Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ania.f

moj mąż ma 34 lata a nie dorósł do ojcostwa i rodziny ...

Polecane posty

Witam Piszę bo mam nadzieje że nie tylko ja mam taki problem i wierze że da sie coś zrobić , moze ktoraś z Was sobie poradziła z taką sytuacją i poradzi co mogę zrobić... Od 8 lat jestem mężatką Mam 33 lata mąż 34, mamy 5 -letnią córeczkę . Do kiedy dziecko nie poszło do przedszkola ( 2 lata temu ) nie pracowałam bo chciałam sama wychować córkę a nie podrzucać komu sie da . Przez te 3 lata kiedy nie pracowałam wszystko było na mojej głowie bo sądziłam że skoro nie pracuje powinnam się zajmować wszystkim w domu . Mój mąż nie robił nic.Przychodizł z pracy , szykowałam obiad na stół , zjadł i siadał przed tel/komuter i tak do wieczora kiedy zrobiłam kolację i ją zjadał . Tak wygladało jego życie. Sądziłam że to normalne bo ja nie pracuje . Od 2 lat juz pracuje a życie mojego męża sie nie zmienilo .Nadal nic w domu nie robił .Mieszkamy z moją mamą ( mamy duży dom i nie wchodizmy sobie w drogę zbytnio ) . Mama mi pomaga zajmować się dzieckiem kiedy jestem w pracy i gotuje obiady . Zaczęłam walczyc o to zeby mąż uczestniczył w życiu rodzinnym i skończyła sie sielanka.... Wiecie że on NIGDY nie ubrał dziecka , nie wykąpał ,na spacerze od urodzenia był z małą JEDEN RAZ . Nigdy jej nie przytulił , nie pocałował sam od siebie ( to ona przybiega po buziaki ) , nie przypominam sobie sytuacji żeby mąż układał klocki z córką bądź bawił sie zabawkami .On nawet nie potrafi powiedzieć do niej pieszczotliwie Oluniu badź córeczko . Zwraca sie do niej \" bąk\" .Przyklad: przychodzi z pracy i mówi \" I co bąk ? \" Już przestało mi chodzić o to że nic w domu nie robi i jedyne co go interesuje to samochód i komputer ale żeby nie kochać swojego dziecka ? :(( Nie czuć potrzeby przytulenia , pobawienia się ? Wiecie.. kiedyś jak spytałam czemu nie poświęca dziecku uwagi to mówi \" niech babka sie zajmuje , nic nie ma do roboty \" ........... Mamy masę remontów w domu a on chce kupić obie Atlas do ćwiczeń , tubę do samochodu itp Przykładów jest masa , nie dam rady tu wszystkiego opisać , powiem tyle że zaczęłam robić mu wymówki i awantury i to tylko pogarsza stan rzeczy ...ON po prostu nie powinien mieć rodziny bo sie do tego nie nadaje , nie dorósł do tego . Sądzicie że ktoś tak oschły wobec dziecka , obojętny na potrzeby rodziny może sie zmienić ? Jak tego dokonać ? Co zrobić ? ....Juz nawet zagroziłam mu separacją ale czy można kogoś zmusić do kochania dziecka i dbania o rodzinę ? Jestem załamana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość murof
zapewniam Cię ze takich przypadków jest wiele,niechce pisac o tym tak publicznie,ale wierz mi znam to bardzo dobrze i obawiam sie ze nie ma na to rady,separacja nic nie da,no może na chwile .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele przypadków ? No trudno mi sobie wyobrazić kogoś kompletnie obddartgo z uczuć i egoistycznego niz mój mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak sie pobieraliscie to nie widzialas jaki byl? tobie tez uczuc nie okazuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele przypadków ? No trudno mi sobie wyobrazić kogoś kompletnie obddartgo z uczuć i egoistycznego niz mój mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja dołączę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okazywał mi uczucie dopóki nie zaczęłam mu robić wyrzutów o to że nie poświęca nam czasu tylko przychodzi z pracy i leci do komputera gdzie spędza czas do wieczora .Nie wiem czy kocha mnie czy poprostu do tej pory pasował mu taki układ . Praca komputer/tel , sen/sex , praca ... itd Jak przestało mi to odpowiadać to zaczęły sie awantury i jest jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja dołączę
sytuacja dobrze mi znana, prawie jak u mnie, z tym tylko wyjątkiem że mój ma czasami przejawy ojcostwa. Ja nie pracuję i też robię w domu wszystko łącznie z tym że muszę pamiętać jeszcze o jego sprawach, o wizycie u dentysty, o OC itp. I dopiero po przeczytaniu twojego posta dotarło do mnie jaką jestem idiotką.Od dzisiaj koniec !!! Rozmowa wieczorna nieunikniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elinka - jak sie pobieraliśmy to nie było dziecka , nie było obowiążków tyle itp . Po latach to wyglada zupełnie inaczej .Kiedyś sądziłam że wystarczy miłość . Nie wymagałam od męża żeby sie zajmował domem ,a jak sie urodziła córka to sądziłam że z biegiem czasu poczuje do niej miłość ..jednak nie jest do tego zdolny . On dziecko traktuje ja przedmiot kory przxeszkadza w domu i zagłusza tel kiedy chce ogladać ..:[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlekinka
