Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zaje...fajna

Prezent na wesele - pieniądze - czy zawsze dajecie tyle samo?

Polecane posty

Tak sie zastanawiam :o wiadomo że chrześniaki i że z rodziny więcej niż dla koleżanki...ale na prezent przeznaczamy średnio 1500-2000 i doszło do mnie cos takiego że jakaś tam kuzynka czuje sie niezręcznie bo ona z narzeczonym dali nam 400 a my im tyle kasy żeby pokazać jacy jesteśmy lepsi od nich :o to wcale nie tak :o wszystkim kuzynkom/kuzynom dajemy taki sam prezent bez patrzenia na to co nam ktoś dał i nie sądziłam że ktoś to tak może odebrać :o Może źle robimy, jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem (ale tylko moim) może ta kuzynka ma jakiś kompleks skoro uważa, że daliście taki prezent, nie dlatego -że Was stać na to i chcecie tyle dać, tylko żeby pokazać, że jesteście lepsi. Swoją drogą wg mnie to nie "bogactwo" czyni człowieka lepszym od innych. My też dajemy mniej więcej tyle samo zawsze i nie oglądam się na to, że np. 5 lat temu dostałam od jakiejś pary dużo więcej albo mniej. Wy (wg mnie) robicie dobrze. A że inni mają z tym jakiś problem... no cóż. To ich problem :P ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mnie uspokoiłaś :) w każdym razie nie mam zamiaru tego zmieniać bo uważam że taka kwota jest w sam raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ani razu bo ja nie
zajefajna coz za wyrafinowany pomysl na pochwalenie sie na kafeterii swoimi pieniędzmi. No tak, tu na kafe wszyscy zarabiaja po kilka tysięcy, co roku wakacje w ciepłych krajach, ich dzieci maja więcej zajeć pozaszkolnych w tygodniu, niż oferuje przecietnej wielkości miasto. To i prezenty ślubne sa hiper wypasione. zaje..fajna: nikt nie daje tyle kasy i nie masz sie co dziwic. są 2 opcje: 1. jesteś frajerka i nie wiesz ile sie daje, ale wtedy biorca korzysta, a ty masz poczucie czynienia dobra 2. myslisz, ze jak sie tym pochwalisz, to bedziesz lepsza. a skoro się wyżej pochwaliłas, opcja 2 jest 99 razy bardziej prawdopodobna niz 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, za późno zauważyłam mój błąd :o nie powinnam była podawać konkretnej sumy. Jednak nie jest to wcale duża suma, nie większa niż przeciętny prezent który ja dostałam na wesele. U mnie w rodzinie jest to jakby pewien procent miesięcznego wynagrodzenia - taki żeby obdarowujący nie odczuwał tego w znaczący sposób :) co nie znaczy że każdy daje taką sumę. Co do chwalenia to jest to o wiele za mała suma na przechwałki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nanuko
Proponuje ci kupic im jakis ciekawy i oryginalny prezent,nie dawac pieniadze,postaraj sie trafic w gust,lub kupic cos co sie napewno przyda,moze jakis intrygujacy design? Tutaj mozesz czegos poszukac http://www.takapaka.pl/Gifts

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, co region to inny obyczaj... w moich okolicach to i chrzestni tyle na prezent nie daja... u mnie to juz 400zł to bardzo duzo, średnio daje się 50zł od osoby.. z tym że u nas za wszystko sa inne stawki... w najbardziej ekskluzywnej restauracji w mieście płaci się maks 150zł od osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ostatnio wszyscy mają życzenie żeby prezent mieścił siew kopercie i kupon lotto zamiast kwiatów :o a to zabija wszelką oryginalność :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze daję tyle samo
