Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BEZNICKOWAqqq

CHODZI O SPORT prosze wejdzcie

Polecane posty

Gość BEZNICKOWAqqq

waze 60kilo i mam 163cm chcialabym schudanc do 53kilo chodzi o to ze nie moge uprawiac sportow aerobowych za to moge robic silowe czyli przysiady,brzuszki czy jesli bede tak cwiczyc codziennie po 45minut plus dieta 600kcl to w jakim czasie moge schudnac zalezy mi bardzo do konca czerwca bo w lipcu jade nad morze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, schudniesz. A najlepiej weź się za callanetics albo pilates. Spokojne ćwiczenia, ładnie wysmuklają i szybko się chudnie. Na kafe jest tego mnóstwo. I pij mnóstwo wody. Robiąc chaotyczne brzuszki i przysiady rozbudujesz sobie tylko mięśnie, a tłuszczyk zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uPuPUPUUp
MOZE jeszcze ktos sie wypowie bardzo miz alezy prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dieta 600 kcal odpada przy ćwiczeniach siłowych!!!!!minimum to 1000 kcal. po 1, jedz do h 18. po2, pij przynajmniej 1 butelkę 1,5 l wody dziennie po 3, możesz jeść PO ćwiczeniach, jeśłi trwały dłużej niż 25 min, wtedy spalasz bowiem tkankę tłuszczową, a energia z jedzenia po treningu idzie w mięśnie a nie w tłuszcz. po4 nie jedz bałego pieczywa, tylko ciemne, po 5 ćwicz max 5 x w tygodniu, nie 6 nie 7, nie codziennie, rób sobie odpoczynek, przynjamniej 2 dni w tygodniu. po 6 ćwicz systematycznie, Twoim celem niech nie będzie czerwiec tego roku, ale zawsze dbaj o ładne ciało.ZAWSZE!!! po 7, ćwiczenia zawsze zaczynaj od rozgrzewki, 10 minutowej chociaż, przy czym w tym czasie żadnych podskoków, kopnięć i nic gwałtownego. Brzuch i pośladki ćwiczymy wtedy gdy mamy rozgrzane całe ciało!!!! po 8, staraj się ćwiczyć o tej samej porze, najlepiej takim wczesnym wieczorem, tak abyś po treningu o 18 lub 18:30 jeszcze coś zjadła:) esli masz jakieś pytania to pytaj śmiało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uPuPUPUUp
bardzo ci dziekuje:)bardzo bardzo:)a myslisz ze schudne w taki sposob do czerwca???bardzo bardzo miz alezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj, schudnąć schudniesz, może nie koniecznie na wadze, ale wizualnie bardzo... ja ćwiczę od 2 miesięcy codziennie(5 x w tyg), na wadze nawet nie drgnęło, ale wizualnie....moje nogi, pośladki, brzuch, ręce...rewelacja:)są śliczne wreszcie, jędrne, wyrzeźbione...dużo daje dieta, jakieś 70%, ja wyeliminowałam białe pieczywo, bardzo duży wynik!!!!przy 600 kcal szybko się zniechęcisz, braknie Ci energii do ćwiczeń. Jedz przed ćwiczeniami, tak na 2 h przed kanapkę z ciemnego chleba, z wędliną, sałatą, pomidorem, dostarczysz organizmowi węglowodanów, a węgle= energia, ale węgle zdrowe, a nie słodycze np. życzę Ci powodzenia, nie poddawaj się, ćwicz regularnie, spokojnie, nie ćwicz zrywami , dzisiaj ćwiczę od jutra nie i już bo mi się nie chce, lepiej poćwivczyć 10 min dziennie nawet jak nie masz czasu niż nie robić nic, ja sobie bez ćwiczeń dnia nie wyobrażam:)))) i o to w tym wszystkim chodzi.... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UPuPUpuP
