Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kuharka

Lżejsze życie nad morzem dorosłej kobitki

Polecane posty

Gość gość
Czyli rozumiem, ze będziesz prowadzila taki dzienniczek i zapisywala codziennie co jadlas i cwiczylas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trzymam kciuki, bedę zaglądać, pozdrowienia równiez znad morza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
Witaj kuhareczko;) Mam nadzieję,że Ty też do nas będziesz zaglądać. Oczywiście z całego serca życzę powodzenia i jak najmniej niedietetycznych pokus;) Ja właśnie z lapkiem przy śniadaniu. =sisja=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boższsz... Arizona... od ilu lat na diecie? Sluchaj,chleb nie gryzie, pyszny nabial też nie. W umiarze. Jesz za duzo i dlatego ciagle bujasz sie z otyłościa. Zrozum to, ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlatego nie szukam nowego cudu tylko wracam do tego co już znam. " - wracasz, czyli jednak. A jak ''odplywasz'' to co wcinasz? jak jesz na co dzien? Co powwiesz na taka diete? 1. 2 lyzki owsianych, 3 orzechy, 3 migdyały, pol kubeczka jogurtu lub maślanki. 2. 120g twarogu półtłustego, 2 Wasy z masłem, ogórek, pomidor, papryka, cebulka 3. 120g miecha, 20g kaszy grycz., 200g fasolki szparagowej lub innego warzywka. 4. arbuz/truskawki, czereśnie, pomarańcza - cos do wyboru sezonowego ok 200g 5. 2 jajka, szklanka warzyw lub shake warzywny. To jest 1100kcal, bialko w sam raz, tluszczu na tyle, zeby hormony działały katabolicznie a organizm palil swój tłuszcz jak głodny smok, i węgli tyle co na podpałkę, zeby ur******ać swoje rezerwy tłuszczowe. Dieta smaczna, soczyste owoce, łatwa i osoba z Twoja waga pali na niej kg tygodniowo lub wiecej w zależności od ruchu. Bardzo proste ale jakze trudne. Jak bedziesz sobie odmawiac tej garstki niezbednych wegli to rok 2020 przywitasz z taka sama waga lub jeszcze wieksza, bedziesz miala napady, odskocznie i powroty, zawsze pod innym nickiem, zawsze z nadzieja, ze tym razem to juz na pewno, ale konczy sie jak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuharko, mam 51 lat i cały czas szukam miejsca, w którym mogłabym opisywać swoje zmagania z wagą. Dołączę do Ciebie jeśli pozwolisz. W piątek wyjeżdżam na weekend nad morze, ale już od dziś zaczynam walkę z nadbagażem. Postaram się aby wyjazd nie był również czasem straconym. Chce jednego- nauczyć się normalnie jeść- robić przerwy między posiłkami, gotując zdrowo usiąść z całą rodziną do stołu i zjeść z nimi obiad, a nie ukrywać się z jedzeniem jak złodziej :( Tak naprawdę, to bardzo mną wstrząsną wpis gościa powyżej, który zapytał, czy to tak trudno jeść normalnie- i podał jadłospis...No właśnie, ja nie potrafię jeść normalnie i tego muszę się nauczyć. dzięki gościu za tak prosta i jednocześnie trudna radę :) Kuharko, nie martw się- ja tez byłam na tysiącu dietach i to chyba od nich jestem coraz grubsza :( dlatego od dziś jem. Nie będę nic zapisywać, po prostu przy każdym posiłku będę myśleć co wkładam do ust i nie będę już robić tak- na ten posiłek zjem całą czekoladę, to nie zjem dwóch kolejnych...zjem czekoladę ale tylko tyle żebym mogła zjeść kolejne posiłki Tego od dziś będę się uczyć. Przepraszam za przydługi wpis, ale musiałam się wygadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama kolacja 2000 kcal;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
