Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xeta

szukam przyjaciółki, ale jestem beznadziejna

Polecane posty

...czyli samotna, brzydka, paskudna, depresyjna, bez pracy, bez chęci do życia, bez szans...itd itp. jestem przed trzydziestką. Może jest jakaś dziewczyna z podobnymi problemami? Wątpię w to, ale jestem zdołowana i zdesperowana. Jeśli znajdziesz się to pisz: molka_x@go2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myśl o sobie, że jesteś beznadziejna. Są takie momenty w życiu, że odechciewa się żyć i możnaby ryczeć bez przerwy. Ale też po to się osiąga takie dno, aby sie od niego odbić - w końcu musi zaświecić słońce. Uśmiechnij się do siebie i pomyśl, że są przypadki naprawdę beznadziejne. U mojewj mamy wykryto raka w stadium nie do uratowania - i to jest trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana....
xeta - też tak mialam jakiś czas temu... potem mialam wszystko co chcialam od życia, dziś już tak nie jest. Ale nawet wtedy gdy jedyne co mialam to depreche nie straciłam chęci do walki nawet gdy nie mialam już nadziei, że coś się zmieni... Dziś nie jest dobrze bo niedawno rozstałam sie z ukochaną osobą, ale mam prace, nowych znajomyych, a o resztę jeszcze powalcze... Ale rozumiem Cię bo też przeżywałam podobnie... A polecam kontakty z ludzmi ktorzy pomogą Ci przywrócić wiarę w życie i ludzi, w to że można jeszcze coś zmienić. Konkakt z ludzmi mającymi depreche dobije Cie jeszcze bardziej. Szukaj tych co mają jakiś sens życia, któzy mimo niepowodzeń idą do przodu, i którzy potrafią się uśmiechać. Powodzenia i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterkart
zgadzam sie z poprzedniczka, kontakty z ludzmi majacymi podobne roblemy do Twoich tylko Cie zdoluja. musisz nabyc troche pewnosci siebie, dobrze sie poczuc we wlasnej skorze. zacznij jesc wiecej warzyw, owocow, uprawiaj jakis sport albo cwicz w domu. moze to dziwne co napisalam ale pokaz mi ludzi ktorzy uprawiaja sporty, dobrze sie odzywiaja i maja deprese... trudno znalezc taka osobe bo w koncu w zdrowym ciele zdrowy duch:D zmien fryzure, zrob cokolwiek, poszukaj znajomych ktorzy Cie wzniosa a nie beda dolowac. zacznij zyc:) dasz rade:) Ps.wiem co czujesz bo jakies 3 lata temu mialam podobnie, ale zycie jest jedno nie ma co go marnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za rady. Ale u mnie nie jest to chwilowy dołek, odkąd pamiętam zawsze miałam pod górkę, a od kilku lat jest fatalnie i nic się nie zmienia. I jestem z tym sama. Dlatego chcialabym poznać kogoś kto ma podobne problemy, nie oczekuję pomocy, tylko wzajemnego zrozumienia, wsparcia... mimo wszystko. A z doświadczenia wiem, że osoby, które mają bardziej optymistyczne podejście do życia i sobie radzą itp., nie chcą mieć takich znajomych z problemami. Nawet dobre koleżanki, które kiedyś jak mi się wydawało miałam i nawet uważałam za przyjaciółki \"zostawiły \" mnie kiedy najbardziej potrzebowałam czyjegoś wsparcia, póki sobie jako tako radziłam ( co w sumie było bardziej udawaniem, że sobie radzę) to jeszcze o mnie pamiętały, a jak problemy mnie przerosły, to się okazało, że nie mam nikogo, kto by po prostu był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medieval
xeta - kilka lat temu przechodziłam dokładnie to co ty. Miałam trzydziestkę na karku, okropnego doła, brak chęci do życia i silną nerwicę. To wszystko, co miałam. Za to nie miałam pracy, rodziny, faceta, przyjaciół i perspektyw na przyszłość. Wszystko zaczęło sie powoli układać, kiedy znalazłam pracę. Nie była to wymarzona praca, ale najważniejsze, że wyszłam z domu, poznałam nowych ludzi, miałam zajęcie. Zycie pomału nabierało kolorów. Po niedługim czasie poznałam swojego terażniejszego męża. Karta sie odwóciła. jest dobrze. Powiem ci jedno - najważniejsze, żebys znalazła pracę, wiem, że to nie jest proste, ale postaraj sie. Będziesz miała kontakt z ludźmi, zajmiesz sobie czas, nie bedziesz rozmyślać o swoich problemach. Piszesz, że jesteś brzydka. Dlaczego? MOże tylko wystarczy pójśc do fryzjera, zrobić makijaż, kupić jakiś ciuszek. I napewno nastrój ci sie poprawi. Ale tak jak mówię, zacznij od znalezienia pracy. Trzymam za ciebie kciuki, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana....
Ja miałam podobne problemy... jak już pisałam. Byłam już na samym dnie, ale się wygrzebałam. Jeśli chcesz pogadać to chętnie... nie wiem czy coś pomogę, ale wysłuchać mogę... jak coś daj jakiś kontakt? A jak chcesz tu pisz - będę zaglądać. I mądra jest ta wypowiedź przed moją. Mnie też w dużym stopniu praca postawiła na nogi... warto spróbować znaleść cokolwiek na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karminadla - przecież tu nie chodzi o faceta... Medieval - cieszę sie, że Ci się dobrze poukładało. U mnie nie wystarczy fryzura albo ubranie, po prostu jestem brzydka, a w dodatku mam duże problemy z cerą i co jeszcze gorsze z zębami, już jakiś czas temu zniszczyły mi się cztery, nie stać mnie na mosty, nie mówiąc o implantach, bardzo się wstydzę tego jak wyglądam (a wyglądam okropnie) I z tego powodu też wątpie czy nadałabym się do jakiejkolwiek pracy. Ana - dobrze, że się nie poddajesz i walczysz, życzę Ci żeby reszta spraw też Ci się poukładała. Ja nie mam szans na żadną pracę, nie wiem co mogłabym robić z takim wyglądem, i z resztą moich problemów. Email mój jest wyżej. I dziękuje Wam za dobre słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd jesteś
jeśli można? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd jesteś
halo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana...
Xeta - jestem z powiatu zawierciańskiego :P. Wieczorem odezwę się na meila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę? Nie możliwe... Odezwij się, odp. jak będę miała wolny komputer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana.....
No mi też trudno w to uwierzyć, zwłaszcza, że zaglądam tu sporadycznie heh. Napisałam wiadomość. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież..........
prawdziwa przyjaźń nie istnieje, lepiej jej nie szukać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, jak czytam pierwszy komentarz w tym topiku to widzę...siebie tylko ja jestem facetem. Po prostu katastrofa. Próbowałbym poszukać pozytywów w swojej osobie czy jakiś sukcesów w życiu bo to może by mnie pocieszyło ale takich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×