Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozmowa

pytania na rozmowie kwalifikacyjnej

Polecane posty

Gość rozmowa

Kurcze na rozmowach kwalifikacyjnych padaja cyasem takie pytania na ktore nie wiadomo co odpowiedziec, np.: 1. Twoje wady i zalety - popierwsze samemu ciezko sie ocenic, po drugie glupio sie chwalic wadami... zreszta i tak szef pewnie chcialby uslyszecc jaka to jestem ambitna, pracowita, cierpliwa, entuzjastycznie nastawiona do zycia, itd.. no ale co z wadami? przyzanc sie ze jestem spoznialska i czasem len mnie lapie? i w ogole to szybko is eobrazam? 2. co chesz robic za 10 lat? chce lezec na plazy na bora bora i nie martwic sie o jutro... nie wiem co chce robic za 10 lat, mam mowic ze widze sie na ffotelu szefa czy lepiej ze w tym samym miejscu?? 3. dlacyego chcesz u NAS pracowac.. przeciez to logiczne: POTRZEBUJE KASY!!!! no ale trzeba posciemniac ze to dobra firma i ze daje sznse na roywoj i inne bla bla dopiero zaczynam szukac pracy, lae juy coraz mniej mis ie to podoba :) A wy jakich pytan nielubicie?? i jak odpowiadacie na te urne pytania? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kumpela w tamtym roku startowała do policji i na rozmowie kwalifikacyjnej zadano jej pytanie : \"czy się rózni konserwa od komisarza\" :) Dziewczyna zdębiała. Albo \"czy chciałaby polować na słonie w Afryce?\" , ale to drugie pytanie jest dość popularne, bo mnie tez o to pytano jak starałam się o pracę w banku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola29
To prawda - niektóre pytania sa naprawde kretynskie ;) Odnosnie wad - nie należy przesadzać i mówić że jedyną wadą jest np. pracocholizm. To może kiedyś się sprawdzało teraz to już zbyt oklepane i naciagane. Lepiej wymienic jakaś małą wadę choćby ze czasami sie spóźnia niz wymyslać nie wiadomo co i wychodzic na idiotke. Musisz sama sie okreslic czy masz predyspozycje do pracy jako szef i czy tego chcialabys. Czesto jest to trudne zwlaszcza jak sie ma male doswiadczenie. W kazdym razie to co mowisz musi byc spojne. Czesto jest tez pokusa tak odpowiedziec jak czujesz ze chcialby uslyszec rozmowca ale lepiej zbytnio nie kombinowac. Trzeba byc soba i tyle. Odnosnie tego trzeciego - mój mąż raz wprost powiedział że nie zależy mu szczególnie na tej akurat firmie i prace dostal ale takiej szczerosci to bym nie polecala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola29
Zauważyłam że najbardziej idiotyczne pytania zadaja baby a zwłaszcza kadrowe. Wg mnie brak znajomości specyfiki pracy w danym dziale nadrabiaja "psychologia". Faceci sa bardziej do rzeczy i konkretni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze takie
czy nie uważa pani, że ma zbyt wysokie kwalifikacje do tej pracy?... jak pani radzi sobie ze stresem? co pani zrobi jeśli przełożony na panią nakrzyczy... a mojego chłopaka zapytal czy lubi poezję (stanowisko informatyka w banku) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie uczono
