Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkie winogrono

***Wieczory kawalerskie Waszych mężczyzn i ich kolegów***

Polecane posty

Gość słodkie winogrono

Jak to u Was jest dziewczyny??? - przeszkadza Wam to, nie godzicie się na takie imprezy? - godzicie się na wyjazdy kilkudniowe panów do innych miast i chlanie, chlanie i tańczące panienki? - macie jakieś przykre doświadczenia związane z tymi "imprezami"? piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się trochę boję
Ostatnio brat mi mówił, że jego kolega miał wieczór kawalerski, na którym była dziwka. Odbywało się to w domu jednego z nich i ta dziwka w jednym pokoju przyjmowała po kolei każdego z gości, przyszły pan młody też skorzystał. Ja jestem mężatką. Mój mąż nie miał swojego wieczoru kawalerskiego (za to chodzi często na różne męskie imprezy). Też się zastanawiam, co tam się odbywa, ale przecież jakby nawet coś się działo, to mąż mi i tak nie powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się trochę boję
A co do imprez kilkudniowych, to w życiu bym męża nie puściła. Chodzi na imprezy tylko w naszym mieście i to trwające jeden wieczór, wraca najpóźniej ok. 2 w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
Ja tam nie miałabym nic przeciwko,bo wiem,że mój mąż ma umiar.Kiedyś,gdy miał własny wieczór kawalerski,to się po prostu schlali nad jeziorem i tyle.A na innych nie bywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż nie miał wieczoru kawalerskiego,nigdy też na żadnym nie był...nigdy też nie wychodzi z kolegami na piwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
aka Nosek -to współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże to takie dziwne że nie wychodzi na piwo?...ja nie widzę w tym nic dziwnego...nigdy nie wychodził..kiedyś mój kuzyn wychodził z kolegą na piwo i chcieli go zabrać to nie chciał iść...nie lubi takich rzeczy...jak ma chęć na piwo to kupuje sobie i w domu wypija....i to raczej ja ci współczuję że masz rozrywkowego męża..przynajmniej ja się nie muszę zastanawiać co robi mój mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
aka Nosek-jakaś dziwna jesteś,cieszysz się,że Twój facet nie wychodzi z domu na piwo.dziewczyno,uświadom sobie,że Twój facet powinien mieć znajomości wykraczjące poza obręb domu,to konieczne do normalnego funkjonowania.A ta się cieszy! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj facet właśnie
jest za granicą. w sierpniu bierzemy ślub. i wiem, że koledzy z pracy urządzą mu tam nie jeden wieczór kawalerski. :( bo normalnie jak kończyli prace i wyjeżdzali do polski to szef im zamawiał na impreze pożegnalną striptizerke... o czym oczywiście dowiedziałam się zupełnie przypadkiem nie od mojego faceta... i po prostu szlag nmnie trafia jak pomysle, ze on np dzisiaj jest (a napewno jest) na jakiejs imprezie. az ryczec mi sie chce!!!!!!!! i umowilam sie na jutro z moja druhną na imprezke. a co! nie bede siedziec w domu jak kołek a on się tam bawi. staram się mu ufać ale nie moge. wiem ze powinnam ale naprawde nie moge i strasznie mi z tym ciazko... jak bylam na studiach to poznawałam wielu facetow. zachowywali sie jakby byli wolni, nie mieli dziewczyn a pozniej okazywalo sie ze oni mieli ŻONY!!! byłam też na 2 wieczorach kawalerskich. po prostu wieczor kawalerski odbywal sie w jakims lokalu, ja bylam tam z kolezankami i z którąś koleżanką zagadał koleś z tego wieczoru i tak się do ich wieczoru kwalerskiego dołączyłysmy. no to na jednym wieczorze przyszły pan młody był taki, ze prosto z mostu zaproponował mi seks. jakby to było nie wiem... wspólny taniec np. na innym wieczorze to nie powiem, pan młody nie chiał nawet zatanczyc jak go dziewczyny wołały. pwiedział, ze on dzis tylko stawia alkohol i nic pozatym. ale była w lokalu gdzie było duzo znajomych wiec to pewnie dlatego. jakby byl wsrod obcych to z pewnoscia by sie inaczej zachowywal. chlopy to po prostu... nie chce ich brzydko nazywac. choc bardzo czesto i kobiety sa nie lepsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeszkadza mi to
