Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Science

Co się ze mną dzieje?

Polecane posty

Gość Science

Uprzedzam, temat jest długi. Jestem czternastoletnią dziewczyną z nadwagą. Mam potworne kompleksy, ale mój szybki tryb życia nie pozwala mi zacząć żyć zdrowo. Trzy razy w tygodniu chodzę na treningi siatkarskie i sama nie wiem, czy to wystarczy, aby zauważyć zmiany w organizmie. Zawsze sporo jadłam. To był mój największy problem. Jadłam co było pod ręką, aby uspokoić głód. Wiedziałam, że to źle na mnie wpłynie, ale nie potrafiłam z tym walczyć. Kilka dni temu wracając zmęczona do domu zdałam sobie sprawę, że nie jestem głodna. Mimo zmęczenia i znudzenia nie czułam potrzeby zjedzenia czegokolwiek. Ucieszyłam się, że może wreszcie przestanę podjadać. Ruszyłam do domu, gdzie jak zwykle czekali na mnie rodzice z obiadem. Nigdy nie jedliśmy posiłków razem, w tym samym pokoju i czasie. Zawsze się rozdzielaliśmy więc tak samo było i tym razem. Siedząc w moim pokoju, zdałam sobie sprawę, że ni chcę tego jeść. Spędziłam pół godziny nad talerzem próbując przekonać samą siebie, że muszę to zjeść, ale nie dałam rady. Pomyślałam, ok trudno. Po prostu nie byłam głodna, nie smakowało mi, etc. Tylko że sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Następnego dnia zachorowałam, to było nagłe, rodzice zostawili mnie w domu, samą. Miałam brać jakieś leki i takie tam. Wtedy i przez 3 kolejne dni też nic nie jadłam, oprócz jogurty, czy kanapki. Mój dziadek, który odwiedzał mnie od czasu do czasu martwił się, ale nic nikomu nie mówił. Tego samego dnia, przyszły wyniki ważnego konkursu w którym brałam udział i dowiedziałam się, że zostałam jego laureatką. Mama z tej okazji zamówiła pizzę i wszyscy świętowaliśmy. Zmartwili się, gdy nic nie jadłam więc włożyłam w siebie jeden kawałek. Nie chciałam sprawiać im przykrości. To nie jest tak, że JA nie chcę jeść. To mój ORGANIZM nie chce jeść. A przynajmniej tak sądzę. Nie jem niczego konkretnego od 5 dni. Jestem na bananie, jogurcie, czy kanapce. Boję się, nie chcę wpakować się w jakieś g****o. Wiem, że moja narracja jest chaotyczna i długa, ale potrzebuję pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka waga i wzrost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie dzieje, nie masz się czy przejmować. Zjesz jak będziesz głodna. Nie jedz z przymusu, to jakaś bzdura że trzeba to robić 3 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 37 lat, dwie córki, jestem w sobie, nic mi nie brakuje a od lat w dni robocze jestem na kanapce i jogurcie, do tego owoce. Poobserwuj jeszcze swoje samopoczucie, można zrobić badania krwi, ale nie widzę nic złego w zmniejszeniu apetytu a już w okolicach choroby to całkiem normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kanapki, jogurty i banany to jest jedzenie. Zaczęłaś jeść normalnie. Gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×