Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość będę dobrą żonką

weselne porady - na co trzeba uważać, a no co warto zwrócić uwagę?

Polecane posty

Gość będę dobrą żonką

pomóżcie :) może na własnym przykładzie doświadczyliście już czegoś, co moglibyście teraz odradzić lub doradzić innym, którzy chcą stanąć na ślubnym kobiercu :) chodzi mi głównie o sprawy organizacyjne wesela, ślubu :) bo jestem w tym kompletnie zielona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA NP STARALAM SIE ZROBIC WSZYSTKO ZEBY JAK NAJMNIEJ UZWYAC SLOWA'slubne' (sorki lwaczyl mi sie caps). Bukiet na uroczystosc, wlosy lekko podciac i ulozyc bo tak;) jak cos jest slubne to od razu kosztuje wiecej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę dobrą żonką
też to właśnie zauważyłam :) np. kupowałam mamie na Dzień Matki bukiet za taki dośc spory, piekny zapłaciłam 60 zł. a ślubne, w ofercie tej samej kwiaciarni, prawie o połowe mniejsze, skromniejsze, a dwa razy droższe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda nie slubne tansze
np. makijaż zwykły 60 zł, a makijaż ślubny 200 zł, a niczym się nie róznią ja jak idę do fryzjera i wizażystki to mówię , że idę na chrzest jako gość i chcę super wygladać i ani słowa o ślubie, wyjdzie o połowę taniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No niby tak ale
makijaż ślubny ma wytrzymać do białego rana, a taki zwykły to chyba nie da rady, żeby tyle wytrzymał bez szwanku. A jak sobie zażyczysz utrwalacz na chrzciny to i tak się pokapują. Ja za rewelacyjny makijaż ślubny zapłaciłam 120, moja mama z zwykły, ale na mój ślub 100 (Warszawa). Fryzjerka i tak wiedziała, że ślub, bo to znajoma, więc aż tak nie zdarła... Samochód wypożyczaliśmy w profesjonalnej firmie i tam nie robiło nikomu różnicy czy do ślubu czy nie do ślubu, cennik był jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda już mężatka
czego unikać? - uczenia się walca na "pierwszy taniec". Byłam na paru weselach gdzie Para Młoda przed ślubem uczyła się tańczyć. Nie wiem jak im szło podczas nauk ale na weselu pod wpływem emocji, zdenerwowania itp. wyszło to bardzo sztywno!!! Lepiej ruszać się w swoim tempie, tak jak kazdy potrafi bo wtedy wyjdzie wszystko naturalnie ... - wytwornych potraw na weselu.Bywam na weselach i wiem że jakieś "wynalazki" na stole spotkają się z niechęcią gości. - zdjęć plenerowych po ślubie, a przed weselem. Raz byłam na takim ślubie, po którm Młodzi wybrali się na zdjęcia a wszyscy goście czekali PRZED salą weselną (hotelem) ponad godzinę! Wszyscy głodni, był sierpień więc strasznie gorąco a młodych nie ma i nie ma!!! hmmm.... jak mi się jeszcze coś przypomni to napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetny topik. magda juz mężatka, z tymizdjęciami po slubie zgodze się z tobą w 100%. Byłam na takich dwóch weselach i jest to bardzo nieeleganckie, kiedy młoda para opuszcza gości i jedzie na zdjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie zgodzę z tym tańcem! przecież nauczyć się walca to żadna filozofia. fakt, że jedna lekcja 45 minutowa nie wystarczy by uniknąć sztucznego efektu, ale kto powiedział, że trzeba się ograniczyć tylko do 1 lekcji? zresztą, mi się jakoś bardziej podoba sztywne wykonanie walca niż bujanie ni w rytm ni w takt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się w ogóle
ten walc nie podoba, my poszliśmy na żywioł. Tzn. piosenkę wybraliśmy wcześniej, ale nie chodziliśmy na żadne lekcje. Ale my bardzo lubimy ze sobą tańczyć, więc mieliśmy z tego fun, a nie stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak nie w temacie
dziewczyny a ile jednogodzinnych lekcji powinnismy wziąśc zeby nauczyc sie tego walca i czy cena 1h=60zł to wygórowana cena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem nie ma innego wyjscia jak zaraz po slubie pojechac na zdiecia. bo zaraz np po slubie i p poprawinach sie wylatuje w podroz a wraca jak juz szkola sie zaczyna i lipa. mozna unikac durnych zabaw oczepinowych bo niektore to srogie przegiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dogadac sie w lokalu, kto jest odpowiedzialny za donoszenie wodki na stoly - np obsluga, czy swiadek. A z tym makijazem to przesada. Na slub niby ma byc trwalszy, ja bylam na kilku probnych i wcale nie zawsze do slubnych sa uzywane inne trwalsze kosmetyki. Moim zdaniem wlasnie duzo w tym naciagania. W miare lekki bukiet proponuje - moj byl ciezki, w ogole o to nie zapytalam jak zamawialam. Wyjasnienie fotografowi kogo glownie chcemy miec na zdjeciach, jesli macie fotografa, ktory robi tzw reportaz. Napoje gazowane i soki do popijania wodeczki. Bylam na weselu, gdzie bylo tylk ogazowane i sie umeczylam nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja byłam na weselu