aniu-wspolczuje:((pewnie troche w tym twoje winy, ze maz mial wszystko podstawione pod nos, ale nie dziwie ci sie, bo pewnie nie pracujac sama zachowalabym sie tak samo... moze przestan gotowac dla niego, prac jego rzeczy itd.. niech on cos zrobi dla rodziny, moze sie troche opamieta i zaangazuje w zycie rodzinne,zobaczy, ze nie jest latwo utrzymac dom..co do uczuc wzgledem corki...hmm..jezeli rozmowa nie pomaga to na prawde nie wiem:( moze wez corke i wybierz sie z nia razem gdzies na wakacje...moze za wami zateskni i zrozumie, ze jestescie obie dla niego wazne ( lub odwrotnie:(()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumie, ze nie bylo dziecka, ale nie wierze, ze skoro tobi epotrafil okazywac uczucia to dziecku juz ni epotrafi...to mni edziwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniu wydaje mi sie , ze troche w tym twojej winy, bo tak jak piszesz wzielas na siebie wszystkie obowiazki, podczas kiedy nie pracowalas a powinnas od samego poczatku pokazac mu, ze po pracy musi on okaza zainteresowanie pomoca w domu i dzieckiem po prostu przyzwyczail sie przez te lata do wygodnickiego zycia P.S. dla mnie \"bąk\" może byc okresleniem pieszczotliwym dla dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania ja osobscie mam wlasnie takiego ojca;) z tym,ze moj zawsze pomgał mamie ale w stosunku do nas byl taki jak Twoj mąz. no i obecnie nie mamy jakiegos super kontaktu,nigdy mi nie powiedzial ze mnie kocha itp itd troche wspolczuje Twojemy dziecku dobrze ze Ty je kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Haris Pilton : Wiem że trochę w tym winy mojej - zgadzam się ,ale czułam że powinnam to robić bo nie pracowałam więc dom na mojej głowie ... Teraz mam efekty . Swoją drogą ciekawe czy jezeli juz wtedy robiłambym mu awantury że nie pomaga to być moze juz wtedy by sie okazało że nie umie i nie chce byc ojcem ... Wiecie .. on sie zachowuje jak LOKATOR - naprawde przychodzi z pracy i znika w pokoju z komputerem . To przykre i coraz bardziej żal mi córki która po wstaniu z łóżka pyta " gdzie tatuś " .Jak mówię że w pracy to ona odpowiada : " mogłam wstać wcześniej mu dać buziaka zanim wyszedł " .......... Naprawde łzy mi lecą teraz jak to pisze bo ona go kocha kompletnie bez wzajemności .. jest mu obojętna (((((((((On tylko potrafi krzyczeć OLAAA Cichooo !! Jak go nauczyć miłości do dziecka... Nieróbstwo w domu , brak zainteresowania sprawami rodziny to kolejna sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"P.S. dla mnie "bąk" może byc okresleniem pieszczotliwym dla dziecka " Tak ale nie z jego ust - on to wypowiada tak twardo i bezuczuciowo że naprawde to nie jest w najmniejszym stopniu pieszczotliwe - uwierz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tata zawsze mowil do nas "żaby" :D i nas przYtulal bawl sie z nami, wstawal do nas w nocy, opiekowal jak bylysmy chore,zabieral an wycieczki...jakos nie potrafie sobie wyobrazic jak to jest byc w takiej sytuacji. aczkolwiek sytuacja trudna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, moze maz jest "Zly" ze dziecko zabiera mu ciebie? ze wiecej poswiecasz czasu corce niz jemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elinka - Nie mam zielonego pojęcia .Być może choć dla mnie to dziwne i nienormalne . A jeżeli tak to co ? Mam go o to zapytać ? Napewno powie że jestem idiotką itp .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moze nie zarzucaj mu ze jest zly na dziecko,a le zapytaj czy uwaza ze posiwecasz mu za malo czaus? moze jakis weekend tylko we dwoje? ciezko stwierdzic, a czynikkow takieo a nie innego nastawiania moze byc wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba tak zrobię - porozmawiam z nim dziś pod tym kontem . Choć do szczerych rozmów też nie jest zbyt skory:/ .Spróbuje w każdym razie cos zdziałać bo to lepsze niż nic . Powiem Ci Elinka że pod tym kontem nie myślałam o tym .W życiu nie przyszłoby mi do głowy że może być zazdrosny o dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie twierdze, ze tak musi byc, tak po prostu pomyslalam, bo przebywajac caigle z facetami zauwazylam ze sa zazdrosni jak ni eposwieca im sie wystraczajaco duzo czasu. a tak szczerze, z reka na