Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AgaBetty

Jak pozbyć się mięśni? Czy to jest szkodliwe dla zdrowia? Katabolizm.

Polecane posty

Gość AgaBetty

Witam, Mam taki problem, że pomimo to, że jem zero słodyczy, zero soli, od zawsze jestem na zdrowej diecie, jem równo co 3 godziny i niewielkie porcje (z moich pięciu posiłków 2 posiłki to owoce i warzywa), z czego i piję mnóstwo wody i zielonej herbaty i ćwiczę średnio co drugi dzień, a czasem codziennie nadal mam cellulit i uda może nie nazwałabym ich gubymi...ale do ideału im daleko (od pasa w górę jestem nawet delikatnie anorektyczna, żebra na wierzchu itp. a uda ojejej....dla zobrazowania tego podam, że w pasie mam 60 cm, a w najszerszym miejscu w biodrach aż....98 cm przy wzroście 156 cm) Moja aktywność fizyczna do tej pory to codziennie coś innego: joga, rowerek stacjonarny, rower, Callanetics, bieganie, taniec brzucha i sexy dance, skakanka, zumba. Wtarłam w siebie juz milion różnych kremów antycellulitowych, obkładałam się błotem Guam, chociaż mnie tak piekło, że ledwo wytrzymałam, zrobiłam sobie kilka pajączków próbując usunąć cellulit bańkami chińskimi i nic a nic nie pomogło. Od miesiąca chodzę na rollmasaż i po 11 razach jest trochę lepiej jeśli chodzi o cellulit, ale grubość ud pozostaje nie zmieniona..jutro zaczynam vacu a później rollmasaż. Ostatnio zainteresował mnie trening interwałowy (Hiit, Tabata) i oczywiście zaczęłam ćwiczyć pomiędzy resztą ćwiczeń, tym bardziej, że krótszy czas się na nim spędza. A moje pytanie dotyczy mojego ostatniego pomysłu. Mianowicie wyczytałam, że interwałów nie można robić codziennie, ani w ten sam dzień, co inne ćwiczenia, bo to powoduje katabolizm, czyli spalenie tkanki mięśniowej. A ja stwierdziłam, że może te uda to rozbudowane mięśnie (chociaż tłuszcz też jest, bo w końcu cellulit to tłuszcz) i myślę o tym, żeby spróbować ćwiczyć tak, aby spalić te mięśnie (może się zmniejszą), czyli interwały codziennie, albo jak mam wolne od pracy to interwały i coś innego w ten sam dzień. Na wszystkich forach czytam, żeby unikać katabolizmu, ale mam wrażenie, że to fora dla tych, którzy chcą rozbudować mięśnie. A co jeśli ktoś chce stracić i tłuszcz i część mięśni? Można się celowo doprowadzać do katabolizmu? Dodam jeszcze, że ostatnio miałam robioną analizę składu ciała i wyszło, że mam 21,5% tkanki tłuszczowej, ważę 53 kg, a tkanka mięśniowa to 39,5 kg...proporcja mięśni do tłuszczu 39,5/5, nawodnienie 59,8, tłuszcz wisceralny 1, wiek metaboliczny- 13 lat (a mam lat 28). Przy wzroście 156 cm ważę aż 53 kg i ta waga ani myśli spaść.. w ciągu ostatnich 8 lat wzrosła 5 kg chociaż cały czas ćwiczyłam i nie obżerałam się. Myślę, że ważną informacją też jest to, że choruję na Hashimoto. Zależy mi na pozbyciu się cellulitu i wyszczupleniu ud. Jestem w stanie zrobić wszystko...jeśli by się dało to od pasa w górę raczej nie chciałabym schudnąć, ale jeśli to nieuniknione, żeby spalić dół to trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
Będę odpowiadać nie biorąc pod uwagę Twojej choroby, więc cokolwiek postanowisz koniecznie zapytaj swojego lekarza, żeby sobie nie zaszkodzić. Z mojego doświadczenia - 10 dni głodówki (woda i tylko woda), przeprowadzonej PRAWIDŁOWO w oparciu o książkę doktora nazwiskiem Małachow, spaliło mi stosunkowo dużo masy mięśniowej. Tłuszcz też, ale w znacznym stopniu tkanka mięśniowa również... A może właśnie masz za mało mięśni, cellulit zwykle właśnie jest widoczny gdy się ma zbyt dużo tkanki tłuszczowej, a nie mięśniowej. Na Twoim miejscu zaczęłabym ćwiczyć SIŁOWO + aeroby. Siłowo tam, gdzie chcesz schudnąć + oczywiście tzw. dieta czyli nie obżerać się i jeść zdrowo. ;) I nie bój się, że wyrosną Ci tam szybko ogromne mięśnie - to się tak błyskawicznie nie dzieje, a nawet gdybyś widziała zmiany na "gorsze", zawsze możesz przerwać trenowanie. Ja ćwiczę trening 15 min. z Tamilee Webb (znajdziesz w sieci) na pośladki (siłą rzeczy pracują też uda) - do tego 40 min. aerobik przed śniadaniem i rezultaty są dobre - moje dawniej uda-balerony bardzo fajnie się wyszczupliły, (ważę 59 kg przy 173cm wzrostu) a miałam tam wielki cellulit, jeszcze troszkę zostało, ale to kwestia czasu. Polecam i pozdrawiam, nie wiem czy pomogłam, życzę wszystkiego dobrego i nie bój się siłowych ćwiczeń. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmonka
A tę analizę składu ciała to robiłaś u lekarza / dietetyka, czy na jakiejś "mądrej" wadze? Bo jak na wadze to to przeważnie o kant można potłuc ;) Coś Ci zalinkuję: http://super-sylwetka.pl/jak-schudnac-menu/62-informacje-ogolne/524-rola-hormonow-w-odchudzaniu "Nasz pierwszy winowajca, odpowiedzialny głównie za otłuszczenie ud i pośladków to żeński hormon płciowy - estrogen. Oprócz otłuszczania tych "strategicznych" partii przyczynia się on także do otłuszczenia tricepsu, a u mężczyzn do odkładania tkanki tłuszczowej na piersiach. Oczywistym jest że najczęstszymi "ofiarami" estrogenu są panie i że to właśnie one mają największe tendencje do otyłości w rejonie ud i pośladków. Odkładając na bok temat antykoncepcji hormonalnej, możemy stwierdzić, że osoby obserwujące u siebie taki typ otyłości powinny szczególną uwagę zwrócić na te czynniki dietetyczne, które przyczyniają się do wzrostu poziomu tego hormonu. Jak na ironię, zalecana powszechnie w odchudzaniu soja i jej przetwory podwyższają poziom estrogenu i nie powinny być przez takie osoby stosowane. Dieta osób z otyłością ud i pośladków powinna być bardzo bogata w białko i warzywa. Naturalnym "wrogiem" estrogenu, hormonem niwelujacym najłatwiej negatywne skutki jego działania jest testosteron - męski hormon płciowy. Osoby o otyłości w rejonie ud i pośladków znaczącą część swoich ćwiczeń powinny realizować w formie podnoszącej poziom testosteronu, czyli w postaci treningu siłowego. Czyż nie ironią jest to, że osoby takie (pomimo iż są to głównie panie) powinny ćwiczyć krótko i ciężko - stosując mało serii, mało powtórzeń i relatywnie duże ciężary. Nie wzrost ciężarów powinien być jednak celem takich osób - dużo skuteczniej poziom testosteronu zwiększa trening ukierunkowany na wykonanie wiekszej ilości pracy w jednostce czasu. Doskonałym przykładem takiego