Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żona każe mi wybierać pomiędzy nią a moim bratem.

Polecane posty

Gość gość

Witam,piszę na forum o macierzynstwie,poniewaz wiekszosc z Pan ma juz swoje rodziny, dzieci i bedzie umiala obiektywnie spojrzec na moja sytuacje. Otóż, z moja zona jestesmy parą od 5 lat, od 2 lat malzenstwem. Mamy 3 miesiecznego synka.Pomiedzy moja zona a moim bratem nie ukladalo sie nigdy. Brat nigdy otwarcie jej nie atakowal,jedynie mowil do mnie na jej temat,natomiast ona pisala mu eseje na facebooku, chciala sie z nim spotykac,dowiedziec sie "co do niej ma",bo wyczuwala dystans i niechec.Obwiniala go,ze po spotkaniach z nim jestem dla niej okropny. Po narodzinach dziecka bylo nieco lepiej, ona sie uspokoila,ale na krotko.Brat wciaz za nia nie przepadal,mowil,ze moglibysmy wychowywac dziecko nie bedac razem ,bo ten czas byl pozniej trudny. Znal nasze problemy.Żona dostala depresji poporodowej, wydzwaniala do brata,pisala mu smsy,ze ma jej dac spokoj,ze niszczy jej rodzine,ze go nienawidzi,ze jej nie szanuje a nie zrobila mu nic itp. On nigdy jej nie odpisywal. Potem ja mialem wypadek,nie wrocilem z pracy,potracilo mnie auto. Nie odbieralaem telefonu,a zona martwila sie i dzwonila do brata, to ich poniekad zblizylo. Zaproponowala mu spotkanie i wyzerowanie licznika.On jej nie odpisal przez 3 tygodnie, zapomnial wiem bo mial duzo na glowie. Dzis ona dostala jakiegos szalu. Zaczela mowic,ze jestem slepy,ze on chce sie jej pozbyc z rodziny,ze udaje przede mna i klamie,a jego cyzny powinny dac mi do myslenia itp. Bratu napisalem sms,ze przez nie odpisywanie jej przez tygodnie pogarsza sprawe, on wlasnie wtedy powiedzial,ze zapomnial,ze byl chory, pracuje,potem byly jego urodziny,ja tam bylem pisal do mnie,zapraszam ja tez. Brat na mnie krzyczal doslownie.Wkurzylem sie i powiedzialem,zeby zalatwili to miedzy soba,ze ma jej numer niech jej to powie co mowi mi. Brat powiedzial,ze jestem glupi bo ona chce nas poroznic. Nie wiem juz komu wierzyc. Żona wkurzyla sie,powiedziala,ze 2 sekundy,zeby napisac "nie teraz,spotkajmy sie za x czasu" napewno by znalazl gdyby chcial,tym bardziej,ze innym odpisuje w tempie ekspresowym. Jest meidzy nimi 16 lat roznicy wieku. Dzisiaj zona powiedziala mi,ze ma dosc,ze nie bedzie mu wlazic wiecej w dooope,i robic z siebie idiotki plaszczac sie ,i ze zaluje,ze go przeprosila ze zle o nim myslala po tym wypadku,a skoro ja nie reaguje to znaczy,ze toleruje,a jesli toleruje to albo akceptuje,albo to popieram. Powiedziala,ze mam postawic bratu ultimatum,ze albo zacznie ja szanowac,albo utne z nim kontakt. W przeciwnym razie ona sie wyprowadza z dzieckiem i mam jemu podziekowac. Nie bede stawiac bratu zadnego ultimatum. Żonie powiedzialem,ze nie moge go zmusic do szacunku,a ona,ze skoro ktos moze otwarcie nie szanowac jego zony i matki dziecka i byc jednoczesnie jego najlepszym przyjacielem to ona nie chce tej osoby znac,mimo,ze mnie kocha. Plakala,krzyczala. Jestem w totalnej kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie Twoja żona leciała na Twojego brata. Serio tak uważam. I on to wyczuł - dlatego ma taki dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle nawet,zeby zabrac ja do jakiegos tearapeuty. Jestesmy na emigracji,ona nie ma rodzicow,jest adoptowana,znajomych to jej za przeproszeniem troszke odbija. To nie jest tak,ze moj brat jej nienawidzi,on po prostu widzi takze jej zle strony,a to sie jej nie podoba. Nie rozumiem jak mozna najpierw przepraszac,ze moze go zle osadzila,chciec zerowac licznik,spotkac sie a potem znow go atakowac i wyzywac. Brat