- wiem, że ani jego kumple, ani on nie wynajmą dziwki, bo większość jest żonata i pod nadzorem małżonek :D a poza tym to po prostu nie ten typ mężczyzny. to poważny, rozsądny człowiek a nie gówniarz ruchający byle co, byle jak i byle gdzie. i najważniejsze: kocha mnie:) - nie wyjedzie na kilka dni, bo sam nie będzie chciał (a nawet gdyby chciał to i tak na to ja bym się nie zgodziła:P) - chlać będzie na pewno, niech mu nie zaszkodzi za bardzo (nie przeszkadza mi to, że raz na ruski rok się upije z kumplami, też zamierzam chlać na panieńskim;)) - na wieczorach kawalerskich, na których był głównie robili sobie głupie żarty, oglądali meczyki i żłopali piwsko oraz wódę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczki
jestes w bledzie to ze faceci sa zonaci wcale nie oznacza ze nie zamawiaja panienek na wieczory kawalerskie swoich kolegow! a jak nie zamowia to pojada do lokalu gdzie tancza nagie panienki! mowisz ze Cie kocha, ze mu ufasz a nigdzie dalej i na dluzej bys nie pozwolila jechac - to jakis paradoks, nie? prawda jest taka,ze facet + duuzo alkoholu = klopoty (przewaznie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha;) Dziwne ze nie wychodzi na piwo? Rany ludzie;) Mój równiez nie poje piwa, tzn nie wychodzi na piwo z kolegami:) Czasem ze mną sie napije. Jestem z niego dumna;) Kumpli ma :) jednak jakos nie bawi go najebanie sie poza domem, beze mnie:D Chyba bym osiwiała gdyby wychodził cotydzien SAM na imprezę;) On zreszta jesli chodzi o imprezy, woli isc ze mną;) Kurcze mam zbyt przystojnego faceta:PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój własnie wczoraj oznajmił mi, ż eidzie z kolegami w sobotę na ... rybkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez jest zajebiscie
przystojny!!!! panny leca na niego juz od przedszkola!!! :P zawsze mi sie podobal bo nie ruchal wszytskiego co sie rusza, w ogole mial malo dziewczyn, az sie smiali z niego ze jest gejem. jak mial dziewczyne to wiem, ze jej nie zdradzal bo bywalam na tych samych imprezach co on. i jak byl bez swojej dziewczyny i mial okazje ja zdradzic to tego nie robil. upijal sie, bawil ale nic pozatym choc byl oblegany przez rozne dziwy... w koncu to ona jego zdradzila i zwiazak sie rozpadl i teraz jest ze mna. no po prostu facet ideal. (no ma wady; jest uparty jak osiol i inne, ale pod wzgledem wiernosci i urody to wydaje sie ideal), az nie moge w to uwierzyc bo zawsze uwazalam ze facet to facet i ze kazdy zdradza. a tam ktos wyzej pisal, ze nie boi sie ze facet zdradzi bo jak wychodzi to wraca gora o 2 godzinie. przeciez jak bedzie chcial zdradzic to moze wyjsc nawet na godzine o 10 czy 17 nie musi byc noc i moze zdradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszka
Do chcę ważyć 52 kg-chyba w spadku po wadze ciała zostało Ci niskie poczucie własnej wartości skoro siwiejesz na myśl o wyjściu Twojego faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bummmmmmmmmmmmmmm
ale pie*rdolicie dziewuchy... taka jest prawda że każdy człowiek jest inny i nie powinno być rozgraniczenia chłopak/dziewczyna. To nie jest tak że każdy facet jest taki sam, niektóre dziołchy są gorsze od niejednego faceta. Zastanówcie sie co piszecie, bo Wam pierdoły z tego wychodzą... tyla ps. jestem dziewczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micitka
Jak się ma porządnego Faceta, który sie porządnie prowadzil i przez czas trwania związku nie objawial zadnych symptomow kur..rza, to wydaje mi sie, ze taki wieczor kawalerski jest beztresowy dla Partnerki, dla mnie na pewno taki bedzie, bo ufam swojemu Chlopakowi w 100 proc, ale On na pewno sie bedzie martwil i bedzie zazdrosny, chociaz tez nie ma powodow, ale taki juz ma charakter. Zreszta nie chce mi sie isc na zadna dyskoteke czy do pubu, to takie dla mnie glupia tradycja, jakby slub to bylo ograniczenie wolnosci a w ten wieczor to sie niby trzeba wybawic na calego:/ nigdzie nie ide i koniec;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się tam o mojego faceta nie boję, specjalnie przystojny nie jest, chociaż niektóre panny nie są wymagające i ciągną do łóżka wszystko co nosi