treningu jest między innymi EDT Charlesa Staleya" A żeby zobaczyć, jak wygląda umięśniona sylwetka o podobnych do Twoich parametrach waga/wzrost to popatrz tu (zjedź na dół do danych dziewczyny o nicku Stekat): http://www.mnbbc.com/content.php/182-Eksperyment-I-Podsumowanie Dalej uważasz, że u Ciebie to mięśnie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Dzięki dziewczyny :-) Jesteście super. Na pewno przetestuję wasze pomysły. Lekarza niedawno pytałam, czy mogę ostro ćwiczyć, bo w książce o Hashimoto wyczytałam, że nie i odpowiedział mi, że jak się leczę nie ma przeciwskazań, że ten zakaz dotyczy tych , którzy sie nie leczą. To oczywiście opinia endokrynologa. Bo lekarze okuliści mają różne zdania w zależności od lekarza...jeden mówi jedno, a drugi drugie (a dodam, że mam wadę wzroku - 8,5 + ponad 2 cylindry astygmatyzmu)...jak byłam w szpitalu to ordynator zabroniła mi takich rzeczy jak np. skakanie na skakance przez 30 min, bo mi się siatkówka może odkleić, a zaraz inny lekarz przyszedł na salę i powiedział, żebym jej nie słuchała, bo są osoby z dużą wadą, które mają mocną siatkówkę, tak, że dzieci normalnie nawet mogą rodzić i, że skoro do tej pory nic się z nią nie stało to ćwiczyć mogę i nie mam się czego obawiać (a ćwiczę na różne sposoby od ok. 7 klasy podstawówki, czyli..hmm...chyba 14 lat się wtedy ma). Interwały są o niebo cięższe niż skakanka i wszystko jest ok. Hmmm.....od razu napiszę, że analizę robiłam na...wadze...moja znajoma ma gabinet modelowania sylwetki i jej koleżanka jest niby tam dietetyczką i zrobiły mi gratis taką analizę, bo normalnie kosztuje....100 zł. To dokładnie taka waga: http://www.godo.com.pl/sprzet-sportowy-waga-azienkowa-c-29_97/waga-lazienkowa-tanita-model-bc-545-p-548 ...staje się gołymi stopami i w rękach trzyma się to coś z boku (wysuwa się). Jak zapytałam, czy po skończeniu serii vacu i rollmasaży zrobią mi coś takiego, żeby sprawdzić, czy jest lepiej, czy gorzej to mi coś zaczęła mówić, że chyba będę musiała już zapłacić ...raczej nie skorzystam...elmonka skąd wiesz, że ta waga to lipa? Po obejrzeniu zdjęć już nie jestem taka pewna, czy to mięśnie....patrzyłam na te zdjęcia dziewczyny z http://www.mnbbc.com/content.php/182-Eksperyment-I-Podsumowanie i....górą przy niej to jestem szkielet....ale dołem moje nogi bardziej przypominają te sprzed metamorfozy...może jednak to nie mięśnie?? A waga rzeczywiście zasługuje na rozbicie jej o kant. Jak widzicie aktywność fizyczną mam dużą, z tym, że chyba żadnych z tych ćwiczeń, które wykonuję nie można zaliczyć do siłowych, zgadza się? Jakoś nigdy nie myślałam, że kulturystyka jest dobra dla dziewczyn. Ale te zdjęcia mnie zachęciły. Może rzeczywiście nie potrzebuję spalać mięśni tylko tłuszcz. Myślałam, że mam tyle mięśni przez to, że moje nogi są dość ubite np. w porównaniu z dużo szczuplejszą ode mnie w nogach siostrą, która nie ćwiczy, ale może to jest ubity tłuszcz.No to zmieniamy trening od następnego tygodnia...dzięki za pomysł z Tamilee Webb :-) Na pewno wypróbuję, a jak po takim treningu cellulit mi zniknie i uda staną się chociaż delikatnie szczuplejsze to was normalnie wirtualnie wycałuję, bo w końcu znajdę metodę, która działa bez nakładów finansowych, bo jednak rollmasaż, vacu itp. trochę kosztuje, a ja jeszcze kupiłam dla wspomagania krem Revitol, którego cena też porażająca...myślałam o endermologii....no niby są efekty, ale takie delikatne, ja chciałabym go zlikwidować dosłownie do zera. Ja wolę mam żelazną i jestem w stanie się konsekwentnie do wszystkiego zmusić, tylko jak widać moje ćwiczenia są źle dobrane, bo żadne nie jest siłowe. Jeszcze takie pytanie na koniec, kiedy się mogę spodziewać pierwszych jakichkolwiek efektów? Oczywiście o nich napiszę za jakiś czas, bo tym tematem na pewno zainteresowanych jest więcej dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
Elmonka - bardzo fajny artykuł, wielkie dzięki, przeczytałam ze sporym zainteresowaniem. AgaBetty - Współczuję problemów zdrowotnych, dobrze, że jednak w tym wszystkim możesz ćwiczyć. Z tą "analizą" to swoją drogą niezły biznes - cena wagi 8 stów, a koszt jednorazowego skorzystania 100zł. Ja u siebie w mieścinie miałam dostęp do "maszyny" w aptece, która robiła to samo, a nawet chyba więcej niż ta waga - i to za darmo, nawet nie musiałam nic w aptece kupować, wystarczało poprosić o żeton. Rzeczywiście nic z tych aktywności, które wymieniłaś nie można raczej podciągnąć pod "siłowe"... Odpowiadając na Twoje pytanie, to zwykle po miesiącu uprawiania odpowiednio dobranego treningu oraz diety są już widoczne niezłe efekty. Dobierz sobie odpowiednią "dietę" (jak będziesz jeść zbyt dużo, tłusto itd. efektów albo nie będzie wcale, albo będą znikome - piszę to z własnego doświadczenia), do tego coś siłowego, tak jak pisałam, dla mnie Tamilee Webb jest świetna, sądzę że na początek na pewno będzie dla Ciebie lepsza niż chociażby siłownia z dużymi ciężarami (chodzi mi m.in. o ewentualne niechciane "powiększenie" ud, które chcesz zmniejszyć) i do tego aeroby po siłowych (ja ćwiczę przed śniadaniem - a oto dlaczego: http://aktywni.pl/aktualnosci/poranny-trening-poprawia-metabolizm/ Oczywiście zrobisz jak uważasz, fajnie będzie jak nas za ten np. miesiąc tutaj wirtualnie wycałujesz;) :D P.S. Ja też mam "chudą" górę, większy dół - co ciekawe przez całe moje życie najwięcej ćwiczyłam hantlami - czy to nie jest zastanawiające? Teoretycznie powinnam być bardziej rozbudowana u góry, a jest na odwrót. Odkąd włączyłam siłowe na dolne partie ciała, sytuacja zaczyna się tam zmieniać na lepsze. Jeśli masz żelazną wolę i potrafisz konsekwentnie dążyć do postawionych celów, wróżę Ci sukces:) P.S. Trening z T.W. to dvd/plik video z 2 zestawami piętnastominutowych ćwiczeń, seria "I want those: Buns, Abs, Arms i Body", czyli po polsku (są z lektorem pl) "Chcę mieć takie: Pośladki, Brzuch, Ramiona i Ciało (w sumie 4 płyty). Trening daje ostry wycisk, jest przy tym krótki, a instruktorka jest legendą fitnessu, bardzo sympatyczna, pięknie ukształtowana ;), do tego ćwiczy się super (ćwiczenia się nie nudzą, a mam te płyty już sporo czasu), tyle tytułem zachęty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 112:;;;aata
