Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prinzesin

Jaki zakres obowiązków macie Sekretarki i Asystentki ?

Polecane posty

Gość prinzesin

Witam, chciałabym dowiedzieć się jakie obowiązki macie pracując na stanowisku sekretarka/asystentka. Bo w mojej firmie zakres moich obowiązków niestety ciągle wzrasta, tylko jakoś wynagrodzenie się niestety nie zmienia:( Wiec wyobrażenie , że Pani w sekretariacie robi kawę, odbiera telefony i korespondencje ani troszkę nie odzwierciedla mojej pracy. Jak to wygląda u Was? Dziękuję za wszystkie odpowiedźi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sklamie, jelsi powiem, ze wlasciwie calą firmą się zajmuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam kiedyś sekretarką, i też powiem że właściwie zajmowałam się wszystkim. Bo księgowa była w ciąży i się nie mogła przemęczać, bo sprzątaczka nie miała głowy do sprzątania... Faktury, kadry, produkcja, kelnerowanie szefowi i jego pijanym kumplom...Horror. Będę się kłócić z każdym, kto powie że sekretarka czy asystentka nic nie robi, śpi z szefem, a w przerwie odbierze jakiś telefon. Najbardziej niewdzięczna praca pod słońcem. Choć pewnie są i takie sekretarki czy asystentki, których zadaniem jest tylko siedzieć i pachnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 936 brutto
dziewczyny, cokolwiek byście napisały, nikt wam nie uwierzy i i tak powie, że nic nie robicie tylko parzycie kawę i śpicie z szefem. W naszym chorym kraju ten zawód ma takie właśnie konotacje, i chocbyście nawet robiły planowanie produkcji i analizy finansowe to i tak jesteście sekretarkami, czyli nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doth_s
Jestem sekretarką od 5 lat, nie sypiam z szefem, a zajeć mam tyle, że nie zawsze wszystko udaje mi sie załatwic w ciągu 8 godzin pracy. Rzeczywiście w zakresie obowiazków są papiery, pilnowanie kalendarza, organizacja spotkań, uśmiechanie się, ale jest to raczej ruchomy zakres i nigdy nie wiadomo co jeszcze trzeba zrobić. 2 435 brutto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna_szyd
a ja jestem bardzo zadowolona z pracy. Jestem sekretarka na wyzszej uczelni. Fakt, parzy sie kawe, lata po ciasteczka do bufetu, albo obiad dla szefa, oczywiscie kalendarz, rezerwacje, spotkania, pisanie pism, redagowanie i takie tam ... ale wszystko jest ok!!! Kobieta, ktora decyduje sie na taki zawod musi sie liczyc z tym, ze nie jest to zwykla praca referenta, polegajaca na siedzeniu i tluczeniu jednego i tego samego do komputera!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nie zmienia faktu
że ludzie nigdy tej pracy nie docenią i będą zawsze myśleć: szparki-sekretarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja po 6 latach pracy
sekretarki-asystentki REZYGNUJĘ! Mam tego dość. Cała odpowiedzialność spoczywa na sekretarce, za dużo obowiązków za mało kasy. Zarabiam 1500 na rękę. Z taką odpowiedzialnością to za mało! No i jeszcze się zdarza, że z szmatką muszę latać i wycierać kurze na biurkach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak ja 2 lata
byłam sekretarką, miałam 1400 brutto i na głowie dostatecznie dużo, łącznie ze szmatką, bo sprzątaczka była niedokładna. Nikt jednak nigdy nie zwrócił uwagi, że PRACUJĘ, dla wszystkich to było parzenie kawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sekretarek
a wumowie o prace jaki macie zakres obowiazkow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrr
ja też mam całą firmę na głowie(całą papierkową robotę), ale zarabiam minimum aż 687 zł do ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiowa
