Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ludzie wytykają mnie palcami na ulicy i śmieją się ze mnie

Polecane posty

Gość gość

Cała rodzina się ze mnie śmieje, sąsiedzi, brat, siostra, ich małe dzieci nawet się już śmieją, bo mam 30 lat i nie mam męża. Jak sobie radzić z presją społeczną? Wszyscy na spotkaniach rodzinnych mi się pytają, kiedy ja w końcu wyjdę za mąż i czemu nikt się ze mną żenić nie chce? Boję się co będzie za 5 lat jeśli do tego czasu nie wyjdę za mąż, skoro już moje życie to koszmar. Jestem z małego miasta. Wszystkie kobiety w moim otoczeniu, nawet sporo młodsze, są już dawno mężatkami. Jak żyć? Dodam że raczej nie mam szans na męża bo jestem bardzo nieśmiała, do tego mam lekką nadwagę i mały biust :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieśmiałość i mały biust to żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim schudnij zamiast marudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeśli nie poradzisz sobie z tą "presją" a tak naprawdę własnymi kompleksami, to nigdy tego męża nie znajdziesz. Najpierw poczuj się dobrze sama ze sobą. Skupię się na odpowiedzi, na Twoje pytanie, jak radzić sobie z presją. Dodam, że mam 30 lat i także nie mam męża, choć mieszkam w dużym mieście. - wybij sobie z głowy, że ktoś cię wytyka palcami. Ludzi z Twojego otoczenia, a tym bardziej obcy mają swoje sprawy i problemy, tak naprawdę Twój stan cywilny mało kogo obchodzi :) - jeśli ktoś wytyka ci złośliwie to, co jest Twoim kompleksem zastanów się dobrze po co to robi: prawdopodobnie celowo chce ci dokuczyć. Po co? Bo to poprawia jego samopoczucie. Wniosek: ta osoba ma bardziej popaprane życie od ciebie (nawet jeśli o tym nie wiesz), - doceń to, że masz osoby bliskie, ktore się o Ciebie martwią, spróbuj wyłowić takie osoby, które nie wyśmiewają się z Twojego stanu cywilnego, tylko szczerze się martwią i doceń to, bo bliskie osoby są na wagę złota, - uświadom sobie, że sam fakt posiadania męża nie zawsze oznacza sielankę. Wśród tych zamężnych koleżanek pewnie niejedna Ci zazdrośc****ewnie niejedna rozwiedzie się w ciągu paru lat. To, że ktoś ma męża to nie powód do zazdrościć. Zazdrościć możesz, jeśli znasz naprawdę dobrą i zgraną parę tak z 20 lat po ślubie. - popatrz na ludzi wokół siebie- wszyscy są idealnie piękni i towarzyscy? Na pewno nie. - szukaj tego, co da Ci satysfakcję: praca, firma, nauka, hobby. Na pewno masz zalety, których inni nie mają. - co do znalezienia męża to jestem kiepskim doradcą, ale uważam, że najważniejsze to spotykać wielu ludzi bo wtedy istnieje statystyczna szansa, że spotkasz tego jedynego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez męża w tym wieku? Jasne że jesteś dziwadłem. W dodatku przy tuszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:14 Zgadzam się z osobą z tej godz. Ja jestem mężatką i jak patrze na swoje życie to wolałabym byc starą panną. Ludzie wiedzą że utartym schematem jest że stara panna=niespełniona i że nikt jej nie chciał, więc wiedzą że jak ci to wytkną to ci dosrają, nie przyznają się jednak do tego że sami mają w małżeństwie totalnie przesraną codzienność, a ja ci powiem jak to wygląda, człowiek nie ma czasu dla siebie, musi harować, pracować za dwoje, troje, bo są też dzieci, małżonek się znudził, przytył, zestarzał nie ma nic ekscytującego, seks jest nudny albo wcale go nie ma i ty tez jesteś dla małżonka opatrzona, nie widzi w tobie nic ekscytującego, nie zachwyca się tobą, codzienne znoszenie swoich wad charakteru, kłocenie się sto różnych rzeczy. Ktoś powie że ma sie wieczorem do kogo odezwać czy przytulić, ale odezwać to ja sie moge do kogokolwiek innego a przytulac mi sie do męża już nie chce. A najgorsze jest to że ty masz jeszcze szanse na coś ekscytującego w życiu, a ja już nie mam szansy. Będę miec to samo aż do usranej śmierci. Chcesz tego ? Ci co dosrywają pewnie mają podobnie ale nie przyzna ci sie do tego nikt. U mnie w pracy była taka babka koło 50tki bez męża. Bywała ostra w zachowaniu. No i zauwazyłam że dużo osób z wyjątkową lubością tłumaczyło jej charakter tym że jest "stara panna", a tymczasem na docinki takie wprost reagowała właśnie ona uśmiechem, po prostu miała mocny charakter i dzięki temu osiągała swoje cele, była bardziej respektowana. Ludzie po prostu sami mieli przesrany żywot i to im sztucznie, bo pozornie poprawiało samopoczucie. Rzeczywistośc jest taka że każdy orze jak może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jak miałam 27 lat to miałam ciśnienie na ślub z moim facetem. Pamiętam jak zakładałam topiki w 2007 roku "mój facet nic nie mówi o ślubie, jak to rozumieć". W końcu ożenił się ze mną. Teraz to śmiać mi się chce z tego. Nie wiedziałam na co sie pisze i na co mam ciśnienie. Chyba jedyna zaleta tego jest taka że nikt sie mnie nie czepia że jestem starą panną, ale w stosunku do kosztów to mierna zaleta. Gdybym teraz była wolna to wyjechałabym za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z godz 09:29. Dodam jeszcze że w pracy zaobserwowałam ciekawe zjawisko. Kobieta mężatka z trójką dorosłych dzieci była przy pierwszym kontakcie niby miła i uśmiechnięta z czasem sie okazało że to na pokaz a w rzeczywistości przy bliższym poznaniu okazała się cyniczna i zgorzkniałą babą która za plecami do prezesa potrafiła iśc na mnie naskarżyć. Z kolei ta "stara panna" z której sie wyśmiewali to może przy pierwszym kontakcie bywała ostra ale jak jej wytykali staropanienstwo to widać było że ma dystans do tego, nie była w rzeczywistości taka zła, bardziej dało się z nią sam na sam szczerze pogadać, a z tamtą pierwszą nie było szans na szczerą rozmowe tak kipiała niechęcią i dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni chcą Cię udupić tak jak siebie udupili :-) wiem co mówię,to jest dobre tylko dla tych co sami sobie nie poradzą więc w sumie może rzeczywiście błagaj o męża niewolnico i upierdliwe życie już do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćghhfh
olej tych wieśniaków i jedź za granicę się realizować, tam nie trzeba być pięknością żeby kogoś uwieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka zaliła się w maju a wy ja dopiero teraz odkopaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się postaraj sie o męża ale najpierw do dietetyczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×