te dodatkowe kilogramy, to na bank tłuszcz, a nie mięśnie. masz po prostu pod górkę ze względu na chorobę. i na prawdę nie warto robić ćwiczeń wbrew zaleceniom czyli interwałów lub siłowych bez przerw- niby pracujesz więcej, a efekty gorsze. tez miałam kiedys za tłusty dól i ciczenia(głównie siłowe) wg planu 3 x w tyg przyniosły o wiele lepsze efekty niż taki misz masz robiony codziennie prze 2 godz. warto czytac na temat i stosować się do zasad, a nie kierowac sie własnymi teoriami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Moja uwaga jest taka że te ćwiczenia które wykonujesz na codzień to się bardziej przyczyniają do spalania tkanki mięśniowej niż jakbyś zastosowała codzienne interwały. Nie wiem jakim cudem mogłabyś na tym zbudować jakieś mięśnie, bo większość z nich to spalacze, na nich możesz co najwyżej kondycję wyrobić. Ja podobnie jak wcześniej radzę wprowadzić trochę ćwiczeń siłowych. Im więcej mięśni tym lepsze spalanie tłuszczu, poza tym trening siłowy ma do siebie to że podczas niego się spala mało kalorii ale spalanie tłuszczu jest jeszcze długo po treningu. Zamiast tych wszystkich spalaczy to proponuje interwały co dwa dni i pozostawić sobie z tych ćwiczeń to co najbardziej lubisz, ewentualnie wymieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfjhghjgjghj
autorko poczytaj moze cos ci blysnie w glowce po tymhttp://www.sfd.pl/Odchudzanie_%C5%81opatologicznie%2C_czyli_odpowiedzi_na_najcz%C4%99%C5%9Bciej__zadawane_przez_kobiety-t585708.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty u góry nade mną
nie bądź chamem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Do odpowiem na szybciora... z dietą u mnie problemów nie ma tzn. nie takie, o których piszesz : na pewno nie jem za dużo i za tłusto itp. ...bardziej bym się obawiała, że za mało, bo jakoś mały mam apetyt (moze przy Hashimoto tak jest, bo na różnych forach czytałam, że ludzie "tyją powietrzem," ale ja zawsze sobie powtarzam, że ludzie w Oświęcimiu nie tyli, więc jakbym zauważyła, że moje paskudne choróbsko powoduje tycie, to wolę umrzeć niż przytyć, ale na szczęście jakoś to opanowuję...należę do osób szczupłych..tylko te uda)..a czytałam ostatnio, że przy aktywności fizycznej trzeba dostarczać z pożywieniem więcej białka niż normalnie, a ja mam podejrzenia, że mogę go mieć za mało...z Tamilee Webb zaczynam już dzisiaj i tak co dwa dni...oczywiście napiszę co do efektów...w sumie się zastanawiam, czy nie zrobić sobie dzisiaj zdjęcia i potem za miesiąc będę miała z czym porównać...ja przed śniadaniem jestem w stanie ćwiczyć jedynie w wakacje, bo wtedy mam wolne od pracy, a teraz to po południu jedynie...ale jeśli to konieczne to jestem w stanie się zmusić do wstawania o 5 rano...dobrze zrozumiałam? po siłowych można bez problemu aeroby? Już ściągnęłam te DVD z Tamilee Webb z chomikuj..plusem jest to, że te ćwiczenia to tylko dwa razy 15 min....zabiegana jestem i czasem musiałam ostro ze wszystkim się spieszyć, rezygnować ze spotkania z chłopakiem itp. żeby wygospodarować tą godzinkę, czy dwie na ćwiczenia dziennie...super, że ćwiczenia się nie nudzą, bo w sumie Callanetics jest meganudny, ale wierzyłam, że jednak mi coś daje i mając silną wolę ćwiczyłam...jedyny wymierny efekt to chyba to, że umiem zrobić szpagat, a to raczej cellulitu ani objętości ud nie likwiduje.. i jeszcze mam pytanko: czy w dni, w które nie ćwiczysz siłowych + aerobów robisz coś, czy zostawiasz na odpoczynek i regenerację? Czy przed siłowymi lub po nich trzeba się jakoś rozciągnąć? 112:;;;aata Twoja odpowiedź zachęca mnie jeszcze bardziej...tym bardziej, że wygląda na to, że zmieniając system na bardziej siłowy będę mieć więcej czasu... wlasnie czytam o odchudzaniu łopatologicznie...i od razu napiszę, że ja nie interesuje mnie wygląd anorektycznych modelek, tylko właśnie ładnie wyrzeźbiona sylwetka bez grama cellulitu....panicznie boję się przytyć (boję się tym bardziej, że mam to Hashimoto i trochę się naczytałam), ale też nie chciałabym dopuścić do tego, żeby drastycznie ograniczyć kalorie i wyglądać jak kościotrup (chociaż nawet wtedy myślę, że od pasa w górę byłby kościotrup, a niżej pewnie niewiele by się zmieniło) dam wam znać jak tam po pierwszym treningu z Tamilee Webb...ciekawa jestem, czy od tego są zakwasy :-) , bo u mnie dość ciężko je wytworzyć..jedynie trening Tabata to potrafi, ale też nie wszystkie zestawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
z tym białkiem to akurat prawda. Sama ćwiczę i wiem że ciężko dostarczyć dzienną normę białka i ile muszę przy tym zjeść, zwłaszcza jak ja nie lubię za bardzo mięsa. Teraz to kupiłam sobie odżywkę białkową żeby w razie czego troszkę uzupełniać, ale staram się jeść ryby, fasolę, soję, twarogi mleko, czasem nawet mięso. Ciężko dostarczyć to i ograniczyć jednocześnie węglowodany. Węglowodany też trzeba jeść bo ich brak może odwadniać, z kolei tłuszcze wpływają korzystnie na skórę. Lepiej ograniczać te zwierzęce na korzyść roślinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
wieche..u mnie z tym mięsem jest podobnie tzn. nie przepadam za nim, ale ja jeszcze nie gotuję, więc jem co mi dadzą i mięso też...soji i niczego z soją jeść nie mogę, bo podobno utrudnia to wchłanianie hormonu tarczycy z tabletek, które biorę..ale wszystko inne super...ryby uwielbiam (chyba muszę sobie na własną rękę dokupić i przygotować, bo u mnie w domu są tylko tradycyjnie w piątek), fasola super, twarogi mleko też lubię...muszę jeszcze doczytać w czym jest dużo białka..pisząc, że węglowodany też trzeba jeść chyba nie masz na myśli słodyczy, co nie? bo tych to nie jem wogóle...cukru też zero...raz w tygodniu tylko piję kawę i słodzę ksylitolem (cukier brzozowy o niskim indeksie glikemicznym)...ale tylko raz w tygodniu...z tego co się orientuję to chleb też chyba się zalicza do węglowodanów..hmm..czy jedna kromka ciemnego, pełnoziarnistego chleba domowego wypieku dziennie to nie za mało?.....węglowodany zdaje się to też kasza gryczana (moje codzienne śniadanko) + mleko..oj muszę chyba też poczytać o diecie..niby byłam u niby dietetyczki z tego studia modelowania sylwetki po poradę (pisałam o tym na samym początku- dla tych co