na kursie dla bezrobotnych (w anglii, ale moze sie przyda), ze na pytanie dotyczace wad nalezy odpowiedziec w stylu - moja wada jest/byl np. brak asertywnosci, ale robie to i to zeby sie tego pozbyc/zrobilam to i to itp. podkreslac pozytywne rzeczy - co sie robi, zeby sie wady pozbyc, a nie sama wade. a na pytanie w stylu - powiedz mi, dlaczego nie nalezy cie zatrudnic w naszej firmie - mysle i mysle i na prawde nie moge podac ani jednego przykladu. bo ja jestem idealnym kandydatem bo... - serio.... za 10 lat - ani jedno, ani drugie - nie na tym sammym miejscu, ani nie na fotelyu szefa - ale na jakims odpowiednio wysdokim stanowisku w hierarchii firmy. zeby z jednej strony nie wyjsc na osobe kompletnie pozbawiona ambicji, a z drugiej strony nie zagrazac szefowi... ale ja bym tez wolala na plazy, szczerze mowiac... sciemniac, sciemniac - wymarzona oferta, rozwoj (ale nie, zeby znalezc lepsza!), mozliwosci i takie tam. u mnie sie sprawdzilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolicie głupoty
i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqq
mnie pytano przede wszystkim o to jak sobie wyobrażam pracę mając dwoje dzieci i czy uważam, że w atkiej sytuacji powinnam pracować zawodowo, i jeszcze o to kto da obiad moim dzieciom jak będę musiałą dłużej zostać w pracy, co zeobie jak dziecko zachporuje itp, moje kwalifikacje się nie liczyły, nikt o nie nie pytał to byłą rozmowa w bardzo znanej firmie, z jej prezesem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szogun
O rany! Ja i nie wiedziałem, że to tak idiotycznie wygląda!!! Czy naprawdę musicie pracować czy nawet szukać pracy u takich ... nie wiem jak to nazwać??? Czy nie lepiej jest pracować u siebie dla siebie? Przecież to i przyjemniejsze i bardziej zyskowne!!! No i perspektywa plaży na borabora jest o wiele bardziej realna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szogun
jem kupy i stąd moje bogactwo :classic_cool: Poza tym poszukuję naiwnych, wabiąc ich tanimi hasłami z podręcznika Amway'a :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie się pytali gdzie pracują moi rodzice................ i gdzie szukam pracy i w jakich firmach byłam na rozmowach........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.Tak się składa,że jetem tą wredną szefową i to ze mną rozmawiają ludzie szukający pracy.Zajmuję się tym od lat(za rok 20)i jestem szczerze mówiąc zniechęcona i zmęczona słuchaniem tych samych prawie ,sztampowych,wyczytanych z mniej lub bardziej kiepskich poradników tekstów.Może jestem dziwaczką ale nie ma dla mnie znaczenia strój,ani doświadczenie,ani wykształcenie.Interesuje mnie natomiast chęć do pracy(a nie siedzenie w pracy),sympatia dla ludzi i otwartość umysłu oraz odwaga w wyrażaniu SWOICH(a nie powtarzanie stereotypów)poglądów i ciekawość świata.Niedobrze mi się robi gdy ktoś mówi oooczyyywiście .....jeeeestem......eeeeeneeeergiczną....osobą,baaaardzo luuuuubię się uśmieeechać a do tej pory nawet jej-mu nie drgnął kącik ust,już nie mówiąc,żeby sięgnął oczu.Wybaczcie,nie było moją intencją nikogo urazić ale czytam i....musiałam troszkę ulać.Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich szukających.Tak sobie myślę,że chyba chodzi o to,żeby się jednak nie męczyć a robić to co się lubi-nawet jeśli brzmi patetycznie,to śmiem twierdzić,że coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh........