bardzo ci dzikeuje za rady a poweidz mi jeszcze prosze co cwiczysz jkaie cwiczenia???i ile minut dziennie???dzzieki bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja chodze do klubu na rózne zajęcia: fat burning, aerobox, tbc, hi-lo, generalnie dużo aerobowych, a w pracy prowadzę zajęcia typu shape, czyli takie jak Ty zamierzasz ćwiczyć.ćwiczę 55 min dziennie, dodatowo z pracy wracam na piechotę. Nic się nie martw, będzie dobrze:)najważniejsze żebyś ćwiczyła z przekonaniem, Twoim celem niech nie będzie piękne ciało na jedne wakacje, ale na całe życie i tego się trzymaj, nawet jeśli w ciągu miesiąca nie schudniesz drastycznie to zwiększy się Twoja wytrzymałość, mięsnie będą lepiej pracować, (im bardziej wyćwiczone mięsnie tym lepsze spalanie), będa lepiej dotlenione, Ty bardziej gibka, elastyczna....naprawdę nie musisz chudnąć 7 kg w ciagu miesiąca, schudnij 2 ale stopniowo zmieniaj swoje ciało ćwiczeniami.. Kochana, kto jak kto, ale mówię Ci to ja, jestem żywym przykładem jak się może zmienić cialo w ciągu 2 m-cy bez katorżniczej diety, lekko zmodyfikowanej tylko...jestem też żywym przykładem na to, że jak zaczniesz ćwiczyć i to pokochasz to nie ma zmiłuj, to jest później całym twoim światem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UPuPUpuP
ale mnie zmotywowalas:)chyba pokocham cwiczyc dzieki tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, mam nadzieję, że tak będzie:))) widzisz, najważniejsze to robic to co robisz z przekonaniem, Twoim celem niech nie będzie kilka kg w dół, Twoim celem niech będzie dobre samopoczucie, ładne ciało, wyrzeźbione, nie ważne ile ważysz, ważne że masz mocniejsze uda, pośladki, brzuch, że patrzysz na siebie z uśmiechem na ustach, że każdego dnia jesteś o 1 dzień bliżej u celu, że jesteś wysportowana a sport to twój konik....że robisz to dlatego że CHCESZ a nie dlatego że MUSISZ....po prostu to taka część Ciebie jak to że oddychasz i masz np niebieskie oczy...nie stawiaj sobie nierealnych celów, nie głódź się, jedz rozsądnie, rób to co robisz tylko z myślą o sobie i pokochaj się za to jaka jesteś...:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miodzio32
lisia czapa Podoba mi się to co mówisz. Mimo, że piszesz do kogoś innego to i ja przy okazji się motywuję. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jesli chodzi o motywację i byłybyście w chwili zwątpienia to piszcie zawsze na topiku o Cindy, zawsze tam zaglądam, no i dziewczyny też świetnie motywują... Trzymajcie się, jestem z Wami:)l przesyłam Wam uściski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vega girl
jetsem pod wrazeniem... wlasnie o to w tym chodzi, w calym odchudzaniu... ze ma to byc juz na zawsze - na zawsze sport, zdrowe jedzenie... i wiecie co, jesli zdarzy mi sie nie cwiczyc pare dni, bo ma np chandre albo zjesc ogromne ilosci jedzenia, to sobie powtarzam, ze to tylko kolejny krok do uczenia sie bycia systematycza, do wyrobienia sobie zdrowych nawykow, do pokonywania siebie... wytrwalosci i madrych celow zyzce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, rozmawiałam wczoraj z instruktorką do której chodzę na zajęcia. Powiedziała mi ci i jak powinnam jeśc żeby efekty były widoczne. No i powiedziała mi, że ona sama przez 3 lata walczyła ze złymi nawykami jedzenia, że przez tak długi okres czasu zmieniała swoją dietę, że na to trzeba czasu, to nie jest tak: od dziś nie jem tego i tego, bo wtedy zawsze w chwilach zwątpienia najecie się czegoś co odrzucacie. I jeszcze jedno: nie należy próbować zmieniać diety, to trzeba po prostu zacząć robić:) Tak więc podaję wam co powinnyście jeść by widzieć efekty i mieć siłę na ćwiczenia: 1. Owoce i warzywa, bez ograniczeń. 