jesteśmy młodym małżeństwem na dorobku, na własnym weselu kasę dostawaliśmy tylko od rodziny, a od znajomych prezenty ( mieliśmy listę prezentów). Jak chodzimy na wesela do znajomych jako goście to dajemy zawsze tyle samo: 400 zł w kopercie i w zależności od życzeń młodych kupon lotto, butelkę wina lub kwiaty. Jeśli młodzi mają listę prezentów to wybieramy takie za 400 zł. Pewnie w przyszłości jak będziemy mieli chrześniaków czy jakieś bliskie osoby z rodziny będą się pobierać to zwiększymy tę kwotę (o ile będzie nas na to stać), a na razie na weselach znajomych uważam, że taka kwota jest wystarczająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1000-2000 - u nas tyle dają tylko najbliżsi, czyli rodzice, chrzestni czy dziadkowie. Dla znajomych 400-500 zł. My na swoim weselu mieliśmy kilka kopert po 200 zł, domyślam się, że od kuzynostwa, które jeszcze się uczy. A odnosząc się do tematu - moim zdaniem daje się tyle, na ile nas stać. Stać Cię na 2 tys.? Daj, młodzi na pewno się ucieszą. Zapewne będą czuć się niezręcznie, ale tłumacz uparcie, że to prezent i powinni przyjąć i dobrze wykorzystać te pieniądze, które - co oczywiste - bardzo przydają się na początku małżeńskiej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależyyy
Różnie daję. Po pierwsze zależy, czy idę sama, czy z "osobą towarzyszącą". Jeśli to drugie to daję więcej. Więcej niż "normalnie" dałam też mojej najbliższej przyjaciółce, u której świadkowałam. Więc zasadniczo jeśli jest mi to bliska osoba (ale niekoniecznie chodzi tu o stopień pokrewieństwa :P) to staram się dać najwięcej ile mogę, jeśli jest to ktoś dalszy to daję raczej standardowo mniej więcej tyle, żeby się "zwróciło za talerzyk"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my dajemy tyle samo kuzynom, tyle samo znajomym...itd to znaczy nie uzależniamy sumy od tego ile dostaliśmy od danej osoby bo wtedy wyszłoby na to że ktoś kto i tak ma dużo kasy dostaje porządny prezent a ten kto jest biedniejszy dostaje mniej :o Uważam że to by było niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym się czuła średnio
Ja bym się dziwnie poczuła gdybym dostała od znajomych 2 tys. zł w kopercie :o Chyba, że u Was wszyscy tak dają, ale u mnie to raczej znajomi 300-500 zł, albo w kilka osób/par składają się na jakiś droższy prezent, jeśli młodzi akurat mają coś takiego co bardzo chcieliby dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem zwolenniczka dawania pienidzy w kopercie - i bez roznicy czy dajesz 100 zl czy 2,000zl - dziwie sie ze koleznaka powyzej glupio by zsie czula z druga suma - przeciez to tylko suma, a fakt pozostaje faktem. Wspolczuje ci ze mialas do czynienia z sytuacja w ktorej nieswiadomie kogos urazilas;( ale zawsze istnieje taka szansa - z drugiej strony czuy ktos z urazonych realnie skontaktowal sie z toba i powiedzial ze to niezreczne/ zaproponowal zwrot? jelsi nie to znaczy ze bardzo chamsko sie zachowal/li - wziac wzieli i zamiast podziekowac to szykanuja;// nie przejmuj sie bo na rodzine nie ma sie wplywu - mozesz co najwyzej zapytac czy naprawde tak sie ta osoba czula - bo nie to bylo twoim zamiarem? obstawiam ze splonie zywym plomieniem;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pestka1999
Nudzę się okropnie w te wakacje i szukam w sieci horoskopów i przepowiedni. Dwie różne wróżki zapowiedziały mi jednakową datę mojej śmierci.Przestraszyłam się, spróbowałam przejść test na przepowiedzenie życia na http://smierc.org i otrzymałam znów tę datę! Co mam robić? Wierzyć albo nie? Dlaczego wszędzie jest ten sam wynik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoasiaMisztrow
Aby innych nie bolało, że dajesz im tyle kasy, może lepiej kupić jakiś konkretny prezent rzeczowy? Jeśli wiesz, że potrzebują jakiś sprzęt do domu, to im kup. Jeśli zaś nie masz pojęcia, co im sprawić w podanej przez Ciebie kwocie, może postaw na jakąś wycieczkę? Np. weekend w Pradze, wypad do Austrii, albo jakieś fajne SPA dla dwojga. Możliwości jest naprawdę wiele :) Nam znajomi zasponsorowali lot balonem: http://prezentokracja.pl/Lot_balonem/produkt.html Czy muszę dodawać, że był to najbardziej genialny prezent?:) Sami nigdy byśmy sobie czegoś takiego nie kupili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, oczywiście że nikt nie chciał zwracać żadnych pieniędzy, po prostu dowiedziałam sie że ta osoba mówiła komuś że jej głupio że dostała o tyle więcej niż dała nam :o ale moim zdaniem byłoby głupio różnicować prezenty ze względu na to co sie dostało :o myślałam że nasze podejście jest w porządku. Aha :) i nie miałam na myśli że dajemy 2 tysiące dalekiej koleżance :) bo wiadomo że mogłaby sie zdziwić, tyle to powiedzmy kuzynom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O nie :o obawiam sie że gdybym zasponsorowała komuś wycieczkę albo inną atrakcję za 2000 to rodzina by mnie obgadała że mi sie w dupie poprzewracało i wywalam tyle kasy na pierdoły...a oni liczyli że im sie wesele zwróci :o poza tym jak już wspominałam wszędzie są te dopiski i wszystkie fajne pomysły odpadają bo kazdy jednak woli kasę :o Ja tam bym sie na pewno ucieszyła z lotu balonem albo z weekendu w atrakcyjnym miejscu :) no ale inni... :o Czasem już mi sie naprawdę odechciewa w ogóle tych wesel :o lepiej żeby puścili woreczek na kasę po rodzinie i w ogóle nie robili żadnego wesela, przynajmniej nie byłoby problemu że sie komuś nie wrócą koszty :p no i nie wiedzieliby ile od kogo dostali :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zaje...fajna
Dokładnie, wszędzie wierszyki, niezawoalowane, czytelne komunikaty, nawet już nie aluzje. Ja brałam ślub 4 lata temu, wtedy od znajomych dostaliśmy wyłącznie prezenty, nie przyszło mi nawet do głowy, że znajomi mogliby dawać kasę. Kasę dostaliśmy od babć, wujków itp., bo wręcz się pytali czy wolimy kasę czy prezenty. Mówiliśmy, że jest lista prezentów, ale remontujemy mieszkanie ;) więc i kasa by się przydała. Ale nic nikomu nie narzucaliśmy, każdy miał wybór, czy kupić prezent czy dać kasę. A teraz chodzimy do znajomych na wesela i wszyscy chcą kasę, mówią to wprost :o Szczerze mówiąc, jestem zadowolona, że zrobiliśmy listę prezentów, bo gdyby nie to pewnie większości z tych rzeczy byśmy nie kupili z kasy zebranej na weselu, bo wiadomo - "zawsze coś". A tak to służą nam dobrze, a większość z nich pojedynczo kosztowała mniej niż zwyczajowe "byle się zwróciło za talerzyk". Każdy gość mógł wybrać coś na swoją kieszeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ja mam wrażenie, że niektórzy nowożeńcy chcą i tak kupować sprzęty AGD ale ma być kasa a nie lista prezentów bo jeśli np robot kosztuje 320 złotych to zawsze jest nadzieją że ktoś da 400 a nie 300 i zostanie jeszcze te 70 :o dla mnie to okropne wyrachowanie i przeszkadza mi to chociaż nie mam zamiaru oszczędzać na prezencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zaje...fajna
