Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Naburmuszona Panna Młoda

Polecane posty

Gość gość

Niedługo biorę ślub, także szukam jakiś oryginalnych pomysłów na oczepiny i tak sobie z nudów oglądam filmy z wesel i stwierdzam, że najbardziej skwaszoną minę ma Panna Młoda... Jakaś masakra, jak można na własnym weselu się tak zachowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek zmęczony, nogi bolą, stres przedślubny wychodzi, wpadki organizacyjne wkurzają... Trudno zachować "poker face" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy nie powinna się cieszyć? Rozumiem stres, ale wesele to już czas kiedy emocje opadają, została sama zabawa:-) wpadki, o większości tylko wie pm, nikt inny nie wie czy serwetki miały być białe a są czerwone... Bez przesady:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18.17 to po co takie organizowała? Każda para młoda ma wpływ na swoje wesele i jeżeli komuś oczepiny czy tłuste jedzenie nie odpowiada tak jak tobie, to chyba byś takiego wesela nie zrobiła żeby później siedzieć naburmuszona, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każda ma wpływ. Mama mi powtarza: kto nie ma miedzi, ten cicho siedzi. Nie mamy pieniędzy na konieczne naprawy w domu, a co dopiero na wesele. Ale rodzina narzeczonego ma kasy dość. I mimo tego, że powiedziałam przyszłej teściowej że nie chcę wesela to i tak się odbędzie. Bo ona nie przyjmuje innej opcji do wiadomości. Nienawidzę wesel, nawet jako gość. Ale nie zawsze mamy coś do powiedzenia. Zdaniem teściowej powinnam pewnie być zachwycona i całować ją po nóżkach że nam zrobi imprezę. Chciałam zaprosić najbliższych na obiad i tort, posiedzieć miło 3-4 godzinki i tyle. Ale nie mam kapitału, więc mój głos nic nie znaczy. I nie jestem z tego zadowolona i zapewne będę taką "naburmuszoną" panną młodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widzę zawsze uśmiechnięte panny młode... zarówno na weselach na których byłam jak i na filmikach w internecie. Czepiasz się moim zdaniem. Przecież nikt nie każe organizować tradycyjnego wesela, można zrobić jedynie elegancką kolację bez zabaw itd, albo w ogóle zrezygnować z wesela i w to miejsce zafundować sobie np. droższą podróż poślubną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro teściowa decyduje o weselu, to pomyśl co będzie później... będzie decydowała o wszystkim - od firanek w Waszym domu po wybór imienia Waszego dziecka. Przecież narzeczony wiedział, że nie jesteś majętna, więc nie powinien mieć pretensji, że nie będzie wielkiego wesela. Ja nie rozumiem, jak można pozwolić sobą rządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie każda ma wpływ. Mama mi powtarza: kto nie ma miedzi, ten cicho siedzi. Nie mamy pieniędzy na konieczne naprawy w domu, a co dopiero na wesele. Ale rodzina narzeczonego ma kasy dość. I mimo tego, że powiedziałam przyszłej teściowej że nie chcę wesela to i tak się odbędzie. x Nie wierzę w to co czytam... gdyby mnie tesciowa wyskoczyła z takim tekstem, że musi być wesele, a ja bym nie chciała, to namówiłabym narzeczonego na kameralny ślub gdzieś w małym kościółku w górach czy bardziej z rozmachem w Las Vegas np. haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18.27 No to bardzo ci współczuje, że nie masz wpływu na własne wesele, dla mnie to nie pojęte... sorry... I nie rozumiem dlaczego w takiej sytuacji, mimo iż nie masz pieniędzy na ślub taki jaki byś chciała i nie lubisz tego typu imprez się godzisz bo jakaś baba tak chce? A jak Ci powie, że masz skoczyć z okna to skoczysz, bo ona tak chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No proszę, jakie dla was wszystko łatwe i proste. I jak się wszystkie w życiu stawiacie okoniem. Ta baba rządzi wszystkimi. Swoimi synami i mężem i każdym kto jej wejdzie w drogę. Uważam za akt heroizmu z mojej strony że jej szczerze powiedziałam że