Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zaproszenie dla przyszłej teściowej na ślub, gdy ona mnie nienawidzi..

Polecane posty

Gość gość

moja teściowa mnie nie trawi, od pierwszego wejrzenia pomija w towarzystwie, wbija szpilki, mimo ze z mojej strony nigdy nic złego nie padło. O syna jest bardzo zazdrosna, do tego stopnia ze robi sceny przy ludziach. ja nie mam z nią kontaktu od ponad pol roku. czy myślicie, że zaproszenie na ślub w takiej sytuacji powinnam wreczyc razem z moim przyszlym mezem a jej synem? Bardzo nie chcę jej widzieć, ale nie wiem co sie robi przy takiej okazji. czy jesli syn sam jej zaniesie, to bedzie bardzo złe? Jak uwazacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech narzeczony sam da zaproszenie. Moja noga by u niej nie stanęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On właśnie to zaproponował, że sam da zaproszenie. Pytam Was tylko, czy to nie jest jakiś mega niewypał z mojej strony, że nie umiem się przełamać i pójść. Ale nie umiem. Ja przez tę kobietę straciłam radość którą mogłam odczuwać przez wiele miesięcy naszego związku. dopiero jak się od niej zdestansowalismy (ku jej spazmom i nagadywaniu na mnie po rodzinie) to ten związek jest znowu NORMALNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie martwisz sie ze bedzie jaka niemila na weselu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, myślę że nie zrobi tego swemu synowi, podobno na weselu drugiego syna zachowala resztki kultury i nikomu nie dos*ała...a nie, sorry, zapomniałam: w dniu ślubu powiedzała pannie młodej że rozwody są ciekawsze niż śluby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokaż klasę i idź z narzeczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że idź z narzeczonym, przecież i tak po ślubie nie unikniesz widywania się z nią - to w końcu matka Twojego przyszłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uniknę widywania się z nią, bo on popiera takie rozwiązanie sprawy. wręcz zachęca mnie do unikania jej, bo ona nigdy nie wiadomo co komu palnie i normalna nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje, taka jędza ci się trafiła. Sama mam wredną, falszywą tesciowa ale przede mną marnie udaje miłą. Obawiam się, że na weselu i podczas przygotowań będzie się starała "umilić " ci zycie.. Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź z narzeczonym A poza tym... Po co robicie przyjęcie weselne... Ale to już zupełnie inny temat wszystkiego dobrego dla Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa nawet jak ja zapraszalismy bardzo mocno z synem, a tez mnie nie nawidzi, to nie przyjechala na slub bo nie... dla zasady swojej i z wrednosci, dlatego ja jej nie zapraszam juz na rzadne okazje, ani na chrzest ani na komunie,mowie do meza masz ochote zapros, ale na pewno nie przyjedzie tak jak na slub.. spotykam ja rzadko i mam ją gdzieś, maz tez zrozumial ze z niej z****** mamusia i olewa i nie prosi sie juz zeby brala udzial w okazjach rodzinnych, za bardzo by chciala wejsc mu i mi na glowę wiec niech sobie to przemysli i sie zacznie zachowywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli co radzicie, pójść z nim? I wręczyć razem, mimo wszystko? ja jej właśnie dlatego nie dopuszczam do siebie, bo podejrzewam że jakby jej fłaszywe macki nas ciągle dosęgały, to tak by mi obrzydziła ten związek że żadnego slubu by nie było. już raz chciałam odejść przez nią, ale syn wreszcie zrobił porzadek i jest to zupełnie inny związek od tej pory, jesteśmy po prostu spokojni i szczesliwi. Boję się że jak tam pójdziemy razem z zaproszeniem to znowu mi obrzydzi nadchodzącą uroczystość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie idź. Po cholere masz udowadniać takiej krowie że masz klase? Nie psuj sobie humoru dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba macie rację. moja mama jednak ciągle nagaduje mi, że powinnam wybaczać 'bo to matka narzeczonego' i niegrzecznie est komukolwiek dawać zarposzenia w pojedynke, skoro to wspólna impreza. Nie wiem, chyba matki nie posłucham, jak zwykle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź z nim, w końcu twoje na wierzchu. Ty masz ślub, którego chciałaś, a ona synową, której nie chciała. To kto ma lepiej? I staraj się nie za bardzo przedłużać wizytę, bo tych zaproszeń przecież sporo jeszcze do rozniesienia, a tę jedną kawę, może będzie bez trucizny, możesz przy niej przy okazji wypić. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyśląląs ze twoj narzeczony jest winny za ten stan. Powiedz co zrobił by wasze relacje były prawidłowe??? Na jakiej podstawie twierdzisz że jest zazdrosna? a niby o co ma być zazdrosna??? co wspołzyje z własnym synem???:):):) Powiem ci,jestem synową,sama mam już dwóch synów,wiem że kobiety bywają rózne ale z tym dorabianiem matkom zazdrości o synów to już przegięcie.Nie macie się czego czepiać to wymyślacie chore teorie. Ma prawo cię nie polubić,nawet nie musi,ty tez na pewno masz takich w otoczeniu za którymi nie przepadasz. Myślę że gdyby twojemu narzeczonemu zależało na dobrych relacjach matka-synowa to zrobiłby wszystko by jakie takie były.Widać nie dorósł do miana dorosłego faceta,będzie kapciem w twoim domu i będzie się godził na twoje judzenie.Po kilku latach zobaczysz że ten związek nie przetrwał bo było w nim dużo złych emocji. Jaki ślub takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×