powiedzial,ze nie chce jej nawet ogladac i ja powinienem sie z tego zwiazku ratowac. Jest mi zle po klotni z bratem,bo rzucilem sluchawka nie chcac sluchac i kazalem mu zadzwonic do niej. teraz troche zaluje,a ona dalej mi truje,nawet teraz sie drze zza sciany,ze jesli ona plakala z powodu brata to mialem to gdzies,alre jesli on jest zly to ja od razu popadam w rozpacz,ze ma dosc itp. CO ja mam robic;( Ja nie chce wybierac/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wątpie, moj brat nie podoba sie kobietom,a juz na pewno nie jest w jej typie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybór masz jeden: albo terapia, albo rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę,że brat autora jest o niego zazdrosny. Powaznie. Jak mozna tak sie wtracac w czyjes zycie i zwiazek? laska jest sama na emigracji,nie ma nikogo,a jeszcze braciszek buntuje meza,ktory bierze jego strone. A ona jest sama z malym dzieckiem. Nosz kurfa kto by nie dostal depresji poporodowej?! Co to w ogole za teksty,ze powinni sie rozstac? I ma racje z tym szacunkiem, facet nawet nie znajdzie kilku chwil,zeby odpisac na sms,albo w twarz jej powiedziec co do niej ma,tylko jej robi smrod w rodzinie.Czyzby stary kawaler?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I myślę.,ze ona wciaz ma ta depresje poporodową,a ty zamiast brac strone braciszka i sie nad nim uzalac,to powinienes byc dla niej wsparciem. Malo ma problemow? Nie jest jej wystarczajaco ciezko? Pomysl,ze inni maja nianie,rodzicow do pomocy, przyjaciol a ona jest tu SAMA i jeszcze czuje sie nieakceptowana w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo miałem napisac! Brat jest zazdrosny! Nie wyobrażam sobie, abym mieszał w życiu mojego rodzeństwa. Jest starszy o 16 lat - a zachowuje się jak 16-latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na jej miejscu w ogóle nie utrzymywałam z Twoim bratem kontaktu. Skoro wiesz że od samego początku brat Cie podjudza to już masz odpowiedz!! jeszcze pal licho jak robił to jak byliscie narzeczeństwem ale teraz?? jesteście rodziną, macie dziecko a brat powinien sobie wsadzić głupie komentarze do kieszeni. Skoro widzi że dogadujesz się z żoną, to może jemu jest źle że Ty jesteś szczęśliwy??. Wcale się nie dziwie że Twojej żonie odbija i dostaje szału, sama dostałabym białej gorączki w takiej sytuacji. Bądź za żoną, brat się z Tobą nie ożeni. Dziwie się, że masz jakieś wątpliwości. Otrzeźwiej, zanim będzie za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tego watku
Ja wiem,ze oni obydwoje święci nie są,ale ja nie będę stac pomiedzy nimi. Żona powiedziala,ze tego ode mnie nie oczekuje,ze w przeciwienstwie do mojego brata,ona ma odwage sie spotkac,albo porozmawiac przez telefon i sprawy wyjasnic,a on gdyby mu jak ciagle powtarza zalezalo na tym,zeby nasze dziecko bylo szczesliwe i mialo rodzine,to by po prostu sie tak nie zachowywal. Ona ma jakas obsesje na punkcie tego szacunku. Mowi,ze on jej nie szanuje,bo jest takim "nikim" bez rodziny i w dodatku duzo mlodsza. Zaczelo sie od tego ,ze nie chcialem pojsc z nia do alergologa. Mieszkamy we Francji, jej jezyk jest komunuikatywny,ale nie perfekt. Ja dzis mialem wolne i chciala,zebym poszedl z nia,bo ona nie wytlumaczy takich szczegolow z takim poziomem jezyka,a ja powiedzialem,ze nie jest dzieckiem i ma isc sama. Ona,ok,to idz z dzieckiem do okulisty,a ja nie widze problemy dlaczego. No i zaczela sie wojna,ze jak moj brat o cos prosi to lece na leb na szyje,ze jak go zlapala poliocja za jazde po pijaku bylem pierwszy z adwokatem,a jak ona potrzebuje albo