Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Waniliowa_001

Jak sie zmotywowac?

Polecane posty

Gość Waniliowa_001

poprostu w pewnym momencie z powodu bardzo ciezkich przejsc....przestalo mi zalezec na moim zyciu....na tym zeby do czegos darzyc, cos zdobywac..... juz nie chce tak dluzej zyc....ale nie mam silnej woli....to ze polozylam lage na wiele lat....teraz sie na mnie odbija..... czuje ze czepialam sie tych dostepnych sposobow ukojenia bolu. Uciekalam w sen, i jedzenie......... czuje sie w swoim zyciu jak w wiezieniu...... teraz mam mozliwosci cos zrobic....a tkwie w bezruchu!!!!!!!! od czego zaczac? jak sie zmotywowac do dzialania? pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam:(
Waniliowa, może razem cos wymyslimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waniliowa_001
ooo, to witam w klubie!:) chyba nie trzeba czekac na cud 'chcenia' tylko robic na sile.... a potem moze sie wciagniemy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waniliowa_001
....tylko tak trudno sie przelamac.....:(:(:( uwierzyc ze to ma sens, ze tym razem sie uda doprowadzic rzecz do konca, a nie slomiany ogien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam:(
codziennie sobie obiecuję, że od jutra biorę się w garść przychodzi to jutro i znowu to samo i tak życie przecieka a ja juz nie jestem pierwszej młodości wlaściwie to już moge powiedziec, że je zmarnowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam:(
coś dla nas Waniliowa x Nie potrafię.Nie spróbuję. Nie dam rady... Więc: Spójrz przed siebie, złam zasady, Uwierz sobie, w swe zamiary, Pomyśl chwilę, nabierz wiary, Potem działaj bez wytchnienia, Realizuj swe marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100%wiary
To ja sie do klubu dolaczam :| Witaj Waniliowa i Tez tak mam. Wlasnie szukalam w sieci czegos motywujacego w stylu"jak wyjsc z marazmu" i trafilam na ten topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waniliowa_001
@Tez tak mam Super wierszyk!!! podoba mi sie, naprawde super! :( mam tak samo....zawsze wszystko od jutra....a to jutro nigdy nie nadchodzi! @ 100% serdecznie witam w Klubie:) Kobietki....ktos mi kiedys powiedzial tak. POMYSL ILE SUPER RZECZY CIE OMIJA??? ( PRZEZ TO ZE NIE DZIALASZ) mowie Wam, to wszystko jest psychologia, tzn nasza glowa, nasze uczucia, wczesniejsze doswiadczenia zyciowe.... ja chcialam zeby czuc taka chec do dzialania w srodku....ale nic z tego....snuje plany, marze......i tyle.....nie dzialam........ nie wiem, moze nie wierze ze moge cos zmienic? i dlatego brak mi checi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuzlotówka
mogę się przyłączyć ? jestem mlodsza (24l) ale ten sam problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100%wiary
Dobry wieczor Waniliowa :) Wiedze i samoswiadomosc to ja mam (moze niewystarczajaca?), gorzej z praktyka... Wszystko co wazne i w jakis sposob stresujace odkladam na pozniej- prokastynancja. Tez borykalam sie z wieloma problemami w moim zyciu, walczylam z wiatrakami, a teraz czuje sie bezsilna, pomimo ze czesc moich problemow to przeszlosc. Mysle, ze gdzies stracilam wiare w siebie i do tego dochodzi gdzies gleboko zakorzeniony lek przed porazka. Mysle, ze tak powielany schemat przechodzi w nawyk i to ten nawyk trzeba zmienic. Co sadzisz Waniliowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100%wiary
Moze stworzymy tutaj jakas motywujaca grupe wsparcia? :) Witaj Dwuzlotowka i Whediw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuzlotówka
moze napiszmy jakie mamy plany co chcemy zmienic / osiagnac itp. potem bedziemy pisac tutaj kazdego dnia jak ida nasze starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100%wiary
