami, pomieszkamy al potem sprzedamy za więcej... UTOPIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Nie trzeba remontować instalacji, żeby zamówić nowy licznik z elektrowni. Większość domów od lat 50 ma c/o na węgiel. Starsze od nich mają piece kaflaki i kuchnie węglowe, ale ja chcę taki z c/o. Dojazd z terenów podmiejskich do miasta to bez korków około 30 min., w korkach około godz. Nie tragedia. Przez kilka pierwszych lat ja i tak będę w domu, bo planuję trochę więcej dzieci w niewielkich odstępach czasu, dlatego tylko ojciec by dojeżdżał, ale są obwodnice, więc to nie jest nie do przeskoczenia. Ja mogę dorabiać na miejscu udzielając prywatnych lekcji w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jio;lyf
to, że ktoś nie remontuje domu i w nim mieszka, nie oznacza to, że nie trzeba remontować; nie wyobrażam sobie żeby mieszkać w domu kilkanaście lat i nie wyremontować go gruntownie; przecież nieszczelne okna, stare co to automatycznie większe koszty ogrzania domu; nie wyobrażam sobie, żeby nie wyremontować instalalcji elektrycznej, nie wymienić drzwi; na pewno do poprawy będą rynny i dach, bo to sie zużywa; nie wiadomo czy kominy szczelne; uważam że jeśłi kupować stary dom to tylko do generalnego remontu; a jak chcecie tylko kosmetyczne zmiany robić, to nie sądzę, żeby za kilkanaście lat wartość domu wzrosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia mammunia
co z tego że masz kaloryfery w pokojach jak musisz w piecu palić?? rozpalić rano, wcześniej wyczyścić piec, w międzyczasie dokładać do pieca... myślałam że chodzi ci o ogrzewanie gazowe. a co z dojazdami do pracy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawia mnie tylko jedno - skoro jesteś taka pewna tego pomysłu, to po co nas pytasz? Wszyscy mówią Ci jedno, że to nie jest tanie rozwiązanie, a Ty dalej swoje. Nie wybudujesz domu za mniej niż 300k - założymy się? Np. u nas pod miastem jest firma, która postawi dom już za 130 000, i to nie jest dom letniskowy o metrażu porównywalnym do garażu. Są domy drewniane, domy pasywne, domy z bala - jest z czego wybierać. Tym bardziej, że jest Ci wszystko jedno, więc nie musisz mieć porządnego, murowanego domu. I jeszcze jedna kwestia - ciocia to pewnie wyjątek, a ja znam przykład kobiety, która dostała w spadku piętro w domu ok. 30-letnim, a paerter był zamieszkiwany właśnie przez takiego seniora. Teraz jak przejęła ten dom w całości (kupiła dół za chyba 90 000, więc całość jest pewnie warta ok. 200 000) to musi porobić takie rzeczy, że 100 000 zł będzie mało. A to są proste rzeczy typu papa na dach, rozbiórka komórek, elewacja, rury itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Powiem ci że jak odwiedzamy ciotkę to ja tylko widzę, że czasem robi malowanie i pewnie przy tym gipsuje pęknięcia. Poza tym nic się u niej nie zmieniło odkąd pamiętam. Okien nie wymienia, bo widocznie nie potrzebuje. Trochę jej parują zimą, ale i tak ma w domu nieporównywalnie cieplej niż my z plastikami, styropianem, aluminiakami i c/o na gaz. Nie narzeka. Żadnych gruntownych prac nigdy nie robiła, a dom odziedziczyła po teściach. Nawet licznik ma starego typu na ceramiczne korki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chcesz stary do to kupuj
Ja tez mieszkam za granica i tu tez sie raczej kupuje stare domu i kje odswieza. W polsce, niby biedny kraj a ludzie stawiaja ogromne odmy a wnoich wsyztko musi byc now ei wypasione. Nawet kosztem horrendalnych dlugow. Najwazniejsze, zeby byly dobre instalacje elektryczna, co i woda. Osobiscie wole stare domy z dusza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam taki dom. Jest z 1927 roku, czerwona cegła wielka piwnica ( która co roku pływa przez 4 miesiące) Kupiliśmy go 3 lata temu wraz z pół hektarowa działka obok. W środku zrobiliśny wszystko- instalacje, komin, stolarka drzwiowa i podłogowa. To fakt ciągle sa jakies niespodzianki typu woda w piwnicy, zapchany komin kopcący piec...Ale....no właśnie...ale jak zaczyna się wiosna i ogród zakwita, mogę wyjść w piżamie na podwórko wypic kawę, połozyc się na hamaku. Dziecko siedzi w piaskownicy ja się relaksuję i nie przeszkadza mi juz nic nawet woda w piwnicy ;) Dodam, że nie mam sąsiadów, do miasta mam niecałe 5 km. Typowe sielski życie. Dom na wsi uczy pracy bo musisz sobie sama pograbić liście pokosic trawe...ale opłaca się :) Teraz zastanawiam się nad kilkoma kurkami bo mam nieużywane pomieszczenie gospodarcze za domem....Dodam, że oboje wychowaliśmy się w blokach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jio;lyf