nie chcę. Ale po niej to spłynęło, ma kasę to rządzi. Gdyby narzeczony mnie wsparł to by pewnie wesela nie było. Ale on bardzo chce bo uwielbia takie imprezy i zawsze o tym marzył i tęskni za swoją bliską-rodziną-która-daleko-mieszka-a-ty-nie-wiesz-jak-to-jest-mieć-bliską-rodzinę-daleko. Nie chciałam mu robić przykrości to teraz mam. Nie pomogły moje ostrzeżenia o tym, że nie będzie sam decydował skoro mamusia płaci połowę, że będzie się wtryniać. Nie pomogły ostrzeżenia że będzie masa roboty i że wysiłek pozostanie niedoceniony, a potem obgadają nas i tak z każdej strony. Piję nervosol i wcinam tabsy z meliską. Kocham go, więc ustąpiłam. Dorośli ludzie tak robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz mi Cie zal :O tesciowa wredna malpa co sie we wszystko wtraca a maz mamisynek nawet nie wiesz jakie sobie piekielko robisz :O jak zajdziesz w ciaze wozek i imie dla dziecka tez Ci wybierze zalosna jestes :O pozwalasz na robienie z toba co jej sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No na szczęście po ślubie wyjeżdżamy za granicę na stałe. Także może nam naskoczyć. A on nie jest maminsynkiem, sam chciał wesele, niezależnie od niej. Strasznie rodzinny gość z niego. Jakby nie chciał to by inaczej było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty kochasz więc ustąpiłaś, bo jak uważasz tak robią dorośli ludzie. Można też powiedzieć, że twój narzeczony też Cię kocha to dlaczego on nie zrobił tego dla Ciebie? Druga sprawa skąd ta pewność, że nie wiem jak to jest mieć bliską rodzinę daleko? Trzy, dlaczego nie możecie się spotkać po środku z narzeczonym, tak żebyście obydwoje byli zadowolenie? Bo na prawdę nie mogę zrozumieć dlaczego się na to godzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zawsze raczej mąż ustępuje dla świętego spokoju jak to on mawia... moja teściowa nie miałaby szans się wtrącać :P Aż nawet czasami sama przemyślę swoje zachowanie i zgadzam się z decyzją męża, żeby mu zrobić przyjemność, bo boję się, że zostanę apodyktyczną zołzą haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to on do mnie mówił że nie wiem jak to jest mieć taką rodzinę ;) Nie wiem dlaczego nie ustąpił. Spotkanie się wpół drogi to by było właśnie takie małe przyjęcie. Tak jak mówiłam - nie mam kasy to się nikt ze mną nie liczy. A ona na pewno jest zawiedziona że nie znalazł sobie lepszej narzeczonej, z dobrego domu. A tu - córka alkoholika, matka bez pracy, aktualnie rozwódka, chora babcia sparaliżowana i zaniedbany dom. Masakra. Też bym się z taką nie zadawała ;). Bo przecież stan majątku i pochodzenie świadczy o człowieku. Jedyne pocieszenie dla mnie jest takie, że tak jak przepowiadałam-to będzie klapa i do narzeczonego to dociera. Rodzina już zalatuje cebulą aż z Bydgoszczy - zażyczyli sobie (nie będąc jeszcze oficjalnie zaproszonymi!) żeby im zaproszenie przywiozła ciocia narzeczonego, bo muszą je mieć jak najszybciej, żeby sobie taniutkie bilety na pkp zakupić. Ciocia wyjechała dziś, a zaproszenia pocztą wysłałam 3 tygodnie temu i cała rodzina już ma. Prawie mnie zaczyna ten cyrk bawić XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się na własnym weselu powiesiła w kiblu, to dopiero artyzm, gdy pijane towarzystwo zaczęłoby walić do wc na rzyg i tutaj taka niespodzianka;) w sumie fajne nie? bladość skóry, bladość sukni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@brokeninside87 świetny pomysł :D muszę zapamiętać. U nas będzie szok i niedowierzanie, bo nie cała rodzina narzeczonego mnie zna. A jestem od niego o 5 cm wyższa i nie ukrywajmy - "potężniejsza" bo on ma niedowagę. XD Będzie miała o czym wieś dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie wesoło... Ciężko znaleźć kompromis kiedy wszyscy napierają, pozostaje mi życzyć mimo wszystko dobrej zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziemy mieli barmana. Temu