Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bareao

bezrobotny mąz

Polecane posty

Gość bareao

mój mąż od 3 miesiiecy jest bez pracy. Moze uda mu sie cos znalezc, ale widze, że psychicznie nie jest z nim dobrze. Powoli sie załamuje. Ja pracuje w dwóch miejscach , rozwijam sie( a jestem w ciazy) a on siedzi w domu. Zupełnie nie wiem jak mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axa
przede wszystkim daj mu odczuć, że jest dla Ciebie wartościowy nawet jak nie ma pracy - mężczyźni szczególnie przeżywaja fakt, że nie moga zapewnić bytu rodzinie.... a 3 miesiące to jeszcze nie tak dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bareao
czy nikt nie ma tego typu problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solera
nie tylko Ty masz takie problemy. Ja urodzilam 07 wrzesnia 2005 a moj maz 01 wrzesnia stracil prace i nie ma jej do dnia dzisiejszego. Moja coreczka ma juz prawie 5 miesiecy. Nie jest nam latwo bo ja mam ograniczone mozliwosci zarabiania bo karmie a on psychicznie ciezko to znosi. Nie za bardzo mam teraz czas aby Ci cos wiecej napisac, ale postaram sie w najblizszym czasie cos naskrobac. A na kiedy masz termin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania._._
hej, ja tez mam taki problem, moj narzeczony - za 4 miesiace slub jest bez pracy od 2 miesiecy... mieszkamy razem od 8 miesiecy,wynajmujemy mieszkanie, ja sie zapracowuje,a on nie moze znalezc pracy, mimo,ze chodzi codziennie na jakies rozmowy, a dzeinnie wysylamy po 20 odpowiedzi na ogloszenie... zaczyna sie coraz bardziej zalamywac, mamy juz problkemy finansowe,a przed nami wydatki zwiazane ze slubem... jest mi strasznie zle, czuje sie calkowicie bezradna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bareao
termin mam na 16 kwietnia. przed nami duzo wydatków zwiazanych z dzidzia a mozliwosci finansowe ograniczone. Czasami załamuje rece i dołuje sie strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia lalka nieduza
Absolutnie nie możesz go bardziej dołować i porównywać siebie do niego... wypominać ze masz dwie prace, ze utrzymujesz rodzine i takie tam. Bezrobotny mężczyzna czuje sie o wiele gorzej od kobiety, bo przeciez to facet od zawsze był głową rodziny i utrzymytwał ją... tak sie przyjęło. Kiedy role sie zamieniają niektórzy naprawde popadają w kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solera
16 .04. to juz niedlugo. Na pewno cos do tego czasu sie wyjasni. Jak Pan Bog obdarza nas potomstwem to nigdy nie pozostawia nas bez wyjscia. Trzeba miec nadzieje do konca. Przezylam to wiele razy kiedy bylo ciezko nagle slonce zaczelo swieci. Mam dwojke dzieci. Przy pierwszym nie mielismy wlasnego mieszkania i na miesiac przed porodem kupilismy mieszkanie za bardzo okazyjna cene.. jakby czekalo na nas. Ja wierze w Boga i wiem, ze mnie nigdy nie zostawia. teraz tez tak bedzie i moj maz zapewne wkrotce dostanie prace. POwiem Ci cos jesli jestes osoba wierzaca to zacznij odmawiac nowenne do sw Jozefa (znajdziesz w internecie) i pros go o prace. Pros nie tylko slowami ale szczerym, ufnym sercem.. jak dziecko prosi matke o cos co bardzo potrzebuje. ON NIE ODMAWIA. Moj maz dostanie prace wiem to. Ja wlasnie ja dostalam i on tez zapewne niebawem. Odmowilismy do tej pory kilka nowenn a czasmai robimy "bombardowanie" i odmawiamy we 3 lub 4 w tej samej intencji. Po takiej nowennie wlasnie zadzwonil telefon... ufaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bareao
dziekuje za pocieszenie. My tez mieszkanie swojego na razie nie mamy, mieszkamy z moim ojcem i macocha, która jest okropna. Wzielismy kredyt na mieszkanie, które sie konczy. Nie wiem jednak czy zdołamy go spłacac. Martwi mnie to wszystko okropnie. Czuje ze zostałam z tym wszystkim sama, jestem zmeczona , zniechecona, tak chciałabym móc zyc beztrosko. Dzis przyszłam z pracy i przez godzine ryczałam, bo powoli nie wydalam. Chyba wpadam w kjjakas depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solera
Nie zapominaj , ze jestes w ciazy i takie stany emocjonalne nie sa obojetne dla dzidziusia. A czym zajmuje sie Twoj maz? moze ewentualnie cos bede wiedziala. Powiem Ci, ze moj maz idzie w poniedzialek na trzecia rozmowe do jednej z firm i mam dobre przeczucie.... pewnie dostanie te prace. Dam znac oczywiscie czy tak sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bareao
mój mąż jest... lekarzem, tak tak w tej dziedzinie tez nie jest łatwo. Coraz trudniej młodym lekarzom bez specjalizacji sie zaczepic czy rozpocząc specjalizacje. W tej chwili czeka na wynik rozmowy własnie na specjalizacje, jak mu dobrze pójdzie to moze od marca miałby prace. Ale od listopada jest bez pracy i jemu ta sytuacja tez doskwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solera
To bardzo hermetyczne srodowisko. Mam kilku znajomych lekarzy, kazdy z nich byl "wsadzony" przez kogos z lekarzy z rodziny. Ale wierze, ze wam sie uda. I tak ciezkie zycie przed wami, bo jako lekarz to on niewiele moze zarobic na poczatku, nawet bardzo malo bym powiedziala, ale potem sie to zmieni. Pewnie bedziecie jednymi z tych, ktorzy mysla o wyjezdzie z Polski. Smutna to rzeczywistosc.... Pamietaj o sw Jozefie... On jest opiekunem i rodziny i finasow. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bareao
dzieki za słowa otuchy, naprawde pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solera
Chcialam Ci powiedziec, ze moj maz dostal prace i od czwartku zaczyna. Wiedzialam, ze sw. Jozef nas wyslucha, ja tez mam nowe zlecenie , wiec jest suuuuuper. Tez Ci tego zycze!!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×