Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

a miało być tak pięknie

Walczyć czy odpuszczać?

Polecane posty

Boże juz nie mam siły Walczyć czy odpuszczać?U mnie jest tak niby fajny związek, ale nie znam dnia ani godziny kiedy coś we mnie \"uderzy\"Jestem 10 lat po ślubie. Mąż jest dobrym człowiekiem ale totalnie się nie rozumiemy. Dziś się poryczałam na maksa. Nie przyjmuje żadnych uwag, żadnej krytyki, on jest naj naj a ja ta zła. Bo śmiem po pracy być zmęczona, bo poproszę go o jakąkolwiek pomoc. Mam dość ciągle muszę być silna niezależna. Zjednej strony mu to pasuje bo ma problem z głowy sama ze wszystkim sobie poradzę a z drugiej jak tylko okażę jakąś słabość np, powiem że mi źle bo miałam ciężki dzień, bo mam okres i brzuch mnie boli bo cokolwierk mi dolega itd. mój mąż wpuszcza to 1 a wypuszcza drugim uchem i nawet nie stara się mnie słuchać. Zawsze chciałam mieć męża na dobre i na złe a nie tylko na dobre. Z nim nawet nie ma możliwości o tym porozmawiać. Nawet nie udaje,że mnie słucha. Powie nie chce mi się o tym gadać. Mam dość!!!! Ma swój świat piłka tv... a ja? Dramat 3 dni jest ok a 4 szok. Mam wrażenie że potrzebna mu kura domowa a nie kobieta niezależna z własnym zdaniem. Dzieci nie mamy choć szkoda może swoją miłość przelałabym na kogoś. AAAA depresja mnie dopadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łzy w deszczuu
mam identycznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada1010
Mam podobnie:(( Zastanawiam sie czy jeszcze go kocham. Tez nie mam wsparcia, wszystkim zajmuje sie sama, ona labo nie wie jak cos zalatwic alebo zapomni a najpewniej to mu sie nie chce. Telewizja na 1 miejscu do 2 w nocy pozniej drzemka po obiedzie jak jestesmy wszyscy w domu, pozniej ja dziecko spac i sama spac i tak w kolko. Pogadac nie ma kiedy zreszta przeciez mam wrazenie ze nic go nie interesuje. Koszmar. Moze jestem sentymentalan ale morzy mi sie ze kiedys ktos zapyta jak sie czuje czemu jestem smutna albo zaprosi mnie gdzies a nie pojdzie na gotowe jak ja zalatwie. teraz jest oczywiscie mecz..... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak jest mecz. skąd ja to znam!!! dramat zero zrozumienia dla potzreb kobiety!!! nie mówi kocham, bo takie oczywiste przecież, dramat!!!! chciałam to miałam sobie robię wyrzuty. Na codzień miła , przejma ale to nie to..... niech to wszystko. jeszcze mu sms przyszedł. pewnie komentarz meczu. Co my z takimi gościami robimy? Zazdroszcze ,że masz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobożne życzenia
Też tak żyłam... :( Okazałam się zbyt zaradna, zbyt samodzielna... Poszedł do znacznie młodszej, która z niczym sobie nie radziła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to suka
nie dość ,że mniej zaradna tio jeszcze sucz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To potwornie smutne co piszesz, autorko. Napewno jest ci cholernie ciężko życ z kimś jakbyś była mu do niczego niepotrzebna. Może to zbyt ostre ale mam pomysł żeby może \"zasłużyć\" na mano tej niepotrzebnej czyli olać go (nie gotować obiadu, bo jestes do niczego wg niego, nie prać, prasować). Niech się ruszy i sam zadba gdy mu ostatnia para gaci sie ubrudzi!!! A najlepiej to wyjechac na trochę do rodziny czy koleżanki ale rozumiem że to już drastyczne podejście i nie zawsze można sobie na to pozwolić z różnych względów. I co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
Niektorzy mezczyzni nie umieja sobie radzic z zaradnoscia zon, szukaja mniej zaradnej, chca sie czuc potrzebni...takze to nie Wasza "wina" ze jestescie zaradne - ale z drugiej strony, z ta zaradnoscia to tak nie do konca...jezeli jestescie zaradne to postarajcie sie wymknac z tego oblednego kolka i znajdzcie sobie Facetow z jajami a nie mami synkow ktorym obiadek nie smakuje...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
....wstawie jeszcze trzy grosze...mnie sie jednak wydaje ze i Wam na poczatku podobala sie rola zony - mamy a teraz same jestescie tym zmeczone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze ale skad mezczyzna ma wiedziec o tym jak sie czujesz albo jak on to odczuwa. Zrozumcie ze faceci nie sa jasnowidzami i ze oczekuja jasnego dialogu. skoro do tej pory (10 lat!) nie nauczylas Go postepowania ze soba, w sumie pozwolilas na niezrozumenia to teraz nic tylko pogratulowac i mozesz zaczynac od poczatku, od zera. A wiec rozmowa i ew. niespelnienie jakis obowiazkow. Poza tym, jak wypracowaliscie sobie radzenie sie z klopotami. Chyba wogole. To teraz pomysl dlaczego nagle po 10 latach ktos ma sie przejmowac Twoimi klopotami skoro wczesniej przez taki okres czasu nie musial? To jest nielogiczne. Teraz masz juz dosc ale w sumie na wlasne zyczenie. Moja rada, starajcie sie porozmawiac spokojnie, zwroc uwage mezowi ze dom to wy oboje i ze potrzebujesz sie wyladowac. Ale rowniez mozesz poszukac jakiegos relaksu, sportu i tam wyladowac swoje emocje. Skoro radzilas sobie do tej pory. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby to są durne i zawsze im coś nie pasuje, wy się krwa leczcie psychicznie, nie ma i nie będzie raju ani idealnego układu dla was, KUMACIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty gosciu nie zesraj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×