Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż mnie nie kocha

Polecane posty

Gość gość

To się czuje na każdym kroku. Nie rozmawiamy ze sobą, seks może z dwa miesiące temu był i to z mojej inicjatywy. Ma wieczne pretensje o wszystko. Od ponad 4 lat jesteśmy coraz dalej od siebie, on nienawidzi mojej pracy (wolny zawód, częste wyjazdy i zajęte wieczory), mnie irytuje jego domatorstwo. Próbowałam x razy porozmawiać, ale on ma główny argument: rzuć tę pierdoloną pracę. Ale ja wiem, że wtedy będzie jeszcze gorzej (siedziałam rok na macierzyńskim/wychowawczym przy młodszym dziecku i wtedy się zaczęło źle dziać między nami). Praca jest moim hobby, jestem szczęśliwa że mogę robić to co lubię i jeszcze mi za to dobrze płacą, on uważa że zaniedbuję rodzinę, bo nie zawsze posprzątane i on po pracy musi zajmować się dziećmi. Dochodzi jeszcze sprawa finansów - on zarabia więcej ode mnie, ale kasa jest oddzielna, płaci rachunki, ale pieniędzmi się nie dzieli. Jak siedziałam w domu i nie zarabiałam na wychowawczym to musiałam z oszczędności żyć (codzienne zakupy, paliwo, rzeczy dla mnie i dzieci). Ale twierdzi, że jak rzucę pracę to będzie się dzielił kasą (terefere...) :( Kołacze mi się rozwód po głowie, ale szkoda mi dzieci, no i strach że nikogo już nie znajdę... Czy jest jeszcze szansa jakoś to uratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama wiesz, ze nikt sie ani nie zeni ani nie rozwodzi z powodu pracy. Jedyna szansa dla was jest jakas terapia dla par. Postaw to jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest twój punkt widzenia. Mąż ma swój. Nie dzieli się kasą, pewnie ma powody. Ciekawe co masz za uszami dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko mąż, obstawiam że nikt cię nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci mnie kochają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak serio: Nie dzieli się kasą bo jest sknerą. Ja z kolei mam lekkie podejście do pieniędzy, więc jego dusigroszostwo mi nie przeszkadza pod warunkiem że nie będę na jego łasce czy niełasce (a tak by było gdybym rzuciła pracę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam namówić go na terapię, ale wg niego to ja mam problem bo zaniedbuję rodzinę i powinnam sama się leczyć. Chodziłam przez rok do psychologa, nic z tego nie wynikło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trafna analiza
autorka durna baba, bawi się w kariere/hobby zamiast zająć się dziećmi i facetem, takie się dorabiają ale ROZWODU i tyle, bo na co facetowi taka baba co fruwa w terenie i zaniedbuje dom. Facet albo ma już drugą albo wkrótce ją znajdzie. I co z tej dodatkowej kasy jak autorka nie ma czasu dla rodziny, to po cholere dzieci i mąż jak mogła udawać "szczęśliwą" singielke. Baby rozwalą każdy normalny związek przez swoją chciwość i głupote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wg Ciebie związek to wtedy gdy kobieta rzuci pracę i zajmie się siedzeniem w domu, sprzątaniem i gotowaniem? Jak żyć bez pracy??? (nie chodzi o nie wiadomo jaką karierę, po prostu praca tylko nie w godzinach 7-15) Mam szczęście być wśród promila osób, które za swoje "hobby" dostają pieniądze, ale mogłabym to robić za darmo (co zdarza się, wtedy mąż ma pretensje, że robię to bez kasy, dla samej idei). Gdybym zamknęła sobie dopływ pieniędzy, wtedy straciłyby dzieci, ostatnio na wspólnych wakacjach z mężem byliśmy 3 lata temu, już dwa razy byłam z dziećmi sama, żeby gdziekolwiek wyjechały. Nie mówiąc o takich pierdołach jak zabieranie ich na lody, do fajnych miejsc i na różne atrakcje. Mąż nie uznaje tego. W którym momencie jestem chciwa, bo tego nie jarzę? Bo głupia na pewno jestem, ale każdy trochę jest :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas pomyśleć innaczej
dzieci nie potrzebują co chwile nowych zabawek czy wycieczek nie wiadomo gdzie, dzieci potrzebują czas z rodzicami i nie ważne gdzie to jest, wystarczy że z nimi coś robią rodzice, nawet gra w piłke czy puszczanie latawca, lub wycieczka na rowerach po okolicy, to nic nie kosztuje i nie musisz tracić czasu na dodatkowe zarabianie kasy aby potem ją wydawać. Rodzice uważają że jak dużo pracują i nie mają czasu to nadrobić to muszą kupowaniem zabawek i wyjazdami nie wiadomo gdzie, na co oczywiście trzeba wywalić nie wiadomo ile kasy. Takie coś niszczy dzieciom wyobraźnie, bo kupujesz ich doświadczenia ( które wymyślają inni ) zamiast budować je razem z nimi. Ale tak to jest jak praca i kasa są ważniejsze niż dzieci. Mając dzieci trzeba się dla nich poświęcić, niestety wiele rodziców nie jest na to gotowych a dzieci to tylko ozdoby w ich życiu aby inni widzieli waszą "idealną" rodzine. Jedna wielka iluzja w 99% przypadków. A potem dzieci mają choroby psychiczne i zrąbane umysły, bo wszystko mają i nie muszą rozwiązywać żadnych problemów, rodzice im "zapewniają" materialnie idealne życie. Niestety kosztem czasu z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze, ze pracujesz i masz cos swojego. Dla dzieci nie trzeba sie poswiecac, trzeba miec chec z nimi byc. Zadowolona i szczesliwa matka to warunek szczesliwych dzieci. Nie daj sie zamknac w domu na smyczy pana i wladcy. Jestes