Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszukana-zrozpaczona

Miał być ślub za miesiąc a okazał się oszustem....

Polecane posty

Gość oszukana-zrozpaczona

Mieliśmy się pobrać za miesiąc a teraz się okazuje, że mnie okłamał... Pożyczył 10 tys. od swojej siostry (jeszcze przed naszym poznaniem) i nie powiedział mi tego.. Chyba biorąc ślub powinnam się o tym dowiedzieć... przecież na mnie też spada obowiązek spłaty.. nie zamierzaliśmy zawierać intercyzy... On jeszcze nie jest świadom, że ja to wiem.. a ja nie mam pojęcia co mam zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i gdzie on teraz jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe sprawdź jeszcze
czy tam nie wziął pożyczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
tam wziął, ale o tym wiem, bo brał ją na wykończenie mieszkania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmm
o dlugach dowiedzialam sie jakies 2 miesiace po slubie,wyrzucilam go z domu,po miesiacu blagan ,prosb,lez wrocil.na krotko.klamal tak bardzo,ze nie wiedzialam juz czy cokolwiek co mowi jest prawda.jestem w trakcie rozwodu.dobrze sie zastanow ,poniewaz oszust i klamca zawsze bedzie oszustem i klamca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
niew iem co zrobić, ja z nim rozmawiać.... nie wiem na co pożyczył, bo on pieniędzy nigdy nie ma i nie miał odkąd się znamy... Sprawa jest skomplikowana.. ja nie mam pracy, on mnie utrzymuje... Poza tym ta pożyczka na mieszkanie... to moje mieszkanie... jakbym go wywaliła musiałabym to spłacić a nie mam pracy... Nie wiem co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne
chyba nie masz większych problemów, jesli robisz z tego taka aferę. proponuję zerwać zareczyny, bo tak strasznie cie oszukał. a nastepnym razem jak będziesz się zaręczać to pzred powiedzeniem tak zapytaj czy nie pozyczył od kogoś 10zł, bo potem bedziesz je musiał splacać. Zapytaj sie wprost swojego narzeczonego o to czy pozyczył kasę i dlaczego ci o tym nie poweidział, ale proponuję nie wychodzić z tekstem "bo ja teraz bede musiała to spłacać" bo wyjdziesz na cholerna materialistkę. Domyslam się nie przeszkadzałoby ci jesli mąż miałby wyższa pensję od ciebie, natomiast przeszkadzałoby ci to ze musi spłacić te 10tys. Ciekawe co byś powiedziała jakby ci kazał pracowac po godzinach abys dorównała jego zarobkom, bo on nie chce finansować gospodarstwa domowego bqardziej niz ty. 10 tysięcy to nie 100 tysiecy, więc nie pzresadzaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeetammmmmmmm
idź do pracy, jakoś się dogadacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne
o... prosze sama napisałaś że cię utzrymuje, więc to on płaci na ciebie a nie ty na niego i jego pożyczkę. a jesli chodzi o twoja pozyczke na mieszkanie, to wychodzi na to że on własnie spłaca twoje a jego mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia pisia
Wydziwiasz moim zdaniem. Skoro nie pracujesz , on cię utrzymuje , to wygląda na to , że nie zawraca ci po prostu głowy finansowymi sprawami. Skoro pożyczył pieniądze zanim się w ogóle poznaliście , to jest to jego jakiś tam wydatek , który pewnie spłaca powoli i jest to dla niego coś tak oczywistego i mało istotnego , że nie opowiada o tym. Mój facet też ma jakiś tam dług i go spłaca , ale nie było to pierwsze i najważniejsze , o czym mi opowiedział , wyszło jakoś przypadkiem i w ogóle nie widzę w tym nic dziwnego ani złego. A jak masz jakieś wąty , to się go spytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
straszne.. Ty chyba nie masz nikogo bliskiego...albo jesteś taka (taki) jak on... 10 tys. nie 10tys. to nie kasa się liczy.. tylko fakt, że mi o tym nie powiedział, ukrywał coś o czym powinnam wiedzieć... mam prawo... AJak nie powiedział o tym, to nie powie jak pożyczy 100 tys.Wiesz jak pracowałam zarazbiałam o wiele mniej od niego a i tak musiałam go utrzymywać, bo on wydał wszystko na niewiadomo co w 1 tygodniu... (jeśli już poruszasz temat zarobków itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