Jestem za, dwozlotowka. Od jutra, nie pale (to jedna z wielu rzeczy ktora musze zmienic i zamierzam sie od dluzszego czasu) Napisze jak mi poszlo. Milej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczęłam już dziś. już dziś się u mnie coś ruszyło po 2 msc skrajnej depresji. ale nie napiszę bo to osobiste i nieznaczne ale zawsze coś:) a w grudniu wizyta u psychiatry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam:(
jak dziś? u mnie dalej totalna rozsypka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilliowa_001
witam wszystkich serdecznie i zapraszam do dalszej rozmowy:) wiecie o tym, ze to cos, ten brak konkretnego dzialania, marazm, lenistwo, olewanie swojego zycia jest jak wielki glaz, skala na naszej drodze? Przez to nie mozemy isc dalej!!!! wiec tkwimy w starych ukladach, ktore juz dawno sie wypalily, nic sie nie dzieje...nic sie nie zmienia. A przeciez jestesmy jeszcze mlode!!! Dlaczego godzimy sie na WEGETACJE i ZYCIE PONIZEJ NASZYCH MOZLIWOSCI???? Bo co? Bo ktos kiedys odebral nam wiare w siebie? Chcemy cos ciekawego przezyc prawda?:) Ja niestety musialam w zyciu walczyc z bardzo ciezkimi problemami, praktycznie od dziecka. Teraz dopiero z tego wyszlam! Wychodzienie z tego pozarlo cala moja energie zyciowa. Nie mialam zycia...... wiem, ze zycie jest piekne...ale do tej pory bylo za duzo bolu, rozpaczy, tragedii, lez, porazek nie z mojej winy naprawde, poczucia ze jest sie bez szans, gnojenia. Ale czy mam sie tak poddac bez walki? czy mam pozwolic zlu ktore bylo w moim zyciu zwyciezyc????? NIE, nie moge na to pozwolic. Chce miec normalne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilliowa_001
@ 100% wiary wiem co to znaczy walczyc z wiatrakami! Powiedzialas ze juz wyszlas z wiekszosci tych problemow. Tylko teraz pewnie poprostu nie masz sil na kolejna walke....zeby zmienic swoje zycie.....chyba trzeba naladowac akumulatory:) ZADBAC O SIEBIE, stare wyswiechtane powiedzenie....ALE trzeba zaprzyjaznic sie ze soba....kochac siebie.....policzyc swoje blogoslawienstwa....to co jus teraz jest dobre w naszym zyciu....nawet jesli to sa male rzeczy, zawsze cos na dobry poczatek:) tak mysle ze to ZLE NAWYKI teraz nami rzadza!!!! a te powstaly z wszesnijszego zycia. I tu zaczyna sie walka:) bo trzeba te glupie nawyki zmienic, no bez bolu sie nie obejdzie;) ALE mowia ze 30 DNI wystrczy zeby zmienic nawyk a potem jest juz latwo! @ Tez tak mam:( co to sie podzialo? @Whedif trzymam kciuki:) @dwuzlotowka Mysle ze to super pomysl, ze mozeby wpisywac to co robimy kazdego dnia zeby bylo lepiej! SLUCHAJCI, JAK MACIE JAKIES LINKI< MOTYWUJACE CYTATY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilliowa_001
TO WRZUCAAJCIE TUTAJ! PRZYDADZA SIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargameel
waniliowa, mądrze piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radze sobie
Waniliowa bardzo madrze piszesz .Ile masz lat ? Tez uwazam ze wszystko sie rozbija o zmiane nawykow , jesli ciagle bedziemy tkwic w tych samych nawykach to bedziemy stac w miejscu i nic sie samo nie zmieni . Jednak nie umiem tego zrobic , i od miesiecy ( by nie powiedziec od lat ) tkwie w tym samym punkcie ( by nie powiedziec ze sie cofam ) . Nie umiem sie zmobilizowac do niczego , choc planow mam wiele ( no moze tutaj cos ruszylo bo wczesniej nawet planow nie mialam ) , juz nie wiem czy to depresja czy lenistwo . Wiele rzezczy i doswiadczen w zyciu sie na to zlozylo ,na ten moj stan , wiele doswiadczen z dziecinstwa ciagnie sie za mna cale zycie .Tez obiecuje sobie ze od jutra , ze zaczne malymi kroczkami , ale przychodzi jutro i jest tak samo jak wczoraj , powielam te same nawyki , nie mam sily , motywacji by z nimi walczyc . Mam 35 lat i zycie mi ucieklo , wiem ze w tym wieku tez mozna jeszcze wiele zmienic , ale ja nie wierze ze jesli nawet wprowadze pewne zmiany ,ze to zmieni moje zycie , moze dlatego nie potrafie zaczac dzialac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilliowa_001
