Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liwiana

Mój facet nie chce poznać moich rodziców :(

Polecane posty

Gość liwiana

Witam Mam prawie 40 lat (za sobą rozwód i dwoje dzieci) i kretyński problem. Od ponad roku spotykam się z facetem, jest nam razem świetnie ale jest jedno ale .... uparł się że nie chce spotkać się z moimi rodzicami. Fakt, nie mieszkamy razem i jak na razie nie planujemy tego zmieniać. Nie planujemy ślubu i wspólnych dzieci co nie zmienia faktu że jesteśmy ze sobą blisko. Dla mnie rodzina jest ważna, moi rodzice wiedzą że kogoś mam i nie dziwi mnie że chcą go poznać. Co o tym sądzicie? Jak mam rozwiązać ten problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak .....
no wiesz nic na siłę się nie da a czym Twój facet argumentuje to że nie chce poznać twoich rodziców ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywistyfakt
nie traktuje Ciebie powaznie, to niestety tylko seks..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
Wiem że nic na siłę. Ma 100 argumentów np. swój wiek, sam wybiera z kim się zadaje, nie widzi takiej potrzeby, spotyka się ze mną a nie z nimi ... Dodam tylko że ze swoimi rodzicami prawie nie utrzymuje kontaktów. Kretyński problem jak dla 40 letniej baby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie. niech ci powie otwarcie w czym problem. a mzoe nie chce poznawać twoich bo zechcesz poznać jego?.. a może wstydzi się swojej rodziny i nie chce takiej transakcji wiązanej ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
Gdyby to był tylko seks ... ale tak nie jest. Nie widzi problemu jeśli chodzi o moje dzieci np. wspólne wakacje (jego inicjatywa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
Nie utrzymuje kontaktu ze swoją rodziną, więc nie mam kogo poznawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
Serio nie wiem co robić, pomimo że mam 40 lat i własne życie to rodzice są dla mnie ważni, nie dziwię się im że chcą poznać faceta córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaaaaaaaa
Trudna sprawa . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodzi mu tylko o seks
a dzieci na wakacjach widocznie mu nie przeszkadzają, póki Ty jesteś chętna 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie to tutaj
nie są dwie sprawy dziwne. Pierwsza jest taka że nie chce poznać twoich rodziców a jego argumenty są jakieś takie no też dziwaczne, no bo jak to brzmi "np. swój wiek, sam wybiera z kim się zadaje". Jakieś takie podejście zupełnie nieżyciowe, z kosmosu wzięte. Przecież życie nasze przebiega w taki sposób, że tylko przyjaciół sobie dobieramy pod swoje gusta, a oprócz przyjaciół jest cała masa ludzi pośrednio z nami powiązanych z którymi się stykamy niezależnie od tego czy nam oni jako ludzie pasują czy też nie, np. ludzie z pracy, znajomi i przyjaciele naszych partnerów, rodzina właśnie naszych małżonków czy partnerów i są to powiązania które zawsze były, są i będą a walka o to aby ich unikać to jakaś chyba podejrzana psychoza, dziecinny egoizm, a może jakieś głębsze ograniczenie emocjonalne. Być może przyczyna tego jego podejścia kryje się właśnie w tej drugiej dziwnej sprawia jaką jest brak jego kontaktu z własnymi rodzicami. Jak można nie kontaktować się z własnymi rodzicami. Do tego może dojść albo z powodu takiego że rodzice ci nie dopełnili obowiązku wychowania dziecka i jakaś patologia miała tam miejsce albo syn ten wykazał jakieś problemy psychologiczne i efektem tego jest zerwanie kontaktu z rodzicami. Może ma jakiś żal do nich bo go czymś skrzywdzili albo on czymś ich skrzywdził w każdym razie to nie jest normalne i tu bym sie upatrywała przyczyny jego niechęci do poznania twoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
