Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brylancik

pierścionek -zdjęłam i .....co dalej

Polecane posty

Gość brylancik

Jak to jest jak się zdejmie pierścionek zaręczynowy ... Było pięknie wszystko super poukładane jak przed każdym ślubem On zranił ...złamał moje zaufanie...okłamał ...nie zdradził ale ....zdradził obietnice złamał... Włożył mi go na palace ponownie.....nie podjełam jeszcze decyzji on myśli że jakoś się ułoży stara się tak samo jak i przed ....ale ja już nie wiem nic.... co dalej ? do ślubu coraz bliżej czy to naiwne że raz mysle że to był tylko zły sen który nie wróci ? pomóżcie poradzić sobie z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mloda
to zalezy co to za tajemnica.. moze troszke wyolbrzymiasz Mój chłopak tez kiedys zdradzil moja tajemnice. Chodzilo o moja chorobe( prosilam zeby nikomu nie mowil- dotyczylo faktu ze moge nie miec dzieci w przyszlosci) ale powiedzial rodzicom,ojciec potem sugerowal mu zerwanie ze mna, ale on nie sluchal bo kocha mnie. Bylam wsciekla bo mnie zranil, ale eytlumaczyl mi ze powiedzial o tym bo chcial sie komus wygadac bo sobie z tym nie radzil, ze nie ma az tak bliskich przyjaciol, wybaczylam i mu i tym rodzicom ze tak powiedzieli. Moze warto abys o tym zapomniala i wybaczyla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
nie chodziło o moją tajemnicę ale o to że kiedyś zranił mnie na początku znajomości były inne kobiety i spotkania potem " zrozumiał że chce być ze mna " zostało z tego okresu dużo znajomych koleżanek ale to takie z którymi go kiedys coś łączyło intymnego itd... prosiłam żeby mi mówił jak się by coś działo albo się któraś odzywała... okazało się że ukrywał przed taką jedną że mnie ma ...sam nie wie czemu to robił czhyba na coś liczył ...nie wiem .... jest przekonany że to JA jestem i jest pewien że tylko JA ale czasem nie może sie oddzielić od innych kobiet zerwać totalnie kontakty z kobietami koleżankami itd,,,tym bardziej że ja jestem już wyczulona i on sie boi mi mówić że zaraz sobie coś wyobrażam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
nic jednak nie zmieni faktu ze pojechał na spotkanie z taką jedna i okłamał mnie że to spotkanie z kolegą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
' JAK TO JEST KIEDY WSZYSTKO STAJE POD ZNAKIEM ZAPYTANIA " SZUKALAM JUZ SUKIENKI MARZYLAM O WESELU RODZICIE SIE CIESZYLI I ZYLI TYM JAK TERAZ MAM PODJAC DECYZJE JAK IM POWIEDZIC ZE MOZE BYC TAK ZE WSZYSTKO SIE POSYPIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atomowa_Betty
Mialam taka sama (identyczna) sytuacje. Po tym tez sie wahalam. Teraz jest lepiej niz bylo przedtem. Chce byc jego zona. Wszystko sie ulozy - czas leczy takie rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atomowa_Betty
Oczywiscie On wie ze ja nigdy o tym nie zapomne i to jest dobre taki maly haczyk ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
ale jak dajesz rade z pytaniem ? A jeśli po ślubie zacznie znów takim być jaką mam pewność że się zmieni może teraz tylko uśpił w sobie te skłonności w mojej głowie pojawiają się obrazy z przyszłości ....zdradzana żona z dziecmi płacząca po nocach i jego kolejne zapewnienia o miłości itd... 2 -3 lata spokoju sielanki a potem znów zimny prysznic i w co tu wierzyć ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno musisz podjac decyzje sama. Ja podjelam piec lat temu i nie zaluje. Bylismy razem ponad 4 lata. Zareczylismy sie. Slub byl jednak w sferze dalszych planow, bo ja studiowalam. Zranil mnie bardzo. Z dnia na dzien powiedzialam: masz szanse, ale postaraj sie, bo naduzyles mojego zaufania. Wiesz, co zrobil dzien pozniej? Probowal sie otruc!!! I wtedy