2. Na 1 sniadanie płatki z mlekiem, musli z jogurtem i owocami.. 3. Na 2 śniadanie: kanapka z pełnoziarnistego pieczywa, twarożek lub chuda wędlina, pomidor, sałata, ogórek. 4. Na obiad: ugotowany kurczak, lub upieczony, lub chińskie-warzywa gotowane na parze z kurczakiem i ryżem, kasza gryczana, makaron razowy, surówki.Najważniejsze to bez tłuszczu no i świeże produkty, sosy nie ze słoika:)Taki obiadek na 2 h przed treningiem jest super, da energię do ćwiczeń. 5. Po treningu możecie sobie pozwolić na małe co nieco, cała energia którą wyzwoliłyście podczas ćwiczeń idzie na spalanie tkanki tłuszczowej, aby mięśniom nic się nie stało dostarczacie im własnie jedzenia po treningu, wtedy wszystko co zjecie idzie w mięsnie.Ale tez bez przesady, tort odpada, ale jakis pożywny baton czy normalna kolacja nie zaszkodzi. 6. Na kolację możecie wybrać sałatkę (bez majonezu)-np, sałata, tuńczyk, pomidor, ogórek zielony, albo twarożek i marchewkę, albo jajko ze szczypiorkiem i do tego pomidor, sałata, rzodkiewka....no dużo jst możliwości.... 7. Woda, woda, woda codziennie, trzeba wypłukać toksyny i nie doprowadzić do odwodnienia organizmu. 8. Nie jedzmy wieczorami, przed snem, no chyba że jesteście tuż po ćwiczeniach, ale lepiej ćwiczyć niezbyt późno. 9. Słodycze????a co to są słodycze?o batonach zbożowych słyszałam, ale cukierki??:) Najważniejsze to NIE KATOWAĆ SIĘ, zobaczcie, że to co napisałam jest zdrowe, jecie praktycznie wszystko, jeśli same robicie zakupy to same wybieacie co później ląduje w waszym żołądku...jeśli kupicie atona to będzie to baon, ale jeśłi kupicie marchewkę to będzie to marchewka, wszystko w waszych rękach. ja też się dopiero uczę, upadam ale podnoszę się i idę dalej, wiem, że kiedyś mi się uda zmienić te przyzwyczajenia żywieniowe, tylko potzebuję na to czasu, i tak postęp jest wielki w porównaniu z tym jak jadłam kiedyś, jednak jeszcze trochę mi brakuje... A jeśli chodzi o ćwiczenia to uwielbiam ćwiczyć, muzyka dodaje mi energii, siły, pobudza, rozwesela, zmęczenie i ból mięsni umacnia mnie w przekonaniu, że to co robie daje efekt, że nie robię tego na marne, że żyję.... Efekt już jest, mówiłam widzę zmiany w swoim ciele, do doskonałości daleko, ale wiem, że kiedyś będzie ok, nie jutro, ale trochę później, kiedyś wreszcie musi się udać:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miodzio32
Na prawde jest to świetne podejście. Staram się właśnie robić tak jak Ty mówisz. Robię błędy, jak każdy, np. nie jem po ćwiczeniach już nic, albo jem za mało drobiu, ale mam tego świadomość. Jedno co mogę powiedzieć to to, że sport jest boski, daje energię, dobre samopoczucie. Owszem, czasami ma się takiego lenia, że się nie chce palcem kiwnąć, ale to przechodzi. Wszystkim tym, którzy uczą się żyć jak najzdrowiej życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vega girl