spodnie;) Pewnie sobie pojedzie na któryś weekend do kumpla do innego miasta i zrobią przelot po klubach, ale jestem o to spokojna. Swój rozum ma:) Nie będę się bawić w jakieś pilnowanie, bo jak mam mnie zdradzić, to może to zrobić nawet po drodze z pracy do domu, no nie?;) Ja też się wybieram na weekend do innego miasta na imprezę z moimi koleżankami jako wieczór panieński, pójdziemy do jakiegoś klubu i tyle, chodzi tu raczej o spotkanie w babskim gronie bo się dawno nie widziałyśmy niż o wyrywanie facetów:) Zresztą inni kolesie mnie nie kręcą zupełnie:) Jak sobie pomyślę że miałabym się kleić do jakiegoś obcego, spoconego faceta i dać mu się obmacywać czy coś, to mi się niedobrze robi:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy z moim facetem wyznawcami pewnych uniwersalnych wartości i w naturalny sposób obracamy się wśród ludzi nam podobnych. Nie miałabym absolutnie ŻADNYCH obaw, gdyby hasał na kawalerskim któregoś ze swoich kolegów. A co do wychodzenia na piwo - rozwaliły mnie niektóre posty :D Jakby każdy facet automatycznie lubił szlajać się z kumplami po pubach - tak, jakby każda babka lubiła szlajać się z kumpelkami po Galeriach :D Mój nie szlaja się, bo mu szkoda czasu. Jak wychodzi z kumplami, to na ściankę, a nie na piwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeszkadza mi to
szanowna "do poprzedniczki"! czy ja jestem w błędzie czy nie, to ty i tak nie masz o tym zielonego pojęcia. coś mi się wydaje, że więcej od ciebie wiem o człowieku, z którym mieszkam od sześciu lat. znam mojego faceta i wiem, że to odpowiedzialny człowiek. a jak chce pooglądać nagie tancerki, to niech ogląda, żadna tragedia. ważne jak traktuje takie zabawy i jak się zachowuje w takich okolicznościach. a ty może powinnaś pomyśleć o psychoterapii z tą swoją podejrzliwością i zazdrością, która dotyczy nie tylko twojego partnera, ale całej samczej części ludzkości.:D nie wiem jaki jest paradoks w tym, że tęskniłabym za człowiekiem, którego kocham, gdyby wyjechał na kilka dni beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeee bez przesady. Mojego chłopa znam parę ładnych lat i wiem jakie jest jego zdanie w kwestii "ruchać co popadnie" i jak się zachowuje po pijaku. Kolegów też znam i to dobrze. Nigdy nie strzelałam focha, kiedy wychodził na męskie imprezy. Teraz też nie będę- bo po co? Minimum zaufania. Jak ma zdradzić to zrobi to nawet w biały dzień po skończeniu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas klasycznie rozdzielamy się ja stawiam koleżankom kolację w restauracji, one dają mi prezenty on idzie do baru z kumplami, stawia im parę kolejek, potem około północy się spotykamy wszyscy i uderzamy na jakieś całonocne balety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak najlepiej wiele
osob robi teraz wspolnie kawalerskie i panienskie. a widziala ktoras z was moze anglikow przylatujacych do polski na swoje kawalerskie i panienskie? dla nich w tanich liniach jest b.tanio i sobie przylatuja tak. nie tylko na kawalerskie i panienskie ale to najczesciej. akurat samoloty wylatuja z anglii pt lub sob i powrot maja niedz lub pon. przewaznie do wroclawia lataja, krakowa i wawy. lecialam 2 razy z takimi w samolocie. nie wiem czy to byl kawalerski czy zwykly week ale jak samolot wyladowal to jedem mowi do reszty; no, panowie - zaczyna sie! chyba wielkie chlansko i impreza ze sie zaczyna. :D a w anglii w pubie trafilam na dziewczyny ktore mialy panienski. to przyszla panna mloda miala pozawieszane jakies podwiazki z kwiatow, swiecace swiatelka na sobei. reszta dziewczyn podobnie (tam sie w ogole tak przebieraja na panienskie, zakladaja sobie krolicze uszy na glowe np. i ogonki, nie wiem moze u nas tez w wiekszych miastach, ja mieszkam na zadupiu polski to u ans nie ma takich obyczajow) i ta przyszla panna mloda tak sie lepila do wszytskich gosci ze cos obrzydliwego. wila sie wokol kazdego faceta w pubie ktory stal bez dziewczyny. wywijala do nich jezykiem... a nie wiem dlaczego wlasnie wileu ludzi uwaza ze panienski i kawalerski jest po to aby ostatni raz sie wyszalec. czyli, ze co, jak ktos caly zwiazek nie zdradzal to w ten wieczor mu mona? ze ma usprawiedliwienie? znak chlopak, ktory nie zdradzal swojej dziewczyny, taki porzadny itp. na wieczor kawalerski koledzy zamowili mu striptizerke i on sie w niej zakochal. nawet ja bzyknal na tym wieczorze! i odwolal slub bo stwierdzil ze narzeczonej nie kocha tylko tamtą. w sumie to dobrze ze odwolal skoro ja zdradzil. a striptizerka i tak go nie cchiala. pozniej chcial wrocic do bylej ale ona juz tez go nie chciala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 29
