Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aqua_marine

LCHF ! ... czyli chudnę bez stresu ;) (taki sobie pamiętnik)

Polecane posty

Od miesiąca jestem na diecie LCHF (Low Carbo High Fat - inaczej dieta niskowęglowodanowa-wysokotłuszczowa). http://www.dietdoctor.com/lchf Na początku tego roku moja waga osiągnęła kolosalną liczbę 103 kg - a że początek roku to też czas moich urodzin postawiłam sobie cel na ten rok - stracić 40 kg z okazji 40 urodzin. :D Przez pierwsze tygodnie nie trzymałam się sztywno reguł, często zdarzały mi się mniejsze lub większe grzeszki, zwłaszcza przez ostatnie 3 tygodnie, trochę przez nie działającą wagę kuchenną, przez co większość produktów odmierzałam na oko, a to nie jest moja najlepsza miarka :D Z tego też powodu efekt ostatnich 5 tygodni to tylko -5 kg, z czego ostatni tydzień to jedynie 0,5 kg, ale patrząc na to z drugiej strony - pomimo wielu błędów i nie trzymania się diety ściśle - mimo wszystko jest to -5 kg w 5 tygodni. Dieta LCHF to w skrócie dieta polegająca na eliminacji węglowodanów z jadłospisu (z wyjątkiem tych pochodzących z zielonych warzyw) na rzecz tłuszczu i oczywiście białka. Postaram się opisywać w tym wątku moje postępy, menu, odczucia związane z dietą, z jej utrzymaniem i tym podobne sprawy. Może to komuś pomoże, może kogoś zachęci, może zmobilizuje mnie do trzymania się reguł ;) Dzisiejsze menu: Sniadanie : Duża kawa ze śmietanką kremówką 40%tł. (70g) i łyżeczką oleju kokosowego (5g) + 2 pastylki słodzika. II Ś: mała kawa ze śmietanką (30g) i łyżeczką oleju kokosowego (5g) z pastylką słodzika + 3 kabanosy i 200 g pomidorków koktajlowych. Obiad/przekąska w czasie gotowania: pół kromki ciemnego chleba żytniego + 10g masła + siekana natka pietruszki do tego mała kawa ze śmietanką (30g) i słodzikiem. Obiad główny: mielona wołowina duszona z warzywami (groszek + por + kapusta)(200g wołowiny 20% tłuszczu + 200g warzyw + 20 g klarowanego masła) Kolacja: 150g zamrożonych owoców (porzeczki/maliny/jeżyny/wiśnie) (+ woda, której już wyszczególniać nie będę) B75g/ T 170g* / W 32g / 1800kcal (*Dziś było bardzo dużo tłuszczu, bo mi się @ zaczął i byłam cały dzień głodna :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3synow
Jestes pewna ze ta dieta pomaga wszystkim. Mam rowniez 40lat i pozostalosc z ciazy 15-kg. Dzidzia ma rok i czas wziac sie za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aquamarine,a skad masz te przepisy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta dieta pomaga ale musisz codziennie trenowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile czasu trzeba trenowac i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepisy mam trochę z głowy, a trochę sugeruję się podpowiedziami osób, które tę dietę stosują (bardzo podobne reguły ma dieta dr Kwaśniewskiego ( czyli żywienie optymalne) Reguły tej diety mozna znaleźc w sieci, proponuję zaczać od http://www.dietdoctor.com/lchf Jest tam plik do pobrania w języku polskim przedstawiający reguły diety "w pigułce" :) Dietę bez problemu mogą stosować zdrowe osoby, ci, którzy mają problemy z cukrzyca, wątrobą lub nerkami powinni się przed rozpoczęciem diety skonsultować z lekarzem znającym ten typ diety. Dieta poprzez wyeliminowanie węglowodanów zmniejsza do minimum wahania poziomu insuliny, a co za tym idzie - uczucia głodu. Dlatego też jest "bezstresowa". ponieważ nie odczuwając głodu nie czuje się również, ze jest się na diecie. Na dodatek można jeść mnóstwo rzeczy, których dotąd sobie odmawialiśmy (jak mięso pływające w