sercu, poswiecalas mu czas, jak corka byla mala? nie zarzucam ci nic, ale tez pewnie bylas przemeczona calodzienna harowka w domu (gotowanie,sprztaanie,dziecko to nie takie byle co;) ) i wiele sie zmienilo na pewno w malzenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elinka , no oczywiście że się zmienilo - to normalne po urodzeniu dziecka .Wszystko się zmienia . Nie było czasu na romantyczne kolacje ( ani siły ) , na ognisty sex ( ani okazji ani czasu ani siły ) . Ale wtedy dopiero zaczynał przygodę z ojcostwem i nie oczekowałam po nim wybuchu miłości do córki .Nie widziałam jego negatywnego nastawienia do dziecka .Nie było tak źle. Nie wiem kiedy to zaczęłam zauważać ..właśnie... moze tak było od zawsze tylko jak córka była mała nie miałam czasu tego dostrzec i sie nad tym zastanowić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano wlasnie:) nie maials czasu tego zauwazyc. a moze maz czuje sie troch ejak intruz, moze ciezko mu oakzywac uczucia a jak was widzi jak sie bawicie itd to mu bardzo przykro ze on tak ni eumie, moze jest tez zly bo nie spelnia twoich "wymagan" odnosnie waszego zycia(tzn w domu,odnoscne corki)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym chyba nie sądzisz że wina leży po mojej stronie bo nie poświęcam mu uwagi .. Czy powinnam wieczorem ubierać gorset , pończoszki i baraszkować z nim całą noc ? Potem na rano do pracy , po pracy sexi koszulka , mini i podać mu obiadek zapewniając o swojej miłości i mówić jaki jest sexi i wspaniały i jak nie mogę żyć bez niego ? . Potem lecieć pozmywać gary i szybki numerek w łazience ? Czy tak to ma wygladać żeby był zadowolony ? Wtedy się coś zmieni ? Pokocha swoje dziecko ? To śmieszne ! I w połowie nie do wykonania ! Szczególnie jak ktos olewa wszystko i wszystkich wkoło siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie denerwuj sie :) nie chodzilo mi o to, przeciez nie napislam nigdzie ze wina lezy po twojej stronie... po prostu ty jako matka bedac z corka jakos sie odnalazlas w swojej rooli, on nie, moze przez to ze nie zauwazalas tego ze nie ma kontatu z dzieckiem i mu nieco nie pomoglas? co oczywiscie nie oznacza ze jest on bez winy:P sam tez moglby sie zainteresowac...ja jedyne wyjsci ewidze tylko rozmowe. apowodow moze byc wiele. ja po prostu przedstawilam taka dosc jasna storne tego problemu. gorsze to np ze ma kochanke albo rzeczywiscie nie kocha corki:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elinka - jak to " nie umie się bawić i okazywać uczuć " Wystarczy się postarać prawda ? Jeżeli się chce oczywiście .... Kiedyś robiłam przemeblowanie pokoju , przestawiałam meble . Mój małżonek siedizał przed komuterem a ja targałąm ciężkie szafki . Poszłam do niego i mówię żeby w tym czasie zajął się dzieckiem a on odchylił jedną słuchawkę z ucha i pyta " co ? " .Powtórzyłam 2 razy i poszłam . Po 5 min przychodzi córka i prosi żebym się z nią pobawiła . Posżłam do męża a on dalej siedzi ze słuchawkami przed komuterem . Zdarłam mu słuchawki , połamały się , i tak się wydarłam że mnie gardło bolało przez parę godzin .Odpowiedział " Ty jesteś jebnięta "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jednak nie kazdy potrafi zlapac kontakt z dzieckiem...tak bywa i widzialam wiele takich przypadkow. zreszta, co z niego za facet, zebsy ty musiala meble przestawiac? :O chyba jednak to z nim cos ni etak:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie uwazasz ze popelnilas blad bedac nadopiekuncza??? Trzeba bylo pojsc do pracy albo chociaz wychodzic zostawiac mu dziecko zeby sie przywiazal, zostawiac obowiazki zeby sie nauczyl zobaczyl ile to czasu zabiera. Jesli zdecydujesz sie na drugie dziecko idz do pracy chociaz na 1/2 etatu... Wg mnie nie dalas mu szansy... Przepraszam. Nie pomyslalas o tym? NIe chce cie bluzgac chce ci pokazac inna strone. Zostaw go z dzieckiem na sobote wyjdz ze znajomymi jedz na zakupy i ne dzwon co chwile czy sobie radza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy troche nie za pozno... Ja z mim ojcem nie mam kontaktu, od zawsze roznice pogladow, mam duze mlodesze rodzenstwao majac 10-12 lat zajmowalm sie nimi jak ama wyszla do kosciola to ja ich przewijalam o on nie potrafil... Znam wielu ojcow zachwyconych swoimi coreczkami.. ZNam takich ktorych zony sa w domu oni pracuja a po mimo tego ich obowiazkiem po przyjachaniu z pracy jest kapiel i usypinie dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×