ja uważam się za speca od rozmów kwalifikacyjnych...na 3 w życiu na których byłam 2 razy zostałam zatrudniona :p mam jedną radę...mówić prawdę... ja miałam na ostatniej rozmowie pytanie 3....powiedziałam, że interesuje mnie dana baranża, a przyszłam do nich, bo są mniejszą firmą na rynku a mam wrazenie że w takiej właśnie małej firmie będe miała szanse poznac zawód z każdej strony i uczestniczyć w każdej fazie prowadzonych projektów, a ponieważ jestem zaraz po studiach to wiedza jest dla mnie ogromnie ważna...co było zgodne z prawdą...a jak mi powiedzieli, że małych jest jeszcze pare, to i powiedziałam ,że owszem, ale żadna z nich nie ma tak eleganckiej strony www, a ja jestem estetką i lubię profesjonalizm w każdej dziedzinie. co do wad to myślę, że żaden pracodawca nie spodziewa się, że się przyznacie do swoich istotnych wad, sa trzy wyścia: 1. przedstawić jakąs swoją zaletę jako wadę (np że się jest pedentem, albo perfekcjonistką) 2. powiedzieć coś niesztampowego jakąs dronostkę z codziennego życia (np że za głośno się smiejesz) 3. przyznać się do prawdziwej wady, o której jest się pewnym że nie przeszkodzi w pracy ja starałam się o pracę taką hmm...naukową i powiedziałam, że moją najsłabszą strona jest to że jestem hermetyczna i powoli się aklimatyzuje w nowej grupie ludzi...praca była z kompem, a nie z ludzim więc, odpowiedź była ok i dostałam pracę pozostaje pytanie o 10 lat...ehh...moim zdaniem jak powiecie prawdę to powinno być ok...jak nie wiecie co będziecie robić...to cóż sama nie chciałbym was zatrudnić...jakby mnie spytali co będę robić za 10 lat to bym powiedziała, że będę miała na tyle oszczędności, że będę mogła już kupować plany wymażonej żaglówki. i co do rozmów... 1. nie traktujcie tych pytań tak śmiertelnie poważnie 2. pamietajcie że ta druga strona też może być zdenerowana...zobaczcie jakie są ogromne koszty zatrudnienia nieodpowiedniej osoby!! 3. pamietajcie połowa czasu dla was połowa dla pracodwacy. nie mówicie jednorazowo zbyt długo. 4. wy też powinniście zadawać pytania!! 5. po raz nie wiem który to mówię, a i tak nikt mnie nie słucha, ale i tak powtórzę: liścik z podziękowaniem za rozmowę wysłany tego samego dnia wieczorem!! i tak na koniec...na długo zapamietam pierwsze pytanie na rozmowie do mojej obecnej pracy: "o a czemu pani już nie ma różowej grzywki??" powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kooobietka
Liścik? W sensie np.e -mail? Czarujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumi
Gawit przepraszam a jak trzeba odpowiedzieć na te pytania... Dla mnie strasznie głupie ale słyszałam.Mojego znajomego pytali o budowę odkurzacza,znajomą zaś krzesła.Chodziło jak sądzę o to jak radzą sobie w głupich,zaskakujących sytuacjach,jak radzą sobie ze stresem,czy potrafią wyjść z "opresji". Jednak nie wiem czym róznisię konserwa od komisarza(wiem)ale o jaką odpowiedz chodzi i na słonie nie chciałabym polować bo jak można na słonie. Mi kazano tylko opowiedzieć o sobie...,zadawano pytania ogólne z dziedziny pracy dotyczącej konkretnie tej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell*
ja ostatnio bylam na rozmowie o prace-ktora dostalam..i mnie zapytano "co moj maz by o mnie powiedzial"...po 3 tygodniach dowiedzialam sie, ze pytania tego typu sa niedozwolone i moge firme pozwac do sadu..... a rzecz sie wydarzyla w usa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
czyzbys dostala sie do pracy w firmie dell? pytam bo chcialam sie zapytac od kiedy bedzie sprzedaz komputero z nowa wersja windows wista? oplaca sie czekac? dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumi
ehh przepraszam ale część rzeczy,które napisałaś to bzdury.Liścik jest niepotrzebny i świdczy o lizusostwie oraz jest to pewnego rodzaju szantaż.Stawia osobę szefa w głupiej sytuacji,jeśli w ogóle go dostanie lub przeczyta.Moj szef nie zajmuje się drobnostkami. Po drugie nie można powiedzieć,że za 10 lat to będzie się miało tyle pieniędzy,że nie kupisz sobie żaglówkę bo warto wykazać sie zdrowym rozsądkiem,zbyt wysokie wymagania finansowe mogą się pod tym kryć dla pracodawcy i może go to zrazić.Poza tym to banalne. Hermetyczność to też zła cecha,nawet jeśli się siedzi za kompem.A druga strona nie jest zdenerwowana bo jak ktoś wyżej napisał raczej zmęczona i chce aby to się już skończyło. Też mogę się pochwalić,że pracę dostalam zaraz od ręki,juz w trakcie rozmowy powiedziano mi,że tak...a kandydatów było wielu. Osobiście myśle,że pytania z serii glupich nic nie pokazują,tylko można odrzucić kogoś kto będzie uczciwym i dobrym pracownikiem a przyjąć cwaniaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell*