pomyslalam: jak oprzec cale swoje zycie na tak kruchym czlowieku? Kolejnych piec lat czekalam, az ktos mnie pokocha. I trafilam na prawdziwa milosc, na faceta, ktory swiata poza mna nie widzi, ktory w nocy przyjedzie, gdy cos jest nie tak. Za pol roku bedziemy malzenstwem :-) Dzis wiem, ze wtedy to byla wlasciwa decyzja. Choc nikt mnie nie popieral, wrecz potepilo mnie pol rodziny. A on, tak niby kochal, a rok pozniej sie ozenil. Z tesknoty? Nie. Choc rozpaczal, to moim zdaniem po prostu nigdy mnie nie kochal. Zdejmujac pierscionek, urazilam jego dume. Nic wiecej. Pamietaj, po slubie mezczyzna nigdy nie jest lepszy. Moze juz byc tylko gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm.... jak dla mnie to ta sytuacja jest tragiczna. Z tego co mowisz to Twoj facet jest kobieciarzem i nie potrafi zrezygnowac z kolezanek. Jesli jest przystojnym facetem i ma \"wzięcie\" - to po prostu sprawia mu przyjemnosc ze jakas laska robi do niego maslane oczy... Niektorzy faceci nie potrafią bez tego zyc :-O Nie wiem czy chcialabym wiazac przyszlosc z kobieciarzem. Taki potrafi kochac wiele kobiet naraz, czyli Ciebie i np kilka innych... juz slyszalam o takich pajacach. Gdyby moj facet spotykal sie po kryjomu z inną, to bylaby krótka piłka - po prostu kopniak w tyłek. przeważyl tu fakt ze zataił przed tamtą, ze ma narzeczoną , czyli Ciebie :-O Potrafisz mu ponownie zaufac?? Małżenstwo to nie jest \"chodzenie\" ze soba, ale związek na całe zycie, na dobre i złe.... zaufanie to bardzo wazna rzecz, bez tego nigdy nie bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
jeszcze miesiąc temu napisałam tu : jestem szceściarą mam faceta który świata poza mna nie widzi tyle dla mnie robi wszycy w około mówią że jestem jego całym życiem , z nikim się tak nie liczył , i mógł liczyc tylko na mnie nogdy go nie zawiodłam ... mówiłam i pisałam mu że nam sie uda że to jest prawdziwa wielka miłość i nagle wychodzi że on od jakiegoś czasu przypadkiem odnowił znajomość z dawną koleżanką -dziewczyną bo byli ze sobą tydzien dwa ...i co ona pytała czy kogoś ma powiedział że nie....czemu to zrobił ...nie wiem on też nie wie moge tylko podejrzewać i to mnie przeraża...i nagle wszystko prysło i czuje się jakby tamto to był tytlko sen sen o miłości której nie ma a ja nie wiem czy żyć dalej czy odejść ...po prostu to była ostatnia moja nadzieja moja wiara że się uda przecież ileż można mieć pecha źle trafiać ... a może po prostu miłość wcale nie istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drogi Brylanciku, w sumie to nie poradzilam Ci nic konkretnego.... Na pewno sie kochacie, wiec nie bede Ci radziła zerwania. Powinnas dac mu drugą szansę, taki okres próbny....i potem dopiero zgodzic sie na slub... ja bym tak zrobiła. Bron Boze nie wychodz teraz za Niego.... Powiedz mu ze ma ostatnia szansę, i jesli on poczuje ze moze Cie stracic, byc moze sie poprawi?... Ale jesli teraz za niego wyjdziesz, utwierdzisz go w przekonaniu ze moze robic co zechce, bo Ty i tak mu wybaczysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27-latka
istnieje, ale nie z takimi facetami :o zdejmij jeszcze raz ten pierścionek i nie pozwól sobie go ponowie włożyć. z tym facetem nie będziesz miała dobrego życia, zawsze będzie mataczył i miał jakies tam koleżanki, te typy tak mają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na prawde mi Ciebie szkoda..... :-( gdy tak czytam twoja opowiesc to zastanawiam sie czy mnie tez to kiedys nie spotka.... tez jestem szczesliwa, mam wspanialego faceta.... ale kto wie czy pewnego dnia nie zobacze jakichs dziwnych smsow u niego, albo meili, czegokolwiek co by swiadczyło o zdradzie.... tak to juz jest z facetami :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