ja po 2 latach mam dosc-trafilam na to forum wlasnie dlatego,że szukam wszelakich informacji o innej pracy m a takze o zalozeniu wlasnej firmy-w sumie za duzo powiedziane-malego przedsiebiorstwa;) ). Czemu mam dosc? Otoz cala firma mojego szefa jest na mojej glowie! Nie przeszkadzaloby mi gdyby to byla moja firma;) ale w takim wypadku-powaznie mam dosc!!!Oto moje obowiazki: 1. Odbieranie telefonow, pisma , "kelnerowanie"-czyli standard-na ktory sie sama zgodzialam (czyli etat sekretarki) 2. Sprzatanie (najlesze jest wtedy kiedy ubrana w bialy zakiecik,a szef daje mi do zrozumienia,ze wypadaloby posprzatac.Szpilki,elegancki ubior-w sam na sporztanie Kobiety !;) Kiedy sama decyduje o sprzataniu-ubieram sie bardziej "luźno" ale nie w dres;).Tutaj mamy etat sprzątaczki. 3. Przetargi(!!!), zamowienia, kontakty z klientami, czyli etat powiedzmy " Specjalisty D/S Zamowień" ;) 4.Faktury itd-etat Księgowej;) 5. Zajmowanie sie pewnymi wewnetrzymi programami firmy (ich obsluga) i wiele innych zajęc ktore sa naprawde pracochlonne. 6. Korepetycje z jez.angielskiego dla dwoch synow szefa (w godzinach mojej pracy) + pomaganie im w lekcjach (wszystkich,ktore mieli danego dnia) o teraz puenta:) Wysokosc wynagodzenia...? Az 700 zl na ręke!!!!!!!! Moze jestem dziwna-nie wiem, ale wydaje mi się ,że to malo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prinzesin
No wiec nie ja jedna zmagam się z tym problemem. W mojej sytuacji nigdy nie wiem co przyniesie kolejny dzień, bo to zawsze jak nie dyrektor to pani kierownik albo ktoś inny zawali mnie robotą. Najgorsze jest to, że wykonuje obowiązki należące do innych osób, i przygotowując jakieś ważne zestawienie czy sprawozdanie jest w między czasie sto tysięcy telefonów, faksów, kawek, herbatek itd. Jak można tak pracować??? To raz a dwa wynagrodzenie, przynajmniej w moim przypadku pozostawia wiele do życzenia:( No i fakt, że nikt nie docenia naszej pracy jest naprawdę dołujący. Pozdrawiam wszystkie Panie sekretarki i asytentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->jasiowa Przez 7 lat pracowałam jako sekretarka asystentka w małej firmie budowlanej (2 szefów - polak i francuz). Obowiązki takie jak twoje i więcej bo: 1. Odbieranie telefonow, pisma, \"kelnerowanie\" też 2. Kontakt z klientami, również zagranicznymi 3. Zamówienia na materiały budowlane, śledzenie dostaw i faktur dostawców 4. sporządzanie faktur w tym też zagranicznych (z tłumaczeniem) 5. śledzenie (monitorowanie płatności) klientów 6. przygotowywanie przelewów i śledzenie terminów płatności firmy, 7. kadry: ZUS, listy płac, delegacje (zagraniczne też), inne (w szczytowym okresie dla 42 osób) 8. sporządzanie miesięcznych zestawień obrotów, kosztów, itd dla szefostwa (w języku francuskim) 9. monitorowanie zaopatrzenia biura (na szczęście małe biuro) 10. tłumaczenia (j. francuski) kontraktów, dokumentów, aktów prawnych, korespondencji, przetargów, 11. udział w przygotowywaniu kosztorysów A wysokosc wynagodzenia...? 2600zł na rękę /wawa/ Zrezygnowałam z tej pracy bo szef polski był agresywny i molestował mnie intelektualnie - a sam wielki nieudacznik. A TERAZ NAJSMIESZNIEJSZE: Jak odeszłam, na moje miejsce zatrudnili 2 osoby, bo jedna sobie nie dawała rady i prawie ją wywalili, część obowiązków (min. dalegacje robi szef polak). Po pół roku przyszła konkurencja i zaproponowała mi 4000zł na rękę. A JA ODMÓWIŁAM. Ha! I to tylko dlatego, że znalazłam swoje powołanie, choć teraz mam dużo pracy i nie zarabiam tak dużo - ale kocham swoją pracę i jestem w tym dobra - teraz zakładam własną firmę. Projektuje wnętrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i uważam, że dałaś się...., trzeba bardziej się cenić. choć przyznam, że język obcy i wykształcenie oraz miasto w którym pracujesz są bardzo ważne. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach sie bac
