Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lillka31

Mam 31 lat, duży kryzys i brak pracy, co robić?

Polecane posty

Gość Lillka31

Chyba wszystko mi się nałożyło na siebie. 5 lat związku, po którym zostałam z niczym, odeszłam z pracy, która miała nas ratować, skończyły mi się pieniądze, od przyszłego miesiąca chyba nie będę mogła utrzymać swojej kawalerki, ojciec zaczał mnie poniżać z powodu braku pracy, nie wiem co dalej. Oberwało mi się. Kiedyś sama zatrudniałam pracowników, a teraz nie mogę znalezć pracy. Prowadziłam też swoją działalność, ale nie było dochodu więc ją zawisiłam. Ostatnio starałam się o pracę na recepcji, chodziłam 4 dni za darmo, w ostatnim dniu nie wytrzymałam (taka młoda dziewczyna się na mnie wyżywała, powiedziałam dość i wyszłam). Na drugiej recepcji, po 2 dniach darmowego szkolenia znalazła się jakaś znajda z L4 i mi podziękowali. A jeszcze do niedawna byłama managerem, jakoś to życie ogarniałam, skończyłam w tym roku podyplomówkę, bo podnosiłam swoje kwalifikacje. Byłam na ogromnej ilości rozmów, albo tam nie pasowałam, albo chciałam za dużo pieniędzy, albo miałam za duże kwalifikacje. Nikt mnie nie chce. Wszystko zaczeło się od tego rozstania..., o którym nawet nie chcę mówić, bo czuję się oszukana, byłam naiwna. Ogólnie toksyczny związek, z którego udało mi się uciec. Nie wiem co mam robić. Nie tak wyobrażałam sobie to życie. Moi rodzice są biedni i za chwilę nie będą mogli mi pomóc. Niczego mi nie brakuje, ani wykształcenia, ani doświadczenia, jestem mądra, przedsiębiorcza, ogólnie fajna i ogarnięta babka. Nie wiem jak mam stanąć na nogi i dlaczego tak długo już nie mogę znalezc dobrze płatnej pracy. Załamana jestem, czuję, ze się marnuję i swój potencjał. Tak dużo już zrobiłam, ale nic się nie układa... Jak myślicie, gdzie popełniam błąd i co teraz powinnam zrobić. Nie chcę się poddać, ale już takie dni przychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscukalala
Nic zle nie zrobilas. Moze po prostu przyjmij narazie jakakolwiek mniej platna prace. I miedzy czasie szukaj innej, lepszej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ona 34
Skarbie nie poddawaj się tylko! Uspokoja głowę i śmiało idz do przodu. Ułoży się jakoś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tracic praca z powodu jekiejs sciery???trzeba bylo sie dwa razy zastanowic nim wyszlas,teraz tamta ma wszystko a ty nic bo musials pokazac swoje ja,mi tez ludzie zycia nie umilaja ale mam rachunki do placenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillka31
Tylko z tą pracą dorywczą to nawet jest problem. Poszłam raz do kwiaciarni, ale mnie nie chceli. Nawet za sprzątaczkę, to mnie też nie przyjęli. Nie wiem, może ja nie wyglądam jak na taką pracę, bo jestem w miarę zadbana, poukładana, w makijażu zawsze idę. Ze mnie emanuje taka pewność siebie. Wyszukałam sama sobie też dwie pracę (nie było ogłoszeń, tylko sama się do firm zgłaszałam), tym razem już w zawodzie. Fajna płaca itp. W pierwszej, kiedy zbliżał się termin rozpoczęcia pracy babka zaczęła kręcić, umowa nie podpisana. Jak się dodzwoniłam, to mnie zwodziła. Druga, najpier pracodawca zadzwonił, zapytała czy nadal chcę tam pracować, bo godzą się na warunki finansowe i umowa taka i taka. Jak się spotkaliśmy następnego dnia, to umowa już była gotowa, myślę sobie super, ale czytam i tam jest co innego napisane. Poprpsiłam o dzień na konsultację. Potem zaproponowałam poprawki do umowy, próbowałam jeszcze raz negocjować stawkę. Facet zaczął kręcić. Wiedziałam już, że jest niepewny, więc mu podizękowałam. Nie wiem, to jakiś pech. Czasami myślę, że nigdzie nie pasuję. Nie wiem co ja robię, że chociaż pracy, takiej jaką chcę, nie mogę dostać. O innych rzeczach już nie myslę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejściowe trudności. I tak masz nieźle bo 31 lat to lepiej niż 41. Nie masz też dzieci na utrzymaniu więc łatwiej. Mogło być gorzej. Czasem pracy szuka się długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillka31