później zaczęli się udzielać na tym forum - młoda dziewczyna, chyba jeszcze w trakcie studiów)...i nawet z myślą o wizycie u niej przez kilka dni zapisywałam dokładnie co w dany dzień jem, co ćwiczę itp., wydrukowałam to wszystko...a ona nawet nie była tym zainteresowana, nie zerknęła na tą rozpiskę...zadała kilka pytań m.in. ile piję wody (za dużo...bo ponad 3 litry na dzień)...kazała narysować wg mnie powinien wyglądać talerz tzn. ile białka, warzyw i węglowodanów, czy skrobi ..jakoś tak...i narysowałam taki jak mi się wydawało będzie dobry tzn. takie szkic przedstawiający proporcje wszystkiego (najchętniej bym narysowała same warzywa, gdyby to miał być naprawdę mój idealny wymarzony talerz, ale zmniejszyłam ich ilość i jakoś tam podzieliłam wszystko..warzyw oczywiście i tak było najwięcej) , a ona chyba myślała, że rysuję tak jak jem w domu i dostałam radę, że powinnam jeść więcej warzyw....już w sumie nawet nie chciało mi się jej tłumaczyć...za jakiś czas po ważeniu i analizie ciała na tej magicznej wadze dostałam zalecenie, że mam jeść 1,5 g białka na kilogram ciała....inne zalecenia: zmniejszyć ilość owoców (na 2 z moich 5 posiłków dziennie jadłam owoce tzn. w sumie np. 4 jabłka....teraz jem 2 jabłka, a na drugi taki lekki posiłek warzywa), węglowodany można jeść do godziny 14:00 i tak samo pić dużo wody, bo wtedy jest detoksykacja, a po godzinie 14:00 to już tylko lekko..warzywa...mniej pić (2/3 wody wypić przed 14:00) ..ta dziewczyna prowadzi też kursy zdrowego odżywiania z herbalife, czy coś takiego (zaprosili mnie na darmowe warsztaty, które się okazały być zaproszeniem i reklamą kursu trwającego chyba 12 tygodni i oczywiście nie darmowego), więc nie wiem, czy ona po prostu nie powtarza tego, co tam usłyszała na jakiś szkoleniach, co nie do końca jest prawdą....zastanawiam się czasem, czy nie wybrać się do prawdziwego dietetyka-lekarza, ale tu gdzie mieszkam nie ma takich na NFZ i nie wiem, czy jest sens płacić 100 zł za jedną wizytę....narazie zastosuję się do waszych porad za które jestem wam strasznie wdzięczna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Dużo białka: jaja, ryby, mięso, twaróg, soja, czerwona fasola, ser Parmezan, mleko w proszku, mleko zwykłe też ma ale trochę mniej, ser żółty gouda i emander, edamski, orzechy, słonecznik. Oczywiście te produkty w mniejszym lub większym stopniu mają tłuszcze. Powinno sie unikac takich rzeczy jak kiełbasa, ma duzo białka ale tez dużo tłuszczy zwierzęcych. Jak tłuszcze są poschodzenia roślinnego to ok. Z węglowodanami to tak właśnie, nie miałam na mysli słodyczy. Węglowodany najlepiej dostarczać w kaszach, w owocach, w makaronach, ziemniakach, ryżu i najlepiej jeść je im wcześniej tym więcej a im później dnia tym mniej. Oczywiście z ich dostarczaniem też nie należy przesadzać. Chlebek też zalicza się do węglowodanów. Co do diety to ciężko jest to wszystko ogarnąć, poza tym ile ludzi to tyle teorii na temat właściwego żywienia. A jeszcze poza tym to na jednych działa jedno a na innych co innego i nie ma złotego środka dla wszystkich. Ja kiedyś świetnie chudłam na diecie na której nie łączy się węglowodanów i białek w jednym posiłku, a niedawno ta dieta nawet kilograma mi nie ruszyła, chociaż teraz bym jej nie mogła stosować bo nie wiedziałabym kiedy podać to całe białko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
Tak jest, pamiętaj o białku! ;) Zrób sobie nie tylko zdjęcia, ale też zmierz tzw. obwody centrymetrem.;) Widzę, że jesteś pilna i zapalona, podoba mi się to:), jeśli możesz sobie pozwolić na tak wczesne wstawanie bez szkody dla Twojego zdrowia i samopoczucia, to ja doradzam taki tryb życia chociaż na pierwszy miesiąc dla spotęgowania efektów, zawsze możesz zrezygnować, gdy stwierdzisz, że lepiej dla Ciebie ćwiczyć w innych godzinach. Tak, po siłowych---> aeroby, taka kolejność. Co do mnie, ja robię ten drugi trening na pupę, w pierwszym znacznie bardziej używasz mięśni ud..., wbrew pozorom nie jest trudniejszy od pierwszego. Przy pierwszym można się za to bardziej "zmachać", gdyż jest bardziej dynamiczny. Najważniejsze w tych ćwiczeniach to wybijanie się z pięty, wtedy pracują mięśnie pośladków, trzeba o tym pamiętać niemal przy każdym ćwiczeniu. Hmm, na obecną chwilę od kilku dni jestem na dosyć rygorystycznej diecie, wstaję codziennie rano i przed śniadaniem wykonuję trening z T.W. na ramiona (co drugi dzień) i po nim drugi trening na pośladki (hantle najpierw, gdyż wymagają najwięcej wysiłku czy "siły", a jestem wtedy przed śniadaniem). Po tym ćwiczę ok 40 - 60 minut "aeroba" z płyty "Hip Hop Abs"(trwa 30min), video pt. "Fat Burning Cardio". Reasumując - ćwiczę codziennie na pupę, co drugi dzień ramiona i codziennie aeroby przez 6 dni w tygodniu, jeden dzień zostawiam swojemu organizmowi na regenerację. W końcu mu się należy;) Tak, trzeba przed siłowymi (jak przed wszystkim) zrobić rozgrzewkę, T.W. ją robi, ja sobie zawsze ją o parę minut wydłużam... Rozciąganie też T.W. robi, zarówno przed i po każdym piętnastominutowym treningu, mnie to wystarcza. Żyję bez żadnych kontuzji póki co;) Dodatkowo tylko rozgrzewam stawy rąk, przed ćwiczeniami z hantlami, bo mam stracha, że mogłoby coś "strzelić" czy "przeskoczyć" i będę w kropce;) Fajnie, że umiesz zrobić szpagat, ja za jakiś miesiąc, dwa zamierzam wprowadzić rozciąganie nóg (na razie nie mogę, bo "unieruchomiłyby" mnie zakwasy, a że jestem na 10 dniowej nieracjonalnej:) diecie nie mogę sobie pozwolić na dłuższe przerwy w ćwiczeniu) - stretching z tego co się orientuję ponoć wyszczupla trochę uda, kiedyś ćwiczyłam rozciąganie co 2 dzień przez pół godziny i do szpagatu brakowało mi jakieś 10cm (tego francuskiego). Zamierzam wrócić do tego i osiągnąć ten niedokończony wyczyn;):) Ja też jestem ciekawa jak będzie u Ciebie z zakwasami, mnie po pierwszym treningu mega powaliło, w życiu nie miałam takich zakwasów w pośladkach. One z każdym dniem narastały, dopiero po 5 dniach, po tym gdy doszły do "apogeum" bólu, zaczęły stopniowo "opadać" ;) Wieche, z tłuszczów to oliwa chyba najlepsza, z pierwszego tłoczenia tzw. "extra virgin":), do tego w smaku smaczna, niektórzy "psikają" nią chleb zamiast masła. Świeże ryby też ponoć