Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

To nie moja wina ze jestem stara panna

Polecane posty

Gość gość

mam 32 lata ale jeszcze do nie dawna bylam w zwiazku wieloletnim ktory zerwalam i tak o to zostalam sama czy stara panna, wczesniej praktycznie caly czas bylam z kims zwiazki sie rozpadaly ale nie sadze ze to z mojej winy czlowiek uczy sie na bledach wiec zawsze 100 razy sprawdzalam faceta czy jest odpowiedni zanim w to weszlam jednak po czasie wychodzilo ze albo jeden naduzywal przemocy a drugi jednak nie kwpil sie do slubu mamisyek a trzeci okazal sie miec rodzine na boku i co w/zw z tym to cos ze mna bylo nie tak? jednak rodzina nie jest litosciwa ojciec mowi ze sie na mnie zawiodl bo mial plany pomoc mi wybudowac dom i chcial zeby maly wnuczek biegal oczywiscie a teraz macha na to wszystko reka i ze daje sobie spokoj mama mowi ze cierpi bo jestem nieszczesliwa bo nie mam rodziny a ja sie czuje tak jakbym wszystkie nieszczescie sprowadzila na rodzine jakbym nie wiem zabila kogos ze jestem ta najgorsza inne zostaja samotnymi matkami i to jest wporzadku a ze ja niby zaprzepascilam mozliwosc posaiadnia dziecka ze juz na to za pozno masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newadan
Przepraszam Ale chyba oszalalas. I co Ci daje to ze się tak przyjmujesz zdaniem rodziny? młoda jesteś jeszcze sobie ulozysz. DO 40mozesz jeszcze ze trójkę dzieci urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wychodziłam za mąż to wiedziałam że będę mieć przesrany żywot, ale wiedziałam że jak nie wyjdę to też nic mnie nie czeka i będzie mnie się rodzina, szczególnie ojciec wstydzić na tle innych. Wiedziałam że tak będzie. Człowiek nie jest głupi, widzi na podstawie obserwacji jak było, jest i będzie. Dziś jestem mężatką i też nie jestem szczęśliwa, mam inne bolączki. Kazdy orze jak może. Może są jakieś pary szczęśliwe po ślubie, ale mało takich. Generalnie małżeństwo jest trudne. Macierzyństwo jest trudne. Samotne życie też jest trudne. Wszystko jest trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz pecha do facetów. Ja niestety też. W tym roku stuknie mi 31 i też stara panna. Ale ja akurat dziecka nie chcę. I nie chciałabym być samotną panną z dzieckiem albo zostać porzucona w ciąży, to dużo gorsze niż samotne staropanienstwo. W każdym razie ja się już tak zraziłam do facetów, że już nie chcę nikogo szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybrzydzałaś to masz skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala85855
Mi tez sie juz nie chce szukac zadnego, a stuknelo mi rowne 30. I dziecka tez nie chce. Rodzina nie wyglada na zawiedziona, tzn mama i tata, babcia raczej jest. No ale co ja jej poradze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jest samotnych kobiet kolo 30 . Sama znam kilka. Co to sie dzieje. Facetow brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to facetów brak? Autorka wątku pisała o 3 nią zainteresowanych. Tylko ona wszystkich odrzuciła bo czeka na księcia z bajki. Dawniej nie było wyimaginowanych wzorców z filmów i czasopism, to łatwiej było wybrać realnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taylorrawr
Nie jesteś stara. I faktycznie nie powinnaś słychać rodziny, to Twoje życie przeciez. Nie wolno kogoś zmusić. Jak Cię facet rani to masz być z nim na siłę? To trochę chore podejscie. Cieszmy się, że nie tkwisz w toksycznym zwiazku! Życzę, byś znalazła jeszcze swego Romeo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem sporo starsza i nie czuję się ani staro,ani nikt nie atakuje mnie ,że jestem solo.. praktycznie 80%koleżanek jest po kilku związkach,i nawet w tych,których są,wcale idylli nie ma,czyli normalka ja się nie widzę jako taka "testerka" ,skoro to nie ten,to niech będzie inny,a ten inny też jakiś nie taki,to może ten kolejny będzie idealny... i to nie znaczy ,ze to krytykuję,bo to sprawa moich koleżanek,a ja chcę mieć jednego partnera -przyjaciela,kochanka po życia kres,i kropka. A jak takiego nie będzie,to też tragedii nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka w wieku 24 lat miała skończone studia, męża i już dwójkę dzieci. Teraz ma, jak ja czterdziestkę. Nadal super atrakcyjna. Jak po trzydziestce okazało się, że jest czas na robienie kariery, to wyszło, że jej dzieci są na tyle samodzielne, żeby pozwolić mamie tę karierę robić. Dziś mają z mężem wszystko, oboje mają dobrą pracę z ponadprzeciętnymi zarobkami, dom, urlopy w fajnych miejscach. Jestem przekonana, że czasem, jak się za późno zaczyna, to czasu na życie pozostaje niewiele, albo po prostu sił już nie ma, bo w momencie stanięcia na nogi okazuje się, że właśnie przyszła starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala85855