"wg mnie to tutaj" zgadzam się z Tobą. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mi jest ciężko, naprawdę nie wiem co z tym wszystkim zrobić, czasami mam ochotę przerwać tą znajomość chociaż oprócz tej sprawy wszystko układa się świetnie. Jest świetnym facetem, zawsze pomocnym, myślącym o moich potrzebach, tylko ta jedna sprawa, ech, CO JA MAM Z TYM ZROBIĆ. Potrafię rozdzielić moją rodzinę (mam na myśli mnie i dzieci) od moich rodziców, ale rodzice zawsze byli i będą moimi najlepszymi przyjaciółmi na których zawsze mogę liczyć, ludźmi którzy mnie nigdy nie zawiedli. Gdyby mu chodziło tylko o seks to cóż, jesteśmy dorośli i oboje z tego czerpiemy przyjemność i może było by prościej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy zapytałaś go
kiedykolwiek dlaczego nie utrzymuje kontaktu ze swoimi rodzicami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
Tak wiem dlaczego nie utrzymuje z nimi kontaktu. Była to niby inteligencka rodzina, jakich wiele a jednak ojciec znęcał się nad żoną i dziećmi (ma rodzeństwo z którym też nie ma kontaktu) w zaciszu domu. Jako dzieci mieszkaliśmy niedaleko siebie więc pamiętam go jako dzieciaka i jego rodzinę też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezrozumiallleee
Dziwne , gdybyś pisała o 18 latku , to mogłabym zrozumieć , ze facet się wstydzi , jeszcze siedzi w nim ta dziecinnosc. Jednak to jest dorosły facet , a jego argumenty sa jakies niedorzeczne. I słusznie , ze rodzice sa dla Ciebie bardzo ważni , bo rodzice powinni być ważni . Facetów mozna miec na peczki , rodziców ma się jednych. Ja mam 30 lat i argumenty Twojego faceta byłyby dla mnie niezrozumiałe , tym bardziej po roku spotkań. Wstydziłabym się przed rodzicami , ze moj obecny facet nie chce ich poznać. Ja nie wiedziałabym co mam mówić rodzicom , byłoby mi przykro. Suma sumarum ja bym zakończyła ten zwiazek , dla mnie rodzice sa bardzo ważni . Tak róznych stanowisk nie da się chyba pogodzić . Rozumiem , ze gdyby nie chciał często do nich jeździć , ale wcale nie ma zamiaru ich poznawac? . Naprawdę niezrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiana
Znów muszę się zgodzić :( Nie wiem, jeszcze trochę poczekam, zobaczę, może zmięknie. Gdyby nie to jedno, byłby to prawie związek doskonały. Tak trudno spotkać człowieka z którym można przysłowiowe konie kraść. Zauważyłam że zaczęłam unikać rozmów o nim przy rodzicach, nie mówię już że mamy się potkać tak żeby ich nie ranić i nie rozbudzać ich ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia84
hej, mam taki sam problem chodz oboje jestesmy mlodsi od Ciebie o pare lat, ale widze ze problem nie tkwi w wieku ale w tym ze nasi mezczyzni...boja sie po prostu poznac naszych rodzicow:( bardzo mi na tym zalezy, tez nie chce naciskac, ale z drugiej strony tez spotykam sie z nim od ponad roku i nie wiem co mam mowic rodzicom dlaczego z nim nie przyjechalam:( jak u Ciebie to wyglada obecnie? czy partner zgodzil sie by poznac Twoich rodzicow? Jakich argumentow uzylas?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze się nie zgodził, mówi że nie jest na to gotowy, że ....opisze jutro wieczorem. Ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o tesciowe (czasami i o tescia) , poznasz ich , wszystko jest ok , i zaraz potem sie zaczyna . Te ich pier.dolniete pytania ".. juz tak dlugo ze soba sie znacie.." , "...pasujecie do siebie wprost wysmienicie..." "... no naprawde , para jak z obrazka..." , .." TO KIEDY MACIE ZAMIAR SIE POBRAC ??!! ...! , nigdy kvrwa , NIGDY ?! A jak WAM kobietki to nie pasuje to wyp.ierdalajcie razem ze swoimi rodzicami . Czemu Wy zawsze szukacie dziury w calym , ?! dobrze nam razem ? , dobrze .To nie psuj tego jedna z druga wiercac nam faceta dziure w brzuchu waszym popier.dolonym widzi mi sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak jak pisałam, przestałam jakiś czas temu mówić rodzicom o jakiś naszych planach. Niestety, nic to nie dało, bo moi rodzice po jakimś czasie zaczęli się wypytywać czy wszystko między nami ok. Jeszcze bardziej w moim przypadku sprawę komplikuję to że, moi rodzice go znają, a