zawierają korzystny dla organizmu tłuszcz, można przyrządzać na parze, by uniknąć spożycia tłuszczu ze smażenia, ale nie wiem jak to smakuje, bo nie jadłam. Chociaż ryby uwielbiam:) Powodzenia z ćwiczeniami, dawaj znać jak Ci idzie i czy uda szczupleją zgodnie z zamierzeniami (to oczywiście wymaga trochę czasu...). Trzymam kciuki za efekty Twoje i moje:) P.S. Dziwne, że ta "niby dietetyczka" nie spojrzała na Twoją kartkę, ja bym przynajmniej z grzeczności to zrobiła;) "Zadanie" też Ci zadała jak w szkole podstawowej... Co do jabłek, to na Twoim miejscu jadła bym sobie dalej te jabłka ile bym tylko miała ochotę, nie tylko dlatego, że ta pani może się jawić jako niekompetentna, ale: "Jabłka zawsze były uważane za dobre pożywienie, ułatwiające schudnięcie. Działają jako swego rodzaju akcelerator spalania tłuszczu i są bogate w błonnik (4-5 gramów na jabłko), który powstrzymuje uczucie głodu. Dodatkowo naturalny cukier zawarty w tych owocach pozwala redukować pragnienie sięgania po słodycze. 1. Jabłka zawierają błonnik, który hamuje apetyt. 2. Badania wykazują, że błonnik lub pektyny zmieniają się w żołądku w swego rodzaju żel, który powstrzymuje ciało przed zbyt szybką absorpcją cukrów. 3. Pektyny z jabłek wpływają również na redukcję cholesterolu. 4. Pektyny powstrzymują uczucie głodu przez nawet 4 godziny. 5. Jabłka zawierają fitochemikalia z antyoksydantami, które spowalniają efekty starzenia się ciała.", tekst pochodził z artykułu: http://aktywni.pl/aktualnosci/dieta-jablkowa-schudnij-bez-zmiany-nawyk/, wyszukany na szybciora;) Z tego co opisujesz, to to jest według mnie bardziej biznes niż... Wiesz, może (jeśli chcesz) najpierw sama poczytaj coś na temat odżywiania i gdy będziesz miała wątpliwości, co z tego wielkiego miszmaszu teorii i opinii jest prawdą, "kto ma rację" oraz jak to się ma do Twojej choroby, wtedy konsultacja z prawdziwym specjalistą będzie lepiej zainwestowaną stówą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Hej "odpowiem na szybciora" :-) właśnie jestem po pierwszym treningu z video Tamilee Webb, ale mam pytanie, czy aby na pewno dobre video ściągnęłam. Ty pisałaś, że ma mieć 15 min, a moje video zatytułowane Tamilee Webb Buns of Steel- Step 2000 ma prawie 54 minuty i ćwiczenia prowadzą na zmianę Tamilee Webb i jakieś 2 inne panie....no i nie wiem, czy to ma być to...zawsze mi się wydawało, że ćwiczenia siłowe to te z ciężarkami itp., a tutaj wszystko na stepie o ile to po polsku się tak samo nazywa...na pewno dobre ćwiczenia znalazłam?? skąd Ty je ściągałaś? Pierwsze wrażenie...strasznie proste..jako step przyniosłam sobie taki drewniany kloc z podwórka być może trochę za wysoki, bo w nagraniu mówili, że jak ktoś nie daje rady to nawet bez tego może ćwiczyć na podłodze, ale ja jestem wytrzymała, więc dałam radę...mam pokój od zachodu, więc podejrzewam, że się ze mnie lało od gorąca bardziej niż od zmęczenia, bo zmęczona się nie czuję bardzo....bardziej wysiadałam np. na vacu na programie, w którym są duże wahania podciśnienia, aż mi się w głowie kręciło więc porównując ten wysiłek do tamtego to nieduży, chociaż starałam się dawać z siebie maks.... Zgodnie z Twoją radą pomierzyłam się tu i ówdzie...z udami to mam wątpliwości, czy za jakiś czas jak się zmierzę to będzie to dokładnie to samo miejsce..ciężko chyba tak trafić, żeby było to samo, a już troszkę niżej i wyżej inaczej cm wychodzą...nie wiem, czy ktoś jest zainteresowany, żebym podała wymiary, więc narazie ich nie wklejam, ale zapisałam na kompie...hmm...spróbuję z tym wstawaniem o 5:00, ale jak na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że ciężko będzie...chociaż kto wie, bo teraz w końcu jasno już jest i może się przestawię....po prostu mam w pamięci jak w zimie wstając normalnie, czyli o 6:00 zdarzało mi się, że prawie zasypiałam za kierownicą w drodze do pracy...no ale to była zima...dam znać oczywiście jak mi idzie...następna tura w sobotę skoro nie mogę tego wykonywać codziennie co do zakwasów dam znać jutro...heh...a jeśli będą to będzie ciężko, bo jutro mam vacu...no cóż karnet trzeba wykorzystać do końca...mam nadzieję, że to nie będzie kolidowało jakoś z tymi siłowymi co drugi dzień.. w sumie to mam nadzieję, że zakwasy będą, bo lubię czuć, że coś działa :-):-):-) Ryby na parze pychotka :-) Próbowałam i polecam :-) A pseudo-dietetyczka myślę, że szkoda komentować....może rzeczywiście nie zaszkodzi, jak wrócę do jabłek, bo je uwielbiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
:) Upewnie Cię, że ściągnęłaś nie to video, o którym pisałam, ale dzięki za info, poszukam sobie tego treningu, bo lubię bardzo tę instruktorkę:) Wystarczy wpisać chociażby frazę "Tamilee Webb chcę mieć takie pośladki/ramiona/" itd. do wyszukiwarki i wyskakują jakieś chomiki:) Ja kupiłam płytki kiedyś przez neta, nawet chciałam je sprzedać komuś, tylko nie mam za bardzo jak, bo nie jestem na allegro, może wystawię na jakąś stronę z ogłoszeniami. Hmm, to może zmierz udo w trzech miejscach, mniej więcej na środku, kilka cm nad kolanem (napisz sobie ile, bo możesz potem nie pamiętać) i np. u góry uda, gdzie jest najwięcej tłuszczu. W sumie to nie wiem, bo mierzyłam się ze dwa razy w życiu;) Możesz narysować linie na nodze mazakiem gdzie się mierzysz i strzelić fotę, ale to już opcja ostateczna;) A jadłaś rybę z parowara/kombiwara (czy jak to się tam zwie) czy jakoś inaczej przygotowaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
