Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość RioNegro

samotność po 30-koniec starań

Polecane posty

Gość RioNegro

zastanawiałyście, się te z Was które są same i samotne mają więcej niż 30 lat.....co by sie stało jka byście znalazły juz tego wymarzonego i idealnego? zakładam że jak się ma 30+ to jakieś związki już za sobą, jakies doświadczenia niekoniecznie fajne...teraz Wam i Mnie źle bo nie ma faceta ale jak by sie znalazł to co??? co dalej??? Bo ja właśnie sobie uświadomiłam że bym się strasznie bała, że go strace, zawiodę, że mnie zdardzi z młodszą, że będzie alkoholikiem czy innym degeneratem, że nie wyjdzie zwyczajnie na świecie, że po okresie fascynacji zwanej dalej zakochaniem odejdzie a ja znowu bede sama i znowu będę przezywała to że mnie ktoś zostawił (a już to przerobiłam) dochodze do wniosku że Ja się do zwiąku już nie nadaję, za dużo obaw tak więć KONIEC STARAŃ mam byc sam to będe i postaram się żeby mi było z samą sobą dobrze, przynajmniej wszystko teraz zależy ode mnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo miałaś gorszy dzień,albo jesteś pesymistką. Różnie w życiu się układa,ale nie można widzieć wszystkiego w czarnych barwach,co komu pisane-nieuniknione. Zrób coś dla siebie,dowartościuj się ,a wtedy spojrzysz łaskawszym okiem na wszystko. Jak mam doła idę na zakupy,albo do kosmetyczki-taki relaks dla duszy :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki powazny problem a został potraktowany przez per... idź na zakupy lub kosmetyczki... Mam nadzieję, że topik sie rozwinie bo temat rzeka i chciałabym równiez pogadac o moich odczuciach z tym związanych. Pozdrawiam przy okazji wszystkie dziewczyny, ktore nie myślą wyłącznie o ciuchach (mimo, iż sama też lubię się ładnie ubrać) i potrzebują żeby je ktoś dowartościował bo samej jest trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel27777
hej mam 27, jestem sama i nie wierze ze to sie zmieni. a wiecie kiedy tak naprawde sobie uswiadomilam czym jest samotnosc? nie po tym ze kolezanki kogos maja, ale po obejrzeniu filmu "requiem dla snu" tam byla taka staruszka, ktorej maz umarl, synalek cpal. nie o to mi chodzi ze ona stara i sama (miala jakies tak kolezanki, ale to tylko kolezanki). po prostu sceny sa tak wyrezyserowane ze ta samotnosc tej kobiety tak bardzo mnie przerazila... i od razu wyobrazilam sobie siebie w jej roli. sama w 4 scianach, blizej do konca niz poczatku, po prostu czekanie na smierc. nigdy sie tak nie przerazilam jak po tym filmie. wiem tez ze nigdy nie bedzie mi samej dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel27777
a rady typu idz na zakupy czy do kosmetyczki to za przeproszeniem o kant d..y rozbic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel27777
tylko co to za zycie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asmajka
Witajcie, byłoby miło, gdyby topik się rozwinął w dobrą stronę, bo choć już o samotności mnóstwo, to chyba nigdy dość. Ja mam, ha za kilkanaście dni urodziny, więc pora się przyzwyczajać, 32 lata. Też mam wrażenie,ze mnóstwo we mnie obaw, mnóstwo oporów.Obawiam się,ze z wiekiem będzie jeszcze więcej, zwłaszcza, gdy się człowiek tylko na ludziach zawodzi... Nie jest fajnie być samej, nikt mi tego nie wmówi. I niech też nikt nie wmawia,ze całe obecne życie jest nijakie,bo bez mężczyzny, mnie akurat brak też ludzi-takich przyjaznych, dobrych ludzi, dla których byłabym ważna ja jako ja.Tak, brak przyjaciół i znajomych. Dlatego doszłam do wniosku,ze jestem sama, bo to ze mną coś nie tak.Szkoda tylko,ze nikt z tzw. dawnych znajomych nie miał nigdy odwagi powiedzieć mi, czemu kończy ze mną znajomość, łatwiej zawsze było zniknąć, nie odbierać telefonów. Każdego dnia uczę się żyć samotnie, szukam nowych pasji,zeby choć tak wypełnic tę pustkę. Jednak strach przed samotną starością czy chorobą gdzieś się czai.Przecież nigdy nie wiadomo jak będzie za ileś tam lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja nie
Samotność nie jest rozwiązaniem. To ostateczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna-a może nie....