dziecko to mam gdzies,i tak sie zaczela klotnia o tego brata dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy jak blikko jestes z bratem autorze, bo jezeli blisko, to zdecydowanie wybralabym brata! Zonie odwala i to nie wina depresji poporodowej, bo objawy miala przed ciaza. Z tego, co piszesz, to zona jest zazdrosna o Twoje dobre relacje z bratem poniewaz ona sama nigdy takich nie miala bedac adoptowana. Na Twoim miejscu postawilabym jej ultimatum - albo terapia, albo rozstanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ona we lzach,nerwach znow napisala mu esej na facebooku z pretensjami,ze wlasnie tym nie odpisywaniem i ignorowaniem kiedy ona chce dobrze udowodnia ze licza sie czyny nie slowa i ogolnie wyzwiska. Z problemu nie o brata,zaatakowala go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_matulka
Moim zdaniem Twoja żona nadal ma jeszcze rozhuśtane hormony i to też ma wpływ. Ja w jakimś sensie ją rozumiem bo ja też miałam taki okres, że nienawidziłam brata mojego męża (zresztą ze wzajemnością). Teraz jesteśmy sobie neutralni. Ale brat mojego męża niejednokrotnie namawiał go na rozstanie ze mną, obrażał mnie i to w towarzystwie mojego męża (jeszcze wtedy był moim narzeczonym) i ten w ogóle nie reagował :o kiedy zostawiliśmy sami, sugerował mi, ze się puszczam i ze jestem z mężem dla kasy :o później chciałam się nawet z nim pogodzić (żeby oczyścić atmosferę), wywalilam kawę na ławę ale on też nie chciał się ze mną spotkać. Cóż. Teraz spotykamy się raz na 3-4 miesiące i jedyne o czym rozmawiamy to pogoda. Nie jestesmy przyjaciółmi i nigdy nie będziemy, ale jesteśmy w jakimś sensie rodziną i musimy się tolerować. A Twoja żona musi zrozumieć, ze nie może zmuszać Cię do wyboru ona albo on. I musisz jej uświadomić, że nie muszą się kochać ani nawet specjalnie lubić, ale muszą się tolerować. chcieć rozbić swoją rodzinę tylko dlatego, ze coś sobie uroiła jest bardzo niedojrzałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja dzis mialem wolne i chciala,zebym poszedl z nia,bo ona nie wytlumaczy takich szczegolow z takim poziomem jezyka,a ja powiedzialem,ze nie jest dzieckiem i ma isc sama. Ona,ok,to idz z dzieckiem do okulisty,a ja nie widze problemy dlaczego. No i zaczela sie wojna,ze jak moj brat o cos prosi to lece na leb na szyje,ze jak go zlapala poliocja za jazde po pijaku bylem pierwszy z adwokatem,a jak ona potrzebuje albo dziecko to mam gdzies,i tak sie zaczela klotnia o tego brata dzisiaj." x I odpowiedziałeś sobie na pytanie. Jak widać - też nie dorosłeś do roli męża i ojca. Współczuję Twojej żonie. Wstyd tylko nam - mężczyznom przynosisz. Choć Ty nie jesteś meżczzyną. JEsteś chłopcem w krótkich spodenkach z szelkami. Odetnij pępowinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ma racje, bo czemu nie pojechałes z nią do tego pieprzonego lekarza? chociazby dla jej komfortu psychicznego i poczucia ze ma na kogo liczyc? to że dla ciebie jest coś dziecinnym zachowaniem nie znaczy że dla niej to też takie nic. Mój maż nieraz dłuzej zostaje w pracy zeby potem jechac ze mną do lekarza i czekac tam czasem 3 h ale dziekuje mu za to, że mimo że nic mi sie nie dzieje takiego, jest ze mną!! Współczuje Twojej żonie że nie ma nikogo do kogo może się zwrócić i dać Ci wreszcie swiety spokoj, zostaniesz Ty i Twoj braciszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zona jest położną z zawodu,ale mowi biegle po angielsku,niestety francuski ma nie najlepszy i ciagle sie uczy,ale nie zamierzam jej prowadzac wszedzie za rączke. Musi wrocic do pracy,wiec musi jezyk opanowac. Ona jak