Tylko że wątpię, żeby młodzi faktycznie kupowali te rzeczy, przykładu nie muszę daleko szukać - znajomi brali ślub w zeszłym roku, mieszkanie mieli, zbierali kasę, niby na urządzenie się. Listy prezentów nie było, zebrali kasę. Tylko że minął rok, a oni dalej nie mają większości podstawowych rzeczy, gdyby nie ich teściowe obydwie, które ciągle im coś do domu kupują to nie mieli nawet talerzy, tacy są ogarnięci. A kasa się rozeszła. Szczerze mówiąc ja wolę kupić coś za te 400 zł, i wiedzieć, że im to posłuży jakoś sensownie, a nie włożyć 400 zł do koperty, a im te pieniądze się rozejdą na rachunki i inne i potem nawet nie będą pamiętać nic poza tym, że jakąś kopertę dostali. A tak to wiadomo, że ten prezent był od tych, a tamten od tamtych, ja lubię jak przedmiot łączy mi się z osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, prezent o wiele lepiej sie pamięta niż kasę :) ja dostałam bardzo mało prezentów i każdy wiem od kogo jest, za to nie pamiętam od kogo ile dostałam w kopercie bo mnie kasa nie interesowała, wolałam prezenty a pieniądze wpłaciliśmy na lokatę i tak sobie są bezużyteczne, i bezosobowe :o W dzisiejszych czasach trzeba by robić dopiski że chce sie prezenty i kwiaty bo goście są już tak wytresowani że bez niczego sami z siebie przynoszą kasę i kupon lotto :p Dodam jeszcze że moja babcia pamięta co od kogo dostała w prezencie i wiele z tych rzeczy ma do dzisiaj a gdyby dostała pieniądze to albo by sie rozeszły albo kupiłaby coś po prostu za pieniądze i byłaby to już zwykła rzecz a nie pamiątka ze ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, prezent o wiele lepiej sie pamięta niż kasę :) ja dostałam bardzo mało prezentów i każdy wiem od kogo jest, za to nie pamiętam od kogo ile dostałam w kopercie bo mnie kasa nie interesowała, wolałam prezenty a pieniądze wpłaciliśmy na lokatę i tak sobie są bezużyteczne, i bezosobowe :o W dzisiejszych czasach trzeba by robić dopiski że chce sie prezenty i kwiaty bo goście są już tak wytresowani że bez niczego sami z siebie przynoszą kasę i kupon lotto :p Dodam jeszcze że moja babcia pamięta co od kogo dostała w prezencie i wiele z tych rzeczy ma do dzisiaj a gdyby dostała pieniądze to albo by sie rozeszły albo kupiłaby coś po prostu za pieniądze i byłaby to już zwykła rzecz a nie pamiątka ze ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie wydaje ze najlepszym rozwiazaniem z jakim sie spotakalam ostatnio bylo rozwiazanie moich znajomych. Zrobili fajne wesele + stronke na ktorej napisali ze maja nadzieje, ze wszystkim uda sie sie dotrezc i ze ciesza sie na sama obecnosc gosci. Poniewaz wiele osob chcialoby im cos z okazji tego wesele dac/wreczyc prezent -mogacich "dopiescic" podczas mesiaca miodowego. Wybrali sie na malediwy - i w tamtejszych resortach jest cala masa atrkacji dodatkowo platnych - od nurkowania za kilkanasice dolarow po rozne spa. masaze- zbaiegi dla dwojga, powitanie z szampanem i caladluga lista - kto chcial ten klikal i kupowal im cos (wystarczylo kliknac na ich stronce i zaplacic) a kto nie chcial to trudno. W ogole nie byli nastawieni na prezenty - nie chcieli ich /ani pieniedzy. Ceny na tej liscie byly od przystepnych do horendalnych ;) uwzam, ze super pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dyskusji pieniądze kontra prezent, moje zdanie, jako świeżej małżonki, jest takie: jeśli dobrze, ale to naprawdę dobrze, znam kogoś, to nie boję się zapytać, co chcieliby dostać w prezencie. Podobną sytuację miałam niedawno, ale