misia pysia.. trochę mnie uspokoiłaś... wiesz tylko ja kiedyś pytałam się go czy mamy jakieś długi do spłacenia... jak pracowałam jeszcze (nie pracuję od 2 miesięcy) od powiedział, że żadnych... Wiesz, jeżeli ja musiałam utrzymywać nas 3 tygodnie to miałam prawo wiedzieć.. A poza tym, on tego nie spłacał i nie spłaca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 tys to spora kwota. To nie 100 zl czy 1000 ktora mozna szybko splacic. 10 tys to dosc sporo. Jeszcze zalezy ile zarabiace. Ale i tak jesli bedziecie wstanie splacac po 1000 zl miesiecznie to i tak macie 10 miesiecy na splate. POwinnas wiedziec o takie kwocie. Nic tylko z nim pogadaj i powiedz mu o tym ze wiesz i kiedy zamierzal Ci powiedizec no i niestety raczej ze slubu zrezygnuj nie wiadomo jakie ma jeszcze dlugi i gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia pisia
No , to albo nie chciał cię martwić , albo coś kręci. Obie opcje są mozliwe , a my tu chyba wiele nie pomożemy. Trzeba będzie porozmawiać. Nie ma to jak rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
przez ostatni rok żyłam tylko dla niego... Był moim pierwszym facetem pod każdym względem... jestem idealistką i szukałam mojego księcia z bajki (nie oznacza to, że kogoś idealnego... kogoś kto mi będzie odpowiadał).. myślałam, że go znalazłam... byłam pewna ... już życia bez niego nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie istotne jest czy nie masz pracy. Nie masz jej teraz okej mozesz miec za jakis czas i co potem. Nagle wyskoczy Ci z tekstem kochanie musisz oddac polowe pensji bo splacamy moja siostre. Jesli zaciagnal te pozyczke przed poznaniem sie okej ale teraz jestescie razem wiec powinnas o tym wiedziec bo jak powiedzialas w razie czego na ciebie obowiazek splaty tez spadnie. Lepiej poszukaj jakies pracy i sporzadz intercyze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech......
jak mnie wkurwia jak druga osoba w zwiazku wymusza na mnie jakas spowiedz, "bo ona ma prawo wiedziec, bo chce wiedziec, bo musi wiedziec", kurwa mac to zalosne.... ja rozumiem ze mozna dopytywac sie o istotne rzeczy ktore mialyby sie wydarzyc juz podczas znajomosci, ale jakies wymuszanie spowiedzi z pzreszlosci? prawde mowiac to ostrzegam przed tym, mezczyna, ktorego bardzo kochalam swego czasu wymusil na mnie taka spowiedz, a ja glupia zakochana wszystko powiedzialam mu zeby tylko byl zadowolony, zeby tylko sie na mnie nie patrzyl z wyrzutem, nawet wlasciwie nie przyszlo mi do glowy zeby sie oburzyc na niego, minelo troche czasu a mnie coraz bardziej gryzlo ze on mogl na mnie cos tak bezwzglednie wymuszac, gryzlo mnie to dlugo az po dwoch latach zerwalam z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
echu.. to nie jest przeszłość... pożyczył tak.. ale nie spłacił.. gdybyśmy byli parą.. to jasne nie mam prawa się wypytywać... ale to ślub.. rozumiesz.. spada na mnie odpowiedzialność spłaty tak jak na niego... i ja o tym nie wiem... Przyjdzie któregoś pięknego dnia do mnie jego siostra i powie oddaj mi kase.. i ma prawo tak powiedzieć... a co jak po ślubie pożyczy 100tys. i zapomni o tym mi powiedzieć czy będzie uważał, że to nieważne... a może już pożyczył.. kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