taaaaa. niestety cie zawiode...nie mam posady w biznesie DELL-pracuje dla budzetowki w stanach-jak widac wszedzie jest tak samo---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumi
Dodam też,że jeśli ktos zbyt mocno naciska,liścik,to jest to moim zdaniem nie poważne,to nie szanowanie siebie może oznaczać oraz pokazanie,że barrrdzo ci zależy a to też nie zawsze jest dobre. Dell są pytania,na które wcale nie trzeba odpowiadać,nie można naruszać prywatności osoby na rozmowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
szkoda,ale dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell*
jumi;) jak ja uslyszalam to pytanie to mnie zamurowalo....bo pomyslalam sobie co jakas laske interesuja moje kontakty z moim wlasnym mezem!!!!!!! a teraz sie zastanawiam czy nie podac sprawy do sadu........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell*
jumi... normalnie mnie zamurowalo jak usluszalam to pytanie-bo co jakas obca babe interesuja moje kontakty z moim wlasnym mezem-????!!! i teraz sie zastanawiam czy nie podac sprawy do sadu..... taa...strasznie mi przykro..ale na rynku pojawil sie nowy X-box;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laddna
dell- a masz swiadkow, ze takie pytanie zostalo zadane? Nie rozumiem, dlaczego chcesz sie wloczyc po sadach? Pytanie moglo badac na ile jestes asertywna i moglas powiedziec tyle, ile chcialas. Nie zapytala przeciez: Jak wyglada twoje pozycie seksualne z mezem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumi
Dell dla mnie to korzystanie z niewiedzy ludzi,przecież to upokarzające bo przecież oni wiedzą,że tak nie można.Ja sobie poczytałam na ten temat przed rozmową. Ale zamurowałoby mnie pytanie o słoniach czy konserwach i komisarzach,beznadzieja:)Jestem bardzo ciekawa jak trzeba odpowiedzieć na te pytania. A jeśli pozwiesz ich nie stracisz pracy,nie będziesz zle traktowana,nie boisz się tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell*
nie boje sie..bo nie bede musiala pracowac-jezeli wygram sprawe i odszkodowanie "za straty moralne':)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na ostatniej rozmowie pytano
- o moje hobby - o to jaki jest mój naturalny kolor włosów - o to jak wyobrażam sobie swoje życie za -dziesiąt lat - o to dlaczego nie pracowałam dotąd w zawodzie - o to jaki rozmiar ubrania noszę - o to dlaczego jeszcze nie mam dzieci odpowiedziałam: - prawdę o hobby - co do włosów kokietowałam, że wybieram tylko naturalne kolory - życie za -dziesiąt lat ma być radosne, spokojne i pełne zadowolenia z tego jak żyłam i co osiągnęłam... - w zawodzie nie pracowałam, ponieważ wszyscy wiemy jaki jest nasz rynek pracy... trzeba być elastycznym (w sumie to nie miałam pojęcia co powiedzieć, więc powiedziałam prawdę) - rozmiar ubrania noszę w sam raz (trochę się wkurzyłam, bo pytanie L/40 o rozmiar jest nie tylko kosmiczne, ale zwyczajnie chamskie... w końcu miałam siedzieć za biurkiem, a nie łazić po wybiegu) - prawdę - bo chciałabym im zapewnić dobre warunki a na razie mnie na to nie stać pytał mężczyzna. pracy nie dostałam. mogę prosić o wskazówki jakie odpowiedzi byłyby "oczekiwane"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell*
laddna..... wszystko bylo by takie proste...gdyby nie sytuacja..ze cala rozmowa o prace odbyla sie w usa- gdzie informacje o ludziach sa scisle tajne...pytania o meza..dzieci..rodzenstwo..rodzicow na rozmowie o prace sa ZABRONIONE!!!!!!!!! i ktos te zasade zlamal w stosunku do mnie....mam swiadka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumi
Dell jeśli tak:) tylko to udowodnić i ta cala biurokracja,łażenie po sądach raczej wchodzi w grę?W każdym razie powodzenia życzę.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell*
ja przeciez wczesniej napisalam "ze sie zastanawiam"..czy nie wniesc pozwu......a nie ze juz wlasnie w tym momencie lece z tym pozwem w zebach.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×