ja używam normalnego oleju słonecznikowego do smażenia tylko że staram się go lać bardzo mało tak żeby patelnię natłuścić tylko i nie do wszystkiego. Poza tym rzadko kiedy jem coś smażonego. Tłuszcz z ryb jest również pożyteczny. Ja codziennie też piję olej lniany, sama wyciskam z siemienia lnianego, trochę jest roboty ale ten olej ma wiele pozytywnych właściwości, reguluje pracę hormonów kobiecych, dobrze wpływa na skórę, włosy i paznokcie, czyści jelita, reguluje problemy z zaparciami bez żadnych konsekwencji, a ostatnio widziałam go nawet na liscie suplementów wspomagających odchudzanie czy spalanie tłuszczy nie pamiętam dokładnie. Ja jednak z tymi jabłkami radziłabym uważać podobnie jak z owocami w ogóle. niektórzy mają tendencję do zastępowania posiłków owocami myśląc że przez to mniej utyją a to już nie jest takie korzystne. Aga dużo ćwiczeń siłowych nie wymaga obciążenia, np popularne brzuszki to też ćwiczenie siłowe, ale z ciężarkami można czasami osiągnąć lepsze efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Zapomniałam wczoraj jeszcze napisać, bo zauważyłam że "odpowiem na szybciora" poleca ćwiczenia rano bez śniadania. Z tym ćwiczeniem rano to jest tak, że jeśli planujesz krótki trening albo mało intensywny to rano bez śniadania jest ok, bo organizm wtedy szybko przechodzi do spalania tłuszczu. Ale jeśli to ma być dłuższy trening to lepiej śniadanie zjeść bo ze spalania tłuszczy może szybko dojść do spalania mięśni. Jak już pisałam wcześniej ile ludzi tyle opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Moje wrażenia po wczorajszych ćwiczeniach: pewnie przez to, że to nie było to video, co trzeba, ale też niby na pośladki nic mi się po tym nie dzieje, zakwasy mam te same co miałam wczoraj na przedniej części ud i minimalnie na brzuchu (podejrzewam że to skutek tego, że we wtorek robiłam sobie interwałowo przez 25 minut rowerki na brzuchu, a w środę rano trochę tańczyłam, a póżniej na vacu poprosiłam o najostrzejszy program jaki tam był..zakwasy przedniej części uda pojawiły się w środę wieczorem i w sumie się zastanawiam od czego: czy od samego vacu, czy wszystko razem się na to złożyło)....no i te zakwasy mam do dzisiaj, a po ćwiczeniach Tamilee Webb nic nie czuję, a robiłam na stepie całe ponad 50 min video...dzisiaj vacu, a jutro z rana Tamilee Webb te wlasciwe cwiczenia (koncu znalazlam dwa programy po 15 min na posladki) tylko się zastanawiam, czy robić te dwa 15 min programy jeden za drugim, czy w jeden dzień jeden, w inny drugi..."odpowiem na szybciora" jak Ty to robiłaś? Ten trening przed śniadaniem ile Ci zajmuje? Po opinii wieche zastanawiam się, czy rano nie wystarczyłby sam siłowy (np. te 15 min z Tamilee), a później w ciągu dnia aeroby. A rybkę jadłam hmm...nie wiem, jak to się nazywa...z takiego garnka, w którym się gotuje na parze..jest kilkupoziomowy...ja gotować nie umiem, ale widziałam, że była owinięta w folię aluminiową zero tłuszczu itp., położona na jednym z tych poziomów, bo na innych robiło się coś innego i tak jakoś tak się przygotowała "wieche" ten olej lniany kiedyś też piłam na zmianę z ekologiczną oliwą z oliwek, ale coś sobie ubzdurałam, że przytyję i przestałam....ja czasu na wyciskanie nie mam, ale widziałam, że moja mama ma olej lniany budwigowy (jakiś ze specjalnej odmiany chyba) i czytałam, że jest dobry, więc może znowu go wprowadzę do diety... heh...wyszłam na strasznego laika, ale dla mnie siłowy równał się ciężarki..no proszę...ile się można dowiedzieć od koleżanek z forum:-) Dzięki :-) Skoro już się upewniłam, że Tamilee to siłowy, to planuję przez miesiąc, co dwa dni ćwiczyć Tamilee na pośladki i/lub uda + aeroby (czyli chyba wszystko, co robiłam do tej pory się nadaje, co nie?), a w dniach pomiędzy interwały albo dzień zupełnej przerwy (zostawiam na wypadek jakbym nie miała czasu)...po miesiącu zamierzam namówić chłopaka, żeby ze mną chodził na siłownię (on by chętnie chodził, tylko koledzy nie mają czasu, co tylko zaczną to się szybko kończy). Co do tego treningu bez śniadania to ja czytałam, że np. nie można wtedy robić interwałów, bo można dostać hiperglikemii, czy coś takiego, ale sam siłowy chyba nie zaszkodzi, co nie? Chyba, że siłowy nie ma sensu, jeśli później nie będzie aerobów zaraz po nim...Rano jakbym wstała o 5:00 to będe miała ok. godzinkę na ćwiczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
Wieche, ja też przeważnie używam oleju, jak np. muszę posmarować blachę i coś upiec, czy do podsmażania, ale smak potraw smażonych na oliwie jest o niebo lepszy. Do takiego np. omletu biorę oliwę, bo wystarczy ociupinkę na patelnię, ale jeśli bym miała smażyć coś hurtowo, np. placki ziemniaczane to zostaje olej, litr oliwy kosztuje ponad 20zł... Ciekawe z tym wyciskanym olejem lnianym, możesz napisać jak i czym to robisz? Jeśli chodzi o trening poranny to mi trening siłowy przed śniadaniem zajmuje tylko kwadrans (na pupę i uda) + 40 min. aeroba i jem śniadanie. Co drugi dzień siłowe zajmują 30 min, bo dochodzi trening na ramiona. W tym trybie funkcjonuję już ok. 2 tygodnie i jak na razie same zmiany na lepsze (ale jak wspominałam jestem na diecie), moje mięśnie jeszcze się nie roztopiły;):) Poza tym myślę, że gdyby obecny tryb "palił" mi mięśnie, to byłoby mi z każdym treningiem siłowym na ramiona (używam hantli 4kg, na krześle cały trening) coraz ciężej, a jest odwrotnie. Na pewno nic drastycznego się ze mną nie dzieje, za to fajnie leci mi z tych ud, tak jak zawsze chciałam, a nie wiedziałam jak się za to zabrać. Też ćwiczyłam kiedyś nawet 2-3 godziny aerobów dziennie, ale na dłuższą metę efektów nie było widać:( Może źle się odżywiałam. Za to teraz idzie jak nigdy dotąd i mam wiarę, że wreszcie uda mi się ukształtować ładnie sylwetkę - mój nadmiar tłuszczu zamienię na mięśnie;) AgaBetty niech sobie sama oceni czy uda jej się wyrobić odpowiednio z treningiem w czasie i potem zjeść szybko śniadanie;) AgaBetty poczekaj aż Ci zejdą te zakwasy, żeby test treningu T.W. był obiektywny:) Co do tego czy robić jeden czy dwa programy naraz - rób jak uważasz, ja zwykle robię jeden, ale na brzuch kiedyś robiłam oba, jeden po drugim. Możesz też sobie poprzeplatać każdego dnia inny trening, żeby Ci się tak szybko nie znudziło:P Aha, jeszcze jedna sprawa, minie przynajmniej kilka treningów zanim nauczysz się wykonywać poprawnie każde ćwiczenie w jej tempie, chodzi mi o technikę. Wtedy będą najbardziej skuteczne;) Możesz ćwiczyć siłowy i zjeść śniadanie, a potem aeroby, jeśli tak Ci będzie wygodnie, jednak pragnę uspokoić, że przynajmniej jeśli chodzi o mnie, nic złego się nie dzieje, ile mi zajmuje trening napisałam wyżej. Ale jak pisze Wieche, to sprawa indywidualna u każdego człowieka, zarówno kwestia osobistych przekonań jak też reakcji organizmów, na które składa się szereg rozmaitych czynników. Wiesz, te nasze "siłowe" są krótkie, bo tylko 15 minut, ludziska na siłowni potrafią ćwiczyć znacznie dłużej, z dużym obciążeniem, wtedy faktycznie nie chciałabym ćwiczyć np. godziny ciężarami i 1,5 godziny aerobów i dopiero jeść śniadanie, bo już bym się poważnie obawiała katabolizmu mięśni. Wieche, a jak wygląda Twój plan ćwiczeń i jeśli mogę spytać to jakie białko kupiłaś? Od jakiegoś czasu się zastanawiam czy by sobie czegoś nie sprawić, ale byłby to dla mnie swego rodzaju "eksperyment", no i nie mam pewności czy jest mi to potrzebne. Nie znam się na odżywkach, z drugiej strony unikam mięsa, czasem jakiś kurczak czy indyk, a jedzenie codziennie jajek może się nudzić;) P.S. Już rozglądam się za garnkami do gotowania na parze, warzywa tak gotowane są przepyyyyszne.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