pachnącym tłuszczyku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AquaMarine:-) biegnac jakas godzine codziennie,na basen poplywac,na silownie mozesz isc potrenowac.dowiem sie? to Ci wiece napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodatkowe ćwiczenia mnie nie interesują, nie mam na to czasu, a ruchu mam pod dostatkiem w ciągu dnia i bez tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś rano postanowiłam się zważyć i miłe zaskoczenie - znowu niemal kilogram w dół ;) Aktualna waga to 94,2 kg, czyli od początku roku schudłam już 9 kilo. (6 kg na diecie LCHF.) Powoli, ale ciągle w dól :D Po wczorajszej dawce tłuszczu mam dziś tyle energii, że dopiero południe, a ja już mam całe mieszkanie posprzątane :D. Myślę, że te 10g węgli, które wczoraj zjadłam w ramach kolacji organizm już zużył i wchodzę w stan lekkiej ketozy, stąd ten przypływ energii i stan lekkiej euforii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś było z węglami wzorcowo - żadnych dzikich węglowodanów, wszystko z dozwolonych źródeł :D Po tym wczorajszym doładowaniu energetycznym miałam taki przypływ energii, że po południu wsiadłam na rower żeby trochę pojeździć i jakoś tę energię rozładować. Jak już ruszyłam to tak mi się spodobało, że w sumie przejechałam w rożnych warunkach (jazda miejska, ścieżka rowerowa i szosa) w sumie prawie 30 km :D w 1h 20min. Wynik może nie jest rewelacyjny, ale mój rower też mistrzem szosy nie jest :D :D :D Zupełnie też dziś nie czułam głodu, na wieczór właściwie zmusiłam się by dobić do dziennego zapotrzebowania, ale jednak nie dałam rady i skończyło się tylko na 100g tłuszczu. Dzisiejsze menu: Ś : Kawa ze śmietanką kremówką (50g) i słodzikiem O: Druga porcja wczorajszej wołowiny z warzywami (200g+200g) +kawałek chleba żytniego (30g) +duża kawa ze śmietanką (30g), mlekiem(100g) i słodzikiem . K: 3 jajka, trochę szczypioru, garść rukoli, "zupa błyskawiczna"* z kwaśną śmietanką 30%(50g) i zielonym groszkiem. B70/T102/W25 = 1400kcal *Ta "zupa" to taka przyjazna wersja gorącego kubka - ŁYŻECZKA BULIONU W PROSZKU (ja osobiście używam bulionu Marigold, bez konserwantów, barwników i sztucznych dodatków, choć co prawda zawiera olej palmowy, ale reszta to same naturalne składniki :) ) do tego dosypuję SZCZYPTA ULUBIONYCH PRZYPRAW, zwykle jest to kolendra, gałka muszkatołowa i pieprz, zalana wrzątkiem i do tego dodaję 2-3 ŁYŻKI KWAŚNEJ ŚMIETANY. W wersji wypasionej, jak dziś, zamiast zalewać bulion wrzątkiem wrzucam do garnka garść mrożonego groszku lub brokuła albo utartego na tarce ziemniaka, tak, żeby się rozgotował w kilka minut i jak tylko odrobinę zmiękną miksuję blenderem (w wersji uproszczonej rozgniatam tłuczkiem do ziemniaków :D) i na koniec dodaję śmietankę. Taka zupka jest po pierwsze zdrowa, po drugie naprawdę błyskawiczna, po trzecie sycąca, po czwarte można składniki zabierać do pracy w szczelnym pojemniczku i na miejscu zalewać wrzątkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba padlabym z glodu na takiej diecie i bez sniadania, poza tym polowa Twojego jedzenia to weglowodany (z owocow) i to na kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.s. rozwalasz sobie metabolizm, jezeli kiedykolwiek zaczeniesz po tej diecie jesc normalnie, dobijesz 200kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję "znawcom" za komentarze, radzę najpierw się podszkolić na temat tej diety :) Owszem, połowa węglowodanów była na kolację... całe 10g !! :D:D (nie wiedziałam też, że zielony groszek to owoce) Z czytaniem też "znawca" ma kłopoty? Bardzo proszę, jeżeli ktoś ma się tak wygłupić z komentarzem, jak osoba powyżej, to niech na litość się powstrzyma... :D :D Albo nie myli wątków?... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga na dziś: 93,7 kg. Leniwa niedziela z deszczem w tle, plany rowerowe diabli wzięli :/ Śniadanio-obiad: Sałatka grecka (200g fety+200g warzywek+łyżka oliwy), kawa z mlekiem, bo śmietanki brakło :P (150g)+słodzik; Obiado-kolacja: Pstrąg (ok.250g) pieczony z cytryną i masłem koperkowo-czosnkowym + groszek w sosie śmietanowo-cynamonowym. Kawa z mlekiem (100g)i słodzikiem. B90/T120/W45 = ok. 1600kcal (Trochę za dużo węgli przez to mleko :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga na dziś: 92,5 !! Zeszła ze mnie cała woda zebrana przed okresem i w końcu wyłania się prawdziwy wynik ile straciłam na wadze w tym tygodniu. Jeżeli dobrze pójdzie to jest prawdopodobne, że do końca marca zejdę poniżej 90! :D Edit: Zapomniałam dopisać dzisiejsze menu: Ś: 2 jajka, kromka ciemnego chleba żytniego (70g), masło (30g), kawa z mlekiem i olejem kokosowym (100 +5g), garśc rukoli, kilka pomidorków koktajlowych O: 3 jajka w majonezie (50g), udko z kurczaka, kapusta kwaszona z kiminkiem i natką pietruszki, kawa z mlekiem i słodzikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
O prosze, tu cię znalazłam:) Aqua, przeczytałam Twoje menu z kilku dni i jeden punkt mnie zaniepokoił, a mianowicie ten bulion z utwardzonym olejem palmowym, jako starsza optymalna koleżanka :) proponuję Ci takie utwardzone dziwadła wyrzucić natychmiast, bo przede wszystkim szkodzą sercu. Utwardzony olej palmowy to zmora dzisiejszych czasów, jest praktycznie wszędzie w produktach gotowych. W zamian proponuję Ci ugotować wywar kolagenowy, pyszny na wołowinie i kościach wołowych tukowych z dodatkiem kury i warzyw - dwie godziny gotowania, przecedzasz i masz kilka słoiczków pysznego bulionu (w lodówce zmienia się w galarete), baza do każdej zdrowej zupy. To miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) To bedzie 10kg w miesiąc, matkobosko! Pięknie, nie dla mnie, ale pieknie - gratuluję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baja, dzięki :D Optymalistko - dzięki za poradę! Pomyslę nad tym, bo rzeczywiście to i zdrowiej, i kolagen się przyda podczas odchudzania- wszak trzeba o skórę dbać! Maxi, no dychy to się nie uda, ale nawet jak będzie kolejne -5 to też się będę cieszyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O fakt:) Ja chyba wymazałam luty z pamięci;) I tak bardzo dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
No i elegancko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś był znowu trochę bałagan w diecie, bo cały dzień w biegu. Ś. 2 jajka z majo, pomidorem i rukolą, kawa ze śmietanką(30g) i o.k., + 2 kawa z o.k. po jakichś 2h. Bez słodzika! Nie to, żebym się odzwyczaiła... po prostu się skończył :D O: Wędzona makrela, surówka z kiszonej kapusty i zieleniny K: Grzanka z ciemnego, zytniego pieczywa z prażonymi pestkami dyni, krem warzywny z kwaśną smietaną (100g) B60/T120/W30 = ok 1440kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggnisia
Witam , Aqua bardzo mi się podoba twoje chudniecie co prawda dla mnie to trochę za mało tego jedzenia ale jeśli nie masz nic na przeciw to sie do Ciebie dołączę , byłam na diecie z niskim indeksem glikemicznym bo, choć nie mam cukrzycy - mam problem z wyrzutem insuliny, to co proponuje dieta LCHF powinna mi zapewnić stabilizację poziomu insuliny a co nie mniej ważne spadek wagi która na dzień dzisiejszy wynosi 124kg, proszę pisz co zjadasz w danym dniu to bedzię mi bardzo pomocne pozdrawia , życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