Dzieki Kochani!:) @ Nie radze sobie To co stalo sie w dziecinstwie nie bylo Twoja wina!! Niestety takie doswiadczenia potem ciagna sie za nami.....i wysysaja z nas cala energie! OSOBY KTORE NAS SKRZYWDZILY, NIE MIALY RACJI! I NIE MIALY PRAWA TAK Z NAMI POSTAPIC! OK??? TO ONE SA ZLE, WREDNE, ZGORZKNIALE, A ICH SERCAA PRZEPELNIONE NIENAWISCIA DO LUDZI I SWIATA. Zgnoili nas bo bylismy slabsi! Bo nie mielismy szans w tej walce! ale teraz czas powiedziec NIE. slyuchajcie, ONI NIE MOGA WYGRAC! rozumiecie? kazde nasze poddanie sie teraz to ich wygrana. pokazmy ze sie podniesiemy? ze stac nas na godne zycie? jus niedlugo zasmiejemy sie im prosto w twarz!!! Kochana, 35 lat to super wiek! Jestem w podobnym wieku! nie mysl....juz sie nie oplaca za pozno!!! za stara jestem. NIEPRAWDA! Jak bedziesz zyc jak do tej pory ....to bedzie to samo co do tej pory! jak zdecycujesz sie na przygode ze swoim zyciem:) wszystko jest mozliwe, otwierasz rozne opcje, i dajesz zyciu szanse Cie zaskoczyc! np: lubisz chodzic na kameralne koncerty....ale od lat nie chodzisz bo nie masz z kim.....i pewnego dnia, masz dosc takiego zycia i mowisz. Mam to gdzies! przelamujesz sie i idziesz SAMA...duzo Cie to kosztuje....ale idzisz....muzyka jest nieziemska....siedzisz kolo kogos...i nawiazuje sie rozmowa....dzielicie sie chwila....moze to byc fajny facet lub nowa znajoma? I JUZ COS SIE DZIEJE. Przelamywanie nawykow. KOCHANI TO NIE BEDZIE PRZYJEMNE. Nie bedzie na poczatku smakowalo jak tort czekoladowy;) efekty przyjda potem, trzeba poczekac.....ale to jedyna droga. DO KONCA ROKU JEST MIESIAC- NIECH GRUDZIEN BEDZIE MIESIACEM ZMIAN!:) mamy ok 30 dni do NOWEGO ROKU:) od Was zalezy czy wejdziecie w Nowy Rok z tymi namykami czy....pozbedziecie sie ich...i od nowego roku NOWE ZYCIE:):) JUST DO IT! Poprostu to zrob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuzlotówka
czesc kobitki zaczne od tego jak jest totalny marazm....niechec do wszystkiego tak ogromna ze nie potrafie tego opisac potrafie siedziec calymi dniami w pizamie i kompletnie nie wychodze z domu i tak juz jest od jakiegos tygodnia wszystko zaczelo sie od tego ze ludzie ktorym ufalam odwrocili sie ode mnie , pokazali jak bardzo maja mnie gdzies ....zostalam sama jak palec....nie mam nikogo oprocz rodzicow mam troche wolnego czasu mialam wiele pomyslow zeby go spozytkowac ale nie moge sie zmusic by zrobic cokolwiek dla siebie i tak cale dni mi uciekaja a ja stoje wciaz w tym samym punkcie nie moge ruszyc z miejsca do tego dochodza moje problemy ze snem nie wiem czy to z nerwow nie moge spac czy jest jakis inny powod przestawilam sie iteraz zasypiam ok 6 nad ranem i wstaje 14-15 pol dnia z glowy to juz w ogole nie mam na nic checi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radze sobie