ok nie wiem od czego zacząć bo dużo piszecie olej lniany. Ja go zaparzam i zostawiam na noc a rano wyciskam go w kubku takim czymś do gniecenia. Kiedyś to jeszcze przecedzałam przez sitko i wyciskałam aż się bardziej nie dawało a potem wszystko wypijałam, ale to jest dużo roboty i teraz tylko go trochę ubijam i po trochu jeszcze gryzę jak zjadam. Słyszałam że niektórzy mielą go w jakimś młynku a potem zalewają, można kupić też zmielony ale ponoć to sam syf i nie czuć że to olej. Dla tych co nie chce im się ubijać to ponoć sa kapsułki z olejem z lnu, tak czytałam ostatnio. Fakt, że siemię lniane ma dużo kalorii ale zjada się go zaledwie 10-20 gram dziennie i jest to zdrowy tłuszcz. co do treningu dobrze jest najpierw wybudować mięśnie a potem spalać tłuszcz. Dlaczego? Bo im więcej mięśni tym więcej tłuszczu jest spalane podczas późniejszych aerobów. Ale to nie trwa dzień czy dwa więc nie martwmy się że coś nam nagle wyrośnie, to jest cały proces. Każdy człowiek może w określonym czasie spalić określoną wartość tłuszczu i nie da się tego za bardzo przyspieszyć, a człowiek który ma więcej mięśni będzie spalał więcej niż ten który ich mniej. Wystarczy popatrzyć na przeciętnego faceta i przeciętną kobietę i ich tendencje do tycia i chudnięcia. Faceci trudniej tyją niż kobiety i łatwiej gubią tłuszcz bo naturalnie mają więcej mięśni i łatwiej im je wybudować. A co robić kiedy, kiedy siłowy kiedy aeroby kiedy interwały to jest wiele opinii. Że tych trzech treningów nie wolno wykonywać jednego dnia, że najpierw siłowy a potem aeroby a co drugi dzień interwały. Ja na przykład robię tak jak w danej chwili mam ochotę ćwiczyć, mam ochotę siłowo to robię siłowo, zazwyczaj jak mi się nic nie chce to wychodzę na rower i tyle jest u mnie aerobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
cd odpowiem na szybciora jak odpowiada ci ćwiczenie z rana bez śniadania i są po nim efekty to możesz tak ćwiczyć. Ja tylko piszę co słyszałam ale właśnie ile ludzi tyle opinii, a na każdego zadziała co innego. Mi odpowiada najbardziej ta którą przedstawiłam bo tłumaczy jasno ten konflikt czy ćwiczyć na czczo czy nie. Ja się zastanawiam czy by teraz nie zacząć ćwiczyć z rana na czczo ale czegoś co nie trwałoby dłużej jak 15 min, ale wolałabym jak już to zrobić trening jednym ciągiem. mój trening wygląda tak że codziennie prawie ćwiczę hantlami, znam dużo ćwiczeń i staram sie jakieś zestawy robić, czy to na ramiona na plecy czy klatkę piersiową, nawet na nogi to przysiady czy jakieś wykroki to z hantlami. Oczywiście nie wszystko na raz. Na mniejszym obciążeniu czyli 3 kg staram się robić obwód, czyli parę ćwiczeń pod rząd, bez przerwy. A na większych 3 serie po 10 albo 15 powtórzeń. Codziennie robię paręnaście brzuszków i nożyc. Jeśli chodzi o nogi to wykroki, wymachy, zazwyczaj biorę kawałek gumy i związuję nogi i tak próbuję robić jakieś ćwiczenia na uda i wymachy. Mam jakieś filmiki z jakimiś hiit albo turbo jam albo cardio dance ale mi nie podeszły. Jak mi się nie chce ćwiczyć to staram się albo wyjść na rower, albo aktywnie spędzić dzień, np wykonując jakieś prace w domu albo koło domu jak jestem u rodziców. I jeszcze po każdym treningu się rozciągam, skłony, nogi, może czasami jakaś joga, bo też mam jeden film i włączam sobie parę minut. Kupiłam jakiś produkt wysokobiałkowy co ma 80 g białka na 100 g. Ja sobie spożywam trochę wieczorem rozpuszczone z mlekiem jak moja codzienna dawka białka nie została jakoś zaspokojona. Ale też na razie nie pije więcej jak 15 g dziennie. Staram się uzupełniać inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
ja mam jeszcze jedną kwestię na którą jeszcze nie znalazłam satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Może wy coś wiecie na ten temat. Co jeść przed i po treningu? Bo szerze mówiąc sama nie wiem. Do tej pory przed jadłam głównie węglowodany a po białko. Słyszałam juz że przed powinno się jeść węglowodany bo dodają energii na trening, ale tez słyszałam że powinno się jeść białko bo odżywia mięśnie. Z kolei po treningu słyszałam że powinno się jeść białko żeby odżywić mięśnie i żeby je chronić przed spalaniem, ale niedawno słyszałam też że powinno się jeść po treningu węglowodany bo jak organizm spali już trochę tkanki tłuszczowej to potem się bierze za mięśnie więc dostarcza się węglowodany żeby spalał dalej węglowodany. W tej kwestii to mam sieczkę we łbie. Musze chyba więcej poczytać w tym temacie. Pewnie też zalezy od rodzaju treningu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Zgadza się. Przez kulturystykę i odpowiednią dietę można dojść do idealnej sylwetki. Czasami w ten sposób jest dłużej ale efekt jest trwalszy. Tylko że większość kobiet nie chce ćwiczyć siłowo bo obawia się tego że im mięśnie urosną jak u faceta i to w tydzień, a to przecież nie możliwe. Ja kiedyś ćwiczyłam bardzo dużo siłowo i to przez ponad 4 lata a jakichś wystających muskułów ani nawet takich odznaczających się to nigdy nie miałam. Ja przez ostatni miesiąc robiłam martwy ciąg na ugiętych nogach i przysiady z obciążeniem tak po 2 albo 3 razy w tygodniu i po pierwszym takim treningu miałam zakwasy w kilku miejscach, od tyłka po mięśnie brzucha i mięśnie pleców, mimo że wcześniej już sporo ćwiczyłam. Reszta się jakoś uchowała ale czułam że też inne mięśnie zostały poruszone. Teraz trochę odpuściłam i od 2 tygodni robię tylko martwy ciąg na prostych nogach. Musiałam dać odpocząć kolanom trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalum!