dokładniej znali jak byliśmy dziećmi. Mieszkaliśmy w tym samym bloku (to było ponad 20 lat temu)). Nasze mamy razem pracowały. Więc dla moich rodziców nie jest to anonimowy facet X, z który spotyka się ich córka, tylko chłopak którego pamiętają z podwórka. Mój facet ma jakąś awersję do poznawania rodziców chyba jakiejkolwiek swojej partnerki, nie chodzi konkretnie że to moi rodzice. Tłumaczy mi że, nikt trzeci nie jest nam potrzebny, że to by wszystko popsuło (nie wiem o co mu chodzi). Cały czas nie wiem co mam zrobić, jesteśmy razem już 1,5 roku, bardzo mi szkoda moich rodziców, wiem że by go chcieli zobaczyć, a ja się miotam w zeznaniach, mówię że, jeszcze nie czas, że nie jestem gotowa, zwalam winę na siebie. Mojego przyszłego męża (byłego) poznali od razu, bardzo szybko wyszłam za mąż, więc teraz mówię, że robię na odwrót :( wszystko powolutku. A tak na prawdę to nie wiem co robię, czy robię dobrze, czy źle. Prawda jest taka że, bardzo bym chciała żeby oni się spotkali i polubili. Bardzo tego potrzebuję żeby naprawdę być szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobny problem, mam 27 lat, mój facet też. Znamy się i spotykamy od 4 lat i choć mi na nas zależy, to ciągle nie chce jechać do moich rodziców, ani pojechać ze mną do swoich, bo ciągle jest jakieś "ale", że się boi, że za daleko, że to, czy tamto:(((( żadne argumenty nie skutkują, jak mu mówię, że zachowuje się jak dzieciak, to mówi, że nie jest gotowy na poznanie "teściów". Boję się, że jeśli to potrwa jeszcze dłużej skończy się rozstaniem z wielkim hukiem, bo choć nie jest się na stałe z rodzicami partnera, to jednak miło by było znać rodziców, tym bardziej, że z obu stron mamy zaproszenie, tylko mój partner ciągle nie jest "gotowy". Czy jest to syndrom Piotrusia Pana, czy zastępczego związku??? Rozumiem Was dziewczyny, jestem już tym zmęczona i coraz bardziej zastanawiam się nad sensem związku... Co zrobić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ładnie, nie jestem jedyna :) choć to gorzkie pocieszenie. anitta13, 4 lata??? Bosze mam nadzieję że u mnie nie potrwa to tak długo, chociaż kto wie, jak widzę zawziętość mojego faceta to kto wie??? Zastanawiam się czasami czy nie zaaranżować jakiegoś "przypadkowego" spotkania, ale jak na razie nie mam na taki krok odwagi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, było to tak, że przez pierwsze dwa lata mi to nie przeszkadzało, bo faktycznie, wtedy rodzice mogliby zarzucać, że zaniedbam studia itd., ale teraz nie mają nic przeciwko i z obu stron nas zapraszają. Nic nie pomaga, ani rozmowa, kłócić się nie będę, ani grozić, ale przez dwa lata słuchać, że jeszcze nie pora... itd.... wymiękam...:( teraz kiedy coraz bliżej do 30tki zaczyna mnie to irytować:/ nie jesteśmy dziećmi, chyba że ON jest... Tym bardziej, że mam znajomych co po 3 miesiącach zabierali swoje "miłości" do domów i nawet jeśli się związek rozpadał, to nie było wielkiego szumu, że byli z tym, czy tamtym. Czy nasi faceci boją się odpowiedzialności???? Czy nie chcą dorosnąć, bo tak im wygodniej?! Im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem zła i na niego i na siebie, bo nie jest to normalne, mimo wszystko, żeby facet nie chciał poznać rodziców....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. co do takich "przypadkowych" spotkań, cóż, musiałoby to wyglądać na przypadkowe, bo jeśli by się domyślił, to znając życie pewnie wkurzyłby się na Ciebie, choć powinien sam o To zadbać, jak i mój, żeby zrozumieć naszą prośbę.... Małe pocieszenie, tylko pytanie, dlaczego ONI tak postępują????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita, czy planujecie ślub, dzieci itd... jeśli tak to jak Twój facet wyobraża sobie wasze przyszłe życie rodzinne??? U mnie jest o tyle łatwiej że, ja ślubu nie planuje, dzieci mam 2 i więcej nie chcę, łatwiej mi "czarować" moich rodziców że, to ja nie chcę go przywozić do nich bo nie wiem czy to coś poważnego z mojej strony. A Twoi rodzice co mówią, pytają się o Twojego faceta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannna32