chodziło o prezent z okazji chrztu: nie chciałam dawać pieniędzy, szczerze porozmawiałam z kuzynek i w końcu przyznał, co przydałoby się jego córeczce. My od większości gości dostaliśmy pieniądze (w kopertach było o 200 do 2500 zł, ale nie pamiętamy, ile od kogo), za które właśnie rozbudowujemy i urządzamy dom. Dostaliśmy też kilka drobnych prezentów - ręczniki, pościele, sztućce. Wszystko się przyda, jak to każdemu młodemu małżeństwu, które wcześniej nie mieszkało ze sobą. Ale dostaliśmy też zegar na ścianę - piękny, w naszym guście. Co z tego, gdy zdecydowaliśmy urządzić dom w jasnych kolorach, a zegar jest z ciemnego drewna? Więc mimo, iż prezent bardzo nam się podoba, jest dość kłopotliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie zawsze to samo, wszytsko zależy o tego do kogo ide i jaki mam z tym kimś stopień zażyłości , ale moja koleżanka wpadła ostatnio na fajny pomysł podarowała młodej parze voucher do primavery spa w Jastrzębiej Górze i młoda para była zachwycona, przede wszystkim dlatego , że to coś innego oryginalnego i innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na prezent ślubny polecam niebanalne urządzenie kuchenne Varadero, Czym jest Varadero? To wielofunkcyjne urządzenie kuchenne, dzięki któremu w znacznym stopniu ułatwia prace w kuchni. Unikalna technologia na polskim rynku i niemiecka produkcja gwarantują nową jakość gotowania z Varadero. Urządzenie zadebiutowało w połowie czerwca br., a już dziś posiada szerokie grono zadowolonych użytkowników. Varadero to grill, rondel, patelnia, piekarnik, opiekacz, toster, czy gofrownica w jednym urządzeniu wzorowanym na grillach dużej gastronomii, zachowuje naturalny smak potraw oraz wartości odżywcze, oszczędzając czas i energię. Uniwersalne zastosowanie urządzenia pozwala na przyrządzenie zarówno potraw kuchni tradycyjnej, jak i wykwintnych dań i wyszukanych potraw z każdego zakątka świata. Dużą zaletą posiłków z Varadero jest przyrządzanie potraw bez dodatków tłuszczy, co czyni posiłek nie tylko smacznym, ale i zdrowym. Urządzenie dzięki swoim niewielkim rozmiarom może być wykorzystane w kuchni, ale także na pikniku, czy wakacyjnym wyjeździe. Polecam odwiedziny na www.v-dero.blogspot.com :) urządzenie kuchni to istotna rzecz, wielofunkcyjne urządzenie Varadero z pewnością ułatwi zarządzanie przestrzenią kuchni, jak i poprawi jakość gotowania każdej gospodyni domowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętowagumaorbit
ludzie opamiętajcie się z tymi garami, robotami kuchennymi i piernatami. my przed swoim ślubem daliśmy wszystkim jasno do zrozumienia, że nie interesują nas ani "góstoffne obrazy na ścianę", ani bursztynowe zegary, ani stojak na noże w kształcie penisa, ani frytkownice, patelnie i komplety talerzy. dzięki temu dostalismy albo kasę, albo kupony na totka, albo prezenty seryjnie niebanalne. dzięki temu miło wspominam swój ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktorynka3333
a ja znam dziewczynę, która zwykle daje tylko kase na zwrot talerzyka. nie przejmuje się ani tym, czy to jest ledwie znana koleżanka czy siostra. co więcej, twierdzi, że dzięki temu nie ma rozkimnek, czy dała odpowiednią kwotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to tez nie fair zacho
dla mnie to też nie fair zachowanie. jak dajesz komuś prezent, to się pokaż, a nie wręczaj jedynie czegoś w rodzaju zadośćuczynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×