Dwuzlotowka , dobrze ze to trwa tylko tydzien , daj sobie ten czas na "odpoczynek " ,przemyslenia i wtedy zaczniesz dzialac ze zdwojona sila ( jesli to nie pocztaki depresji ) . U mnie taki stan ,ze nie wychodze z domu zdarza sie conajmniej raz w tygodniu od dawna , ale tylko dlatego ze do pracy musze wyjsc ( doceniam ze ja mam ) . Waniliowa , mysle ze to najlepszy pomysl by cos zmienic juz w grudniu ( a nie od nowego roku ) i w Nowy Rok wejsc juz z nowymi nawykami . Przyczyna mojego braku motywacji , jest w duzej czesci to ze od dziecka zmagam sie z otyloscia , ktora bardzo wplynela na moja psychike plus moj dom rodzinny zdziecinstwa . Teraz waze 110 kg i nie umiem sie z tym pogodzic , zmienilam nawyki zywieniowe , wiem wszystko o zdrowym odzywianiu , udaje mi sie to wprowadzic w zycie w dni ,ktore pracuje , ale kiedy mam wolne , tkwie w tych samych nawykach - jedzenie poznym popoludniem i wieczorami . Od dziecka mi wmawiano ze przez moja wage jestem gorsza i nie mam prawa do tego by tak samo korzystac w pelni z zycia jak kazda szczupla dziewczyna .Zawsze wmawialam sobie ze jak schudne to zrobie to czy to ...zycie odkladalam na pozniej , na potem jak juz bede szczupla i szczesliwa . No wlasnie czesto sie motywuje tym ze jak juz schudne to moj swiat sie zmieni , ze bede mogla wszystko co do tej pory jest zabronione dla mnie , ale po chwili dosiega mnie taki brak wiary w to ze to ma sens , ze to niczego i tak nie zmieni , ze to nie o moja otylosc chodzi tylko o moja psychike , o moja chora ,poraniona dusze . Dobrze ze jestescie dziewczyny , dobrze wiedziec ze nie jest sie samemu z podobnymi problemami . Chce w grudniu ruszyc choc o maly kroczek do przodu , pojsc pocwiczyc troche na probe na silownie , a od stycznia wykupie sobie karnet .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuzlotówka
nie radze sobie stan w którym jestem teraz jest pogorszeniem mojego poprzedniego stanu wczesniej bylo cos takiego ze nie chcialo mi sie za nic zabrac teraz od tygodnia doszlo do tego ze wstaje o tej 14 i sie nie ubieram i nie wychodze z domu , siedze w pizamie az do rana przy komputerze potem ide spac wstaje i znowu to samo w gole nie wychodze z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuzlotówka
nie radze sobie zobaczysz jak juz kupisz sobie karnet to pojdzie Ci z górki ja bym Ci proponowała już w grudniu kupić ten karnet jeśli masz na to środki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radze sobie
Kolejna rzecza ,ktora musze zmienic to " zmniejszyc " godziny spedzone w internecie ( mysle ze to jest u mnie juz uzaleznienie , ucieczka od realnego swiata ) . Chce zaczac zyc w realnym swiecie a nie tylko w wirtualnym , bo wiem ze to mnie do niczego nie zaprowadzi , chce tez generalnie wysprzatac mieszkanie ,bo z powodu braku motywacji , okien juz nie mylam od dwoch lat .Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radze sobie
Dwuzlotowka ,to widze ze masz juz problem powazniejszy niz myslalam ,ja tez nie moge sie do niczego zabrac juz od przeszlo roku , zmuszam sie by wyjsc na zakupy , ugotowac sobie cos (mieszkam sama ) , pozmywac , tylko praca i komputer a lata uciekaja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuzlotówka
nie radze sobie tak moj problem jest chyba wiekszy niz mozna sadzic piorka mi opadly po stracie pracy wlasnie o to najbardziej chodzi ze pracowalam z przyjaciolmi a oni mnie tej pracy pozbawili w bezwzgledny sposob....nie chce sie rozpisywac na ten temat bo nie wiem czy ktos z nich nie siedzi na tym forum. Zrobili co zrobili i wlasnie przez to , poczulam sie totalnie beznadziejna i nikomu niepotrzebna . a teraz co bym chciala zrobic dla siebie - ograniczyc palenie najpierw , bo do kompletnego rzucenia nie jestem jeszcze gottowa - przeczytac zalegle ksiazki a jest ich 11 - podszlifowac swoj niemiecki - uczyc sie dalej wloskiego od podstaw - zapisac sie na zumbe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuzlotówka
i co dzisiaj dla siebie zrobilam ? nic oprocz tego ze sie ubralam ...co i tak jest juz jakims krokiem po tygodniu siedzenia w pizamie..... chyba mam jakas depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×