powiedziala,nie moze zniesc,ze brat otwarcie mowi mi takie rzeczy o niej, nie szanuje jej,a ja goi trkatuje jako najlepszego przyjaciela a powinienem odbyc meska rozmowe,a jak nie poskutkuje uciac kontaktu,bo teraz ona i dziecko sa najblizsza rodzina i jak on nie reaguje na chec poprawy to ma sie odciac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich leszczy jak ty i twoj zalosny braciszek powinni w odosobnieniu trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ide z tego tematu bo tylko się wkur wiłam jaką jestes dupą wołową! mały ciurak jestes!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma dusznosci,miala jakas wysypke,a mamy koty i chciala isc sie zbadac,zeby dostac leki,bo jak mowi sie jej kreci w glowie przez to,ze nie oddycha pelna piersia. Zapisalem ja do lekarza,ale litosci,przeciez moze te pare slow z siebie wydobyc. Dziecko ma zalzawione oczy i ropke,dostal miesiac temu krople, jeszcze do konca nie zuzyl,a ona chce isc do innego lekarza z nim,bo ten nie pomogl,a ma niedlugo maly szczepienie i ona mowi,ze jesli to jakas infekcja to ona musi wiedziec i nie ryzykowac i przelozyc szczepienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ma racje... też wolałabym się skonsultować z innym lekarzem. Albo to głupia prowokacja albo ty jestes totalnym ignorantem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja. 1/10 - bo ktoś się dał wkręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak mowie,zeby zaczekac,ze z malym ok i nie ma co rpzekladac szczepienia,to ona,ze jej kompetencje jako poloznej podwazam,bo ona masowala mu oczko,zeby udroznic kanalik lzowy,przemywala i wiecej zrobic nie moze,a krople nie pomagaja,a dziecko jest jej nie lekarza i to ona jest odpowiedzialna jesli cos sie stanie po szczepieniu. I to mnie irytuje,ze ona wymysla mu choroby,zachowuje sie jakby byla amdrzejsza od lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to nie prowokacja, chcialbym,zeby tak bylo. WIem,ze zadne z nich nie odpusci, a ona czesto widzi problemy i zagrozenie nie tam gdzie powinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest prowokacja. Nikt poważny nie napisałby steku takich idiotyzmów. Zwłaszcza, że sam siebie tymi rzeczami pogrąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pacan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czym pograzam,maly nie skonczyl kropli do oczu, a ona wyrokuje ze lekarz debil i trzeba zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowokacja!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogrążasz się - bo wykazujesz się wielką ignorancją. Twoja żona tak reaguje - bo ma depresję poporodową! Przeczytaj o tym. Może wtedy zaczniesz inaczej pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z reszta zycze wam tygodnia z nia, sluchania z jaka nienawiscia od kilku tygodni mowi o moim bracie to byscie widzieli.doslownie przez zeby sie wypowiada,ze odkad ma rodzine a ktos chce ja zniszczyc to ona nie ma litosci , zyczy zeby sie zapil na smierc albo rozstrzaskal autem zanim komus zrobi krzywde bo raz w zyciu popelnil blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież po narodzinach dziecku czasem kobiecie odbija i to normalne, hormony, problemy z laktacją, nocne wstawanie do dziecka, a Ty zamiast pomóc żonie, to słuchasz tekstów brata. Co to za brat ktory mówi, żebyś zostawił żone tak krótko po porodzie. Żona ma racje, słuchasz brata za bardzo. Pijakowi pomagac, a zonie ktora musi iść do lekarza to nie. Mam nadzieje, że żona znajdzie jakiegoś fajnego faceta, bo na nią nie zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×