Mam nadzieję, że to kiedyś minie, ale ciężko mi. Nie mam prawdziwego wsparcia, od swojej miłości musiałam odejść, bo to nie było dla mnie dobre. Czasami myślę, że już tak zostanie, bo nic do przodu się nie posuwa, a raczej jest gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sklepie zawsze znajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz pracy na nic cię nie stać a ty masz jeszcze jakieś wymagania? Szukaj czegokolwiek a potem rozglądaj się za czymś lepszym. Wszyscy mówia że nie ma pracy.jest ale nie che się ludziom pracować albo mają za duże wymagania i siedzą na bezrobociu.Idiotyzm totalny ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Ubierz sie stosownie do pracy. Jesli masz pracowac jak sprzataczka to na rozmowe o prace ubierz sie jak sprzataczka, a nie jak pani z biura. Dostosuj jezyk. Nie mowi piekna polszczyzna jesli widzisz ze twoj potencjalny szef to burak bez matury. Masz zyciowy kryzys, trzeba pochylic glowe... Potem sobie wszystko poukladasz. 2. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale jesli sie da, to wynajmij swoja kawalerke, a sama chwilowo pomieszkaj z rodzicami. Umowa KONIECZNUE notarialna na najem tymczasowy (zeby nie bylo ryzyka, ze ktos ci sie zalegnie w mieszkaniu na wieki). Bedziesz miala kase na zycie i bedziesz mogla szukac lepszej pracy 3.Szukaj pracy w duzym miescie, bo im mniejsze, tym gorzej. Jesli masz mozliwosci, przyjedz do Warszawy, wynajmij tylko pokoj, praca jest, wiec znajdziesz. Powodzenia. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lillka31
Hej, dzięki za rady. Bardzo doecniam. Kawalerka nie jest moja, sama ją wynajmuję od kogoś. Moi rodzice mieszkają na wsi, ja od 12 lat w dużym mieście. Myślę o Warszawie, ale nie wiem czy to dla mnie nie za dużo w tym momencie. Dopiero co skończyłam ten związek, jeszcze się z niego nie wyleczylam, zostałam sama, teraz to bezrobocie. Nie mam prawie nikogo w Waw. Tutaj przynajmniej udało mi się zbudować kilka sensownych znajomości, czuję się dobrze z tym. Nie wiem czy nie zabije mnie samotność i mieszkanie w pokoju. Ja cenie sobie spokój i stabilność, wiem jak żyje się w Warszawie, szczególnie co robią takie single jak ja... Mnie to nie pociąga, a żeby kogoś poznać sensownego, też trudno. Wiem, że narzekam teraz i pewnie jakoś sobie poradzę, ale tyle tych przeciwności losu na mnie spadło, że czasami myślę, że to za dużo jak na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To cię nic nie trzyma. Jedź do Warszawy. Tam jest naprawdę lepiej o pracę i zarobki większe. A związek? Pluj na to. Poznasz nowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak cos mi sie wydaje ze masz troche wysokie mniemanie o sobie autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos mi sie wydaje ze jestes toksycznym psycholem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do ochrony tam zawsze sa miejsca pracy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze nie bierzesz kiepsko płatnej pracy, jak pracodawca nie ma kasy to niech sam zasuwa albo zamyka marny biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uciekaj za granicę, skoro nic Cię tu nie trzyma. Zrób coś, co zawsze zrobić chciałaś... Pamiętaj, że kryzys to także szansa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie plecie nam czasami różne historie na które nie mamy wpływu. Jeżeli masz smykałkę do języków obcych to myślę że portal pracy http://www.linguajob.pl/ ci pomoże :) obecnie jest tam masa bardzo dobrych ofert pracy dla specjalistów językowych, także jeżeli języki nie są ci obce na pewno znajdziesz tam coś dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć autorko, to ja cię pocieszę-jestem w dokładnie takiej samej sytuacji życiowej jak ty.Byłam w 5,5 letnim związku ,na który zmarnowałam tylko swój cenny czas.Pracę też muszę zacząć już szukać, w tym ,że ja w porównianiu do Ciebie mam bardzo poważne problemy zdrowotne i nie wiem czy w przyszłości nie zostanę kaleką;/ Też mam doła, wyję po nocach ale trzeba się wziać w garść i walczyć o to ,żeby było dobrze. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenitaa
jesli chodzi o prace to nie mozesz sie poddaawac. szukaj wszedzie. ja np. dorabiam w kb pretendent. fajna praca, mozna zarobic i dostosowac do studiow czy innych obowiazkow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie jest autorka? Co dalej z tą historią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość INNY PUNKT WIDZENIA

NIE ROZUMIEM W OGOLE PO CO SIE TAK NAD SOBA UZALAC. ZROB CHECKLIST I DZIALAJ PUNKT PO PUNKCIE. SKORO BYLAS MANAGEREM, MIALAS JUZ SWOJ BIZNES I ZATRUDNIALAS LUDZI TO BYLAS JUZ NA TOPIE I WIESZ JAK TAM JEST DLATEGO POWINNO BYC CI LATWIEJ WROCIC Z UWAGI NA TO ZE ZNASZ JUZ TO MIEJSCE. NAJGORSZE JEST PATRZENIE NA JAKIES TAM ...OWATE POTKNIECIA, SKLADANIE TO W JEDNA CALOSC A NASTEPNIE WPATRYWANIE SIE W TEN OBRAZ NIEUDOLNEJ OSOBY, AUTOMATYCZNIE ZMIENIA SIE TWOJE NASTAWIENIE TAK WIEC... k#$%^ SKONCZ Z TYM, OTWORZ OCZY, WEZ LODOWATY PRYSZNIC I DO ROBOTY! CISNIJ DO PRZODU SAMA, NIKT CIE TAM NIE ZABIERZE, WIESZ ZE MOZESZ!!! ZROB TO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×