wracając do tematu - u nas to wygląda tak że ja idę na imprę z koleżankami, narzeczony z kolegami. napewno nie będziemy bawić się razem. ufamy sobie i wiemy że nie będzie żadnych striptizerów/striptizerek. znając życie to on z kolegami popije jak sieeeema ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez wy wszytskie
ufacie tym swoim facetom. i bardzo dobrze tylko ciekawe w takim razie skad tyle zdrad... :P chyba, ze to kobity zdradzaja... no ale z kims tom musza robic. chyba ze z kobitami zdradzaja... ;) no bo skoro faceci tacy swieci... na waszym miejscu nie ufalabym az tak, a juz napewno nie w 100%. w 100% to sobie nie mozna wierzyc a co dopiero chlopu! pamietajcie - facetowi i psu sie nie wierzy nigdy do konca! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowałam jako kelnerka w restauracji-wieczór kawalerski robili znajomi szefa-30 facetów,na początku miło i kulturalnie-do momentu jak się im przypomniało ze panienka by sie przydała! w końcu około 23 znaleźli -jak dla mnie to była wersja ostateczna:P i się zaczęło...w sali gdzie sobie panowie siedzieli było miejsce do tańczenia coś ala basen a dookoła rurki-wszyscy się ustawili w koło a panienka w środku i tańczyła,ja i kumpela lukalyśmy a jak nas szef zobaczył to udawał że ten taniec go nie interesuje:) w końcu przychodzi jeden z uczestników imprezy z zapytaniem czy mamy do sprzedania szampana i banana??? znalazło się i jedno i drugie-i jak to babska ciekawość patrzymy co oni wyprawiają-panienka biega na golasa po basenie ,koleś gania ją z bananem a inny leje na nich szampana... w biegu wsiadała do samochodu swojego opiekuna-bez ubrania oczywiście- po jakimś czasie panowie zaczęli tańczyć sami-nago! to już było obleśne i poszłyśmy do kolegi na stację obok ale ze szef był w restauracji nie mogłyśmy zbyt długo u niego siedzieć więc trzeba było ściemniać przed drzwiami ... około godziny 3-bawili się w najlepsze-mnie i koleżankę zmogł sen więc w kuchni na krzesełku poszłyśmy spać-kolega ze stacji co chwile przychodził sprawdzać czy wszystko z nami ok-z takimi gośćmi... około godziny 7 obudził nas straszny łomot-muzyka na ful aż się ściany trzęsły,szefa nie było,klienci napieprzeni i naćpani-w lokalu syf i malaria-jakby tornado przeszło- z trudem ich wygoniłyśmy-dosłownie wypieprzyłyśmy za drzwi-pozamykałyśmy wszystkie na klucz i w końcu mozna było zapalić papierosa w spokoju-gdzie tam-głąby poszły na stację i wrócili z powrotem-z awanturą ze nie chcemy ich wpuścić-i mówią ze dzwonią do szefa na to my ze prosze bardzo ale szef się raczej nie ucieszy z rannej pobudki zważywszy ze jest nachlany jak świnia....jakoś,jakoś rozeszli się.... w życiu takich chamów nie widziałam,potłukli ponad 20 szkalanek i kieliszków,popsuli sprzęt i stoły,wszędzie było pełno potłuczonych butelek,toaleta wyglądała jak wysypisko śmieci-tak sie panowie kulturalnie bawili na kawalerskim!!! kilka dni później przyjechał szef ocenić straty i przychodzi z pretensjami ze basen jest brudny i ściany tez mówię mu ze to zasługa jego gości-kazał mi posprzątać i wyszedł-przez dwa tygodnie się nie pokazywał w restauracji. jakiś czas potem Ci sami panowie robili pępkowe-zaczęli o 20 skończyli o 23. zjedli wszystko,łanie podostawiali krzesełka do stołu,grzecznie powiedzieli dobranoc i poszli... ja i mój narzeczony robimy razem kawalerski i panieński w formie grilla i ogniska. czemu razem? nie pytajcie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozanne
a dlaczego??? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×