Anglicy w bizesie

Czy ktoś negocjował kiedyś umowy z Anglikami albo ma doświadczenia biznesowe z nimi?

dla mnie okazali się konkretnymi kontrahentami, jeśli cena im odpowiadała to przysyłali zamówienie, kiedy była za wysoka, twierdzili \"w Anglii kupimy to połowę taniej\" i temat się kończył. zwracali uwagę na szczegóły dot. produktu, czasem zbijali cenę o pensy, przy czym w ogóle nie zwracali uwagi na wysokie koszty transportu. generalnie czasem wydawało mi się, że w ogóle nie umieją liczyć. gubili się w papierach, wszystko trzeba było im tłumaczyć setki razy, szczególnie, gdy mieli zapłacić. wtedy nie wiedzieli za co ta faktura i co w niej jest, a dlaczego takie ceny, itp, itp

dzięki bardzo; a w trakcie negocjacji jeszcze przed podpisaniem umowy?robili chamskie sztuczki, zwodzenia itd jak,np. niemcy czy byli prostolinijni?

nie zdarzyło mi się coś takiego nigdy. raz nawet zamówili produkt z elementem łącznym z metalu a otrzymali z plastiku i nie robili rabanu - chyba się nie dopatrzyli. tak, oni chyba zapomnieli wtedy, że pracuję z Polakami ;) natomiast prototypu były robione do skutku, aż osiągnęły perfekcję, wtedy dopiero akceptowali.