Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

etc.

Anoreksja bulimiczna- jak wyjsc zeby nie przytyc?

Polecane posty

Wiem,że pewnie juz byla masa takich tematow...ale po prostu nie wiem co robic. Od 2 lat mam anoreksje bulimiczną, czyli na przemian robie glodowki i mam napady zakonczone wymiotowaniem. Powiem szczerze,ze mam juz tego dosc. wszystko zaczyna mi szwankowac, najgorzej jest z sercem. Chcialabym jakos zakonczyc ten koszmar,ale strach przed przytyciem bierze gore. Codziennie rano obiecuje sobie : \"dzis bede jadla racjonalnie, wieczorem pojde na basen i wszystko bedzie dobrze\" tyle ze jak przychodzi moment jedzenia,to mam straszne wyrzuty sumienia i wiem,ze zaraz i tak to zwymiotuje. ale po co wymiotowac 2 kanapkami? lepiej zjesc kolejne 2, do tego jogurt, jakies slodycze i dopiero wtedy pomaszerowac do lazienki. Nie wiem co mam robic, mam dosc takiego zycia. chce zaczac normalnie zdrowo jesc, zyc jak kazda nastolatka! nie przejmowac sie, jesc normalnie, cwiczyc... chodze co 2 dni na basen, a jak nie ide na basen to biegam. brzuszkow juz nie robie,bo tak mnie serce boli... naprawde nie mam juz sily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wracaj do tego. nie warto! jest tyle pięknych rzeczy ktore moga cieszyc, a my same sobie tych przyjemnosci odmawiamy. przeciez jedzenie to tak naprawde przyjemnosc. to nasze chore umysly zrobily z niego wroga. dlaczego mam ciągle katować swoje cialo? przeciez ono nie jest winne moich problemow...[uwazam,ze spadek wagi to tylko efekt niejedzenia, tak naprawde problem zaczyna sie duzo wczesniej, w glowie...w koncu nic nie dzieje sie bez przyczyny] chce utrzymac zgrabną sylwetke ale boje sie,ze jak przestane wymiotowac to momentalnie przytyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie przestałam się przez 2 miesiące katować, normalnie jadlam tyle ile trzeba i co się stało ? przytyłam aż 6 kilo ! wyglądam jak świnia. a wiesz co mnie boli że moi rodzice nie zauważają mojego problemu :( różni mnie od Ciebie to że ja nie wymiotuje, bo przy tym strasznie płacze ... ja się przeczyszczam, nagminnie. często biore te tabletki różnego rodzaju lub pije herbatki. to uzależnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, tez tak mialam. bralam mnostwo tabletek przeczyszczajacych do momentu gdy zorientowalam sie, ze jak codziennie nie wezme 30tabl to w ogole sie nie wyproznie... potem chyba jeszcze przez miesiac od odstawienia tabletek mialam zaje.biste problemy z jelitami. moi rodzice tez mysla,ze juz wszystko ze mna ok. widza ze mam strasznie duzy apetyt. ciesza sie;/ tyle,ze nie wiedza ze potem wszystko ląduje w kiblu... ja sobie wlasnie wymyslilam,ze jak znow zaczne plywac i biegac to nie powinnam az tak przytyc....chcialabym przestac w kolko o tym myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mnie też to nie działało, często bolą mnie jelita. ja chyba nigdy z tego nie wyjde. muszę się odchudzać nie nawidze siebie . a ile ważysz i ile masz wzrostu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elo320
jadlam dzis na obiad dwa kotlety schabowe, ale takie experymentalne - bez cebuli,za to z marchewka i z pieczarkami o dziwo bardzo dobre :P plus ryż...teraz skonczylam dwie kromki chleba z serkiem bialym pusztystym almette , ktory uwielbiam. jem kawalek sernika i obok kompa lezy: chałwa sezamki winogrona jem codziennie calkiem sporo, a przy 177 cm wzrostu mam 58 kilo, jestem szczupła i nie tylko ja, bo wiele z moich znajomych są szczupłe, jedząc, ile im się podoba i cwiczac tyle, co wy. nie ma sensu żygać nie ma sensu sie powstrzymywac przed jedzeniem. może medytacja? może jakas pasja?znajdzcie cos, co was zajmie i zacznijcie normalnie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadasz głupoty, poprostu macie przemianę materii dobrą. ja potrafie jeść mniej niż Ty elo320 i tyć. a jak mam okres napadów to potrafię zjeść z 5 razy więcej niż Ty dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, to wszystko zalezy od przemiany materi. ja mam teraz tak chol.ernie rozregulowany metabolizm, ze jak nie zwymiotuje,to zaraz bym przytyla... a moze sobie tylko tak wmawiam? w dodatku mam tragicznie rozciągniety zoladek. nic dziwnego, jak potrafie zaliczyc 2 olbrzymie napady w ciągu dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnialam :D mam 178,5cm wzrostu. teraz waze jakies 58kg pewnie, bo przytylam jak po glodowce rzucilam sie na jedzenie. bulimiczki nie chudną...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju to i tak dobrze. ja mam 165 cm i waże 56 kilo !! tragedia. dla mnie nie ma już ratunku, musze się odchudzić, ale nie niewiadomo jak. do 50 lece a póxniej przestaje i staram się utrzymać wagę. kiedyś dążyłam do 45 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elo320