jestem aystentka od 2 lat i zygac mi sie chce juz ta praca fakt zdaza sie ze mam czas tez na siedzenie na necie ale ogolnie moja praca polega na uslugiwaniu innym :o nie spie z szefem bo mam szefowa, moim glownym zadaniem jest parzenie kawy dla niej kiedy krzyczy juz o nia od progu, oczywiscie innym goscia tez robie, nawet gdyby ktos akurat stal i sobie robil to ja musze ja zrobic najczesciej ! odbieram telefony umawiam na spotkania, szkolenia i inne badziewia, oczywiscie sprzatam, i robie inne rzeczy ktore teoretycznie powinni robic ci wyzej postawieni i za co za 1200 na reke wkorza mnie fakt ze ludzie uwazaja asystentki czy sekretarki jak jakies gowno, zawsze jest traktowana najgorzej bo wszyscy inni przewaznie maja wieksze doswiadczenie, wyksztalcenie itd dlatego mam dosyc tego i wyjezdzam z tej pieprzonej polski do kraju w ktorym ludzi traktuje sie wszystkich tak samo bez wzgledu na to co maja w papierach bo u nas zawsze bedzie tak samo i sekretarka asystentka zawsze bedzie glupia baba od parzenia kawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiowa
Do k-rysia:) Ja tutaj nie wymienilam wszystkiego:)-monmitorowanie platnosci naszych klientow itd tego jest duzo-zal wymieniac po prostu -zreszta jest tego ogrom:). Moje miasto -Kielce:). Ale juz niedlugo:) wlasnie jestem na etapie przygotowan do otwarcia wlasnego malego bizneu mam dosc tego juz:(. Powodzenia Kobitki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiowa
Do k-rysia:) Ja tutaj nie wymienilam wszystkiego:)-monmitorowanie platnosci naszych klientow itd tego jest duzo-zal wymieniac po prostu -zreszta jest tego ogrom:). Moje miasto -Kielce:). Ale juz niedlugo:) wlasnie jestem na etapie przygotowan do otwarcia wlasnego malego biznesu jupi .mam dosc tego juz:(. Powodzenia Kobitki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezes firmy
no wiec tak ogolnie mowiac w kazdej firmie jest inaczej - doslownie. obiwiazki rozne wynagrodzenie zroznicowane. jedne robia kawe odbieraja telefony sa ''sukami prezesa'' i maja 4 tys netto. a inne za tysiac zlotych robia doslownie wszystko. Nie moze byc tak ze sekretarka zajmuje sie takze kadrami ksiegowoscią, w mojej firmie sa 3 babki do tego 1.sekretarka.2kadrowa.3.ksiegowa.kazda wie co ma robic. a nie jedna za trzy osoby. Czasem w niektorych firmach jest tak ze gdy 1 osoba w biurze robi za 3 osoby to ma wieksza stawke dzieki temu no i moim zdaniem prawidlowo. Przecietna sekretarka w polsce powinna zarabia moim zdaniem okolo 1.5 tys netto jesli nie ma pelnych rak roboty ma swoje okreslone zadania itd. Pisze tu tylko i wylacznie o firmach prywatnych. Jestem szefem prywatnej firmy i uwazam ze w niektorych branzach ''asystentka'' jest zbędna pic na wode dodatkowe koszty.Czasem moze sie przydac top fakt. to tyle.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauważyłam pewną rzecz
ja bylam sekretarka/asystentka na panstwowej posadzie...roboty w przysłowiowy ch.. nie wiedziałam, w co łapy mam włożyć...byłam wszystkim!!!nawet kelnerką!nawet kucharką!co by sie nie działo-byłam ja!!!!!a pensja???ŻENADA-1100 na rekę +plus premia-maks mialam 1300 na rękę. olałam sprawę po 3 miesiecach...zaczeło się zostawanie po godzinach, wysyp obowiazków-szef był typowym "poznaniakiem"...O NIE!powiedzialam-i odeszlam. Jestem bez pracy 2 miesiac ale nie żałuję i wiem jedno-juz nigdy w zyciu nie pojde do pracy za mniej niz 1500 na łapkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauważyłam pewną rzecz