gdzie zabrakło jedzenia ! paszteciki były policzone po jednym na głowę i jak ktoś zjadł dwa to dla drugiego nie było! ludzie wyrywali sobie półmisek z tatarem ! Koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaakkkkakaka
a co z płacenie? macie w tym jakieś doświadczenie? płacić np. za salę lub zespół cała sumę przed weselem? bo według mnie lepiej jakąś część zostawić na "po wszystkim", bo jak dostaną całą kasę przed wykonaniem roboty to później mogą się już nie starać, na odwal, byle zrobić. a jak będzie wisiała nad nimi myśl, że mogą nie dostać reszty kasy, to się będą starać... tak mi się wydaje. co o tym myślicie? jak Wy placiliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w restauracji
chyba trzeba było zapłacić całość jakoś przed weselem. Po płaciliśmy tylko korkowe, czy tam butelkowe. Dj'owi zapłaciliśmy zaliczkę przy umowie, a resztę rano, nawet więcej, bo zajebistą imprezę zrobił. Za samochód płaciliśmy przed, ale potem musieliśmy dopłacić, bo przekroczyliśmy czas... Fotografa mieliśmy za free, ale słyszałam, że płaci się przy odbiorze zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy od restauracji..zazwyczaj wplaca sie zaliczkek na poczatku i po weselu sie reszte wplaca... podobnie z wypozyczeniem sukni badz z orkiestra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby nauczyć się walca angielskiego trzeba pójść na jakieś 5 lekcji co najmniej. zalezy jeszcze jaki kto ma dryg do tańca ;) a 60 zł za godzinę to średnia cena. co do zapłaty za salę to my płacimy połowę 2 tygodnie przed weselem [wtedy mówimy też ile będzie osób] a druga połowę płaci się rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratarat
my płaciliśmy za salę przed weselem - bo taki był wymóg. co do orkiestry to przed weselem drobna zaliczka (200 zł) a po weselu reszta. Ja uważam że jak się zapłaci całość przed weselem to już orkiestra nie będzie miała motywacji do dobrego grania i bawienia gosci, a tak jak coś nawalą to można ich postraszyć obcięciem wynagrodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że po kilku lekcjach też można tańczyć sztucznie.... zależy od tego jak para ze sobą czuje się na parkiecie i ile już lat razem przetańczyli :) my do szkoły tańca poszliśmy dlatego już w styczniu i mamy z tego niezłą frajdę, uczymy się wszystkich tańców i wiemy już że najlepiej jest nam w tangu ale mi z kolei zawsze marzył się walc w sukni.... i nam ułożono choreografię na początek walc angielski dostojny a potem tango argentyńskie.... myślę że gościom się spodoba bo nam sprawia to ogromną frajdę :) :) :) ale nie zdecydowalibyśmy się na to gdyby już nie dwa skończone stopnie kursu.... wtedy by nas to przerosło na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna malam
Ja sobie ściągnęłam z sieci walca wiedeńskiego cichopków (uważam że łatwiejszy niz angielski, o szybszy i nie widać tych wszystkich mankamentów - jak się kładzie stopę, kiedy wznoszenie kiedy opadanie). Uwazam że kroki podstawowe i łączniki są bardzo proste i można się ich w domu nauczyc - mówi to osoba, która ma średni polot do tańca. Jednak mój M stwierdził, że on się nie bedzie wygłupiał i zostaniemy hcyba przy zwykły przytulańcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dobra rada
przed ślubem zaliczka - reszta po (nie spotkałam sie z inną formą a u nas akurat sezon ślubny) Byłam na weselu gdzie nawet kawa i herbata była wyliczona na gościa :o Jak ktoś chciał drugi kubek herbaty to mówili że więcej nie przewidziano!! Durne zabawy oczepinowe - lepiej dobrze sprawdzić co zespól/dj przewidują robić :o Poćwiczyć taniec w sukni - znajoma mimo licznych godzin spędzonych na kursie tańca (zaczęli juz rok przed ślubem) i dobrego opanowania kroków nie dała rady dobrze zatańczyć pierwszego tańca na weselu bo suknia ważyła 10 kg a ona w niej pierwszy raz tańczyła :o Tez polecam raczej klasyczne menu - goscie przy bardziej wyszukanym wybrzydzają :o Lepiej zamówić trochę więcej miejsc niz gosci - czasem sie zdarzy ze jakis wujek który zapowiadał że nie przyjdzie jednak zmieni zdanie juz w trakcie wesela. Mimo wszystko domagac sie potwierdzenia przybycia. Ja obstaje za usadzaniem gosci. Jak siadają jak chca to czasem wynikają z tego spiecia i nieporozumienia bo dla kogoś zabrakło miejsca i musi np siedzieć z obcymi starszymi ciotkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×