No to prawda, ze jak sie pozno zacznie, to mozna nie zdazyc juz. Dobrze ze ja o dzieciach nie marze. Kariere to albo sie robi albo nie, nie zalezy to od posiadania meza, albo sie ma talent albo nie. A maz czy facet.... no to tutaj sie wybitnie juz spoznilam na tych fajnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Pewnie że nie Twoja wina :) i nie pozwól sobie tego powiedzieć To jak przeżyjesz życie zależy tylko od ciebie :) a nie od Twoich rodziców :) Życie zaczyna się po 40 ? U mnie jakoś nie zauważyłam tego :) nie licząc kolejnego doświadczenia :) Widocznie w moim przypadku zaplanowano że zacznie się po 50 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala85855
mag_37 , dluto to znaczy ile? I jak to "chyba" bylo warto? Ja po ostatnim zerwaniu dwa tygodnie temu to w ogole nie wyobrazam sobie, zebym miala znalezc faceta, zaprzyjaznic sie z nim, otworzyc, zainteresowac... no po prostu nie. Mam 30 lat. Juz inna sprawa, ze nie chce mi sie szukac na portalach randkowych ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala85855
No to skoro poznalas go dawno temu, a teraz masz 37, wiec pewnie w moim wieku - czyli ja juz jestem spozniona ;) nie zapowiada sie na jakies nowe znajomosci u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy macie takiego pier\/\/dolca z tym byciem "wybredną"? Czy nie rozumiesz idioto, że nie trzeba wcale być wybredną, można brać każdego który się nawinie, który ciebie chce, a związek i tak nie przetrwa bo facet okaże się doopkiem? Nikt tutaj wybredny nie jest. Pomijam przypadki jakichś 30 letnich księżniczek, które szukają bogatego przystojniaka z domem i drogim samochodem, a na innego nawet nie spojrzą, ale to są wyjątki. Normalna kobieta szuka normalnego faceta, żadnego przystojniaka ani milionera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to sie ubierac i zachowywac jak ta panienka z fimika a facet nigdy nie zdradzi i kazdy sie zakocha bez pamieci 333 www.youtube.com/watch?v=Ppy6mJsIwxA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.21 dokładnie. normalna kobieta oczekuje,że będzie miała w facecie partnera no i miłość wyklucza zdradę a nawet tylko "zadatki" na...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj siedzialam z moja kolezanka ktora powiedziala mi cos takiego: A czemu ty teraz nie masz dziecka ja na twoim miejscu juz bym go robila zwazywszy na twoj wiek . A co na to pan M, nie mozesz z nim tego zrobic przeciez juz jestes po 30 tce nie boisz sie ze to za pozno? A ja odp jej przeciez nie jestem z panem M bo przeciez on ma zone i dlatego zerwalam z nim. Przeciez nie mam z kim zrobic tego dziecka czy ona tego nie widzi? A na to kolezanka: Ja na twoim miejscu juz bym teraz robila dziecko jakbym miala tyle lat. No cholera jasna ze niby jak? Z chmurka? albo wyjde na ulice i bede szukac plemnikow na chodniku czy co? Jasne ze bardzo bym chciala ale niby jak mam to zrobic jak nie mam tego faceta. Pozniej byly dyskusje ze to egozm bycia swiadoma smaotna matka czyli ze jakbym zawszla swiadomie bo chce dziecka a nie nie mam partnera ze to krzywda wyrzadzona a niby ona do czego mnie namawia zebym albo z zegarkiem w reku spotkala druga polowke i to z wyznaczona data w kalendarzyku najlepiej jeszcze w tym tygoniu w srode albo zebym magicznym sposobem byla w ciazy tylko ze wg niej samotne matki sa be. Sama powiedziala ze ma zaplanowane iedy bedzie miec swoje, ja tez mialam zaplanowane ale gdybym ziscila swoje plany nie zwarzajac na okolicznosci to bym byla albo konkbina w trojkacie z zonka mojego czyt naszego faceta albo miala meza ktory by mnie lal kablem acha albo faceta ktory by chodzil na imprezki i nie myslal o zeniaczce. Wole byc stara panna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Największą bzdurą są tak zwane mądrości ludowe. Ot "każda potwora znajdzie amatora". Właśnie, że nie każda. Podobnie "nie ma brzydkich kobiet". Może i nie ma, za to pełno jest zarozumiałych i zaniedbanych, na które po prostu popytu nie ma. Ot "jak kraść to miliony, a jak kochać to księżniczki". A co zrobić, jak księżniczki nie ma? W pewnym wieku wystarczy skuter i koleżanka z naprzeciwka. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zamiast skutera musi być porządny samochód, a zamiast pryszczatej koleżanki księżniczka. A jak jej nie ma? Czy rezygnować z ideałów? Czy orgazm z podstarzałą pudernica będzie lepszy, niż od własnej dłoni? Żeby chociaż dobra była, ale ona tylko pyskować umie. No to może zostać przy mamusi? W końcu po co na starość życie sobie komplikować? Jak z grzybami! Jak za długo szukasz to pewnie już rozdeptałaś to, co chciałaś znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za dlugo nie szukalam tak naprawde to rzadko szukalam bo zajmowalam sie soba nie mialam parcia na macice czy slub po prostu jedni trafiaja drudzy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak w ogole w wieku 20 lat jeszcze sie nie calowalam bo nie w glowie mi byli faceci kiedy to moje kolezanki wychodzily za maz ja jeszcze nie bylam przygotowana na takie powazne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie byłaś przygotowana? Infantylizm, czy błędy, które mamusia popełniła w wychowaniu ciebie? Co poważnego widzisz w tym, że dziewczyna, w momencie w którym dorasta zaczyna szukać tego jedynego partnera na całe życie? I jeśli już wejdzie w związek, który daje szansę, to przestaje szukać, pracując nad tym, by związek mógł się rozwinąć, żeby razem, w parze dokonać więcej, niż można dokonać samodzielnie. Też za mąż wyszłam w akademiku. Jak ja zakuwałam do egzaminu, mąż smażył naleśniki, jak on robił projekt, ja gotowałam zupę. Może jeden, czy jedna czasem robić dla dwojga? Ano pewnie, że może. Mój mąż jest moim pierwszym chłopakiem, nie czuję się skrzywdzona, że nie miałam okazji popróbować z innymi. I wcale mi z tym źle nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r4w4f
"nie byłaś przygotowana? Infantylizm, czy błędy, które mamusia popełniła w wychowaniu ciebie?" Nie oceniaj w ten sposób, nie jestem autorką, ale w wieku 20 również nie myślałam o chłopakach, całowaniu się, związkach, a o małżeństwie to już w ogóle i nie miało to nic wspólnego z infantylizmem, po prostu mój organizm nie zachęcał mnie do żadnych tego typu kroków, a mama wychowała mnie jak sądzę prawidłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie widzę sensu w używaniu słowa "wina". Bo to ani twoja ani tych facetów, raczej bardziej ciąg przypadków tak się ułożył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może jednak wina? Czy z partnerem życiowym nie jest tak, jak np. z psem. Przecież o psa dbasz, a on się ci odwdzięcza swoim towarzystwem, czasem potrafi ci zapewnić bezpieczeństwo. Przecież z partnerem też tak trzeba. Bo jeśli się czeka na to, że partner spadnie jak ta manna z nieba, to można się nie doczekać. Jeśli którejś jest dobrze samej, bo taką ma psychikę, to winy nie ma. Jeśli któraś chciałaby zmiany, to wina polega na tym, że nic nie robi, żeby swoje chciejstwo zrealizować. Czekać to sobie długo można, książę na białym koniu się nie zjawi, bo to nie ta bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka tam z ciebie stara panna!Jesteś dzielną kobietą samodzielną,singlem czy kobietą niezależną.Naszym życiem rządzą przypadki i osoby szukające partnerów za wszelką cenę,najczęściej źle na tym wychodzą.Jeśli jesteś wśród ludzi,masz jakieś życie towarzyskie to może spotkasz kogoś odpowiedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 29 lat,jak miałam 22 rzucił mnie facet i potem poszło, nie umiałam już ułożyć życia, nie było jakoś okazji do ślubu a chciałam i to na serio z całych sił, ale niestety jak ktoś cie nie kocha na tyle, to nie zmusisz. To nie moja wina, zawsze się pocieszam: "miałaś chęci i byłaś gotowa", to wina innych a nie nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to czytam to sie najbardziej dziwie jak mozna miec tak zrabana rodzine ktora bedzie ci wypominac ze zawiodlas ich itp, mi by nikt w rodzinie nie smial tak powiedziec, bo rodzina ma byc wsparciem i takiej zycze kazdemu jak moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×