poniwaz topik jest o zakresie obowiazków to ja powiem, że robilam WSZYSTKO...od pierdół zaczynawszy...szef rozlał kawe-ja posprzatałam, szef chcial kawkę, herbatkę...ja parzyłam. Szef zjadł obiad-ja mylam JEGO GARY!Szef mowi, zjadłbym coś-pani jest głodna?ja mówię, coś bym zjadla-a on to NIECH PANI IDZIE PO cos tam...heh...no i cała reszta-telefony, pisma, poczta, szkolenia, spotkania, prezydia, zebrania...przynies, wynies,przygotuj, pozamiataj...wszystko ja i tylko ja.Szkoda gadać. Jak nic powinnam miec minimum 2000 netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynapmh
Witam wszystkie Panie. Mam pytanie. Pracuje w irlandzkiej firmie planujacej rozwoj w srodkowej europie. Jak proponowalybyscie zastapic tytul Asystentki prezesa, skoro ten kojarzy sie raczej z parzeniem kawy? Mam byc prawa reka szefa w Polsce, po angielsku moj tytol to Assistant to Managing Director. Nie jestem pewna jak przetlumaczyc to na jezyk polski skoro istnieja takie negatywne konotacje.. Bede wdzieczna za pomoc. Dziekuje i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas w firmie jest pani sekretarka/asytentka. Firma ok 20 osobowa (trzech szefow - tzn prezes, project manager i osoba od HR), branza IT- software. Tak naprawde to nawet nie wiemy czym sie zajmuje - wiekszosc spraw zalatwia sie z osoba od HR - zarowno umowy, sprawy wyplat/papierkow Zusowych itd, jakies petycje(w stylu szkolen, potrzeb czy jakies inne propozycje), on tez zajmuje sie wyjazdami w delegacje i ich organizacja. Pani Ania (tak ma na imie) odbiera telefony - ale tylko te do prezesa, kawe czasem (przy gosciach - inaczej wszyscy robia sobie sami - taki zwyczaj firmowy), do tego robi listy urlopowe, ewidencje sprzetu (spisuje kto ma klucze do firmy, kto ma ktore komputery/systemy, itp). Zajmuje sie tez odbieraniem poczty, kontaktem z tlumaczen (jak trzeba przetlumaczyc dokumenty to wozi je do tlumacza przysieglego), czasem jakies inne papierki. W kazdym razie kiedy nie zajdzie ktos do niej to spokojnie czyta sobie stronki na necie, byc moze Kafe rowniez ;) W kazdym razie nie jest specjalnie zapracowana. Aha - wyglada na to ze jest jakas znajoma prezesa, ale nic poza tym (w sumie to pol firmy to znajomi prezesa - pracownicy firmy, gdzie wczesniej wszyscy razem pracowali, a potem prezes zalozyl wlasna firme - nadal pracujemy dla tych samych klientow) Zarobkow nie znam, ale firma placi calkiem niezle, wiec pewnie i jej nie krzywdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynapmh
Dziekuje za odpowiedz. Problem w tym, ze moja funkcja ma bardziej przypominac kierownika, poniewaz bede posiadala prawo do zatrudniania i zwalniania pracownikow, bede nadzorowac prawnikow, budowlancow, sprawy bankowe itd. Planujemy budownictwo jednorodzinne. Chodzi o to zeby moj tytul budzil odpowiedni szacunek, albo innymi slowy, nie byl mylny wlasnie z osoba sprawdzajaca stronki przy kawie. Jestem osoba mloda wiec wizytowka ma robic wrazenie.. Mozliwe ze Asystentka Dyrektora w takim razie wogole odpada.. Co myslicie? Dzieki jeszcze raz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka81