zdrowa psychicznie, to twoj maz ma odchyly, skapstwo np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja intuicja dobrze ci podpowiada. Nie wyrzekaj sie siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tekst sama sie lecz uslyszala moja kolezanka, i sie rozwiedli. Szkoda bo warto zawalczyc o rodzine. Musialabys gagatkowi zasilacz odlaczyc-tzn osobe ktora go utwierdza w glupocie. Moze jego mamusia, moze kolega z pracy albo siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się spędzać dużo czasu z dziećmi, ale w praktyce to wygląda tak, że mamy tylko dla siebie weekendy (i to nie wszystkie). I nie chcę im wtedy kupować wszystkiego, zwyczajnie spędzamy czas, co czasem wiąże z wydatkami (np. wstęp na basen czy lodowisko). Poświęcenie dla dzieci o którym piszesz (4:37) jeśli wiąże się z rzuceniem pracy jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, może stąd wynika problem - myślisz jak mój mąż i ja tego nie rozumiem. Nie chcę moich dzieci zabierać na wycieczki niewiadomo gdzie, ale chciałabym nauczyć ich chodzić po górach (kiedyś moja pasja, teraz nie pamiętam kiedy byłam ostatnio), pływać i jeździć na rowerze. Tylko to ostatnie uznaje mój mąż, ale i tak tylko teoretycznie - w praktyce to ja z nimi jeżdżę. Nawet nad morzem tylko raz byłam z mężem (jak dzieci były całkiem malutkie), potem już jeździliśmy sami. W tym roku chcemy pojechać gdzieś "w Polskę" pod namiot (nie do pomyślenia dla mojego męża). Jak długo jeszcze mam funkcjonować jak samotna matka? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwód od idiotek
Baby są głupie i doprowadzają do rozwodów, tępe pipy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak to sie stało, ze w ogole wzięliście ślub. On Chce siedzieć w domu, Ty potrzebujesz ruchu. Krytykujecie autorkę, a dla was normalne jest, ze na macierzyńskim utrzymywała siebie i dziecko z oszczędności???:O To jest chory facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie rozwiodła. Co stracisz? Nic, głupiego męża sknere jedynie. Poza tym, jesli Ciebie nie ma w domu to założę sie, ze juz Cie zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zdradził na pewno, kursuje tylko praca-dom, dom-praca. W pracy ma samych facetów (programista). Ślub nie był jakoś wymarzony, byłam oczywiście zakochana, ale widziałam że może być problem. Ale przede wszystkim chciałam mieć dzieci, a zegar tykał... Niestety nie sądziłam że będzie aż tak źle. Jeszcze pół roku temu namawiałam go na 3 dziecko (chciałam zrezygnować z pracy na to konto), ale dziś widzę, że to kompletnie nie ma sensu. Rozwodu się boję i szkoda mi dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, bedziesz dalej zyla sama z dziecmi i za swoje bez rozwodu ale i de facto nie w malzenstwie. On tobie tez cos przysiegal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twierdzi że tylko ja jestem winna tej sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pomijając to, że chciałby żebyś nie pracowała, to co jeszcze mu nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głównie to. No i że nie daję mu spokoju, tylko chcę rozmawiać jak on chce iść spać. I że nie daję mu spać przez to. Tylko w innych godzinach to albo on nie chce (bo robi coś ważnego), albo dzieci słuchają, a ja nie chcę żeby uczestniczyły w takich rozmowach. Z reguły daję mu spokój na miesiąc, dwa (nie poruszam trudnych tematów wcale), potem znowu w końcu wybucham, bo ileż można żyć z sobą obok siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
disco polo i dance ... nie każdego zachwyca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to odpusć sobie te próby rozmów, bo skoro z pracy nie zrezygnujesz, to sprawa zamknieta, Co do innych sposobów spedzania wólnego czasu, to rzeczywiście strasznie jestescie rozni. No więc skoro lubisz z dziećmi wyjazdz, to jedź z nimi a mąż jak woli zostać w domu to niech zostanie i nie miej o to do niego pretensji. Ja tak bym zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie uważasz że to okropne życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, dlaczego życie bez przymuszania do robienia czegoś, czego sie nie lubi ma byc okropne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie chory tylko praktyczny, nie można żyć na dwa dochody gdy ma się jeden, coś za coś, ale babom tylko kasa i luksusy we łbie, to potem dzieci rozpuszczone albo ćpają i ROZWÓD z winy baby oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babom nie dogodzi
gość dziś taaa jest "źle" bo mieszkasz pod mostem a dzieci muszą szczury łapać na obiad, ty jesteś chora umysłowo, z braku problemów palma ci odbija, facet tylko praca dom, nawet nigdzie nie chodzi a ta narzeka, píerdolnięta to chyba mało powiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Twierdzi że tylko ja jestem winna tej sytuacji smutas.gif >>> bo to Ty jesteś tylko WINNA, durna baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dramatów
gość dziś Ale nie uważasz że to okropne życie? Zgłoś no straaaaaszne, aż babie odwala z nudów, za dobrze ma i brak problemów i dramatów to szuka dziury w całym, lecz się kobito, może jeszcze jest nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×