problem jest bardziej złożony ....nie umiem tego pojąć ta dziweczyna nie robiła do niego maślanych oczu wrecz była oporna nie ufała mu ale pisał sms do niej dłuższy czas .On jej niby nic nie obiecywał nie mówił ze coś do niej czuje ale jakos tak ona odbierała to jakby chciał z nią być...ale to nie ważne ....chodzi o to że mnie oszukał nie powiedział nic o niej i na dodatek jej o mnie mimo ze pytała. Kazdy kto nas zna powie WAm ze on mnie kocha jak nikt , wiec nie wiem jak można nagle cos takiego zrobic bez powodu bez motywu jakby wchodził w niego inny facet i cos kazal mu robic ...to wydaje sie nie do pojecia nie do zrozumienia ale tak jest ... boże ja trace juz wiare nawet w zasady moraly i czlowieczeństwo....sypie mi sie nie tylko moje zycie ale i mój światopogląd czy człowiek który ma w sobie tak wiele dobra ( bo ma ) może nagle zrobić coś co nie jest niczym innym jak tylko wyrzadzeniem wielkiej krzywdy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
kiedy ja już mu tak powiedziałam przed zaręczynami ,że jeśli mnie zdradzi nie koniecznie fizycznie ale złamie nasze zasady to odejde ....i tak miało być ..wyszedł z domu i bładził po mieście juz miałam dzwonic do rodziców ze slubu nie bedzie choc mam jeszcze duzo czasu...ale pomyslalam ze musze na taka decyzje byc gotowa nie umiałam wtedy z tym bólem zostać sama patrzył na moje łzy ...powiedział ze wie ze bezemnie nie ma życia dla niego ( ale co z tego wcześniej też tak mówił a jednak zrobił coś przez co mnie stracił i tego nie moge pojąc przecież to nie była minuta ani dwie ani nie pił alkoholu 0 ) to chyba nie jest normalne czy jak się kogoś tak mocno kocha można tak zaryzykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sytuacja bynajmniej nieciekawa :-O nie ufaj zanadto zapewnieniom mężczyzny.... oni świetnie potrfią grac gdy trzeba.... postaraj się zachowac rozsądek i wybrac to, co bedzie dla Ciebie najlepsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
to bardzo trudne -co dla mnie lepsze .... czy niepewność i strach że znów mnie zawiedzie który pojawiać się będzie czasem ale i przecież spędzam z nim tyle wspaniałych chwil tyle radości. Co gorsze, żyć w rozłące w samotności nawet nie wiem jak przeżywałabym tę stratę....i to jest problem.. czy można zapomnieć czy te wszystkie szcześliwe chwile zapełnią tę rankę w sercu ....czy i tak wypłynię to kiedyś ??? jaką metode mam znaleść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brylanciku, domyslam się ze Ci trudno i na pewno ciężko Ci będzie podjąć obiektywną decyzję... Myślę że powinna Ci przyswiecac jedna myśl - małżenstwo powinno się zawierac wtedy gdy jestesmy na 100% pewni że tego chcemy i że to jest TA wlasciwa osoba. Jesli są jakies watpliwosci, najlepiej zaniechac slubu i poczekac, jak rozwinie się sytuacja. Małżenstwo to decyzja na cale zycie... Nie wiem czy chcialabys spedzic cale zycie w strachu, niepewnosci, wciaz sledząc faceta - czy przypadkiem Cie nie zdradza.... Powiem Ci że mezczyzni tacy jak Twoj, mają zazwyczaj toksyczny wplyw na kobiety... On sprawia ze jestes o niego zazdrosna, boisz sie zdrady. To sprawia ze jet on w Twoich oczach troche takim wolnym ptakiem i bardziej przez to atrakcyjny. Zawsze bardziej pragniemy tego, czego miec nie mozemy, co nie jest do konca nasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rób tego
ja pierścionek zdjęłam i włozyłam ponownie, bo byłam bardzo zakochana. teraz mogę tylko żałować. jestem pól roku po ślubie i płaczę codziennie. ku przestrodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brylanciku