Ja pierdziu!!! Jak czytam Jasiową...to ja już nie chcę być sekretarką hehe.. A z tymi jej 700 zł na rękę, to chyba szefostwo się pomyliło ;-)...kpiny jakieś....Kobitka jest mózgiem całej firmy a kasa...jak u niektórych za 1/2 etatu z 1/2 obowiązków Jasiowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc dziewczyny:) Dop. zaczęłam prace jako skeretarke napiszcie mi dokładnie co się robi z fakturami zanim trafią do ksiegowej-> jakie pieczątki a kiedy do prezesa te faktury?? plis:)!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość InnaRYba
Dziwi mnie - czy naprawdę w Warszawie asystentka zarabia aż tak małe pieniądze???? Ja pracująć już jakiś czas mam na rękę sporo więcej - i z tego co wiem u znajomych wcale duzo nie zarabiam - a dodam, że nie pracuję w żadnej renomowanej kancelarii itp, w dużej firmie - i wcale nie zajmuję się wszystkim, czasem nie wiem w co ręce włożyć, a czasem nie wiem co z czasem zrobić. To albo ja jestem niehalo, albo tutaj odzywają się tylko takie osoby, które mają "patologię" w firmach - a może moja firma jest niehalo? Dodam, że świetnie dogaduję się tutaj z ludźmi - atmosfera jest ok. Pracowałam w kilku mniejszych firmach - praca różnie, klimat i ludzie jeszcze różniej, ale NIGDY nie zarabiałam pracując w Stolicy tak małych pieniędzy (nie jestem po Oxfordzie, rodzice nie załatwili mi pracy, nie znam 47 języków w tym starochińskiego), więc coś jest nie tak? Pozdrawiam wszystkich - może wszystkie. Trzymajcie się - walczcie o swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dir.assist.
Witam wszystkie Panie, Czytam sobie i czytam, ale chyba żadna z Was nie przeżyła tego co ja. Pracowałam w małej firmie jako asystenta dyrektora, zarabiałam tak sobie, ale zaciekawiła mnie praca, gdyż prawie cały czas miałam do czynienia z tłumaczeniami ang.-pol. plus była możliwość utrzymywania bezpośredniego kontaktu z Anglikami. Konkubina szefa, która w czasie mojego zatrudniania była w stanie błogosławionym, pełniła funkcję asystentki przede mną. Jak ja zostałam zatrudniona, ex-director assistant awansowała na vice-prezesową. Tego, że ex-dir.assist. zaczynała pracę jako obca osoba dla szefa i w miarę czasu stała się jego kochanką, zaś szef został zwyczajnie pogoniony przez swoją ówczesną żonę, chyba wspominać nie muszę. Ja robiłam swoje jak najlepiej, ale zauważyłam, że konkubina sprawdza wszystkie moje tłumaczenia, maile itd. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ona skończyła 3-miesięczny kurs angielskiego (plus 4 lata w LO (1990-1994), ja zaś spędziłam parę ładnych lat w Stanach, ukończyłam tam kurs dla obcokrajowców, + 3-letni collage + obecnie studiuję na filologii ang. Czepiała się bezpodstawnie do wszystkiego, zrobiłam ekspresem 3 stronicowe tłumaczenie- wyszukała 5 literówek (from zamiast form, in zamiast is...). Parę razy miałam okazję zobaczyć jej próbki tłumaczeń, to...Boże mój drogi. Najgorsze było to, że szef, który w ogóle nie znał ang. ufał jej i zwątpił w moją płynność językową. Robiłam co mogłam, odpowiadałam na jej korygujące i poniżające maile, aż pewnego dnia nie wytrzymałam i zwyczajnie napisałam, że chyba szkoda czasu na czepianie się moich literówek, skoro sama je robi (wkleiłam przykład jej korespondencji). Na drugi dzień ... zlikwidowano moje stanowisko i dostałam miesięczny okres wypowiedzenia. O ciągłych podejrzeniach, przygaduszkach, że sypiam z szefem już nie wspomnę. Każdy po sobie mierzy, tylko, że nic nie znalazła, ponieważ między mną, a tym człowiekiem, nigdy do niczego nie doszło. Moim błędem była lepsza aparycja, lepsze poczucie humoru i biegła znajomość angielskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×