Witaj Przepraszam, że piszę z tak grubej rury i mam nadzieje, że nie zasieję ziarna wątpliwości w Twej duszy. Mi się poprostu wydaje (przepraszam Cię bardzo), że on sam nie wie jeszcze jak daleko zaszedł Wasz związek i w razie czego nie komplikuje sobie życia poznawaniem Twych rodziców. Wydaje mi się, że jest po prostu wygodny i w razie czego to rozejdzie się tylko z Tobą i dziećmi (które z reguły nie wiele mają do powiedzenia) i oszczędzi sobie tym samym nieprzyjemności jakie mogłyby wyniknąćz ewentualnego telefonu, spotkania niedoszłych teściów. Tym bardziej, jego wyobraźnia może być na ten temat większa, gdyż sam nie ma dobrych kontaktów z własnymi rodzicami. Jako plus przemawia za nim to, że jeśli się zdecyduje na poznanie ich to już możesz mieć tą pewność. Tymczasem zostaje Ci tylko cierpliwie czekać i pielęgnować Waszą miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mannna32, masz rację, tylko to takie trudne. Wiesz dla mnie samej chyba to czy spotka się z moimi rodzicami, nie ma aż takiego znaczenia, za to bardzo mi szkoda moich rodziców bo wiem że oni bardzo by chcieli widzieć że mam w kimś oparcie, że jestem szczęśliwa, ech to życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liwiana, ślubu nie planujemy, myślałam raz, że jestem w ciąży, ale nie uciekł wtedy;) wiem, że to nie powód do żartów, ale coraz mniej rozumiem. Czy słowa, "nie rozumiem sam siebie" to takie chwilowe usprawiedliwienie??? Jak zrozumieć zachowanie faceta... Nie jest ważne, czy ma 40, czy 27, czemu TO jest takie straszne, żeby przez kilka godzin posiedzieć u rodziców? Obawiam się, że ICH usprawiedliwiamy i łudzimy się, że w końcu z radością popędzą z nami na chociażby podwieczorek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocyk zielony
Nie rozumiem faceta, naprawdę... Moja Mama zawsze mi powtarzała, ze mężczyznę poznasz tez po tym jak zachowuje się wśród znajomych, rodziny, mówiła, żebym obserwowała jego otoczenie, bo duzo mi to powie o przyszłym mężu. Wiem, wiem, ze czasem ludzie się maskują, ale i tak uważam, że miała rację. I z perspektywy czasu patrząc na pary, które nie znaly swoich rodzin, lub jedna ze stron była nieakceptowana, widzę jak ważny jest ten element zwiazku. Ja rodziców swojego przyszłego męża poznalam po miesiącu, on moich w odstępie tygodnia, czy dwóch. Przez to on bardziej mnie poznal a ja jego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia84
hej Anita13 wydaje mi sie ze masz racje...chyba ich tylko usprawiedliwiamy, oni nigdy nie dorosna, z jednej strony mowi sie o potrzebie zrozumienia, wsparcia itd...ale caly czas mam wrazenie ze to my ich wspieramy i staramy sie zrozumiec, staramy sie nie naciskac na nich, a co mamy od naszych partnerow, wieczne tlumaczenia ze nie sa gotowi, ze to ze tamto ze nie moga, czekac az 2 lata czy nawet 4 zeby on wreszcie poznal rodzicow swoijej partnerki???? No przepraszam...ale plakac mi sie chce, nic od nich nie otrzymujemy, my tylko caly czas dajemy cos od siebie, a co otrzymujemy wzamian??? Otrzymujemy ciagle wymowki, przykro mi ale nie zle sie poswiecamy dla naszych zwiazkow, ja trace juz cierpliwosc, jak moj facet ma zamiar cale zycie byc taki dziecinny i bojazliwy to niestety wole juz byc sama i nie zamartwiac sie co on sobie dzis znowu wymysli, czy znowu cos bedzie nie tak, sory, ale ja juz nie mam sily, piszecie ze trzeba miec cierpliwosc i troszczyc sie o nasze zwiazki, sory ale ciagle my cos mamy robic, a moze niech oni w zamian cos zrobia dla nas, a nie ze tylko my i my mamy sie starac ze my mamy byc cierpliwe, ilez mozna?? Zwiazek powinien opierac sie na wzajemnym szacunku, WZAJEMNYM, bo jesli tylko kobieta caly czas sie stara a facet ma to gdzies no to niestety nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×