też była przeciwna teściowa "będzie ci do końca życia brakowało tych pieniędzy!" (800zł) To jest jedyna atrakcja którą razem postanowiliśmy mieć. Dam mu karton nervosolu i będzie mi drinki kręcił :D Dam radę jakoś. Ona przepieprza swoje pieniądze, jej sprawa. Ja tylko za punkt honoru sobie postanowiłam że sama sobie suknię kupię. Biedni ludzie są honorowi często ;) A po ślubie mąż już będzie słuchał tylko mnie, w domu wzorzec miał bezbłędny XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale dla mnie to niedojrzała postawa..jak można tak funkcjonować/? cała rodzina pod pantoflem teściowej:/ bo teściowa tak rzekła, weselicho ma być i tyle i wszyscy dookoła skaczą i się podporządkowuja:/ gdyby twój facet nie był maminsynkiem i cie na prawde kochał to liczyłby się przede wszystkim z tobą a nie z własną matką, to w końcu z tobą bierze ślub a nie z nią a tłumaczenie, że nie ma się kapitału na wersje pomiędzy (np małe przyjęcie) jest słabe-dorośli ludzie albo na coś zbierają i oszczędzają wspólnie, albo decydują że ich nie stac i szukają alternatyw które ich zadawalają :/ale razem jako parę a nie mamusie i synusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polskie wesela są beznadziejne. Od kilku lat nie chodzę na żadne. Wszystkie są żenujące. Disco polo, wóda i pijane ciotki i wujkowie, nie wspomnę o wieśniackich zabawach typu "przynieś papier toaletowy z łazienki" albo "zdobądź rajstopy jakiejś dziewczyny" i te przyśpiewki typu "niech się dorzucą na wózek państwo X"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyjeżdżamy dlatego że od niej uciekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to by było niedojrzałe. za granicą się lepiej zarabia i wygodniej żyje. a jak odłożymy kasę to wrócimy. Albo i nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znasz mojej teściowej. Ona wyskoczyła z piekła po sprawunki dla szatana. :D Poza tym ja się jej postawiłam.Mój narzeczony w wielu sprawach też. Mam do niego żal, ale go rozumiem że chce mieć wesele. Chce to będzie miał, a że tego pożałuje to ja już wiem dzisiaj a on się dowie na jesieni. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupie forum moje wypowiedzi bierze za spam. może za ładnie po polsku piszę XD. więc musiałąm podzielić. pardon zato c.d. Ja nie jestem jej rodziną i nie zamierzam być. Wiele razy jej podpadłam tym że się odezwałam jak reszta podkulała ogony. /Nie masz prawa osądzać czy mnie mój facet kocha czy nie. Najlepiej się jest wymądrzać przez internet, to jest na pewno dojrzała postawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa z piekła rodem - skądś wziął się ten temat. Cóż. To Ty oceniasz, co jest dla Ciebie najlepszym wyjściem. Może nie będiesz naburmuszoną Panną Młodą? Może nie zrobicie obciachowych oczepin? Ja też nie lubię wesel, irytują mnie te wszystkie zabawy, które mają być zabawne. Ale mają one swoje plusy, z wieloma ludźmi człowiek spotyka się tylko na weselach i pogrzebach :) http://rgfotograf.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Ci, że masz rodzinę, która widzisz tylko na weselach i pogrzebach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie spróbujemy tak zrobić żeby oczepin i durnych zabaw nie było. Jak słyszę Rynkowskiego to dostaję wysypki ;) Mamy dobrego dja, tak zrobi żeby nie było obciachowych zabaw. Jakaś belgijka może się trafi, to jest nawet miłe. Ja nie mam takiej rodziny z którą się widzę tylko na weselach i pogrzebach. Mam małą rodzinę ale widujemy się kilka razy w roku. Razem ze mną na weselu "z mojej strony" będzie 18 osób, i to już licząc z chłopakiem siostry i dziewczyną brata. Wolę po prostu kameralne, eleganckie spotkania rodzinne. Ale nie zawsze możemy mieć to co chcemy. Jedyne pocieszenie w tym, że ta pogrzebowo-weselna rodzina narzeczonego pomału się wykrusza. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×