a ja dodam do zalecen lisiej czapy, ze na kolacje warto wybierac produkty bialkowe, np tunczyk z puszki, ser biary (chudy), warzywa, a mniej owocow. Generalnie to im poznije tym jedzenie ma byc mniej kaloryczne i bardzije bialkowe. Ja ostatnoi zaczelam dokladnie studiowac etykiety roznych slodyczy, szcegolnie batonow, i musze przyznac, ze pojawily sie dokladne dane co do kalorii nie 100g batonu, ale 30 czy 40g, czyli tyle ile naprawde miesci sie w jednym batoniku. Liczby byly przerazajace: 200, 300kcal.. to prawie jak jeden posilek! Najlepsze okazaly sie batony zbozoewe, bo mialy zaledwie 100kcal albo i mniej. I sa pyszne, szcegolnie jednej firmy, ale nazwy nie pamietam. Dodam, ze dokladnych przelicznikow kalorii na sztuke batonu na prozno mozna bylo szukac pare lat temu.. To oczywiscie wielki plus i jest ogromna pomoca dla dbajacych o linie i mnie osobiscie cieszy, bo te 200/300 kcal napisane wyraznie czarno na bialym wyrazne mnie zniecheca do zakupu:) Jesli dopada mnie psychiczny wilczy glod i ochota na jedzenie, mam liste rzeczy, ktore moge zrobic w zamian, zeby zapomniec o tej wszechogarniajacej pokusie. Jest to: umycie zebow, picie wody lub herbaty, czytanie ksiazki, tanczenie do muzyki lub powiedzenie sobie, ze zjedzenie czekolady/kromki chleba itd nie uczyni mnie szcesliwsza! Przyznam, ze zcasem pomaga, a zcasem nie:( Moze podzielicie sie wlasymi sposobami walki z emocjonalnym jedzeniem? PZDR :) ps cieszy mnie ta dyskusja, bo sama umacniam sie w omich postanowieniach, a i mam nadzieje pomozemy dziewczynom, ktore wierza w diety cud i zycie o 700kcal dziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lisiej czapy
---szacuneczek:classic_cool:;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, cieszę się, że są osoby, które myślą podobnie do mnie. nie mówię że nigdy nie stosowałam takich diet jak kopenhadzka, np, ale przez nią spowolniłam przemianę materii...ech stare czasy... Dziewczyny, najważniejsze to znaleźć złoty, zdrowy środek:)) a i tak najważniejsze jest nasze zdrowie, nie kilogram w tą czy w tą, w końcu im zdrowiej jemy i im więcej się ruszamy tym lepiej pracuje nie tylko nasze serce, mięśnie, czy jesteśmy bardziej szczupłe, ale zmienia się nasz sposób myślenia, spostrzegania, ale i nasze podejście do życia... ja jeśli mam napad na słodycze to staram się mu nie ulegać, ale czasami się nie udaje i nie płaczę wtedy w kącie, ale staram się z tym racjonalnie walczyć... vera girl, jeśli chodzi o kolację to jak najbardziej masz rację:)białko, żeby mięśnie zregenerowały się po całym dniu, a rano węglowodany żeby mieć siłę i energię na cały dzień:) A batony to faktycznie kaloryczne...tylko nie panikujcie jak czasem jakiegoś zjecie, zdarza się i tak, mnie też:)ale jak potem ćwiczę i myślę ile wysiłku nalezy włożyć żeby to draństwo spalić to wtedy wiem, że taki baton nie rozwiąże moich problemów. tak amo dieta 600 czy 700 kcal i krótkotrwały niesystematyczny wysiłek nie uczyni mnie szczuplejszą i lepszą, a tym bardziej- bardziej zadowoloną z życia kobietą...wszystko powinno zaczynać się i końćzyć w naszych głowach...i tego się trzymajmy...:)))) pozdrowienia i dziękuję za szacuneczek:) ps: mnie najlepiej odstresowuje(oprócz aerobiku) robienie na drutach:)i czytanie, ewentualnie kąpiel, i pielęgnacja ciała, twarzy, maseczki, pomalowanie paznokci...wtedy zapominam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Ci Lisa czapo :) bardzo mi sie podoba to, co piszesz i sie z tym zgadzam :) Staram sie wiecej cwiczyc, zdrowo odzywiac.... na zawsze :) Lece wlasnie poskakac troche ;) Dzieki za motywacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tam zdrowe żywienie??? mnie się wciąż udaje:) przerzuciłąm się na makaron razowy:) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×