i ja w tym roku skończę 30:)w sumie to nawet nie rusza mnie ten fakt,mam od 9 lat męża,syna 3 letniego,prace,mieszkanie,auto a w przyszłym roku chcemy ruszać z budową,czyli chyba to co najważniejsze mam,cieszę się z tego choć czasami jest ciężko-zresztą jak to w życiu bywa,ale od pewnego czasu bardzo często łapie doła i ciągle zamyślona jestem,w naszej rodzinie jest duże zachorowanie na raka,no i pogrzeby...no i zastanawiam się kiedy i mnie to dopadnie.....zastanawiam się dlaczego większość naszych znajomych rozjechała się po świecie,rozwiodła się-kontakty urwane,każdy zapracowany,ciągle tylko te pieniądze,ubrania,samochody,zastaw się a pokaż się!a gdzie ludzka pomoc,życzliwość,chęć zatrzymania się,chęć spotkania,rozmawiania i takiego normalnego życia jak kiedyś jak byłam mała-to były piękne czasy-takie normalne,pełne ciepła,miłości i spokojne....gdzie to wszystko,a co przed nami,w jakich czasach będzie wychowywany mój syn,dokąd te czasy zmierzają?ech chyba się trochę rozpisałam,ale nawet nie mam z kim pogadać,mąż w pracy,mały bajki ogląda,wszyscy w swoich czterech ścianach,bynajmniej wylałam te swoje wywody....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam,, w końcu topic dla mnie!! niestety mam 35 lat kilka związków za sobą od 2 lat sama a wsumie to od 7...bo w ostatnim związku byłam bardzo samotna tez juz myslę że koniec starań, ReQuiem widziałam i przerażająca wizja, straciłam wiarę że się jeszcze z kimś zwiążę...więc postawiłam na mojha pracę, tam się realizuję i dzieki temu nie myslę jak głupio jest być samej, ale tak jak autorka napisała chyba już bym się bała wejśc, że zdradzi, że oszuka, że okaże się dupkiem, mój limit zaufania już wyczerpany, ale ja sądze że co komu pisane....to się stanie, może spotkam swoją miłośc za 10 lat? a teraz, teraz czas dla mnie, żadne tam kosmetyczki czy zakupy po prostu musze się nauczyc kochać samą siebie :-) bardzo fajnie że założyłas taki topic :-) koniec starań :-) koniec starań
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptaszyszko
Witam wszystkie dziewczyny. Ja czy jestem samotna zastanawiam się nad tym tak często że nie ma co do tego wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptaszyszko
Jestm cholernie samotna, jak na zewnątrz tego nie widać. Mam męza dzieci dobrą pracę itd ale czegoś w życiu mi brak...Wdałam się w ro mans który dał mi skrzydeł na kolejne dni ale tak jak szybko przyszedł tak szybko odszedł...wdałam się w kolejny...nie czuję się spełniona poprostu jest to jakaś metoda na moją samotność na to że nie jestem sama że ktoś o mnie myśłi choćby przez chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do asmajka
Ja tez przez jakis czas myslalam, ze to ze mna cos nie tak, bo ludzie mnie unikaja, albo trace przyjaciol. Nie wmawiaj sobie takich rzeczy, bo jeszcze w nie uwierzysz. Ja kiedys tez tak myslalam, potem sobie wszystko odpuscilam i przestalam na to w ogole zwracac uwage. Zaczelam myslec, ze to jeszcze nie ten czas na prawdziwego przyjaciela, ze czasami na cos bardzo wartosciowego trzeba bardzo dlugo czekac. No i teraz wszystko zaczyna sie zmieniac. Ludzie wrecz zabiegaja o kontakty ze mna. A najwazniejsze jest to, ze mam przeczecie, ze to bardzo fajne osoby. Jestem na dobrej drodze do zawarcia nowych przyjazni. Konkludujac,uwierz w siebie, badz otwarta na ludzi i w koncu spotkasz prawdziwych przyjaciol. Ja mam 37 lat i dopiero jestem na poczatku drogi. Poizdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ptaszysko
A po co Ci wlasciwie ten romans? Co z Twoim mezem? Czy jest dla Ciebie dobry czy raczej kawal gnoja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asmajka
Dziękuję Ci 37-latko za słowa pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradca ds. uczuć
do ptaszyska - może te twoje romanse Ciebie oddalają psychicznie od męża i on automatycznie się oddala od Ciebie. I tak wzajemnie się odpychacie a skutkiem tego jest samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" postaram się żeby mi było z samą sobą dobrze, przynajmniej wszystko teraz zależy ode mnie!!" dobre hasło, najwazniejsze żeby ze sama sobą było Ci dobrze, a jak sie zdzary, ze spotkasz tego wymaroznego i zakochasz to jak juz bedziesz sama siebie kochać i na siłe szukac i starać to wieksze szanse ze uda się stworzyc zdrowy, fajny zwiazke bez strachów i wkretów tak więc- powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny weźcie się w garść. Nie wierzę, że to mówie :o bo przed chwilą szukałam topiku gdzie mogłabym podzielić się swoimi smutkami dotyczącymi wieku. Mam 35 lat o Booooże jaka jestem stara. Potwornie. Zycie przeciekło mi pomiędzy palcami. Nieudane małżeństwo i kilka lat samotności. Spotkałam kogoś i próbuję wszystko poukładać, ale nie jest to łatwe. Dopadł mnie kryzys wieku. 