rozmawiałam z nim.. oczywiście jak podejrzewałam wywinął się i wszystko zrzucił na mnie... Powiedział, że nie wydało mu się to istotne i że nie chciał mnie martwić... no a później oczywiście najeżdżał na moją materialność.. mimo że podkreśliłam, że nie chodzi o kasę.. tylko o oszustwo... Przeprosił wkońcu.. powiedział że nieświadomie to wszystko zrobił... i nie pamięta jak go pytałam i pewnie mu to z głowy wypadło :|.. Pogodziliśmy się.. bo ja kurde nie potrafię z nim się kłócić... ale wiecie co... siedzę teraz i się boję... serce mi wali.. nie potrafię od niego odejść, bo kocham go nad życie... a z drugiej strony strasznie się boję, nie ufam mu... Jak można kogoś kochać i nie ufać mu? przecież to się powinno wykluczać.... I.. jak zaufać, gdy już się zostało oszukanym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"...chyba biorąc ślub powinnam się o tym dowiedzieć... przecież na mnie też spada obowiązek spłaty.. ....\" jak spada na ciebie obowiązek spłaty ? Nie pracujesz przecież, a to on Cie utrzymuje , wiec nie wiem dlazego uzywasz jakis dziwnych i nieprawdziwych stwierdzeń ?? ja nie rozumiem w czym ty masz problem, pozyczke zaciagnal przed slubem, splaci ja ze swoich pieniedzy... to nie jest twoj niewolnik, ale wolny czlowiek... malo tego piszesz: \"........Sprawa jest skomplikowana.. ja nie mam pracy, on mnie utrzymuje... Poza tym ta pożyczka na mieszkanie... to moje mieszkanie... jakbym go wywaliła musiałabym to spłacić a nie mam pracy...\" jak to twoje mieszkaie ? przeciez napisałas ze to on splaca !!! Ty strasznie zachłanna jestes jak widze !!! moze i zapisane na Ciebie, ale nie ty je spłacasz!!! moze lepiej rusz tyłek i zazcnij pracowac, zacznij wymagac czegos od siebie, a potem od niego... ciekawe czy ty bys go utzrymywala i placiła za :jego: mieszkanie ? Hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana-zrozpaczona
daglezja... nawet nie chce mi się czasu tracić na wyprowadzanie Cię z Twojego okrutnego błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chwytam tu czegoś
chyba coś kręcisz dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee
pracujesz nie pracujesz - musiesz wiedziec o jego zobowiązaniach a pozatym INTERCYZA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-specjalistka
nie chcę się wymądrzać, ale trochę nie masz racji. Miał prawo pożyczyć pieniądze od swojej siostry zanim się poznaliście i to w każdej kwocie jaka była mu potrzebna i jaką siostra była w stanie mu pożyczyć. Nie uważam aby musiał Ci się z tego spowiadać tak jak (moim zdaniem) nie ma obowiązku opowiadać Ci o swoich byłych. Wiadomo, że zanim się poznaliście żył i coś tam się w jego życiu działo. Oczywiście nie byłoby nic złego w tym gdyby Ci o tym powiedział. I nie musisz się martwić tym, że to Ty to będziesz musiała spłacać, bo w Polsce nie odpowiada się za zobowiązania współmałżonka zaciągnięte przed ślubem. Od jakiegoś roku nie odpowiada się też za zobowiązania zaciągnięte przez małżonka w trakcie trwania małżeństwa ale bez Twojej zgody i wiedzy. Jeżeli jest to jedyna rzecz o której nie wiesz to nie panikuj - chyba każdy lubi mieć jakiś margines - jakieś swoje tajemnice. Być może uważał że nie powinien Cię tym obciążać bo to jego zobowiązanie. Na Twoim miejscu porozmawaiałabym z nim na temat jak i kiedy zamierza to spłacić ale w kontekście Waszych wspólnych planów finansowych bo na pewno takie macie a spłata 10 tys. może je opóźnić a może nawet uniemożliwić. Jeśli jest Twoim światam to nie przekreślaj go z powodu jednej tajemnicy:) Pozdrwiam i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie oszukana i zrozpczona
słuchaj nie-specjalistko, dzięki wielkie, widzisz ja z pośpiechu jak tylko się dowiedziałam napisałam temat.. dopiero teraz od Ciebie się dowiedziałam, że nie odpowiadam za tą pożtczkę:P . W takim wypadku przyznaję rację, że niepotrzebnie się martwiłam .. ale nie żałuję, że gadałam.... Ta rozmowa sprawiła, że oboje się bardzo otworzyliśmy i wyznaliśmy swoje tajemnice ;). Mieliśmy weekend szczerości i odpowiadaliśmy na każde pytanie. Naprawdę nas to zbliżyło i teraz czuję, że jesteśmy naprawdę bliscy sobie... Wiem, że zaraz wszyscy mnie skrytykują, że nie zaufałam itp. ale tak blisko do tego ślubu... i strasznie się stresuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×