aqua, pięknie skomponowane masz to menu na dzisiaj, rzeczywiście niewiele, ale te proporcje idealne są:), a przecież na dietach low carb nie ma takiej ochoty na słodkie, to może zrezygnuj z tego słodzika w ogóle, po co się truć chemią? A co to masz za słodzik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, jak miło, że ktoś tu zagląda! :D Witaj Aggnisia i rozgość się ;) w towarzystwie zawsze raźniej. Faktycznie ostatnio trochę za mało jem, ale jak gdzieś tam wspominałam zabiegana jestem i nie mam czasu iść na porządne zakupy więc wyjadam to, co mam w domu plus to co ewentualnie mogę dokupić w sklepiku koło domu, a tam raczej gazety, piwo, słodycze i jedzenie w puszkach :P optymalistko, używam rożnych słodzików, od najzwyklejszego aspartamu , po stewie i erytrytol. Nie chcę tak od razu rezygnować ze wszystkiego, żeby sobie specjalnie stresu nie dodawać, krok po kroku mam nadzieję zrezygnować ze wszystkich niepotrzebnych dodatków. Dzisiaj mi waga, niestety, zrobiła kuku i pokazała całe pół kilo więcej niż wczoraj, ale to tylko z mojej winy, bo zapomniałam o regularnym piciu, jak to w pośpiechu i taki finał, ze się woda w organizmie zatrzymała. Za to dziś w pracy wpiłam ponad litr, to już niewiele zostało do uzupełnienia na dziś. Pomyślałam też , że posieję sobie rzeżuchę, bo nie dość, ze to będą super witaminki, to na dodatek ma właściwości moczopędne, to się będę ratować w tych moich zastojach wodnych, bo czasem to i ze 3 kilo potrafię zebrać :/ A poza tym rewelka, w ogóle nie czuje, ze jestem na diecie, choć dziś znów było skromnie (ale od jutra wreszcie spokój i ruszam uzupełnić lodówkę :D ) bo jak na razie to tylko twarożek i jajka (jajka mi się chyba nigdy nie znudzą! :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwirra
aqua marine przeczytalam Twoj topik:) 3-mam mocno kciuki za Ciebie!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elwirra, Dzięki! No to czas na dzisiejszą spowiedz :D Czyli tak: Ś: 2 x - Kawa ze śmietanką 18% (2x 50 ml) i olejemkokosowym (2x 5g) - 2 jajka gotowane z pomidorem,majonezem (50g) i białym pieprzem O: -Jajecznica z 4 jajek na okrawkach słoniny wyciętych z wieprzowiny (dla aromatu) i masle klarowanym (dla tłuszczu) (ok 20 g) K: -100g kabanosów, kilka rzodkiewek i mandarynka Bilans B70/T150/W22 = ok.1700kcal Wczoraj za mało, dziś trochę za dużo, ale to przez te kabanosy :D Zrobiłam wreszcie zakupy i jak poczułam ich zapach, to się nie mogłam powstrzymać :D ocalały z paczki tylko dwa :P ...Ale za to jak mi teraz dobrze :D :D Zrobiłam też pyszną pastę z makreli i pora, będzie na jutro. P.S. Doję kolejną butelkę wody, dziś limit osiągnięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak strefa spadku się skończyła, dziś waga pokazała znowu 93 :P Chyba się na mnie obraziła, że ją tak męczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
Boś się tych kabanosów najadła, za słone to, wode zatrzymało i jeszcze nie wiadomo co tam dodane oprócz mięsa, soja, saletra i te sprawy. Zauważyłam po sobie, ze jak się dobieram do jakiejś pysznej kiełbaski podsuszanej, szyneczki sklepowej, to waga staje natychmiast, lepiej upiecz sobie domowego pasztetu:)i sama zrób wędlinę:D Jeśli lubisz słodki smak, to proponuję Ci ksylitol, tu poczytasz: http://www.naturalna-medycyna.com.pl/ksylitol-xylitol-wszystko-o-ksylitolu.html pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×