35 lat to duzo, bardzo dużo i nie wiem czy się uda. Jak pomyślę o tym że znowu będę zaczynać od nowa to mi się odechciewa. Koleżanki w moim wieku mają już rodziny i tylko ustawiają się na kolejne lata. Ja nie mam nic. Małe mieszkanie i praca to nie wszystko przecież żeby oddychać pełną piersią. A gdzie dzieci? Przecież jak zacznę się starać to juz będę dobiegać do czterdziechy. No nie mogę. To jakiś koszmar. Ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie jest i tak do dupy więc czy teraz czy za kilka lat to bez znaczenia,lepiej chwyć wiatr w żagle i płyń....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dirk
prędzej czy pózniej samotnosć dobija człowieka, poniewaz tak naprawdę każdy ppotrzebuje miłośći drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Youllaaa
ja mam za sobą małżenstwo,mam dzieci ale poza tym,ze jestem Mama jestem tez i kobietą i nie potrafie ogarnac tego,ze w dzisiejszych czasach tak trudno o normalnego faceta...albo seks bez zobowiazan albo czesc mała :O uwielbiam sie bawic,narwaną mam dusze,owszem nie mam juz lat nastu ale do licha mam wrazenie,ze juz chyba nie mam co liczyc na cos fajnego,....ostatnio doszlam do wniosku,ze chyba czas sie przyzwyczaic do tej cholernej samotnosci :O i wiecie co?zwatpilam we wszystko w co wierzylam bo do licza nikt nie lubi byc sam :O a czlowiek zostal chyab w koncu stworzony ,by zyc w parze to czy moja samotnosc to jakas cholerna kara ??:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pink Karola
Ja bardziej obawiam sie tego, ze po 30 tce nasze szanse na znalezienie partnera maleja. Po pierwsze -wszyscy fajni faceci sa juz zajeci, a po drugie - mezczyzni przewaznie wola mlodsze kobiety. Kiedys myslalam, ze lepiej byc sama, anizeli z jakims glupkiem, teraz uwazam, ze nie ma idealnych facetow i zwiazkow, wiec trzeba wybrac "najmniej" niedogodna opcje. Ale moze sie myle... Jestem w zwiazku z facetem od 6 lat. Roztalismy sie na rok czasu, gdyz on postanowil sprobowac zycia z inna. Ja w tym czasie poznalam kogos innego, ale mnie nie odpowiadal - odkrylam, ze ma dlugi, ktorych nie chce splacac. Ponownie, zamieszkalam z moim bylym, nie bylo juz tak jak na poczatku, nadal klocimy sie. Chyba nie ma innej "na boku", ale kto to moze wiedziec... Kolo mnie kreci sie dwoch kolegow, ale niestety, jeden jest zonaty - 35 lat, a drugi rozwiedziony - 40 lat. A moj partner twierdzi, ze mnie kocha, ale jak dotychczas nie proponowal malzenstwa. Przepraszam, raz sie oswiadczyl, ale wtedy jeszcze mieszkal u "tamtej', a ja mialam adoratora.... Takie jest zycie..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttuyuiuiuiuiiouioio
mam 27 lat i w sumie powiem wam, ze facet mi do szczescia potrebny nie jest. dzieci rodzic nie chce, marzenie o pisadaniu męża tez juz mi przeszlo (keidys chcialam ale teraz juz coraz mniej), trudno moge byc stara panna, seks tez mi niepotrzebny, nawet powiem wam, ze obrzydza mnie to. takie to prymitywne i zwierzece. problemow zadnych, nie trzeba sie martwic ze facet zdradzi, zostawi, nie trzeba ciagle dbac o siebie skoro i tak nie ma sie dla kogo. Po prostu fajnie byc samej i tyle, tak sobie mysle. Tak naprawde to te wszystkie związki sa oparte glownie na lozku, milosci to tam nie ma, moze z 1% zwiazkow to prawdziwa milosc a reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej powyżej ttuyuiuiuiuiiou
jakby wszyscy tak myśleli, to życie na ziemi chyba by nie przetrwało.. nic i nikt nie jest Ci potrzebny, no ciekawe.. masz 27 lat a wydaje Ci się, że wszystko już wiesz o życiu, związkach itp. tak naprawdę to niestety dla Ciebie mało wiesz, a z takim nastawieniem to raczej nic dobrego Cie nie spotka.. nie wiem czy tak fajnie być odludkiem, brzydzić się seksem, nie dbać o siebie..nie przekonuj innych ( i samej siebie ), że tak jest dobrze i że to może normalne.. bo to nie jest normalne. życie nie jest usłane różami, ale nie należy jak Ty przesadzać w 2 stronę! życzę Ci abyś spotkała kogoś kto Cie odmieni, a wtedy spojrzysz na świat zupełnie inaczej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×