nie wiem, jak u was z tłuszczem i mięśniami, ale rozumu to dietą udało się wam pozbyć prawie w 100%. Gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest nadzieja
może popieprzyły mu się fora? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98 cm w biodrach przy 156 cm
wzrostu i to ma być SZCZUPŁA osoba?:O bez jaj jak dla mnie to mając 60 cm w talii i aż 98 cm w biodrach po prostu masz typowo kobiecą figurę czyli GRUSZKA i nic z tym nie zrobisz, nie ma cudów i nie ma co się oszukiwać odrobinę może i owszem, ale na pewno nie na tyle by wyglądać jak klepsydra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
wieche mam pytanie, co do białka...jak to mniej więcej wyliczyć ile mam go spożywać? czy 1,5 g na kg masy ciała to dobre wyliczenie (wyliczenie "dietetyczki" dla osób aktywnych? i czy trzeba tego przestrzegać non-stop, czy tylko w dni treningu siłowego? dzisiaj zakwasy z wcześniejszych ćwiczeń mi zeszły i po raz pierwszy robiłam Tamilee Webb "Ja chcę mieć takie pośladki?" i narazie nic mi się nie dzieje, trening bardzo mi się podobał...oczywiście chwilami się trochę myliłam, ale dojdę do wprawy...najważniejsze, że załapałam wybijanie się z pięty...narazie zrobiłam 15 min, czyli pierwszą cześć, a później 40 min skakania na skakance...narazie planuję co dwa dni robić raz pierwszą część raz drugą puki co nieco mnie to męczy (chociaż nie wiem, czy to nie jest spowodowane tym, że mam duszno w pokoju), a później dołożę ciężarki, bo akurat mój chłopak ma dla eksperymentu kazałam młodszej siostrze z dużo szczuplejszymi udami to samo przerobić (z tym, że ona prawie nie ćwiczy tak na codzień jak ja) i dała radę, z tym, że ona miała po treningu i chyba do tej pory ma uczucie "ciężkich nóg"...zobaczymy na kogo bardziej zadziała :-) oj..."odpowiem na szybciora" zachęcasz mnie coraz bardziej, tym, że przy takim trybie "leci Ci z ud"..właśnie na tym mi nabardziej zależy...super :-) a Tobie gratuluję, że odkryłaś na to sposób... hmmm...wieche...ten Twój opis tworzenia oleju lnianego trochę mi przypomina to co ja normalnie robię z siemieniem lnianym...jestem nauczycielem i tak gdzieś wyczytałam, że na gardło jest dobry wywar z siemienia lnianego...i też nie lubię mielonego, tylko zaparzam te ziarenka wrzątkiem rano, a po pracy wszystko wypijam razem z ziarenkami...niczego nie ubijam wcześniej, ale częściowo gryzę...coś podobnego pewnie mi wychodzi jak Tobie :-) wieche...zastanawiam się nad tym białkiem, zeby sobie cos kupic...zwłaszcza po przeczytaniu na forum sfd przykladowego jadlospisu, w ktorym w kazdym posilku jest bialko...niemozliwe tyle dostarczac... tez mnie interesuje kwestia, co jesc przed, a co po treningu...jeśli węglowodany są tylko po to, żeby dodać energii to ja w sumie nawet bez nich energię mam, chyba, że do czegoś jeszcze są potrzebne... Dzikikot..tylko gdzie znaleść kogoś kto trenuje fitneski, czy jakiegoś instruktora kulturystyki? na zwykłej siłowni? chętnie bym skorzystała z porady kogoś takiego... Do ostatniego wpisu...szkoda, że tu nie można wkleić zdjęć, żeby to pokazać, ale o dziwo przy takich dziwnych rozmiarach wyglądam szczupło...i w sumie wszyscy mi to mówią (pewnie patrzą bardziej na górę, bo mi chudnie najbardziej twarz i góra, ale już troszkę temu zaradziłam i dołków w policzkach pozbyłam się przez odpowiednie ćwiczenia twarzy) noszę spodnie w rozmiarze 36, a to chyba rozmiar zaliczany do szczupłych, a górę w rozmiarze 34 mogę nosić krótkie spódnice itp. oczywiście o odpowiednim kroju np. dziwnie wyglądałabym w sukience obcisłej w pasie i w biodrach, bo za bardzo podkreśla różnicę, tylko w stroju kąpielowym już się trochę nieswojo czuję, tak samo jak raczej nie ubieram spodenek..wiadomo cellulit....i te uda...i wbrew temu, co ktoś napisał w ostatnim wpisie ja wierzę "odpowiem na szybciora," że da się chociaż delikatnie zmniejszyć rozmiar ud, a przede wszystkim je wyrzeźbić i wysmuklić...tym bardziej, że od lat tkwiłam w błędnym kole wielogodzinnych aerobów, które same jak widać nic nie dają....a treningu siłowego nigdy wcześniej nie próbowałam, a ja wyznaję zasadę: " kto nie spróbuje, ten niech nie krytykuje" ...ja właśnie próbuję i mam nadzieję, że mi się uda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98 cm w biodrach przy 156 cm
nie chciałam Cię urazić tylko po prostu stwierdziłam fakt i szczerze mówiąc jestem ciekawa jak to u Ciebie wygląda skoro twierdzisz, że wyglądasz szczupło;) możesz wkleić foto jak najbardziej, bez twarzy np. przez fotosik czy voila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
z tym wyliczaniem to też jest różnie. 1,5 g na kg ciała to jest minimum przy ćwiczeniach. Z tego co wiem to jest minimum jakie powinno się zachować żeby była redukcja tłuszczu na diecie która zawiera jakiś deficyt i przy ćwiczeniach. Przy ćwiczeniach siłowych ale to się bardziej tyczy ćwiczeń i diety na masę to powinno sie spożywać 2 - 3 g na kg ciała. Ja mam taki program który mi wylicza i tez mi tak wylicza że wychodzi ok, 1,5 g na kg ciała. Bo jeszcze słyszałam o przelicznikach które zakładają ileś tam białka na kg masy mięśniowej ale tu trzeba wiedzieć ile się ma tej masy. Co do spożycia w dni treningowe i nie treningowe to za bardzo nie wiem jak tu jest, ja staram się spożywać w każdy dzień tyle samo bo w zasadzie codziennie coś robię. ja olej lniany wyciskam z siemienia. Chyba to napisałam wcześniej. Z białkiem to ja powiem szczerze że się wyrabiam ostatnio żeby je dostarczyć w produktach. Odżywki też nie zaleca się dostarczać więcej jak 30 g dziennie. Czy chcesz ja kupić czy nie to twoja indywidualna sprawa. Najpierw radziłabym jednak spróbować poćwiczyć bez tego. Z węglowodanami to chodzi nie o to że masz czy nie masz energii bez nich ale o to żeby organizm spalał podczas wysiłku tylko węglowodany i tłuszcz a nie spalał mięśni. Co do mitu wielogodzinnych aerobów to powiem tyle że ja lata temu jeździłam na rowerze teraz jeżdżę znowu i pokonywałam i pokonuję trasy ponad 2 godzinne a czasami nawet dłuższe i jakoś nie ubywało ze mnie tłuszczu. Dopiero siłownia mnie odchudziła. Co więcej mam siostrę która trzyma ciągłość w jeździe na rowerze, co roku zalicza różne rajdy rowerowe do których trzeba specjalnie ćwiczyć i pokonywać jakieś trasy żeby sie przygotowywać i też jakoś specjalnie na tym nie chudnie, a trochę ma z czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×