ja wiem jedno na pewno-facet smsuje do kobiety tylko wtedy jak coś od niej chce - umówić się..zaciągnąc do łózka..poderwać..Potwierdzeniem jest fakt że nie poinformował jej że ma Ciebie. Dla mnie to oczywista sytuacja - krok od zdrady. A jak facet zdradza to trzeba go kopnąc w dupe żeby oprzytomniał.Skoro Cie tak mocno kocha..dlaczego chciał zdradzić? Nie znam ani Ciebie ani jego..ale myśle ze Ty dobrze wiesz co powinnaś zrobić ale się boisz...i szukasz tu słow -daj mu szanse..bedzie dobrze.. Ale po ślubie rzadko jest lepiej..przeważnie jest gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez byłoby ciezko i pewnie bym go od razu nie rzuciła... pewnie dałabym mu druga szanse, on znowu by cos poderwal na boku, i dopiero to by mnie otrzezwiło.... i kopnelabym go w d***. Malzenstwo nie sprawi ze ON bedzie Twoj.... po glebszych przemysleniach doszlam do wniosku ze gdyby moj narzeczony zrobil cos takiego, to na pewno zdjęłabym pierscionek. Pewnie bym nie zerwala od razu, pewnie mielibysmy spory kryzys, czas rozmow i pretensji... brrrrrrrrrrr :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brylancik
Kochane kobietki dzięki za każde moądre słowo; jak jest niby jesteśmy ale ja ciągle myśle co dalej ..... Owszem nie zdradził i mówił że nie miał złego zamiaru ....ale nie umie też odpowiedzieć czemu to robił...takie meskie ego Na szczęście mam jeszcze do ślubu daleko wiele jeszcze może się zdarzyć Napewno te wydarzenia zmieniły coś we mnie , jestem bardziej z dystansem i sama dziś jeszcze nie wiem już czy powiem to święte TAK. On jest naprwadę skomplikowaną osobą - nic nie jest w nim takie ani dobre na + ani złe .Jest wiele dobrego i jest też to zło które mnie przeraża.......czasem się dziwię jak to możliwe że on może raz być tak niesamowitym wspaniałym meżczyzną a raz mógł zrobić takie głupstwo i tak mnie zranić ( sam przed sobą ) Nic już nie jest takie proste jak było kiedyś ....runał i posypał się mój świat marzeń...nie wiem co będzie dalej ... Nie umiem też o tym jeszcze powiedzieć nikomu z rodziny bo ..nikt w to nie uwierzy przecież XXX tak Cie kocha !! taka wielka miłość.... Nosze w sobie ciężar i nie umiem z nim sobie poradzić Na dodatek w ten weekend mamy jechać oglądać sale na ślub. Nie wiem jak sobie z tym poradzić jaka metode obrać ...tak bardzo bym chciała otrzymać karteczke z nieba o tym co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta_renata
hmmm ciężka sprawa, a może poproś żeby Cię poznał z tą dziewczyną ? jeżeli się na to zdecyduje od razu będziesz pewna że chce wszystko naprawić i nie liczy na nic ze strony tej kobiety. Chyba nie można być do końca pewnym jak zmieni się osoba po ślubie, ponieważ jesteśmy kształtowani zarówno przez czas, jak również przez ludzi których spotykamy na swojej drodze :) „Znamy się na tyle, na ile nas sprawdzono” W. Szymborska powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika2277878
no nie wiem czy coś to da ze jesli zapana cie z tą kobietą to zanczy że nic nie zaszło między nimi. Moja kumpela spotykałą się z gościem i było ok aż do czasu jak wyszła po niego na stacje a tam zamiast sam wyszedł z dziewczyną w objęciach i... osłupiała. Mało tego zatrzymał się zapoznał obie panie . okazało się z eto jego dziewczyna z która jest 8 lat!! i mają date w kościele zaklepaną. Oczywiście był płacz, potem ja przebłagał i powiedział ze z nią zarwał. Spotykała sie z nim więc dalej bo uwierzyła mu. Faktycznie było źle coś z nimi bo nie spotyklai się narzeczeni ze sobą. Niestety finał taki ze wrócił do swojej narzeczonej , date wyznaczyli na nowo i dziś są juzmałżeństwem A moja klezanka eczy rany po tym związku który kosztował ją rok czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×