majonezzzzz???oc***ałaś>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z gościem; mamy przykład; przez cały dzień nie jesz węgli i na kolację 6 czekoladek (ponad 400 kcal), w całości poszły w biodra, no chyba, że je spaliłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To startujemy :) razem jest szansa na powodzenie. zabieram sie do sprzątania, a potem mam zakupy w planie. Odezwę się w wolnej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie, dieta tluszczowa to najtrudniejsza dieta do prowadzenia, bez kontroli lekarza i monitorowania parametrow krwi, watroby i nerek to samobojstwo. Uwazam, ze lepsza jest prosta dieta, owszem, scianajaca weglowodany, ale nie do przesady - dla mozgu starczy z tej porannej owsianki, 2 lyzek kaszy do obiadu i owocu na podwieczorek. A nie sa to ilosci powodujace anabolizm. Ta garstka jest niezbedna i nie idzie nawet na energie (ona jest pobierana z naszego sadelka) tylko na potrzeby mozgu, nerek i krwinek czerwonych, ktore potrzebuje tej minimalnej ilosci glukozy. System dziala tak, ze jesli nie dostarczysz minimum w rownomiernie rozlozonej i zdrowej formie (platki, owoc) to po samym tluszczu i bialku rzucicsz sie na slodkie wieczorem i dieta idzie w przepal. Platki moze nie sa najlepsze, ale nie badzmy purystami, na pewno sa lepsze od chleba, kasza jest nasza polska, zdrowa a owoc owszem ma fruktoze ale jest to fruktoza naturalna, z pakietem witamin, swiezych enzymow (one sa megawazne gdy je sie bialko i tluszcz) i pektyn. Poza tym umowmy sie lepiej zjesc 2 lyzki platkow, kaszy i porzadna porcje owocu niz wcinac chleb, chipsy, makarony, ryz czy slodycze - bo wlasnie od nich sie tyje, wpada w hustawke cukrowego bluesa i wlasnie przez nie czlowiek nie daje rady byc na diecie, i nie ma to nic wspolnego z brakiem silnej woli. Po prostu tak dzialamy. Warto sie podszkolic, polecam 2 ksiazki: Zycie bez pieczywa dr Lutza i Dlaczego tyjemy Taubesa. Oni tlumacza dlaczego te pokarmy tak fatalnie na nas dzialaja i uniemozliwiaja schudniecie. Swietna lektura na wakacje. Kuharko, bez urazy, wiem, ze mnie wyprosilas, ale ja nie jestem niegrzeczna czy chamska, mowie normalnym tonem i spokojnie, wiem, ze to juz ktores Twoje z rzedu podejscie i chcialem dac kilka madrych rad, bo zal mi, ze ciagle jestes na diecie bialkowo-tluszczowej a zapominasz o tym minimum weglowodanowym. To nie jest dieta na co dzien, nia sie leczy w szpitalach epilepsje u dzieci. Na diecie ktora podalem wczesnies bedziesz miec ujemny bilans kcal w wys. 1000kcal, do tego jak zrobisz lekka aktywnosc fizyczna typu ladny spacer, zabawa z dziecmi lub psem, posprzatanie chatki w ramach domowej silowni - zmycie podlogi, kabiny, kuchni itp. to wsytarczy, organizm bedzie palil sadlo z nas jak smok i bedzie 1-2kg mniej tygodniowo. Do tego masaze skory, oliwka zwykla po kapieli i skora nadazy, a odchudzanie jest latwe, bo hormony pomagaja, trzymaja insuline na uwiezi i nie ma napadow na wiadomo jakie rzeczy. Malymi kroczkami. Powodzenia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuharko nie denerwuj się, ale na diecie jeść smażone ryby ( chyba, że na teflonie bez tłuszczu), majonez albo merci to się mija z celem. Łyżka majonezu ma 166 kcal, a do tego to sama chemia - czasem nawet w majonezie jajek nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok rozumiem, niebawem znikam. Nie da sie niestety "przyjemnie obnizyc wagi" - wlasnie to robisz od kilku lat z miernym skutkiem, nie mozna jesc majonezu, merci, nie czuc lekkiego glodu. WLasnie trzeba jesc wtedy, gdy czujemy glod i przestac zanim sie nasycimy, po jak mozg odbierze sygnal o nasyceniu (10min. pozniej) to juz po grzybkach. Wiem, ze masz rezerwe wobec owocu, mleka czy Wasy, ale umowmy sie, w ilosciach