:O nie macie facetow, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahhh....ale moze sprobuj jakas racjonalna diete + cwiczenia? bo przeciez wiesz, ze pozniej trudno powiedziec STOP. ja kiedys dazylam...sama nie wiem do czego...byleby po prostu bylo jak najmniej. najwiecej wazylam 69kg. powiedzialam sobie \"jak bede miec 20 roznicy miedzy wzrostem a waga to bede szczesliwa\" i co? wazylam juz 56,7kg wiec to wiecej niz 20, i nadal uwazalam ze jestem potwornie gruba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to ma do tego ? jakieś 2 tygodnie temu rzucilam chłopaka, a teraz spotykam się z innymi a zresztą to jest malo ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo320--> nie. nie dlatego,ze nie mam powodzenia. wręcz przeciwnie,mam bardzo duze. ale nie chce sie z nikim wiązac, bo boje sie,ze ta osoba nie zaakceptuje faktu ze jestem chora. pozatym...mam ogromny strach przed dotykiem. nawet w szkole jak sie laskoczemy z kolezankami dla beki czy cos, to sobie mysle \"matko, co one sobie mysla o moim ciele?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elo320
dlatwego ma to duzo do znaczenia, bo milosc potrafi duzo rzeczy zwalczyc...jak sie kogosha i jak ktos kocha, to sie wyjdzie z choroby...a ja sie zastanawiam,c zy to nie jest tak, ze wy nie chcecie nawet od tego odejsc... jestescie w stanie, ale nie chcecie, bo sobie albo wmawiacie, albo lubicie czuc sie ofiarami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jednego dnia sie glodze, nastepnego przychodzi mi do glowy mysl \"musze byc zdrowa\" a potem zaluje,ze zaczelam jesc i znowu gloduje. nic dziwnego,ze nie chudne, skoro jak po glodowce zaczynam jesc,to organizm wszystko magazynuje w obawie przed kolejna glodowka... mysle,ze to czy mamy facetow ma znaczenie. bo pewnie bardziej bym siebie zaakceptowala gdybym wiedziala,ze ktos w pelni akceptuje mnie taka jaka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo320 wiesz co to nie jest łatwe, już myślałam że to do mnie nie wróci, starałam się przez jakiś czas żyć normalnie jeść normalnie, ale to jest psychika. zdaje sobie sprawę że źle robie, ale nie panuje nad tym. i nie chce robć z siebie żadnej ofiary, bo zawsze staram się być silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo320 --> widac,ze malo wiesz o tej chorobie. rzeczywiscie są osoby ktore na pokaz chca robic z siebie anorektyczki, ale ja do takich nie naleze. gdyby tak bylo, to nie siedzialabym ciale i nie zastanawialabym sie jak z tego wyjsc. taaaa...tyle,ze u mnie to jest tak \"umysl mowi : musisz byc zdrowa!, a cialo: jak bedziesz zdrowa,bedziesz gruba\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etc. wiesz mi ciągle każdy mówi że jestem świetna cudowna i w ogóle, ale ja nie potrafie być z kimś, lubie flirtować lubie zadawać sie z chłopakami rozmawiać, ale tego dotyku nie znoszę... a zresztą w miłość nei wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elo320
wspolczuje wam dziewczyny...i mam nadzieje, ze z tego wyjdziecie... wiecie co...nikt nie ejst idealny...na pewno gdyyscie znalazly kochajacego mezczyzne to zaakceptowalby was w 100%...ja jestem ze swoim 1 facetem pol roku...dopiero...a czuje sie, jakbym znala go od lat i NICZEGO sie nie wstydze przed nim...jakby byl moim bratem, ale to nie przyjazn...bo dochodzi sex i to, ze go kocham, jak mezczyzne. a powiem, ze: mam male piersi mam cellulittis mam jedna warge sromowa wieksza od drugiej :D moja pupa nie ejst taka, jakbym chciala a poza tym mam chyba za duzo tesosteronu, bo bardzo owlosione rece.. i to nie przeszkadza...a juz na pewno nie mojemu mezczyznie... uwierzcie w siebie...pokochajcie w koncu same siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widze, ze mamy kolejna wspolna ceche, bo ja w milosc tez nie wierze. i dokladnie tez tak mam, ze lubie flirtowac, ale chole.rnie boje sie dotyku. albo np jak w szkole jem kanapke to mysle sobie \"na pewno oni wszyscy na mnie patrza i mysla sobie,ze taka gruba a zre\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszcze ci elo320 ze tak siebie akceptujesz. ale w koncu \"jesli pokochasz siebie, moze Cie pokochac caly swiat...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszcze ci elo320 ze tak siebie akceptujesz. ale w koncu \"jesli pokochasz siebie, moze Cie pokochac caly swiat...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszcze ci elo320 ze tak siebie akceptujesz. ale w koncu \"jesli pokochasz siebie, moze Cie pokochac caly swiat...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×