to chyba jakims wyjatkiem jest ten dom ciotki; sama mam porównanie z oknami, bo niedawno wymieniałam - nie dość że dużo cieplej to i ciszej w domu; mamy dom z lat 80 i jeden komin jest nieszczelny do zrobienia; rynny w zeszłym roku wymienialiśmy; ciotka ma dom z lat 70 i stare co i wiecznie zimno; ściany w takim starym domu są po prostu krzywe; po co w ogóle mieszkać w takiej bylejakości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgfdgfdd
Ja ma dom z lat 70-tych w ktorym nie było praktycznie nic robione i powiem Ci ze jest wszystko do wymiany....instalacja elektryczna, licznik bo pobiera wiecej prądu niż powinien, trzeba zerwać wszystkie tynki bo sie sypią, trzeba porobić wylewki, zerwać dach i założyć nowy, zrobić całą kuchnie bo szafki już odpadają itd.... jest tego multum! właśnie sie przeprowadzam do miasta::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgfdgfdd
już nie mówie o krzywych ścianach i remontach ktore trzeba zrobic na zewnatrz...ocieplić, wymienić rynny itd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgfdgfdd
piec który kosztuje kilka tysięcy po 7 latach już nam padł więc trzeba kupić nowu , cały czas coś jest do zrobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wychowałam w domu z lat 30-stych. W latach 80-tych było robione co, okna, kable, rury. Na dzień dzisiejszy do wymiany są moim zdaniem jedynie rury i okna, choć niekoniecznie. Przesadzacie z tymi kosztami. Wiadomo, jeśli ktoś chce zrobić funkiel nówkę ze starego domu, to lepiej budować od zera, ale jeśli nie, to koszt mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Nie jestem pewna na 100%, ale ponieważ wypowiedziały się tu na razie osoby, które są bardzo negatywnie nastawione do tego pomysłu, mimo że żadna poza jedną osobą nie ma doświadczenia z inwestycją o którą pytam. Większość z was pisze o bardzo starych domach (100 letnich, zabytkowych), albo nie ma doświadczeń z żadnymi i tylko snuje domysły. Najlepiej jakby właśnie napisał ktoś, kto tak mieszka albo planuje taki ruch jak ja. Była w tygodniu taka osoba i zakładała tematy remontowe, ale dziś jej jeszcze tu widocznie nie ma. Tylko jedna dziewczyna dotychczas napisała, że ma podobną sytuację, ale młodszy dom, bo tylko 20 letni. Wiecie, cieszę się, że ludzie piszą, ale jednak fajnie by było dostawać odpowiedzi od osób w identycznej sytuacji. Jak pewnie zauważyłyście jestem bardzo optymistycznie nastawiona to takiej inwestycji i w zasadzie to czego teraz szukam to pokrzepienia i zachęty, że to dobra droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odradzam ci ten pomysł, zawsze znajdzie się coś co trzeba wymienić. Wilgoć, elektryka, kanalizacja. Dom po emerytach którzy nie robili z nim nic przez ostatnie 30 lat nie może być w dobrym stanie. Skończy się tak że zamiast wydać 300.000 od razu i mieć spokój na 40 lat, będziesz robiła remont powoli przez następna 15 i stwierdzicie że to bez sensu, a dom będzie już miał 150 lat. Kupcie tania działkę gdzieś na wsi, i budujcie dom. Poniemiecki dom na dolnym śląsku nie tak łatwo wyburzyć (bo to jest zabytek). Dobrze byłoby kupić działkę ze stodołą murowaną, gdyż macie dobrą szopę i garaż bez budowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie:
Widzę, że doszło kilka nowych postów zanim skończyłam pisać poprzedni. Nie nadążam już z odpisywaniem. Większość z was pisze o gruntownych remontach, a ja naprawdę nie będę robić wylewek ani cudować. Chcę zrobić remont własnymi siłami, najtańszym kosztem, jak najwięcej rzeczy samodzielnie bez fachowców, tak jak właśnie pisała koleżanka wyżej o domach zagranicą. Też tak mieszkałam i wiem o czym ona pisze, stąd między innymi wziął się mój pomysł. Nie chodzi o to, żeby było wszytko super jakości, tylko miłe dla oka i żeby się nie sypało. Tylko tyle. Tak właśnie robią ludzie zagranicą gdzie prawie wszyscy kupują używane i często stare domy. Jeśli chodzi o stary licznik, o którym ktoś wyżej pisał, to on nie zawyża dlatego że jest stary, tylko dlatego że był w przeszłości rozmagnesowywany, żeby oszukać elektrownię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jio;lyf
ja mam taką sytuację, bo mieszkam w domu z lat 50 (połowa domu) i 80 (druga połowa), z tym że w latach 80 jak dom był przebudowywany to wszystkie instalalcje były wymieniane lub robione od nowa; był wymieniony dach, drzwi;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×