homeopatycznych i tylko podczas diety sa ok. Lepsze to niz miec napad na pol bochna chleba z serem, makaron i w pip slodyczy z chipsami. Mysza - dobra droga idziesz, nie szarzuj z cwiczeniami, jak bedziesz trzymac podobna diete to tluszcz sam sie spali, starczy dlugasny spacer, i zwykle domowe czynnosci jako naturalne cwiczenia zamiast lezenia na sofie. Do Gwiazdki bedzie -20. Kuharko - rowniez powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuharka wysoko warzywna? Niezłe żarty - smażona ryba, majonez i czekoladki... poza tym wybacz, ale co to za dieta skoro Ty nie zamierzasz się ograniczać? Życie towarzyskie nie kręci się wokół jedzenia i wybacz, ale ja jakoś potrafię na imprezie zjeść niskokaloryczne rzeczy i wypić max 1 drinka, ale to takie fajne usprawiedliwienie, że bez jedzenia nie ma towarzystwa. Poza tym utrzymywanie wagi 90-100 kg ? Przecież to jest otyłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, z 95kg nawet nie mozna ''przyjemnie'' ze powtorze obnizac wagi. To juz TRZEBA w trosce o zycie. Umowmy sie, 95kg to otylosc i trzeba uzyc wszelkich srodkow, zeby schudnac najpierw 10kg potem kolejne 10. Chocby jedzac trociny. Na samym bialku i tluszczu waga stoi, lub czlowiek jeszcze sie utuczy. Serio. Swiadczy o tym chocby to, ze od kilku lat mialas kilka topikow, wiedze masz, owszem, ale dieta jakos sie nie sprawdza. Nie daltego, ze jest zla, ale niedpoasowana do Ciebie. Czlowiek potrzebuje TEJ GARSTKI WEGLI ZROZUM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu na jakiej podstawie twierdzisz, że: "Na samym bialku i tluszczu waga stoi, lub czlowiek jeszcze sie utuczy. Serio". To jakieś nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na prostej zasadzie biochemicznej - w przypadku braku ww organizm zjada proporcjonalnie wiecej Bialek, zeby z nich wytworzyc sobie wegle - jest to tzw. ''robota glupiego'' bo znacznie prosciej jest dojesc te gars wegli niz zmuszajac watrobe do ciezkiej pracy. To raz. A dwa, ze predzej czy pozniej chocby nie wiadomo jakim czlowiek byl Himenem, na samym bialku i tluszczu rzuci sie na wegle, nie ma bata. Patrz przyklad Kuharki vel Arizony. No chyba, ze sie jest Eskimosem przyzwyczajonym od dziecka. Ale my zyjemy w PL i Kuharka do swoich 95kg musiala sie upasc na pewno nie samym bialkiem i tluszczem tylko zgola inna grupa pokarmowa, prawda? I o to chodzi. Dziewczyny krotko: chcesz schudnac obniz bilans kcal na tyle ile mozesz, obetnij wegle do 3 porcji dziennie po 20g (to nie podbija insulina a w towarzystwie bialka i tluszczu ma zmniejszony ladunek glikemiczny) i dobowo daje nie wiecej niz 60g WW. No blagam, jesli ktos na tym nie schudnie to znaczy ze w nocy lazi do lodowki, je w samotnosci a innym kituje ze jest na diecie. Aha, i nie wolno podlewac sie tluszczem - tluszcz jest w kazdym pokarmie bialkowym - jajku, twarozku, miesie czy rybach i yle go starczy, cala reszte uzyskana ujemnym bilansem kcal ma wyssac z nas :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo gościu;) autorka niech sobie robi, co chce, skoro taka mądra, ale twoje wpisy może uchronią kilka osób przed głupawą dietą. A propos przedstawiania się; jakie znaczenie ma wpisanie jakiegoś nicka w necie, coś o nas mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beciax
nie jestem tu żeby spamować czy reklamować coś jak to niektórzy mają w zwyczaju. ale może warto jednak zaopatrzyć się w jakiś suplement diety, który po prostu da kopa twojemu metabolizmowi i pomoże mu się zmotywować do działania? nie myślałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×